Kochany panie Mariuszu:)
Też się zaczęłam teraz zastanawiać nad racjonalizmem kobiet. A może nie mają one wrodzonych zdolności do tego? Te "wrodzone zdolności" to od szanownego Lawrence'a Summersa, rektora Harvardu, który uznał, że kobietom brakuje ich do matematyki i nauk ścisłych.
Oj, mam on teraz...
Niestety nie wiem jak powinniście "dopieścić" kobiety, żeby Was częściej czytały lub publikowały na Waszych stronach. Pomyślę o tym jutro:)
Ale jeżeli czytają Was te niezwykłe, inteligentne i ciekawe, to nad czym tu rozpaczać?

Pozdrawiam serdecznie
ali

"jeśli się weźmie pod uwagę stosunek tekstów napisanych przez kobiety do tych wszystkich materiałów włącznie z tymi "nieżyjącymi", to udział kobiet spada do ~6%!!"

Może trzeba się zastanowić dlaczego tak mało jest publikacji napisanych przed XXw przez kobiety? Warto tu przytoczyć Marię Bogucką, która w książce "Gorsza płeć" wyjaśnia ten problem w prosty sposób - dawniej kobiety nie miały dostępu do wykształcenia, nie wspominając o drukowaniu... Patriarchat...

Ale to nie wyjaśnia dlaczego obecnie tak mały jest odsetek kobiet-twórczyń-publicystek. Faktem jest, że liczba tekstów publikowanych przez mężczyzn jest przytłaczająco większa. Tłumaczenie tego dziś patriarchatem byłoby mało poważne.

3 uwagi:
1. udział nie spada do 6%, tylko rośnie do 10% od XX-wieku,

2. patriarchat jest bardzo powaznym tlumaczeniem i bardzo na miejscu, poniewaz spoleczenstwa tzw. krajow rozwinietych, w tym europejskich, w tym Polski, sa nadal p a t r i a r c h a l n e,

3. Mozna dopatrywac sie takze nastepujacego powodu: rosnie ilosc pism kobiecych (abstrahujac tutaj od ich poziomu), stron organizacji feministycznych)dedykowanych kobietom, gdzie kobiety publikuja bez obawy, ze spotka je paternalistyczne traktowanie, niestety nieobce takze srodowisku racjonalistow.

NIna Sankari