Ja już takie słowa pożegnalne przygotowałem sobie, na wszelki wypadek:

A gdy już zalegnę dumnie
W dębowo-bukowej trumnie,
Zastygły sztywno w swym trupie,
Będę miał wszystko... w dupie.

A gdy już złożą mi róże
Na czarnym grobu marmurze,
To nawet psalmy biskupie,
Będę miał również... w dupie.

A gdy was chwyci potrzeba,
Żeby mnie wysłać do nieba,
To miast się modlić gorliwie,
Beknijcie za mną przy piwie.

A gdy wam jawa odleci,
Odezwą się święci poeci.
I ja tam może się zjawię,
W kąciku, przy białej kawie.

Brawo wjd1! Gdyby nie to, ze nie chce miec nagrobka, chetnie wyrylabym ten wierszyk na swoim.
A swoja droga nie dziwie sie, ze MZ Myers mial odruch wymiotny po przeczytaniu obiekcji chrzescijanina wobec ostatnich slow umierajacej kobiety. Arogancja tego bogobojnego polglowka, brak taktu i zwyklego ludzkiego wspolczucia sa porazajace. Religia chrzescijanska najwyrazniej nie kladzie nacisku na empatie. Bicie poklonow oraz piany przed "jedynym prawdziwym i milosiernym bogiem" musi robic zle w glowie co slabszym na umysle.

a ja dokonam apostazji ale majątek zapisze kościołowi z prośbą o pochowanie na cmentarzu i dopisek "od dnia narodzin był racjonalistą.pl", niech biskupi mają orzech do zgryzienia

     Empatia wierzących istnieje,ale tylko dla ''swoich'' bliżnich,niestety. To akurat jest uwarunkowane ewolucyjnie,obserwuje się to zwłaszcza u zwierząt.Tak działa prawo tożsamości grupowej.
   Zastanawia mnie tylko jedna rzecz - jak ludzie chcący uchodzić za szczyt stworzenia mogą być tacy niehumanitarni.Religia naprawdę potrafi zrobić z człowieka potwora...
Czyż człowieczeństwo to nie właśnie: tolerancja,empatia oraz szacunek???

Takie są niestety efekty wojny kulturowej. Ona zabija zdrowy rozsądek i zwyczajną empatię. Ważne jest, by kwestie istnienia lub nieistnienia Boga od tego oddzielić. Niektórym wszystko kojarzy się z komunizmem. Przez te podziały nie widać już ludzi.

Nędzenie.

Czy samolot przekracza prawo powszechnego ciążenia? Oczywiście nie nie przekracza, ale może przekroczyć, np. gdy skończy mu się paliwo, albo ma terrorystę na pokładzie.