Muzułmanie w krajach UE powołują się na wolność praktykowania religijnego.
Z definicji prawa wolność religijna obejmuje wolność do niewierzenia i krytyki wierzących, szczególnie w tedy, gdy łamią prawo kraju, który udzielił im gościny.
Każdy obywatel jest zobowiązany do przestrzegania prawa, podobnie każdy imigrant powinien deklarować przestrzeganie prawa kraju przyjmującego, w przeciwnym przypadku powinien być deportowany.
Myślę, że ateiści powinni odważniej protestować wobec przemocy religijnej i naruszaniu konstytucyjnych praw swobody wypowiedzi i równości wobec prawa.

Dlaczego polscy muzułmanie tak różnią się np. od muzułmanów francuskich czy angielskich? Może dlatego, że polscy muzułmanie to Polacy a francuscy i angielscy to Pakistańczycy albo Algierczycy. Moim zdaniem to 100% asymilacja sprawiła, że u nas nie ma takich problemów jak na zachodzie.

Religia to chyba faktycznie rodzaj wirusa atakującego mózgi. Zdumiewają mnie jej możliwości wyłączania tychże mózgów do tego stopnia, że ich właściciele przestają wykazywać się nawet instynktem samozachowawczym.

Bardzo słuszna uwaga. Nasi, polscy muzułmanie, to chyba jedyna taka grupa tolerancyjnych i podporządkujących się polskiemu prawu obywateli-czcicieli Allaha. O ile wiem, chrześcijanie nie mieli z nimi nigdy żadnych problemów, a i oni z chrześcijanami. Są naprawdę wyjątkowym odłamem; być może jedynym takim w świecie. Byłoby dobrze, gdyby któryś z nich (o ile zna dobrze historię) coś tu na ten temat napisał. Może katolicy mogliby się czegoś od nich wreszcie nauczyć?
Niestety, inni muzułmanie - czyli znakomita większość - są coraz bliżej wahabizmu i salafizmu. To oznacza, że prawo boskie jest dla nich ponad prawem ustanowionym przez człowieka i każdy wyznawca islamu ma obowiązek szerzenia swej religii, choćby poprzez mordowanie "niewiernych".  Na ulicach Londynu widziałem transparenty z napisami: "ZROBIMY WAM PRAWDZIWY HOLOKAUST", "ZASZLACHTUJEMY WSZYSTKIE NIEWIERZĄCE ŚWINIE"...
Anglicy nie reagują. A przecież od takich pochodów i haseł zaczynały się zawsze wszelkie potworności. Czy nie czas położyć temu kres?

no właśnie - wobec czego?
Myślę, że w Polsce i w Europie powinniśmy podnieść temat opuszczony w 1573 roku po uchwaleniu konstytucji o tolerancji religijnej. Słowa Włodkowica wypowiedziane w Konstancy (1415), gdzie skazano Husa na śmierć na stosie, pomimo cesarskiego glejtu, który otrzymał przed przybyciem na synod, o obowiązku Państwa Polskiego do obrony innowierców, jeśli tylko chcą żyć w Kraju zgodnie z obowiązującym prawem, są bardziej nawet aktualne teraz niż były wtedy. Wtedy mieliśmy zjednoczony Naród (cokolwiek to wtedy znaczyło), a teraz mamy podzieloną ideologicznie populację mieszkającą między Odrą a Bugiem... Mieszka w Polsce ponad 100 tys. muzułmanów z dziada pradziada. Dlaczego dla politycznych ambicji jakiegoś przybłędy mieliby ci ludzie znaleźć się w konflikcie z resztą ludności? Żyją w Polsce od czasów Grunwaldu... Islam to nie tylko religia, to również ideologia i business, polityka, dążenie do dominacji itp. Nie wszyscy chcą żyć w pokoju, nie wszystkich należy oskarżać. Polaryzacja młodego pokolenia i absurdalne roszczenia wobec gospodarzy zależą, bardzo często, od grupki kleryków wspieranych przez radykalne organizacje, które jak kiedyś Komintern, niektóre misje chrześcijańskie, czy jakiekolwiek organizacje ideologiczne, fundują nam gratis! Bleee...!

Islam, to jedyna religia, od której nie można uciec. Każde dziecko spłodzone z muzułmanina jest muzułmaninem. Każdy, kto tę religię przyjął, uczynił swe potomstwo niewolnikami na wieki wieków. Każdy wierzący ma obowiązek zamordować muzułmanina-apostatę.
To nie religia. lecz NIEWOLA.
Mógłbym się tu rozpisywać o kilku znanych mi apostatach-muzułmanach zmuszonych do praktykowania religii, aby uciec przed śmiercią i o mych muzułmańskich studentkach, które z największą radością przyjmują wiadomości o ograniczaniu praw muzułmanom we Francji, Szwajcarii i Belgii.
Wszystkie cywilizowane kraje z całą surowością tępią wszelkie formy niewolnictwa. Czas, aby praktykowanie islamu zostało zabronione w Europie.
 

Muzłumanie stają sie zwłaszcza aktywni w europejskich krajach, gdzie społeczeństwo jest laickie. W Danii radzi się nad zamknięciem 17 od lat nieuczęszczanych kościołów w Kopenhadze (nigdzie w prawie nie zostało zadecydowane, kto ma władzę w tym temacie, więc musi się tym zająć parlament) a tymczasem islam kwitnie i chce narzucać ogółowi społeczeństwa jak ma żyć i co ma szanować.
Religia ma denerwujący zwyczaj uświęcać zacofanie i przemoc, które bez jej płaszczyka byłyby godne pogardy i poddane naprawie. Cóż Lars jest jednym z wielu Duńczyków, którzy ostatnimi czasy przekonali się, że wolność słowa komuś przeszkadza i może łatwo zostać ograniczona przez przemoc. Wyrok sądu to pikuś w porównaniu z wyrokiem islamskich przywódców religijnych. Możesz publicznie wypowiadać się krytycznie o islamie, ale czy naprawdę chcesz drżeć o bezpieczeństwo swoje i swojej rodziny? Oni nie wahają się stosować średniowiecznych metod zamykania ludziom ust. Niestety terror jest najskuteczniejszym środkiem perswazji. Po tym co spotkało autorów słynnych rysunków, wolność słowa w Danii stała się ociupinkę mniejsza. Ludzie czują złość i bezradność. Nie każdy chce się ukrywać przez resztę życia. Bardziej niż wyroku sądu obawiam się podpalenia mojego domu, kiedy będę w nim spała...