W zakresie nowych religii Zachodu, Niemcy usiłują kreować politykę iście mesjanistyczną. Abstrahując od obliczonej pod bieżące potrzeby chęci wyraźnego zdystansowania niechcianego koalicjanta z SPD w kontekście jesiennych wyborów i związanego z tym odgrywania przez CDU roli partii jako metafory społeczeństwa (wszystkie nurty światopoglądowe i gospodarcze zawieramy w sobie, na zewnątrz czają się tylko populiści), istotna jest pewna permanentna strategia polityczna RFN, zapisana, jak sądzę, w DNA filozofii politycznej tego kraju. Jak się okazuje, im bardziej jest ona mesjanistyczna na zewnątrz, tym bardziej bezlitośnie pragmatyczna w środku. I to niezależnie od tego, czy mówimy w tym przypadku o przyjętym modelu strategii hegemonii w wymiarze polityki społecznej, historycznej, energetycznej czy też imigracyjnej.
Do tekstu.. |