Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
199.554.541 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 246 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
"Despotyzmy z reguły wykrzykują o własnych krzywdach, wydaje im się podejrzane, że inaczej myślący korzystają z przywileju oddychania świeżym powietrzem i chodzenia na dwóch nogach. Prawidła zdrowego rozsądku nie obowiązują w Ciemnogrodach".

Dodaj swój komentarz…
Atarax - Wstydź się, Profesorze!
Artykuł powierzchowny i wtórny, nie wnoszący nic nowego. Z pewnością niegodny profesora fizyki i astronomii (nawet na Hawajach) oraz filozofii. W dodatku bałamutny. Pan profesor pisze:
"Dzisiejsi fizycy i kosmolodzy pokazali, że przy stworzeniu wszechświata nie zostały naruszone żadne prawa [...]".
Tymczasem to nieprawda. Nic przecież nie wiadomo na temat praw jakie obowiązywały w momencie stworzenia (lub powstania) wszechświata, tj. podczas Big Bang'u. Ale nawet jeżeli (załóżmy) prawa te nie zostały naruszone, to i tak niczego nie dowodzi. Jeżeli bowiem Bóg istnieje, to On jest twórcą wszystkiego a zatem i tychże praw. Po cóż zatem miałby je naruszać? Mógł przecież ustanowić je takimi, że nie były dla stworzenia (lub powstania) wszechświata żadną przeszkodą. Wręcz przeciwnie, powstanie wszechświata mogło być nawet konsekwencją praw ustanowionych przez Boga.
Wstydź się, Profesorze! Zamiast napisać coś istotnego i rzetelnego - odwaliłeś chałturę.
Autor: Atarax Dodano: 10-09-2006
Reklama
Abulafia - Do Asterixów.
Istotnie, artykuł powierzchowny lecz nie wtórny. O ile pamiętam jest to jeden z niewieju głosów zwątpienia w kondycję światopogladu świeckiego, który nie skapał z pióra teisty. Różnego rodzaju Apokalips i Armagedonów wieszczacych kres profanum nie skąpią nam przykruchtowi. Z naukowców Stenger jako pierwszy (dla mnie) pyta; czy przetrwa ,,diaboliczna'' w pojęciu ortodoksów Kościoła katolickiego myśl świecka zwana umownie nauką. Pytanie zgoła retoryczne a odpowiedz samonarzucajaca się. Wysokiej kulturze Stengera zawdzięczamy tylko tak postawione pytanie, a nie odwrotnie; czy doktryna katolicka przetrwa wobec ekspansji nauki. Wie co pisze. Jest bardziej strawne dla obu stron chociaż deklaratywnie jednobrzmiace.
Obciążanie starczego Kreatora ustanowieniem praw, których konsekwencją miałoby być powstanie wszechświata jest tyleż nieludzkie co nienaturalne. Przekracza to jego możliwości sprawcze a same prawa oskarżałyby go. Jak miliony ofiar potopów, kataklizmów, ruchów tektonicznych, frykcyjnych etc. tudzież grzechu pierworodnego. Przypiszmy wszelkie zło nauce, która amiast odkrywać prawa natury powinna zająć się zwalczaniem złego czyli Szatana.
Autor: Abulafia Dodano: 10-09-2006
Oless - Ignorancja czy ślepa wiara.
U Stengera czytam:
"Dzisiejsi fizycy i kosmolodzy pokazali, że przy stworzeniu wszechświata nie zostały naruszone żadne prawa - niepotrzebne były żadne cuda. Same prawa wyglądają dokładnie tak, jak powinny wyglądać, jeśli powstały z niczego."

Zaglądam do biblioteczki. Sięgam po pozycję innego amerykańskiego fizyka Stephen'a Barr'a "Współczesna fizyka a wiara w Boga"(dostępne w Empiku polecam). Czytam zupełnie odmienny obraz rzeczy, przekazany z o wiele większą uczciwością i rzetelnością.

U Stengera czytam:
"Podobnie biolodzy, poczynając od Darwina, wraz z dzisiejszymi naukowcami informatyki, pokazali, jak złożoność może powstać z prostoty - bez projektanta."

Potem sięgam po najpopularniejsze czasopismo naukowe na świecie " Nature" i czytam:
"To, czy procesy obserwowalne w istniejących populacjach i gatunkach (mikroewolucja) wystarczają do wyjaśnienia wielkoskalowych zmian widocznych w dłuższych okresach historii życia (makroewolucji), jest przedmiotem długotrwałego sporu w biologii ewolucyjnej. Nie znający tej bogatej literatury mogą być zaskoczeni, że nie istnieje powszechna zgoda w tej sprawie i że na obu krańcach utrzymywane są mocne stanowiska, przy czym wielu jest niezdecydowanych" (Sean B. Carroll, "The Big Picture", Nature , 2001, vol. 409, s. 668)

I nie rozumiem Stenger'a. Nie chodzi o to że posiada swoje przekonania (to akurat rozumiem). Ale arogancja z jaką je prezentuje kusi do poszukiwania jej przyczyn. Ignorancja czy ślepa wiara? A może po trochu jedno i drugie.
Autor: Oless Dodano: 11-09-2006
abisynek - Nie rozumiem Stenger'a.
*
I tu jest pies pogrzebany.</B.
Prymitywne umysły nie są w stanie pojąć złożoności świata oraz niepewności w odpowiedziach uczonych.

Nauka nie jest żadną prawdą, a najbardziej nie jest jakąś PRAWDĄ niezmienną. Nauka jest wiecznym poszukiwaniem i zbliżaniem się do prawdy. Z punktu widzenia nauki śmiesznymi są, ci którzy wierzą, iż jąkąś niewątpliwą prawdę posiadają i żądają (od tych, którzy lekceważą sobie ich twierdzenia) dowodów na własną smieszność. Ilość bytów istniejących tylko wludzkiej wyobraźni jest niepoliczalna i nauka nie zajmuje się udowadnianiem ich nieistnienia. W nauce obowiązek dowodu spoczywa na twierdzącym, a nie na przeczącym. Gdy ktoś twierdzi, że coś zostało stworzone, niech przedstawi weryfikowalne dowody, a świat nauki, po dokonaniu weryfikacji, przyjmnie to jako jeszcze jedno naukowe twierdzenie. Tu nic nie przyjmuje się na wiarę. Nawet autorytetu trudno tu dowieść, a łatwo go stracić.

Odwrotnie od Olessa, ja na przykład rozumiem to co pisze filozof-fizyk ksiądz Michał Heller. Nie zgadzam się z nim, ale rozumiem i nawet podziwiam. To mądry człowiek i uczony sporej miary. Czytam i staram się zrozumieć także wielu innych teistów i gdy nie nie jest to logiczny bełkot (a zdarza się to dosyć często, pomimo uczenia logiki na chrześcijańskich uczelniach) sporo poznawczo korzystam.

Żeby kogoś zrozumieć trzeba być intelektualnie przygotowanym (przygotowanie u Wuja-Zbója i J. Lewandowskiego to trochę za mało) i trzeba chcieć zozumieć. Dla "umysłów zamkniętych" jest to miemożliwe.
*
Autor: abisynek Dodano: 13-09-2006
Oless - Abisynek i farsa
"Prymitywne umysły nie są w stanie pojąć złożoności świata oraz niepewności w odpowiedziach uczonych."

Nie musisz być dla siebie taki okrutny. Jest jeszcze dla ciebie szansa, jeżeli cwaniactwo zmienisz na używanie tego czegos pomiędzy twoimi uszami.
Jestem złośliwy z tego powodu że nie zrozumiałeś totalnie tego co napisałem, z tego powodu odpowiedziałeś nie na temat, rzuciłeś kilka razy truizmami jak "W nauce obowiązek dowodu spoczywa na twierdzącym, a nie na przeczącym. " nie zauważajc że teza Stengera (o tym że świat wyglada na przypadkowy) jest pozytywna, a ja tylko ją skrytykowałem i uzasadniłem dlaczego , z czym oczywiście nikt nie musi sie zgadzać.
Dodatkowo dla dodania sobie animuszu obraziłes mnie("Odwrotnie od Olessa, ja na przykład rozumiem..") a na koniec doczepiłeś się do agnostyka Wujazbója oraz teisty J.L. tak jakbym ja gdziekolwiek określił ich własnymi autorytetami.

Z powyższych powodów nie dowierzam że twój kolejny komentarz do artykułu jezeli nastapi przekroczy poziom groteski, zatem to ostatnia odpowiedź do ciebie.
Autor: Oless Dodano: 13-09-2006
Abisynek - do Olessa.
Przepraszam, że dopiero po tak długim okresie odpowiadam, ale to nie brak argumentów - tylko to, że jak dotychczas nie potrafiłem obejść blokady dla mojej polemiki z Olessem.

***
Bardzo przepraszam Panie Jacku!!!

Przeniosłem sobie opinię na Pański temat z innych stron i wortali. Na przykład: Proszę byś przyjrzał się działalności naszego nowego kolegi Olessa. Większość jego edycji to propagacja kreacjonizmu. Nie wiem czy to się kwalifikuje do zbanowania, ale robi się upierdliwy, podobnie jak niegdyś Nash. Dzięki i sorki za zawracanie głowy Enzo Salviati To opinia o Panu.

A teraz Pańska opinia świadcząca o przeogromnej erudycji: Model Hawkinga to taki model zabawkowy oparty na dowolnych założeniach. Dla wierzącego sprawa jest prosta to Bóg stworzył wszechświat a przed Wielkim Wybuchem nie było nic.
Jednak nikt nie zabrania spekulacji na ten temat, ani tworzenia modeli jak mogło być z początkiem.
I jeszcze jedna na temat Wuja: W necie coraz więcej dobrych miejsc gdzie można pogadać , tym bardziej S finia zaskakuje swoją oryginalnością. Respekt.
Nie powinienem tego robić, ale cieszę się z danej mi jeszcze nadziei: Jest jeszcze dla ciebie szansa, jeżeli cwaniactwo zmienisz na używanie tego czegos pomiędzy twoimi uszami. Ile w tym taktu i kultury. Nie to co moje prostackie odzywki. Muszę przyznać, że ma rację, gdy pisze iż - Jestem złośliwy z tego powodu że nie zrozumiałeś totalnie tego co napisałem, z tego powodu odpowiedziałeś nie na temat, rzuciłeś kilka razy truizmami jak "W nauce obowiązek dowodu spoczywa na twierdzącym, a nie na przeczącym. " nie zauważajc że teza Stengera (o tym że świat wyglada na przypadkowy) jest pozytywna, a ja tylko ją skrytykowałem i uzasadniłem dlaczego , z czym oczywiście nikt nie musi sie zgadzać.
Tak, głąb jestem i przeniosłem tu, to co czytałem, gdzie indziej. Co Oless ma do powiedzenia: o nauce, prof. Hellerze oraz Wuju - Zbóju i nie powinienem przenosić tej wiedzy na te "komentarze" w Racjonaliście.
Tu wypowiedział Pan Wszakże głęboką myśl godną dojrzałego racjonalisty:
I nie rozumiem Stenger'a. Nie chodzi o to że posiada swoje przekonania (to akurat rozumiem). Ale arogancja z jaką je prezentuje kusi do poszukiwania jej przyczyn. Ignorancja czy ślepa wiara? A może po trochu jedno i drugie. Daleką od mojego trywializmu.

Bardzo Pana przepraszam, że zupełnie nie pojąłem myśli wykwintnego i o wielkiej kulturze myśliciela, ale dobrze, że choć zauważyłem, że uczone teksty Olessa w internecie zawsze przekraczają poziom groteski i muszę zgodzić się z Jego niedowierzaniem: Z powyższych powodów nie dowierzam że twój kolejny komentarz do artykułu jeżeli nastąpi przekroczy poziom groteski, i z wielkim żalem przyjmuję Jego deklarację: - zatem to ostatnia odpowiedź do ciebie. Miłego dnia życzę Panie Olewski.
Autor: Abisynek Dodano: 03-10-2006
Oless - Abisynek (Andrzej Bogusławski) i farsa do kwadratu
>"Bardzo Pana przepraszam, że zupełnie nie pojąłem myśli wykwintnego i o wielkiej kulturze myśliciela..."

Naprawdę nic nie szkodzi!!!
Zawsze jestem pełen zrozumienia nawet dla największej miernoty.

Nawet nie zamierzałem komentować powyższej farsy (bez urazy panie Bogusławski) gdyby nie fakt że powyższe inwektywy powtórzyłes na forum , dlatego ewentualnych czytelników zapraszam do www.racjonalista.pl/forum.php/s,66414#w66674
Autor: Oless Dodano: 12-12-2006
Vytautas - Może nie przetrwać
Z zawodu jestem  nauczycielem fizyki w szkole średniej, a że leciwy już jestem, nie uczę już w szkole, ale to nie znaczy, że nie wiem, co się tam dzieje,  a dzieje się coś strasznego, zwłaszcza w sprawie nauczania fizyki. Nawet w tak zwanych klasach matematyczno-fizycznych nieznajomość zasad dynamiki to nie wyjątek, to reguła. O budowie materii (gazach, cieczach, ciałach stałych) młodzież nie wie kompletnie nic, bo ta tematyka została usunięta z programów fizyki. Całe nauczanie fizyki to tylko pretekst do zadań rachunkowych. Fizyka w 'rozumieniu' współczesnych twórców programów i podręczników nie służy objaśnianiu zjawisk przyrody -- od objaśniania świata jest przecież teologia. Jeśli naukowe rozumienie świata przez większość obywateli gdzieś jeszcze przetrwa, to na pewno nie w naszym Klechistanie, a kto wie, czy w starej Europie. Może w Chinach...
Autor: Vytautas  Dodano: 01-05-2010

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez Facebook lub OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365