"Machiavelli podkreślał znaczenie wiedzy utajnionej o obywatelach, zdobywanej dzięki inwigilacji". Szkoda, iż autor pominął kwestię ujęcia zasady "owoców zatrutego drzewa" (fruits of poisoned tree) na gruncie polskiego prawa. W kontekscie tematów poruszanych jawi się ona ich naturalnym dopełnieniem. W USA zasada ta ma charakter bezwzględny, nie licząc paru wyjątków. W prawie polskim nie jest ten problem w klarowny sposób zdefiniowany, co grozi poważnymi nadużyciami. Kształtuje go praktyka, idąca często w kierunku rozwiązań jak w USA, z wyjątkiem fenomenu tzw. "dowodów pośrednio nielegalnych" (przykład:podczas przesłuchania torturują podejrzanego –  zebrany materiał będzie "zatruty" ale podczas  przesłuchania podejrzany ujawnia osobę, która następnie jest przez policję przesłuchana jako świadek. Dowód z tego przesłuchania , nawet jeśli zostanie ono przeprowadzone prawidłowo, będzie dowodem pośrednio nielegalnym). W USA takich dowodów nie można przedkładać - są one nadal zatrute. W Polsce, w tej materii jest duża rozbieżnosć ocen i praktyki. Pozostaje mieć nadzieję, iż lipcowe zmiany w kk i kpk- dotyczące także zasady zatrutego drzewa -uczynią rzeczony problem bardziej klarownym.

Prawo w Polsce jest wciąż lepsze niż w USA, ponieważ USA to kraj wielopartyjny, wiele rasistowskich praw jest tam zbyt surowych.
trafficjam3d.com