Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.250.194 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 313 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Twierdzenia, których zasadniczo nie można sprawdzić, są jako wyjaśnienia pozbawione wartości.
Listy od czytelników Racjonalisty
<- Wróć do innych listów
Polowanie na czarownice (s.985) (05-01-2003)
 Autor: Michał Jerzy Markowski
Cały artykuł Państwa był naprawdę bardzo rzetelny i może stanowić wspaniałe kompendium dla zainteresowanych. Cieszę się, że poruszyliście kwestie dotąd pomijane - jak np. poszczególne zapatrywania papieży i Kościoła na kwestię czarów. Dotychczas było to robione po łebkach - koncentrując się albo na rodzajach tortur i próbach albo na okropnej doli niesłusznie krzywdzonych kobiet.
Jako student, piszący pracę magisterską z tematyki czarów ("Procesy czarownic przed poznańskim sądem ławniczym w XVI w."), który - szczerze mówiąc - przeczytał chyba wszystkie polskie opracowania naukowe i popularnonaukowe na temat czarów i magii, jakie ukazały się drukiem na rynku, a także większą część artykułów w literaturze specjalistycznej, mogę śmiało stwierdzić, że niejako znam się na temacie.
Z moich badań wynika, że:
1) sądy traktowały czary z identyczną rutyną jak inne przestępstwa np. kradzież, morderstwo. Sprawa jak każda inna;
2) dopiero kontrreformacja - i to najczęściej w wykonaniu sfanatyzowanych świeckich - doprowadziła sprawę czarostwa do skali "obłędu", prób wody itd.;
3) w procesach czarownic (w swym apogeum - czyli XV/XVI w. w Europie zach. a w XVII/XVIII w Polsce) nie brali udziału ani inkwizytorzy, ani duchowni. Kompetencje sądzenia miały władze miejskie - wszak sami autorzy o tym piszą.
4) W dużej części spraw czarownice wierzyły w skuteczność swoich zabiegów, tak samo jak sędziowie. Niedorzecznością raczej było współczesnym myśleć, że czary nie istnieją. To kwestia mentalności.
Dzisiejszy człowiek wierzy w geny, w bakterie i wirusy, chociaż 90% społeczeństwa nigdy na własne oczy nie widziało nigdy choćby jednego, malutkiego genu. Wierzy autorytetom naukowym. Wówczas było podobnie - autorytety naukowe wierzyły w czary a za nimi lud - napisano przecież setki rozpraw na temat magii. Ci, którzy wątpili - to ówcześni outsiderzy, lub nieśmiali opozycjoniści.
5) Właściwie po co nam określać liczbę spalonych czarownic w Polsce? Czy 15 tys. zmienia coś, niż 100 tys.? Czy to dużo, czy mało? Zbyt lubimy szastać liczbami, z których nic nie wynika. A czy wiemy ile osób kiedyś powieszono za kradzieże? A ile za zabójstwa? To jest najmniej ważne - no, chyba, że ktoś na podstawie tych liczb pragnie zbudować Wielką Opowieść... Faktem jest, że były, a więc czary i zagrożenie nimi funkcjonowało w świadomości.
6) Tak jeszcze na koniec - gdybyście pominęli wstawkę ironiczną o spaleniu na stosie i uciętej ręce (że to niby te kościelne to takie złe) art. byłby lepszy. osobiście jestem ateistą - i hm... w nosie mam wrażliwość religijną innych - ale to nie sprawa wrażliwości tylko rzetelności i fachowości artykułu. Świeckie prawa były czasem stokroć gorsze od tych wywodzących się z tradycji Kościoła.
Na koniec pozdrawiam gorąco, gdyż artykuł był naprawdę wartościowy, jakże różny od tysięcy sensacyjnych stron dla ćwierćinteligentów...
Pa!
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365