Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
219.845.732 wizyty
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy bańka AI zakończy się kryzysem ekonomicznym?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 87 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Agnieszka Zakrzewicz - Papież i kobieta
Mariusz Agnosiewicz - Kryminalne dzieje papiestwa tom I
Artur Patek, Jan Rydel, Janusz J. Węc (red.) - Najnowsza Historia Świata tom 4 1995-2007
Wolnomularz Polski - Zima 2012
Umberto Eco - Cmentarz w Pradze

Znajdź książkę..
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Demokrację różni od innych systemów politycznych nie psychologia rządzących, lecz mniej lub bardziej gęsta sieć kontroli społecznej nad ich poczynaniami.
Listy od czytelników Racjonalisty
<- Wróć do innych listów
Dzięki (15-09-2004)
 Autor: Hanka
Dzięki za tą stronę, chociaż (jest już późna noc) nie do końca wiem, czy jesteście serwisem internetowym czy gazetą. Jest to mój pierwszy kontakt z Wami, po wpisaniu w "googlach" słowa "lustro". Dzięki szczególnie za to, że w zakładce "Ludzie, cytaty" mogę polemizować i poprzeć Wami moje poglądy. Pracuję w dziale z czterema koleżankami, z których ja i jeszcze jedna jesteśmy ateistkami. Ta "jeszcze jedna" boi się odezwać, bo nie ma na ten temat żadnej wiedzy, ja natomiast chodziłam na religię przez 12 lat i nawet zrobiłam z niej maturę, dzięki czemu nie musiałam zaliczać nauk przedmałżeńskich. Na tym koniec, bo w głębi duszy ateistką byłam od zawsze, a tą religię "zaliczyłam" dla wierzących rodziców przez szcunek dla nich i dla ich wiary, bo starali się mnie w tej wierze wychować. Zmierzam do tego, że znam założenia wiary i przynajmniej wiem, w co nie wierzę. Niby dla mnie było to dobre, ale tym samym podwyższam ilość osób wierzących. Nic na to nie poradzę, w końcu byłam przypisana do rodziny i do jakiejś społeczności. Przy każdej dyskusji na temat wiary w pracy zawsze jestem jedyna, ręce mi opadają na ich ślepą wiarę. One wierzą dlatego, że tak im przekazali rodzice, ksiądz, katecheta i cała ta reszta i zero własnej inwencji, bo chodzą do kościołoa, (bo tak trzeba przed sąsiadami), i słuchają kazań (bo to z ambony - no jak za średniowiecza), i po co ja czytam różne głupoty w internecie, przecież to jest straszne, a ksiądz na kazaniu powiedział co innego. Rozmawiamy zawsze "wyrozumiale", bo jesteśmy koleżankami, ja szanuję ich wiarę, one szanują moją odmienność, potrafimy o tym rozmawiać spokojnie i w formie dzielenia się poglądami i spostrzeżeniami w odniesieniu do obecnych czasów, nawet terroryzmu, tylko dlaczego zawsze przeważa ślepa wiara nad logiką? One jakby nie zauważają tej prawdziwej codzienności, wszystko potrafią przypisać wierze. One wierzą z tego samego powodu, dla którego ja nie wierzę. Ale żaden wierzący nie da sobie wytłumacyć, że religia to tak jak psychologia. Że wierzymy i nie wierzymy z tych samych powodów, trzeba tylko zmienić punkt widzenia. To tak jak w małżeństwie, kochamy za męskość, a potem nienawidzimy za wulgarność, kochamy za wrażliwość, a potem nienawidzimy za "pierdołowadość" itd. Kochamy i rozwodzimy się z tych samych powodów, tylko z perspektywy lat i zażyłości. Nie dokończyłam swojego wątku, bo jest późno. Jeżeli macie ochotę, to napiszcie, ale jeżeli jesteście sektą, to nie jestem zainteresowana. Dona
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365