Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.163.010 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 306 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
"Polska jeszcze nie zginęła, potem niemal zginęła, wreszcie po słynnych osiemnastu dniach, zginęła: jak i dzisiaj, na przekór śląskim i wschodniopruskim ziomkostwom, Polska jeszcze nie zginęła."
Komentarze do strony Konsument specjalnej troski

Dodaj swój komentarz…
wolkar - Nie obrażajmy się - to tylko dla kretynów...   3 na 5
"a mnie nie podoba się państwo i prawo, którego funkcjonowanie opiera się na założeniu, że społeczeństwo składa się z kretynów. Obraża mnie ta reklama..."
 
a mnie nie obraża, ponieważ wiem, że nasze społeczeństwo jednak z kretynów się składa. Trudno oczywiście ustalić procent tych inteligentnych inaczej, ale wiadomo, że są. Nie można zatem mieć pretensji do firmy, która stara się pozyskać grupę społeczną, mogącą dać znaczny dochód. A najlepiej zrobić to, co ja robię, gdy pojawiają się reklamy: idę zrobić siku, umyć zęby, wyłączam głos i sięgam po przygotowaną książkę, albo zwyczajnie przełączam na inny kanał. Nie pogardzam reklamami do końca, ponieważ pojawiają się czasem reklamowe perełki (np. reklama Ikei z władcą, którego kumple rysują zydle zbrojami) będące dziełami sztuki lub zawierające mini dawkę przedniego humoru.
A co do PZU, to miałem "przyjemność" i więcej nie skorzystam...
Autor: wolkar  Dodano: 12-06-2009
Reklama
Mariusz Agnosiewicz - odp.
Wolkarze, problem w tym, że zgoda na traktowanie przez państwo przeciętnego obywatela jako kretyna jest w dalszej konsekwencji niebezpieczna dla naszej wolności.
Autor: Mariusz Agnosiewicz  Dodano: 12-06-2009
Adomas - nie obraża mnie ta reklama
ponieważ to tylko reklama, kto się na nią daje nabrać?
PZU jest tak do dupy, że nikt przy zdrowych zmysłach nie mógłby przepraszać i zachęcać do PZU, więc od razu widać że to tylko reklama, nie jest ten pomysł strasznie zły, ale nie budzi we mnie zachwytu.
Po pierwszych spotach przestałem ją zauważać i już mi nie przeszkadza.
Autor: Adomas  Dodano: 12-06-2009
Krystus - Bardzo fajny artykuł
Cóż. W Polsce mamy demokrację, czyli "dyktaturę większości", a większość to kretyni, więc jest jak jest.
Jeżeli chodzi o reklamę, to ja uważam, że wystarczyło by karać (na wniosek pokrzywdzonego) za kłamstwo, niezależnie czy kłamstwa dopuściła się osoba prywatna, czy agencja reklamowa.
Autor: Krystus  Dodano: 12-06-2009
Kaśka - komentarz  -7 na 7
Mały komentarz: wiem, że sprawa tej kobiety ze Stanów brzmi śmiesznie, ale kiedy pozna się więcej faktów, to zmienia się spojrzenie na to wszystko. Rzecz w tym, że kobieta oblała się kawą, która była zbyt gorąca (firma nie reagowała na sygnały od innych klientów, że napój jest zbyt gorący; prawdą jest, że niektórzy klienci kupowali kawę po to, by wypić ją jakiś czas później, więc w takiej sytuacji akurat gorąca kawa była dla nich plusem, bo nie robiła się zimna po paru minutach). Kobieta siedziała wtedy w samochodzie, ale ani nie prowadziła (była pasażerką), ani samochód się nie poruszał. Dostała poparzeń trzeciego stopnia. Chodzi mi po prostu o to, by popatrzeć na sprawę z innej perspektywy.
Autor: Kaśka Dodano: 12-06-2009
Przemysław Piela - O reklamach   3 na 3
Zbyt gorąca kawa? To ileż miała stopni? Na pewno nie więcej niż 100, a z pewnością trochę mniej. Tu zgodzę się, że sprawa McDonalds to przejaw kretynizmu, ale prawnego, nie konsumenckiego. W USA te przepisy stały się sposobem na życie całych rzesz prawników, którzy sami wyszukują okazje, żeby wygrać kilka milionów odszkodowania na jakimś absurdalnym oskarżeniu. Myślę wciąż, że jednak większość konsumentów, nawet tych najmniej rozgarniętych przejawia choć trochę zdrowego rozsądku i prześcieradło Kowalskiego olewa tak samo jak Goździkową i jej cudne rady. 

Kiedyś kupiłem paski odświeżające Winterfresh i na opakowaniu odkryłem napis: Nie połykać opakowania. Grozi zadławieniem. - to był jedyny raz, kiedy uznałem, że ktoś ma mnie za kretyna, ale to tylko złudzenie - producent bardziej przejmuje się swoimi finansami, niż życiem kogoś, kto pewnie za połknięcie opakowania dostałby nagrodę Darwina.

Wychowywałem się na wsi u niańki, to było jakoś w 1991 roku, kiedy reklamy wchodziły dopiero do Polski. Pamiętam do dziś scenę, kiedy cała rodzina - bardzo prosta, biedna, bez wykształcenia - ugotowała jajko wysmarowane Blend-a-med. Wcale nie było twardsze. Ot, przejaw naukowego sceptycyzmu pod strzechą :) Bardziej martwią mnie np. pseudodentyści reklamujący pasty do zębów.
Autor: Przemysław Piela  Dodano: 12-06-2009
Adomas - Poparzenia 3 stopnia?   2 na 4
Gdybyś wiedziała jakie to poparzenia to byś wiedziała że to niemożliwe.
Poparzenia 3 stopnia mogą być spowodowane tylko czymś co ma powyżej 100 stopni a kawa to na pewno nie może być.
Kawa prosto z maszyny ma najwyżej 86 stopni. Jak to może być za gorąca kawa?
Autor: Adomas  Dodano: 12-06-2009
Mirosław Syty - @ Kaśka   1 na 1
Kawa ze swej "konsumpcyjnej" natury powinna być  gorąca. Kupić zimną kawę to tak jak kupić zepsuty samochód. Oczywiście są ludzie którzy lubią zimną kawę tak samo jak są ludzie którzy kupują zepsute samochody (np. mechanicy), lecz są to sytuacje marginalne i osoba, która należy do tej "mniejszości" powinna przed kupnem jasno stwierdzić, że oczekuje towaru "odchodzącego od normy". Tak więc poparzenie tej pani wynikało wyłącznie z jej nieostrożności.
Co do produktów reklamowanych - po prostu staram się unikać ich kupowania. Czasami jest to trudne, ale w większości przypadków możliwe (czyżby najlepszą reklamą był brak reklamy?)
Autor: Mirosław Syty  Dodano: 12-06-2009
luxforos (Stanisław Pietrzyk)
Ma rację Mariusz Agnosiewicz, że nie można wszystkich traktować jak "konsumentów specjalnej troski". Mają rację również ci, którzy twierdzą, że większość to osobnicy wymagający takowej. Też nie bardzo mi odpowiada racja większości skoro, jak wiadomo, większość ma IQ "troszeczkę" za niskie. Ale demokrację dojrzałą charakteryzuje również to, że respektuje prawa mniejszości, a przynajmniej powinna. "Adomas" trafnie zauważył, że poparzenie 3-go stopnia nie jest możliwe przy temp. poniżej 100 stopni Celsjusza. Jest chyba różnica między gorącą kawą a gorącym olejem (wiem z autopsji, dwa tyg. temu wylałem sobie na nogę dymiący olej (też jestem typem "specjalnej troski", bo kto przy zdrowych zmysłach sprawdza, czy patelnia nie przypala się od spodu). Z autorem się całkowicie zgadzam, jeśli chodzi o tych "laureatów" nagrody dla superkretynów. Niech się sami eliminują. Nikt wtedy nie powie, że społeczeństwo niehumanitarne. Byłem kiedyś w PZU, ale to już historia.
Autor: luxforos (Stanisław Pietrzyk) Dodano: 12-06-2009
Kaśka - Adomas
Nie twierdzę, że znam się na oparzeniach. Z pewnością masz rację, widocznie artykuł, który czytałam zawierał informacje nieco "przesadzone". Ale pozostaje faktem, że kobiecie zrobiono przeszczep skóry.
Autor: Kaśka Dodano: 12-06-2009
luxforos (Stanisław Pietrzyk) - c.d.
Zapomniałem dodać, że patelnia, którą chciałem sprawdzić od spodu, była pełna oleju. A jeśli chodzi o reklamy: są wśród nich śmieszne i sympatyczne i takie, które wywołują frustracje i czasami nawet znacznie podnoszą ciśnienie (dobre dla tych, którzy nie stosują używek, a mają niskie parametry).
Autor: luxforos (Stanisław Pietrzyk) Dodano: 12-06-2009
A.Rz   2 na 2
Tak. Przypomina się dzieciństwo, kiedy sprawdzało się czy MilkyWay utonie w mleku, była też reklama kleju z facetem przylepionym do sufitu, korciło sprawdzić, ale tatuś zainterweniował ;)
Autor: A.Rz Dodano: 12-06-2009
goffer   1 na 1
Nie wiem skąd informacja, że oparzenie 3 stopnia może wywołać tylko temp. powyżej 100 stopni. To jest oczywista bzdura, stopień oparzeń informuje tylko, które warstwy skóry zostały uszkodzone i oparzenie 3 a nawet 4 stopnia może zajść w temp. niewiele powyżej 40 stopni, czyli temp. denaturacji białka.
Swoją drogą żyjemy w kretynokracji i nic dziwnego że prawo i oferty handlowe są tworzone przez kretynów dla kretynów. Może osoby trochę inteligentniejsze od tej marnej średniej powinny pójść drogą innych mniejszości (np. seksualnych) i pokazać że nie wszystko im się podoba i można żyć trochę „normalniej”.
Autor: goffer Dodano: 12-06-2009
aron  -5 na 7
A w Rosji gdzie katolików jest 1%, a 95% mieszkańców nie chodzi do żadnego kościoła ani nawet cerkwi przestępczośc jest większa niż w Polsce. Dlaczego ach dlaczego? Przecież tam gdzie nie ma katolicyzmu nie ma prawa byc przestępczości!
Autor: aron Dodano: 12-06-2009
Mirosław Syty - @aron   1 na 1
Możesz mi wytłumaczyć jaki związek ma prawosławna Rosja z rynkiem polskich reklam?
Autor: Mirosław Syty  Dodano: 12-06-2009
Mariusz Agnosiewicz - odp.   4 na 4
Aronie, zaiste, Polsce bliej z przestępczością i wsadzaniem do ciupy - do Rosji niż do jakiegokolwiek państwa zachodniej Europy. Ale ja nie dowodzę przecież, że katolicyzm jakoś podnosi sam przez się skalę przestępczości, ile pokazuję, że jest ułomny w umoralnianiu społeczeństwa. Jest faktem, że najbardziej religijny kraj UE ma jednocześnie najbardziej zapchane więzienia. Katolicyzm świetnie się nadaje do wyduszania pieniędzy i dóbr publicznych, do umoralniania się nie nadaje...
Autor: Mariusz Agnosiewicz  Dodano: 12-06-2009
thrf - ten artykuł obraża mnie  -1 na 3
to jest artykuł dla kretynów i mnie agnosiewicz nim obraża. zglądnąłem tu i teraz tego żałuję. żenada
Autor: thrf Dodano: 12-06-2009
jezus_mahomet - @thrf
zgadzam się thrf, rozśmieszyłeś mnie, brawo.... :-)
Autor: jezus_mahomet  Dodano: 12-06-2009
Maszot
@ Przemysław Piela

Też pamiętam tę reklamę. Znaczy się jajko. ;D
I to w reklamach działa.
Można to przyrównać do popularności polityków
i przełożenia się rozpoznawalności na głosy.





Reklamy dawno straciły swoją wartość jako ukazywanie zalet produktu.
Przyzwana przeze mnie popularność zdecydowanie poprawia
wyniki sprzedaży, jak sądzę (przecież czymś kretynizm musi być argumentowany).
Przekaz prosty, jak bajki Pucuła i Grzecha, choć kiedy przesłałem ten minutowy film
znajomemu z klasy, nie zauważył, że ten fragment traktuje o poprawności językowej.

Film: www.tvp.pl/wied(*)owac-pod-okiem-fachowca-odc-19

Nie wiem, czym to tłumaczyć, ale temat godny uwagi.
Autor: Maszot  Dodano: 12-06-2009
Mareknufc - Oczywiste  -1 na 3
Główna myśl tego artykułu Pana Agnosiewicza jest słuszna. Paternalistyczne państwo nie jest pożądane dla społeczeństwa, ale niestety podążanie w jego kierunku to stała tendencja. Lepiej już było, np. w średniowieczu, gdy książe czy król w ogóle się nie zajmował życiem poddanych, na terenie jednego państwa (np. Francji) było kilkaset (700) praw zwyczajowych i nikt ani nie myślał tego unifikować. Dzisiaj setki durnych aktów normatywnych naucza głupi lud, co ma jeść, kiedy ma świętować (ustawowe dni wolne od pracy), ile mleka wydoić (limity na mleko), kiedy posłać dziecko do szkoły itp. Przekaz medialny jest ustandaryzowany na poziom kompletnego idioty, najmniejszy wspólny mianownik to seks i przemoc, a w polityce - kompletne banały. Porewolucyjny porządek przeraża. Ale Pan Agnosiewicz myli się, stawiając jako wzór niezależności obywatela od państwa Holandię. Państwo holenderskie jest bardzo opiekuńcze, funduje nawet swoim obywatelom wizyty w burdelach (sic!), a jak choroba zmoże, to pomoże nawet godnie odejść. W zasadzie to każde państwo cywilizacji zachodniej jest żywotnie zainteresowane reglamentacją prywatnej sfery życia obywateli. Rewizjoniści pamiętają, że sam Włodzimierz Lenin mówił: nie ma dla nas nic prywatnego, wszystko jest rzeczą publicznoprawną...
Autor: Mareknufc Dodano: 12-06-2009
Mariusz Agnosiewicz - Ad Mareknufc   2 na 2
Jeśli dla ciebie przejawem wolności obywatelskiej jest olbrzymia liczba różnorodnych praw zwyczajowych to jest to pewnie tylko rodzaj ideologicznego sentymentu do średniowiecza i odrazy do racjonalistycznego oświecenia. To że nie było państwa w dzisiejszym rozumieniu unifikującego zasady nie oznaczało, że była wolność osobista, lecz to, że władza była znacznie niżej a tym samym bliżej ludzi, a tym samym ciaśniej obręcz mogła zaciskać. A swoboda zmiany miejsca zamieszkania była nieporównywalnie mniejsza niż dziś. Trudno byłoby więc obronić tezę, że dziś jest mniej wolności osobistej niż w średniowieczu miał przeciętny mieszkaniec danego kraju. Takie tezy to typowy kabotynizm intelektualny a la Janusz Korwin Mikke.
Trudno dziś na poważnie dyskutować z tezą, że porewolucyjny porządek przeraża :)
Holandię stawiam jako jedną z latarni państwa mało paternalistycznego w tym sensie, że mało ingeruje w sferę prywatną obywateli i w styl ich życia.
Państwo paternalistyczne to coś więcej niż opiekuńcze, a ty zdaje się utożsamiasz jedno i drugie. Ale takie rozumienie eliminuje z zakresu tematyki sferę etyczno-obyczajową.
A jakie i dlaczego państwo dla ciebie jest lepszym niż Holandia przykłądem państwa niepaternalistycznego?
Autor: Mariusz Agnosiewicz  Dodano: 12-06-2009
Mareknufc - ...
A Panem chyba kieruje ideologiczna odraza do średniowiecza. Fatalną sytuację stanu kmiecego przerysowywali zarówno oświeceniowi ignoranci rodzimi (Kołłątaj, Staszic), jak i zagraniczni (Wolter, Rousseau). Decentralizacja władzy jest zawsze czynnikiem wzmacniającym wolności obywatelskie, podobnie jak istnienie konkurencyjnych ośrodków władzy na danym terenie (np. Kościół i państwo). Reprezentująca nurt laickiego fanatyzmu mania poddawania wszystkich organizacji, także wyznaniowych, prawu państwowemu jest wodą na młyn dla totalitaryzmu, jakiego nawet Arendt sobie nie wyobrażała. O tym, że fiskalizm na zachodzie Europy (nie w Polsce) był w średniowieczu mniejszy niż dzisiaj, chyba nie muszę Panu mówić? Pan to musi wiedzieć. Co do podzielanych poglądów, istniały ramy, w których należało się zmieścić. Czy dzisiaj jest inaczej? Żadne państwo nie jest neutalne światopoglądowe, pewnych poglądów (np. nazistowskich) autorytatywnie zakazuje, w ramach "ochrony przed demoralizacją" może skorzystać ze środka zabezpieczającego w postaci zamknięcia niepoprawnej jednostki w obozie reedukacji. Ludzie siedzą za poglądy. Możliwości techniczne ułatwiają inwigilację obywateli, coś czego w średniowieczu nie dopuszczano, za wyjątkiem postępowania rugowego, gdzie chodziło o najcięższe przestępstwa. W
Autor: Mareknufc Dodano: 12-06-2009
Paweł - Mariusz - pomóż!  -2 na 2
Mariusz - o co chodzi?.  Reklama PZU Ci przeszkadza, bo dla idiotów i nieetyczna. Państwo nie może ingerować w takie reklamy, bo paternalizm i zamach na wolność. Wszyscy kochamy Holandię i nienawidzimy PZU. Ale - oświeć nas. Mamy tych wrednych gnoi z reklamy zamykać, czy iść razem do koffe shopa?
Autor: Paweł Dodano: 12-06-2009
Mareknufc - ...2
ięzy rodzinne zostały przerwane, dzieci instruuje się, jak denuncjować rodziców (vide: pierwsze kilka stron "Roku 1984"). "Władza rodzicielska" jest władzą tylko z nazwy, masoneria w Meksyku w latach 30. otwarcie zadeklarowała, że od 5 roku życia wszystkie dzieci są państwowe. Który pan w średniowieczu interesował się edukacją dzieci swojego chłopa? Przywiązanie kolonów do ziemi wprowadził już Konstantyn Wielki, nie jest to wkład średniowiecza. Zresztą gdzie mogli wtedy uciekać? Do innego pana? Do miasta, do ludzi luźnych? Dzisiaj podobnie, Panie Agnosiewicz, likwiduje się raje podatkowe, a niech gdzieś jakiś urzędas z Brukseli wyniucha w którymś kraju niższy VAT, to od razu drze mordę, że niesprawiedliwość społeczna, niesolidarność itp. Gdzie wtedy obywatel będzie uciekał, jak wszędzie tak samo? Do tego zmierza unifikacyjna polityka Brukseli. Mam wrażenie, że dla Pana wolność to tylko wolność sumienia, podczas gdy dla mnie wolność sumienia to coś wtórnego do wolności ekonomicznej. Co Panu po wolnym sumieniu, kiedy wyrzucą Pana z kołchozu i zostaniesz Pan z niczym? Ta hołubiona przez Pana wolność wyboru "stylu życia" realizuje się także w ramach nakreślonych przez państwo (np. Szwecja). Spróbuj Pan otwarcie wystąpić tam przeciwko aborcji, ochronie środowiska itp. Ruch obrony spo
Autor: Mareknufc Dodano: 12-06-2009
Mariusz Agnosiewicz - odp.  0 na 2
Mój głos był głosem przeciwko przesadnej ochronie konsumenta, gdyż rodzi to szereg zagrożeń, m.in. eskalację paternalizmu państwowego. Konstrukcja tekstu jest prosta i nic nie tłumaczy cię, że nie udało ci się czytanego materiału zrozumieć. Wtedy jednak lepiej czytać drugi raz niż zabierać się do pisania komentarza. Raczej nie piszę skomplikowanym językiem. A powyżej ludzie zrozumieli w wymowę tekstu, jak np. Mareknufc, który jednak pożeglował z odniesieniami w zupełnie odjechane rejony. Ad rem - Uważam, że nie jest szczególnie ambitne polemizowanie o wyższości średniowiecza, tak jak groteskowe jest wysuwanie, że pan posiadający swoich chłopów nie regulował edukacji dzieci chłopskich - bo to argument w stylu, że Murzynom z z Konga żaden opresywny system nie nakazuje jak mają budować domki z lodu :) Nie lubię jak się ze mną niepoważnie dyskutuje.
Podobnie z władzą rodzicielską. Nie można już bezkarnie lać dzieci, to znaczy, że ograniczają naszą wolność, ale wolnością dziecka się taki konserwatysta nie przejmuje, bo przecież dzieci i ryby głosu nie mają...
Rozumiem, że "porządek porewolucyjny" jest okropny, bo nie możemy już tak swobodnie decydować o tym, jak mają się zachowywać nasze kobiety, ale obawiam się, że nasza zgoda co do głównego przesłania tekstu jest pozorna. Jeśli bowiem ja mówię o wolności osobistej to oczywiście w szerokim sensie, a nie tylko w sferze wolności sumienia, obejmuje to również wolność gospodarczą, ale ja swój liberalny paradygmat opieram na Oświeceniu.
Konserwatyści spod znaku JKM mający usta pełne wolności jednostki, chcą po prostu wolności dla średniowiecznego zamordyzmu. Ja jestem liberałem w klasycznym rozumieniu (Lock, Mill i te sprawy) a nie w rozumieniu "przedrewolucyjnym" - Jezus Chrystus i Tomasz z Akwinu :)
Autor: Mariusz Agnosiewicz  Dodano: 12-06-2009
Abaddon - Świetny tekst, ale...
"Konserwatyści spod znaku JKM mający usta pełne wolności jednostki, chcą po prostu wolności dla średniowiecznego zamordyzmu."

Można prosić o przykład tego zamordyzmu?
Autor: Abaddon Dodano: 12-06-2009
Mariusz Agnosiewicz - odp.
Ot choćby utyskiwanie na ograniczanie praw rodzicielskich (konserwatyzm ten to ideologia gloryfikująca w zasadzie własnościowe podejście do własnego dziecka). Poza tym sama obrona średniowiecza w zestawieniach z okrutnym porządkiem "porewolucyjnym" jest afirmacją średniowiecznego zamordyzmu. Trudno jest mi zresztą na poważnie polemizować z tezą o tym jakie to w stosunku do oświecenia wolnościowe było średniowiecze i taki problemat rozpatrują wyłącznie w kategoriach socjologii wiedzy: np. jakie traumy w życiu musi przejść inteligentna jednostka, aby takie rzeczy głosić.
Autor: Mariusz Agnosiewicz  Dodano: 13-06-2009
Paweł - Nie ma co się gniewać...
Wstęp artykułu ma się nijak do rozwinięcia i do zakończenia. Czasami nawet Mariuszowi A. zdarzy się puścić kiepski tekst. Drogi Mariuszu, nie ma co gniewać się na krytykę i zawzięcie stawiać kciuki w dół. Lepiej pomyśl dwa razy, nim napiszesz sprzeczne tezy. Albo jesteś frywolnym humanistą - albo cenisz państwowy ordnung. ..."czwartej alternatywy nie ma"...                  Każdy ma czasem gorszy dzień... rozumiem - twój gorący wielbiciel Paweł.
Autor: Paweł Dodano: 13-06-2009
Maciek - @ Kasia i Mariusz
Dziewczyno, jakbyś wygrała za oblanie się kawą 3,9 mln dolarów to byś sobie zrobiła przeszczep nie tylko skóry, ale i cycków, zębów, czoła, nosa, bioder i do tego gratis w promocji rekonstrukcję błony dziewiczej.

PS: Mariusz, przepraszam Cię, że poleciłem Ci PZU. To dziadowska firma, która tylko zbiera składki i nigdy nie wypłaca odszkodowań. Wybacz, że Cię zawiodłem. Jerzy Śmietana
Autor: Maciek  Dodano: 13-06-2009
Mareknufc - ...3
Oczywiście, że zrozumiałem treść artykułu. Przecież Pan nie napisał niczego odkrywczego, ale coś, co przynajmniej dla mnie jest oczywiste. Słów też Pan nie używał skomplikowanych. Także i mnie się nie podoba, że władza uznaje, że konsument ma prawo być idiotą i w ogóle, że obywatel ma prawo być idiotą. Ale nie odwrócisz Pan kolejnych fal demokratyzacji. Podałem jako przykład średniowiecze i ten przykład podtrzymuję. Porównanie z oświeceniem i porządkiem porewolucyjnym służy tylko uwypukleniu zmian, jakie zaszły w obyczajowości. Prawda jest taka, że mentorskim tonem pouczać lud zaczęli władcy pod wpływem oświecenia, m.in. Woltera - Fryderyk II, Fryderyk Wilhelm II, Józef II. Dominowało wtedy przekonanie, że władca sam najlepiej zatroszczy się o lud. Wierzono, że uda się zbudować najlepszy z możliwych światów, jeśli stosunki społeczne przestawi się na racjonalne tory. Pierwsze kodeksy porewolucyjne we Francji wyraźnie mówią, jak powinien zachowywać się "stateczny mieszczanin", "przykładny ojciec rodziny". Im później, tym gorzej, Panie Mariuszu. Wolność gospodarcza dzisiaj? Próbował Pan kiedyś rozkręcić własną działalność gospodarczą? Kilka dni temu widziałem, jak policjanci spisują ludzi handlujących kwiatami w miejscu - zgodnie z prawem - niedozwolonym. Wszystkie akty prawne mówi
Autor: Mareknufc Dodano: 13-06-2009
Mareknufc - ...4
ą o "społecznej gospodarce rynkowej" i są nawiązaniem do modelu zaprowadzanego po wojnie w RFN. Co do tych nieszczęsnych dzieci, których się Pan tak uczepiłeś, to ja mimo wszystko uważam, że "dzieci są nasze, a nie państwowe". Dlatego dopuszczam kary cielesne wykonywane sposobem "w zdrowiu i naukach nieszkodliwym". Fakt, że państwo mocą przymusu administracyjnego ustala, od kiedy dziecko ma iść do szkoły, z jakich podręczników ma się w tej szkole uczyć (także w prywatnej!) oraz piętrzy ogromne trudności przed homeschoolingiem, jest kolejnym dowodem na to, że uważa obywatela za idiotę, który nie potrafi zatroszczyć się o edukację swoich dzieci. Obowiązkowe szkolnictwo publiczne lub prywatne z publicznym programem jest wyrazem zamordyzmu, paternalizmu i faszyzmu. 
Autor: Mareknufc Dodano: 13-06-2009
Andrzej Koraszewski - reklama i aron   2 na 2
Najbardziej podoba mi się komentarz arona, który wyglada na obraźliwą dla inteligentnych wierzących reklamę katolicyzmu.  Toż on gorszy od tego prześcieradła wywieszonego z balkonu.
A na poważnie, potrzebny jest ruch konsumencki z prawdziwego zdarzenia i bez pomocy państwa. Państwo natomiast daje już dziś możliwości zaskarżania ewidentnie nieuczciwej reklamy. Na tego typu chwyty reklamowe nie ma jednak rady przynajmniej tak długo,jak długo nie udowodni się świadomego wprowadzania w błąd i to takiego, które może narazić klienta na szkody.
Autor: Andrzej Koraszewski Dodano: 13-06-2009
Patryk Patucha - Filtr antyspamowy   2 na 2
W TV reklamy oglądam bardzo rzadko, bo nieczęsto oglądam TV, jednak przypadkiem zauważyłem tam reklamę PZU. Spłynęła po mnie jak po kaczce, podobnie jak 99% reklam - mój wewnętrzny filtr od razu oznacza taki przekaz jako spam, podobnie jak np. promocje viagry, nie mówiąc już o kopertach zatytułowanych "Wygrałeś 10000000000$". Nauczony doświadczeniem (telefon w Erze, ubezpieczenie w ING), wyrzucam do śmieci wszystkie ulotki, które wpadają mi w ręce, bo nie mam czasu analizować, ile mogę na tym stracić. Czy mam do kogoś żal, że dałem się wykiwać? Nie. Trzeba zapłacić frycowe, by pojąć, że zawsze jest jakiś haczyk albo nawet kilka. A co z tymi, którzy ciągle płacą frycowe i niczego się nie uczą? Ja nie widzę podstaw, by państwo tworzyło kolejny kosztowny system do walki ze skutkami własnej głupoty obywateli, zwłaszcza tych wierzących w darmowe obiady, jak pewien znany mi starszy pan (teraz już ś.p.), który wysyłał pieniążki do oszustów.
Autor: Patryk Patucha  Dodano: 13-06-2009
rudy102 - reklamy PZU
Wysyłaja to teraz na prywatne maile, że to niby od jakiegoś znajomego, który zachęca do PZU.
Autor: rudy102 Dodano: 13-06-2009
goffer   2 na 2
Obowiązek szkolny nie ma na celu ograniczania rodzicielskiej odpowiedzialności tylko ochronę dzieci przed konsekwencjami głupoty ich rodziców i umożliwić możliwie równy start, niezależnie, w jakiej rodzinie się urodziły.
Co do fiskalizmu w średniowieczu było to przecież zalegalizowane łupienie warstw niższych przez wyższe a nie redystrybucja dóbr. Mimo swej niedoskonałości obecny system redystrybucji gwarantuje naprawdę wiele i mimo że jest to rodzaj paternizacji gdyż zdaje się mówić "możesz zostać lumpem, jakoś to będzie", ciągnie on za sobą, za jednostkami najlepiej przystosowanymi "szare masy" wpychając je na drogę postępu cywilizacyjnego i technologicznego dodatkowo zmieniając proporcje tych dwóch grup na korzyść prężniejszej. Jest to raczej pozytywne zjawisko dla wszystkich. Zresztą średniowieczny system feudalny miał na celu kształtowanie warstw niższych na potrzeby warstw wyższych niezależnie, z którego ośrodka władzy proces ten pochodził a konkurencyjność tych ośrodków była konkurencyjnością w dostępie do "zasobów naturalnych”, czyli ludzkiej siły roboczej. To też można nazwać paternizacją władzy tylko, że celową w odróżnieniu od obecnej nastawionej tylko na poklask jednostek zagubionych w dzisiejszym świecie.
Autor: goffer Dodano: 13-06-2009
Kali - Poczucie wyzszości..
Byłbym ostrożnya z tym nazywaniem innych kretynami (uwazam, że kazdy z nas nim bywa) i abstrahując od tego odszkodowania za poparzenia, komu przeszkadza ten napis, ze kawa jest gorąca?
A nagrody Darwina uważam za niedelikatne i "niesmaczne". Jeśli komuś z mojej rodziny zdarzyłoby się na taka nagrodę zasłużyć, nie chciałbym, aby cały świat miał do dyspozycji nazwisko smiertelnika, żeby sie wyśmiewać. Każda śmierć jest tragedią, naet ta z głupoty
Autor: Kali  Dodano: 13-06-2009
Maddy - Kali - uderz w stół   1 na 1
W społeczeństwie mamy kretynów w znaczeniu potocznym - nie mówimy tu o osobach dotkniętym uposledzeniem umysłowych ale o umysłowych leniwcach, bezmyślnych przetwornikach tlenu w dwutlenek węgla. Nie widzę powodów, żeby nazywać ich "inteligentni inaczej" ani się z nimi cackać. Niestetym żyjemy w czasach gdy mozna obrazić człowieka zaczynając zdanie od "Pomyśl...".

Mariusz nie wytknął palcem Ciebie z nazwiska i nie powiedział "oto kretyn". Zdefiniował pewne zajawisko, każdy decyduje sam czy się poczuł wywołany do tablicy.
Obrażanie się "za innych" zawsze wprawia mnie w załopotanie. To jest dopiero poczucie wyższości - inni są za głupi żeby dotarło do nich, że są obrażani, ktoś to musi zrobić za nich.
A potem już z górki - napis na kuchenkach mikrofalowych "nie gotować żywych zwierząt" i na żelazkach "nie prasować odzieży na sobie". Witajcie w Kretynlandzie!
Autor: Maddy  Dodano: 15-06-2009
Kali - Spoko
Za nikogo się nie obrażam, co najwyżej biorę w obronę:P
Z dwojga złego, lepiej, żeby było napisane na żelazkach "nie prasować.." i wkurzało inteligentnych, niż żeby jakiś kretyn zrobił sobie krzywdę;) Pozdrawaim
Autor: Kali  Dodano: 15-06-2009
Scandal - Caly marketing to manipulacja :)
1.Cały marketing uczy manipulacji, lekarzy na studiach też sie uczy jak maja przekazywać złe informacje czyli jak zmanipulować pacjentem aby mniej bolało.
2.Proponuje popracować w ag.reklamowej, przeczytać 100 książek o reklamie i marketingu:) bo argumenty że coś jest nieprawdziwe? :) przecież nie o to chodzi-czym głupsze/patrz reklamy heyah np. - to bardziej się pamieta, ten sam paten przy uczeniu się stosujemy:)
3.USA i odszkodowania-taki system tam jest-za wniesienie sprawy się nie płaci nic,jak sie przegra też nie , a adwokatów jest pełno i biorą kesz z dołu nie z góry, to nie ma nic wspólnego z reklamami :)
Autor: Scandal  Dodano: 17-06-2009
curious pl - forma przemocy
reklama jako formą przemocy, taka jak manipulacja, kłamstwo, oszustwo, celowe oddziaływanie na czyjeś emocje czy w końcu różnorakie formy przemocy fizycznej.

Nic więc dziwnego że państwo, posiadające niejako 'monopol na użycie przemocy' żywo interesuje się 'konkurentami' pod przykrywką 'ochrony'.

Osobiście nie twierdzę że to dobra tendencja. Monopol zarówno na przemoc jak i na ochronę przed nią nie jest panaceum na zło tego świata.

Artykuł uważam za dość słaby głownie dlatego że nie zwraca zupełnie na to uwagi, gubiąc się w obserwacji różnych zjawisk zamiast zadać kluczowe pytanie - dlaczego ludzie słabi chronią się pod płaszczem róznego rodzaju ruchów masowych, i jakie wypływają z tego zagrożenia, a może co ważniejsze - jakie są alternatywy dla tego typu działań.

Ciężko bowiem bronić się przed przemocą której bezpośrednio nie widać. To troche jak bicie po piętach przez policję i inne techniki 'cichego' zastraszania. Można powiedzieć że ofiary same są winne - jeśli nie potrafią się obronić przed biciem to znaczy że są słabe. Popychamy wtedy jednak indywidualistyczną eugenikę i czekamy na narodziny superczłowieka opierającego się truciznom, kulom i programowaniu neurolingwistycznemu.
Autor: curious pl  Dodano: 25-11-2014

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez Facebook lub OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365