Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
199.557.781 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 246 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
Niektórzy z moich przyjaciół chodzą czasem do kościoła lub wybierają inne spokojne miejsce, gdzie mogą rozmawiać z niewidzialną, wszechobecną istotą, która zawsze wie, co powiedzą, ponieważ wie wszystko.
Komentarze do strony Czknij głośno dla poezji!

Dodaj swój komentarz…
marcin1902   7 na 7
Pionowe
czasami skośne
ujęcie wód podziemnych
sztuczny otwór
wiercony lub kopany
sięgający do poziomu
wodonośnego
gdyby nie było wcześniej
studni
nie mielibyśmy dziś
kranów.

Ciekawy wiersz, jak zaznaczyła Autorka tekstu "głęboki". Lecz czym jest studnia? Czy nie jest przypadkiem metaforą człowieka , który poprzez swoje proste lub skośne (zawiłe) losy próbuje brać życie takim jakie jest. Wiersz jest wspaniałym przykładem krytyki konsumpcjonizmu, bo świat się zmienia czego dowodem jest sposób kopania studni. Utwór (Otwór?) kończy się smutnym stwierdzeniem, iż nic nie możemy poradzić na to, że brniemy w bezduszną nowoczesność, którą symbolizuje kran. :-P



Autor: marcin1902  Dodano: 24-12-2011
Reklama
Katarzyna Piotrówna   3 na 3
Z tej strony autorka :)

Marcinie,
uśmiałam się setnie. Myślę, że człowiekowi, który poczuwa się "studnią", grozi niebezpieczeństwo popełnienia równie głębokiego utworu.

Przez Ciebie teraz widzę sens w bezsensie. A zaczęło się od definicji z Wikipedii...
Autor: Katarzyna Piotrówna  Dodano: 24-12-2011
marcin1902 - @Katarzyna Piotrówna   1 na 1
Wiesz, Możesz być pierwszą osobą która tworzy utwory na podstawie Wiki. Nigdy nie wiadomo co się spodoba ludziom, a sens każdy dopisze sobie po swojemu (jeśli się przyjmie czekam na dolę). Teraz taka sztuka, że postawisz wiadro z wymiocinami, owiniesz to jedwabiem i już możemy porównać to również do człowieka i nadawać "wyższy" sens...
Autor: marcin1902  Dodano: 24-12-2011
Katarzyna Piotrówna   2 na 2
@marcin1902
Dobry jesteś w tych porównaniach - człowiek jako wiadro wymiocin owinięte jebwabiem... Jak się zdecyduję pisać takie głębokie wiersze, to zatrudniam Cię na pierwszego interpretatora.
Autor: Katarzyna Piotrówna  Dodano: 24-12-2011
marcin1902 - @Katarzyna Piotrówna
W temacie wymiocin poruszam się jak kozica po górskich stokach, także nie wiem czy coś mnie może w tym zaskoczyć. Interpretatorem nie zostanę, choć posadę Imperatora chętnie przyjmę ;-)
Autor: marcin1902  Dodano: 24-12-2011
~~ja   1 na 1
Taa... Znaczy masz dobre zaplecze intelektualne z domu. Masz mentorów którzy wiedzą co powinnaś umieć. Potrafisz spojrzeć krytycznie. Jednak w interesie społecznym jest, by nie tylko dom, ale i szkoła kształtowały twórcze spojrzenie na rzeczywistość. Niestety nie można tego powiedzieć o współczesnej polskiej szkole. Gdzieś na tym forum wyczytałem, że w Szwecji minister oświaty jest drugim co do ważności ministrem w rządzie (po premierze). Chciałbym dożyć czasów, aby i w Polsce tak było.
Autor: ~~ja  Dodano: 24-12-2011
Kamil Ciura   5 na 5
http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Wiersz_biały
Polonistka w gimnazjum stwierdziła, że jak ktoś wyrobi sobie markę wielkiego poety to mu już "wolno" pisać takie "wiersze". W wykonaniu "amatorów" to nie sztuka tylko wygłupy. No tak. "Wielki uznany artysta" może nasrać do wiadra i nazwą to sztuką, po czym pokażą w galerii, młody, nikomu nieznany człowiek może stworzyć w ciągu nocy, używając puszek farby arcydzieło na ścianie starego dworca i nazwą to wandalizmem, szybko zamalują. Mam wrażenie że dzisiejsze "elity artystyczne" istnieją same dla siebie, udając tylko że tworzą cokolwiek.
Autor: Kamil Ciura  Dodano: 25-12-2011
Poltiser - "Nędza polonistyczna"..   1 na 1
Nasza znakomita polonistka, lubiliśmy ją za jej niewyparzony język, nie ujawniając jej własnych sympatii, sprowokowała janosikową duszę mojego kolegi obieżyświata, który po jednej z lekcji wyrecytował:
"Zatupał zatupał
szary naleśnik
w makulaturze
ciszy!"
... na przerwie udaliśmy się na kefir i pączka, wykrzykując wiersz dla wszystkich żeby podziwiali... ;-)
Była jesień 1975, pół roku później zdawaliśmy maturę...
Kolega jest kardiologiem.
Autor: Poltiser  Dodano: 25-12-2011
Katarzyna Piotrówna   1 na 1
@~~ja
Dobrze ocenione. Przez 12 lat edukacji o dobre polonistki się jedynie otarłam. Ta, która przygotowywała mnie do matury, była jedną z najgorszych. To samo miałam z matematykami w liceum, z fizykami, chemikami... I jeszcze mi wmawiali, że jestem "humanistką" :) Nie mam dobrego zdania o polskiej edukacji, ta akademicka jeszcze daję radę, jeśli idzie o styl uczenia. W porównaniu do ogólnej szkolnej.

@Kamil Ciura
Ostatnio z ciekawości byłam na warsztatach dla poetów i pan powiedział mniej-więcej to samo. W gruncie rzeczy nie chodzi o sam bezrym, tylko o nieautentyczną kaszanę, jaką próbuje się nam pod jego niezrozumiałymi strofami przekazać. Ja już reaguje alergicznie na taką formę, a nie do końca prawdą jest, że białe strofy nic ze sobą nie niosą.

@Poltiser
Nie po to studiuje się polonistykę, by być poetą! Zauważyłeś, że najlepsi mieli więcej wspólnego z dziedzinami przyrodniczymi? Nawet Pawlikowska-Jasnorzewska, która nie studiowała, zgłębiała na własną rękę nauki przyrodnicze. Możliwe, że Twój znajomy kardiolog ma opasłe tomiska zachomikowane w szufladzie :)
Autor: Katarzyna Piotrówna  Dodano: 25-12-2011
Poltiser - Pamiętasz Boy był ginekologiem
Tradycje sztuki bardziej ciążą ku wyobraźni i łamaniu nawyków... mózg zestawia w jedną całość postrzeganie przypadkowo dobieranych wrażeń. Ładnie to kiedyś opisał DeBono (prof. neurofizjologii) w swojej książce o skutecznym myśleniu ("I am right you are wrong"). Bardzo ciekawie opisuje to VS Ramachandran ("guru" neuroscience i archeolog amator)... reszta to tajemniczość i licentia poetica. Moja polonistka była rzetelna, odważna i bardzo dobrze ją wspominam. W tamtych czasach uczyliśmy się literatury polskiej oficjalnej, nieoficjalnej i emigracyjnej, rzetelnie i było to warunkiem dopuszczenia do oficjalnej matury. Uczyła nas też jak robić projekty, szukać źródeł, prezentować je zebranym... Miałem więcej szczęścia niż rozumu! ;-)
Autor: Poltiser  Dodano: 25-12-2011
annah
Co ja widzę? Dyskusja o mojej profesji. Dołączę się... Dziś język polski w szkole ograniczony został przez klucze i szablony. Niestety, ci którzy są za to odpowoedzialni dopiero budzą się ze snu i zauważają, że zrobili swej mowie ojczystej coś naprawdę złego. Ja sama nie chciałabym się uczyć literatury i gramatyki pozbawionej pasji odkrywania, interpretacji i analizy problemu... Dużo zależy też od nauczycieli..., ich powołania, które w tym zawodzie powinno być najważniejsze. Jest różnie i tak oto produkujemy ludzi okaleczonych literacko i językowo
Autor: annah  Dodano: 25-12-2011
marcin1902 - @annah
Skoro jest to Twoja profesja to Wytłumacz mi, prostemu człowiekowi, taką rzecz: jeśli w czasie wojny autor napisze wiersz np. o burzy i będzie w nim opisane jak to burza przychodzi nagle, targa firankami w oknach, szaleje itd. by po pewnym czasie odejść i pozostawić spokój. To wtedy wiersz będzie o burzy jako metaforze wojny czy po prostu o
burzy? Bo myślę, że (jeśli będzie ładnie napisany) dla pani polonistki będzie to opis wojny... ;)
Autor: marcin1902  Dodano: 26-12-2011
annah - dla marcin 1902
Jak trafnie zauważyłeś ważne jest to, czy został ładnie zapisany, czyli tzw. forma wiersza, do tego musisz dodać konteksty: biograficzny, historycznoliteracki..., wtedy analizujesz i interpretujesz, ważne, by nie "zabić " tekstu:-)
Autor: annah  Dodano: 26-12-2011
aljen - A można trzynastozgłowkowcem o..
- w oryginale nawet jambicznym dwunastozgłoskowcem, co w polszczyźnie oddać raczej trudno bez uciekania się do niemalże jarmarku. H. P. Lovecraft (który według mnie był lepszym poetą niż prozaikiem), z poematu "Funghi from Yuggoth" (Grzyby z Yuggoth):

-------------------------------------
XI. The Well
Published May 14, 1930 in "The Providence Journal"

Farmer Seth Atwood was past eight when
He tried to sink that deep well by his door
With only Eb to help him bore and bore
We laughed, and hoped he'd soon be sane again
And yet, instead, young Eb went crazy, too,
So that they shipped him to the county farm
Seth bricked up the well-mouth up as tight as glue-
Then hacked an artery in his gnarled left arm.

After the funeral we felt bound to get
Out to that well and rip the bricks away
But all we saw were iron handholds set
Down a black hole deeper than we could say
And yet we put the bricks back-for we found
The hole too deep for any line to sound.
-------------------------------------


Jak fajnie można pisać o studniach.
Autor: aljen  Dodano: 26-12-2011
marcin1902 - @annah
Ale jeśli wszystko nam mówi, że to metafora wojny: "forma wiersza, konteksty: biograficzny, historycznoliteracki", a autor tak naprawdę pisał o burzy jako zjawisku meteorologicznym bo taka go naszła ochota, to jak to rozpoznać? :)
Autor: marcin1902  Dodano: 26-12-2011
aljen - Przepraszam za "nie na temat"
z tym Lovevraftem, ale lubię ten wiersz.

Co do annah, to sam pamiętam, a chodziłem do szkół w latach 60. i 70. XX wieku, lekcje języka polskie jako coś szalenie nudnego. Skarżysz się na spłaszczenie, a co było za komuny? Albo sprowadzanie lektur do kwestii walki klas, albo do pochodu społecznego ku wyzwoleniu, albo do męczeństwa narodowego. Dla lepszych z polskiego była na osłodę jeszcze ci wszyscy galernicy pod kańczugiem Marii Janion. Gramatyka była jeszcze mechanicznie opisowa starej szkoły - coś, co absolutnie nie proponuje modelu polszczyzny z racji stopnia skomplikowania tejże (czego boleśnie doświadcza każdy student pierwszego semestru polonistyki). Jak się chciało ciekawie, to była "Ortografia na wesoło" tego pana z cenzury.

Miałem jedną polonistkę, niestety tylko przez rok w szkole podstawowej , która tę całą romantyczną operetkę potrafiła postawić w cudzysłowie i ją nam dzieciakom trochę uwspółcześnić zdejmując z piedestału, ale to był chwalebny wyjątek. W liceum, słyszałem, podtykała niechętnym lekturze Pana Tadeusza chłopakom najpierw XIII księgę. Dzięki temu wyjątkowi poszedłem, nieszczęsny, na polonistykę...
Autor: aljen  Dodano: 26-12-2011
annah - do marcin 1902
Oj drążysz, drążysz... Ja nie jestem "starą Panią polonistką";-). Nie lubię ubierania literatury w "formę" (podobnie jak Gombrowicz), staram sie tego nie robić w pracy, co młodzież myślę docenia. Twoje dociekania możemy potraktować jako różne możliwości interpretacyjne (ta burza to też jedna z nich) i to jest to!!! Poezja powinna być traktowana wieloznacznie. Ważna jest też forma, przynależność do grupy literackiej...
Autor: annah  Dodano: 26-12-2011
annah - do aljen
Rozumiem, o czym mówisz, jeśli nadal idziesz drogą, to wiesz, że to my musimy wypracować metody pracy adekwatne do czasów, w których żyjemy. Pewne ograniczenia niesie ze sobą program nauczania, ale i on daje pewną dowolność i wykładowca/nauczyciel powinien z nich korzystać. Klasyka czy nauka o języku też tego potrzebuje. Trochę idealistycznie..., co? Ale tak myślę. Pozdrawiam kolegę po fachu:-)
Autor: annah  Dodano: 26-12-2011
mario111254 - apropos ody do studni
W Piwnicy pod Baranami spiewano kiedys fragmenty gazet i ogloszen i tez bylo artystycznie.Kwestia nastawienia emocjonalnego -mody?Muzyka klasyczna jednych wzrusza drugich usypia.Jedni nie cierpia rapu inni sie w nim realizuja.Picassa mozna cenic jako lokate kapitalu, ale wielu nic tam nie wzrusza.Moja Matka nie mogla wytrzymac do konca "Wladcy Pierscieni" na seansie ,a dla innych to arcydzielo.Sama zas ubolewala ze nie czytamy Golubiewa, nie kochamy Sienkiewicza.Coz dla jednych Slawacki wielkim poeta byl a dla innych Gombrowicz. Badzmy wiec tolerancyjni i robmy swoje dziela, ktore przejda do klasyki.Z bublami czas zrobi, mam nadzieje, swoje
Niestety Humanistyka i Art szeroko pojety to nie matematyka, ktora kieruje sie kryteriami falsz albo prawda(czasem oczywiscie byc moze jeszcze bezuzyteczna)Do nierozumienia tej ostatniej dziedziny przyznaja sie z duma niektore zane osoby "orientacji humanistycznej", co rzeczywiscie zle swiadczy i o edukacji i o samych wyrazajacych takie opinie.Gdzie czasy Kopernikow, Arystotelesow...Och ta specjalizacja.Na szczescie sa matematycy piszacy dobre wiersze. Lekarze piszacy ksiazki (hold Lemowi)O edukacji moze nastepnym razem.
Autor: mario111254  Dodano: 26-12-2011
aljen - @ annah
Dzięki za odpowiedź. Mam wrażenie, jakbyśmy się znali spoza sieci. A jeśli nawet nie, to nieistotne. "Drogą" nie idę od dawna, zmieniłem zawód, miejsce zamieszkania, kraj i obywatelstwo już prawie ćwierć wieku temu. Ale to nic - z jednej strony tradycje rodzinne, z drugiej osobiste, z trzeciej się nie bywa, lecz jest, wbrew poecie. Idealizm jest konieczny, bez niego bylibyśmy magnetofonami - pardon, współcześnie "iPodami". Rozumiem, o czym mówisz, i trzymam kciuki. Zapraszam na aljen.de, jeśli chcesz wiedzieć, kto mówi. Serdecznie pozdrawiam :-)
Autor: aljen  Dodano: 26-12-2011
aljen - @ mario111254  -1 na 3
Mieszasz i plątasz. Oczywiście, że lekarze pisali książki, najlepszym przykładem jest Johann Wolfgang von Goethe. A jeśli chodzi o matematkę i jej rozumienie, to proponuję zająć się fizjologią OUN oraz filmami Darrela Aronofskyego. O wspomnianym przez ciebie Arystotelesie nie wspomnę. Cała reszta Twojego tekstu to, wybacz, pojebanie z poplątaniem. Przepisz to na czysto (najlepiej na trzeźwo) i przedstaw raz jeszcze.

Bez urazy.
Autor: aljen  Dodano: 27-12-2011
annah - mario111254
Poezja to specyficzna wypowiedź, którą trudno zdefiniować, ale przecież o to chodzi. Wszystko, co dobre jest wieloznaczne i trudne do zdefiniowania, gdyby wszystko było jednoznaczne i ubrane w terminy to jakie byłoby to nasze życie. Zgadzam się, że czas  zrobi swoje, ale starajmy się trzeźwo patrzeć na wszelkie przejawy sztuki... Co do odczytywania tekstów, to nawet nie zdajesz sobie sprawy jaki to logiczny proces, a stąd do matematyki całkiem blisko, widać nigdy nie spotkałeś kogoś, kto tak naprawdę zajmuje się tą dziedziną. Wierz mi są humaniści z "zacięciem"...
.
Autor: annah  Dodano: 28-12-2011
Gbursson
Artykuł ten przypominał mi moja polonistkę z liceum, u której jedyna słuszna interpretacja wierszy była jej, 'bo tak' :). Po takich wybrykach rożnych nawiedzonych Pań-od-polskiego skutecznie się zraziłem do poezji wszelkiej maści.
Autor: Gbursson  Dodano: 28-12-2011
annah - do Gbursson
Czasami warto zapomnieć o dawnych "urazach", bo coś może umknąć:-)
Autor: annah  Dodano: 29-12-2011

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez Facebook lub OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365