Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.056.963 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 292 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
Hasło "Jan Paweł II" jest w Polsce tym, czym hasło "przecena" w marketach. Jedno i drugie zapewnia frekwencję.

Dodaj swój komentarz…
Mariusz - Nowe pokolenie, nowy paradygmat
Rzadko komentuję teksty, które publikuję, lecz tym razem mam na to nieodpartą chęć...

Tekst ciekawy, choc osobiscie z jego wymowa do konca nie moge sie zgodzic. To jest pewien zwyczaj wsrod ludzi zyjacych na styku dwoch pokolen czy zwlaszcza uwazajacych sie za przedstawicieli "starego pokolenia" - na mowienie o internecie jesli nie wylacznie w czarnych kolorach, to z przerysowaniem czarnych. Eksponowanie czarnych stron sieci jest tez bardziej "medialne". Z kolei nowe pokolenie, e-generation, nie przyjmuje do wiadomosci tych rad, nie dlatego, ze nie ma w nich jakiejs racji, lecz dlatego, ze sa niekorzystnie przerysowane.

Szczególnie rozdęte jest wałkowanie tematu "uzależnienia internetowego", które też jest mierzone i oceniane w kategoriach "starego pokolenia". Duża część życia społecznego przeniesie się po prostu do internetu i to co ludzie z e-generation traktować będą jako coś najzwyklejszego w świecie, ludzie starsi ocenią jako "złą nowinę" lub "złe zjawisko".

Zdumiewajace, że autorzy odkryli nawet, ze czat dziala "pozytywnie" na ni mniej ni więcej, jak na 30 proc.

Nieporozumieniem z epoki króla Ćwieczka jest też forsowanie tezy, że internet "zdrowo" traktowany to internet służący jako NARZĘDZIE komunikacji (czy wręcz telefon, jak piszą autorzy), a nie jako NOWA SFERA ŻYCIA społecznego. Z punktu widzenia e-generation jest to kompletne nieporozumienie. Internet szybko przestał być tylko narzędziem komunikacji a stał się sferą życia. Dla młodzieży to także jeszcze jedno (wirtualne) podwórko, ławka pod blokiem, klub dyskusyjny itd.

Internet - śmietnik i chaos
Internet - siedlisko patologii
Internet - silnie uzależniający narkotyk
--> to wszystko próbowano przyszyć do internetu.

Na szczęście kasandryczne wieszczby nt. internetu, w które e-generation nigdy nie wierzyło, są dziś rozbijane przez naukę, zob. np. www.racjonalista.pl/index.php/s,11/t,6349

w tym też duchu napisany jest esej e-association
www.racjonalista.pl/kk.php/s,4168

--> bo prawda jest taka, że jeśli chodzi o społeczne znaczenie interentu to więcej jest plusów dodatnich niż plusów ujemnych...

Wkrótce to będzie truizmem.

Nazbyt częstym problemem w próbach uchwycenia, wyrażenia zniesmaczenia bądź "diagnoz patologii" internautów jest to, że opisujący nie dostrzega, że nie tyle opisuje jakieś obiektywne patologie i złe tendencje, co że opisuje nowe pokolenie, które nie do końca rozumie, tak jak kiedyś biadolono nad "gorszącą i szaloną" muzyką The Beatles...
Autor: Mariusz Dodano: 17-02-2006
Reklama
Cieślański
Ja jestem uzależniony od jedzenia.
Jak tydzień dni nie jem, to po prostu mnie nosi, nie mam siły na inne czynności, zapominam wyprowadzić psa, nie słyszę co się do mnie mówi.
Podobnie jest u mnie z defekacją.
Wytrzymam dwa trzy dni, ale potem to już istne zaczadzenie, bóle w kroczu i wytrzeszcz oczu.
Deurynacja jest jeszcze gorsza, wytrzymam dobe, ale potem to mi już jest wszystko jedno i po całości olewam.
Całe szczęście, że jestem bezrobotny, Tyle!!!!! się strasznych!!!!! rzeczy naczytałem o pracocholikach!!!!!
Autor: Cieślański Dodano: 17-02-2006
Paweł - do Mariusza
Trochę trudno mi się czytało Twój komentarz, gdyż rozproszyło mnie jego pierwsze słowo... pzdr:)
Autor: Paweł Dodano: 17-02-2006
Mariusz - :(
Tak to jest jak wpisuje się o 3 nad ranem spontaniczne teksty...
Autor: Mariusz Dodano: 17-02-2006
Krzywolap
Życie ma to do siebie że uzależnia od różnych rzeczy. Technika ma to do siebie że pozwala uzależnić się od coraz to nowych rzeczy - niektórzy nie potrafią działać bez telefonu komórkowego, inni bez niektórych usług internetowych. Klasyczne uzależnienie od alkoholu trzyma się jednak mocno i czat nie jest mu chyba w stanie zagrozić.
Autor: Krzywolap Dodano: 19-02-2006
PanTadeusz_28 - Kilka slow...
Duzo tu prawdy i ciesze sie ze trafilem na Paltalk przypadkiem. Odkrylem inny swiat z ktorego bym napewno nie wybrnal sam, gdyby nie ksiazka "Zaczatowani". Pragne pogratulowac i podziekowac za trud ktory tutaj wlozono.
Autor: PanTadeusz_28 Dodano: 15-03-2006
niebieski_kaktus - Zaczatowani czy uzależnieni ?
Żyjemy w cywilizacji monitorów i klawiatur: telewizora i pilota, komórki, komputera.
Jeśli więcej czatujemy to mniej oglądamy telewizji. Jak czatujemy to częściej korzystamy z telefonu aby lepiej poznać wybranego rozmówcę z czata, aby usłyszeć jak i co mówi do nas.
Według autorów czat jest czymś więcej niż banalną i tanią alternatywą telefonu. Czat i internet to połaczenie
rozmow i kontaktów.
"Zaczatowani" wg mnie to unikalna książka o miłości, przyjaźni i seksie bez granic - czyli w sieci i nie tylko. Bo o miłości w sieci, czyli o miłości do kogoś nieznajomego, o cyberseksie czyli o seksie bezcielesnym, o zdradzie wirtualnej czyli w rzeczywistości na niby, o sieci w której każdy może być lepszy a okazuje się gorszy, jak pilnować dzieci w sieci i dlaczego dorośli zachowują się w sieci jak dzieci, itp. To bezwzględna książka oparta na obszernym materiale dowodowym, pokazuje naocznie, że sieć jest pełna pułapek i niebezpieczeństw, o których nam się nawet nie śniło! Jak można uwierzyć w miłość po 15 minutach rozmowy z kimś na czacie?! Jak można podać komuś anonimowemu, kogo się na oczy nie widziało, swoje dane osobiste i nr karty kredytowej i układać z nim nowe życie? Jak mozna byc racjonalnym i tak nieracjonalnie irracjonalnym w sieci ? Głod miłości, niezaspokojona potrzeba milosci w realu przeniesiona w wirtual tak paradoksalnie skutkuje. Można kochać blisko na odległość, można być anonimowym ale wyznać komuś w sieci więcej niż współmałżonkowi. Poznawanie ludzi też jest odwrócone, do góry nogami: najpierw psychiczność i jakieś mętne wyobrażenie potem fizyczność (jeśli dojdzie do spotkania w tzw. realu). Takie spotkanie w realu jest czasem zabawne i rozczarowujące, najczęściej okrutne i niebezpieczne - autorzy podają celne przykłady i wyjaśniają, dlaczego. Można być wykorzystanym (nie tylko przez pedofilii), oszukanym a nawet stracić życie (np. przypadek "artysty ogrodów"). O tej ciemnej stronie czata autorzy piszą bez znieczulenia i to mieli im za złe czatowicze, którzy sami niejedno mieli na sumieniu! Bo czat to nadwyżka słów, wyobraźni, kontaktów, a także flirtu, pogaduch, bajeru, podrywu, sekszenia i zabawy. Wiele osób bierze to zbyt poważnie, za dobrą monetę wykazując kolosalna naiwność i myślenie życzeniowe na czacie. Autorzy wyjaśniają zauroczenie, zaczarowanie, zaczadzenie i zaczatowanie czyli mechanizm uzależnienia od internetu a właściwie od ludzi w internecie. Ludzie zaczatowani są najczęściej kryzysowcami i uciekają od rzeczywistych problemów w świat nierealny, beztroski, bajkowy, czatowy właśnie. Stają się autystykami, oddzielają się wirtualną szybą od rodziny, przyjaciół, pracy itd. Nie chcą już wracać do przeciętności, do samotności, do nudy, do problemów - tak jak np. alkoholicy lub narkomanii.
Czat to także duże możliwości aby poznać szybko wielu ludzi w miejscu zamieszkania lub nawet na całym świecie, można rozmawiać i cyberseksic równocześnie nawet z kilkunastoma osobami, być jednocześnie w kilkunastu miejscach na świecie. Czat rozszerza nasze kontakty i nasze zmysły oraz ciało. Tylko co na to realni partnerzy takiego czatowicza, gdy przyłapują go na gorącym uczynku jak wypisuje wyznania miłosne na ekranie albo masturbuje się przed komputerem. Okazuje się, że to nie jest bynajmniej ani śmieszne ani bezbolesne a może doprowadzić do rozpadu związku z realnym partnerem i to staje się coraz częstsze!
Książka jest wielowątkowa, napisana klarownym językiem, zawiera antologie
przypadków, sprytne komentarze do nich oraz wypowiedzi internautów, a także perełkę - wywiad ze St. Lemem, który wręcz nienawidził czata za miałkość intelektualna ale gdyby czatował ktoś podobny do Brigit Bardotte lub Pameli Anderson to dałby się skusić :-)))
Książka odpowiada na wiele pytań: czym jest netetykieta i dlaczego warto się jej trzymać, jak skutecznie podrywać w sieci, co to są paraorgazmy i BDSM w sieci, jak praktycznie wyjść z uzależnienia od sieci i czy w sieci jesteśmy tylko marną imitacją ... Wiele osób korzystających z serwisów randkowych i pokojów towarzyskich uznało ją za bardzo "Zaczatowanych" za ważną książkę racjonalnie wyjasniająca rózne paradoksy czatowe. A moze paradoksy podwojnej natury ludzkiej ....
Przeczytałem ją od deski do deski i już wiem dlaczego nie warto "zaczatować sie": -)))
Autor: niebieski_kaktus Dodano: 19-06-2006
porNO! - Uzależnienie od pornografii
http://www.uzaleznienie-od-pornografii.az.pl
Autor: porNO! Dodano: 22-05-2007

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez Facebook lub OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365