Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
203.577.391 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 607 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Nigdy nie będzie szczęśliwy ten, kogo dręczy myśl, że ktoś jest szczęśliwszy od niego.
Listy od czytelników Racjonalisty
<- Wróć do innych listów
-Brak tytułu- (16-02-2001)
 Autor: Daniel agnostyk

Zdecydowałem się na napisanie tego listu z trzech powodów.
Pierwszy to to, że dzięki Pana stronie wreszcie do końca przekonałem się do agnostycyzmu. W ogóle jest to jedna z moich ulubionych stron na którą zawsze z chęcią zaglądam. To był pierwszy powód.
Zanim przejdę do drugiego chciałbym powiedzieć, że dosyć gruntownie przeczytałem "Poznaj Biblię" co przydało mi się do "walki słownej" z katechetą. Od nowego półrocza do naszego liceum przyszedł katecheta. Wszystkich wkurwił na pierwszej lekcji jakie ma wymagania, że nie życzy sobie kwestionowania jego surowych metod. Na drugiej lekcji nie wytrzymałem. Podczas tematu o "historyczności Jezusa" (udowadniał, że Jezus istniał na podstawie opracowań Tacyta, Flawiusza, Swetoniusza). Najpierw zapytałem się go w których latach żyli (oczywiście wiedziałem), przekartkował swoją książkę i znalazł. Wszyscy urodzili się wiele lat po Chrystusie. Zapytałem się go czy są to wiarygodni świadkowie. Zaczął stękać i jąkać się. Podkreślał szczególnie Tacyta (pisał przecież ok. roku 117). Ja mu na to, że Tacyt nie jest wiarygodnym źródłem, bo przecież za jego czasów nastąpiła już znaczna ekspansja chrześcijaństwa i na pewno usłyszał już o "narodzinach chrześcijaństwa", wyszedłby przecież na głupka gdyby nie napisał o początkach religii, która zaczęła się rozprzestrzeniać i obejmowała prawie całe Imperium. Znowu zaczął się jąkać, myślał, powiedział, że może mam trochę racji i że on nie zna dokładnie szczegółów itp. Przeszedł więc do Talmudu, ale zacytował chyba jakiś inny fragment niż ten, który znajduje się na Pana stronie i tu mam pytanie czy wie Pan coś o jakiś innych fragmentach Talmudu mówiących o Jezusie? No, ale to jeszcze nic! Mówię mu że wielu historyków i filozofów współczesnych jak Earl Doherty i Bertrand Russell kwestionują historyczność Jezusa. Doherty'ego nie znał, tylko powiedział: "zdziwiłeś mnie Russellem, zetknąłem się z jego pracami i nie zauważyłem żeby negował historyczność Jezusa" . Jakie prace Russell'a czytał nie wiem (ciekawe czy w ogóle czytał, czy powiedział że zna Russella żeby nie wyjść na idiotę), ale przecież w jednym z najsłynniejszych artykułów Russella "Dlaczego nie jestem chrześcijaninem" jest jak byk napisane: "Historycznie jest rzeczą bardzo wątpliwą, czy Chrystus w ogóle kiedyś żył, a jeżeli żył, to i tak brakuje nam o nim wszelkich wiadomości(...)". Powiedział że na następną katechezę przyniesie swoje materiały, ja mu powiedziałem że też przyniosę. I tu mam prośbę czy zna Pan jakieś ciekawe pytania dot. właśnie historyczności Jezusa, które można by było zadać, aby go zagiąć (wszyscy w klasie gratulowali mi że się odważyłem zadać mu takie odważne pytanie, bowiem przy jego spojrzeniu i minie to nawet Jim Carrey i Cezary Pazura przestali by się śmiać)? Zdaję sobie sprawę, że nie ma Pan czasu na takie rzeczy (zapewne otrzymuje Pan wiele listów) ale gdyby Pan mógł byłbym bardzo zobowiązany. Z góry dziękuję za pomoc.
Trzeci powód to propozycja filmu do rubryki "Świętokradcze filmy". Otóż nie dawno, kilka lat temu skandal wywołał film "Ksiądz" Antonii Bird. Gdy dwudziestu działaczy rożnych katoorganizacji dowiedzieli się, że mają wyświetlać go w kinie zgłosili do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Ów film opowiadał o księdzu-homoseksualiście (co dla mnie nie jest nowym odkryciem). Na ekranie ksiądz nie uprawiał seksu z ministrantami, tylko przeżywał rozterki i dramat wewnętrzny, a także miał objawienie. Film był utrzymany raczej w duchu ewangelicznym, ponieważ opowiadał o grzeszniku cierpiącym i niemal nawróconym. Ale jak wiadomo naszym fundamentalistom religijnym nie spodobało się, że ksiądz może być homoseksualistom, to przecież niemożliwe (sic!). Tą krótką informacje o filmie napisałem po przeczytaniu artykułu w Tygodniku "NIE" pt. "Nożyczki Pana Boga" Agnieszki Wołk-Łaniewskiej, polecam, warte przeczytania. Jeśli dotarł Pan do tego bardzo dziękuję za uwagę poświęconą mojemu listowi. Byłbym bardzo usatysfakcjonowany, gdyby podałby Pan jakieś propozycje pytań do katechety.
Daniel agnostyk

[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365