|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Tematy różnorodne » Inny punkt widzenia
Przeciw księdzu J. Salijowi [2] Autor tekstu: Jednota Braci Polskich
Pragniemy również zwrócić uwagę księdzu
Salijowi, że odwoływanie się do przykładu zasłużonego teologa i filozofa ariańskiego,
Fausta Socyna, który na skutek pewnych doświadczeń osobistych doszedł do wniosku,
że w gruncie rzeczy jest czymś mało ważnym (dla niego!) nie tylko to, w jakim
momencie życia człowiek przyjmuje chrzest, ale nawet to, czy w ogóle go przyjmuje,
to tylko odwrócenie uwagi Czytelnika od lustrzanego obrazu bieguna, na którym
stoi ksiądz-filozof, z sumieniem związanym przez katolicki dogmat o grzechu
pierworodnym. Ksiądz Salij nie chce najwidoczniej dostrzec, że stosując konsekwentnie
jego własną logikę, bez trudu można sprowadzić kwestię chrztu niemowląt do absurdu.
Dlaczegóż to synod biskupów w Kartaginie nakazał czekać z chrztem do drugiego,
najdalej trzeciego dnia po urodzeniu dziecka? A co z dziećmi nienarodzonymi?
Wszak współczesny Kościół rzymskokatolicki zapewnia nas niezmiennie, że stanowią
one osoby w pełni ukształtowane, tyle, że do czasu zakończenia ciąży niezdolne
do samodzielnego życia biologicznego poza organizmem matki? Skoro tak, to je
także należy ochrzcić. Tym bardziej, że jest to technicznie możliwe, np.: w
połączeniu z diagnostyką prenatalną, a wiele z nich przecież z różnych powodów
nie dożywa czasu rozwiązania … Poglądy Fausta Socyna nie były i nie są
zresztą reprezentatywne dla całej Jednoty Braci Polskich. Takie pojęcie w ogóle
nie funkcjonuje w Kościele ariańskim. Współczesne zbory chrystiańskie Jednoty
Braci Polskich, jak przed wiekami, mają przywilej cieszyć się daleko idącą wolnością
poglądów, jakiej ksiądz Jacek Salij prawdopodbnie nigdy nie zaznał w swoim Kościele, i której walorów znać nie może. Badając rozmaite praktyki religijne i oceniając
poglądy innych przez pryzmat Biblii, zachowujemy szacunek dla odmienności, czemu
towarzyszy nieodmiennie duch poszukiwania prawdy, ale i przekonanie, że nikt
nie jest nieomylny i ma prawo do błędu. Już Samuel Przypkowski pisał przed wiekami:
„Jakkowiek jesteśmy głęboko przekonani o prawdziwości naszej nauki, któż
jednak nam zaręczy albo da ostateczną rękojmie, że nie błądzimy?", a wtórował
mu Krzysztof Ostorodt: „Wiemy dobrze, że nie jesteśmy prorokami i apostołami, i dlatego możemy błądzić tak jak inni. Tym bardziej różnimy się od innych (Kościołów),
że nikogo nie potępiamy za jego przekonania". Takiej też wolności, która w żadnym razie nie oznacza dowolności życzymy każdemu Kościołowi.
W kwestii chrztu najważniejszy jest stan
świadmości kandydata do chrztu oraz motywacja, z którą przystępuje do mikveh.
Istotne są także cele, które mają zostać osiągnięte przy pomocy tego doniosłego
aktu. Podobnie jak Chrześcijanie Baptyści [ 13 ]
uważamy, że dla niemowlęcia, które nie jest niczego świadome, jak i dla człowieka,
który świadomie odrzuca potrzebę chrztu (jak w przypadku Fausta Socyna), jakiekolwiek
obrzędy nie mają najmniejszego znaczenia, ani sensu. Nie mają tego sensu również
dla Boga, który przez proroka mówi: „Jakiż to dom chcecie mi zbudować i
jakież to miejsce, gdzie mógłbym spocząć? Przecież to wszystko moja ręka uczyniła
tak, że to wszystko powstało. Lecz ja patrzę na tego, który jest pokorny i przygnębiony
na duchu i który z drżeniem się odnosi do mojego słowa" [ 14 ].
Bóg, począwszy od wydarzeń opisanych w hebrajskim midraszu o ogrodzie Eden nie
czyni niczego wbrew woli człowieka. A wszystko, co czyni, czyni z nim we współpracy.
Bóg się nie narzuca poszukującemu Drogi, jest taktowny, delikatny. Czeka na
decyzję człowieka. Przecież nawet nie musiałby pytać: „Gdzie jesteś, Adamie?",
nie mówiąc już o tym, że mógłby w arbitralny sposób zapobiec wydarzeniom w ogrodzie
Eden. Także mikveh-chrzest wodny, aby miała sens musi być wynikiem współpracy
pomiędzy Bogiem i człowiekiem. Tego istotnego elementu nie ma w przypadku rzymskokatolickiego
chrztu niemowląt, które w tym akcie nie współpracują z Bogiem bo nie rozumieją i nie potrafią. W tej sytuacji taki obrzęd może mieć znaczenie jedynie dla wspólnoty
oderwanej od realiów i duchowego przesłania pism chrystiańskich, niepewnej i
panicznie poszukującej wyjścia z sideł własnych dogmatów. Nadto w przeświadczeniu
takiej wspólnoty, że dysponuje wystarczającą mocą uświęcającą, aby być w stanie
samodzielnie ukierunkować i prowadzić maleństwo w Drodze możnaby doszukać się
nawet braku pokory przed Bogiem [ 15 ].
Czy można bowiem rozumieć jej praktyki uświęcania przy pomocy wody elementów
przyrody nieożywionej, budynków oraz całych instytucji państwowych inaczej aniżeli
jako konsekwencję wyraźnych trudności w odróżnianiu sacrum od profanum?
Pisma święte pouczają, że jest „...jeden
Pan, jedna wiara, jeden chrzest" [ 16 ] i podają wystarczający opis biblijnej mikveh ustanowionej przez Jezusa, Mesjasza.
Zgodnie z jego słowami „...kto pragnie wejść do Królestwa Bożego, musi...narodzić
się z wody i ducha" [ 17 ], a kto „...uwierzy i ochrzci się będzie zbawiony" [ 18 ].
Wynika stąd, że niezbędnym warunkiem do przyjęcia chrztu jest wiara, samo zaś
jego przyjęcie stanowi wyraz posłuszeństwa wobec nakazu Jezusa. Wnioskować stąd
można, że machinalne wypełnienie polecenia, bez wewnętrznego zaangażowania,
przekonania i zrozumienia czym jest mikveh, nie ma mocy zbawczej. Woda nie posiada
przecież właściwości mogących przemienić ludzką naturę. Mikveh-chrzest wodny w obrządku Melech Zaddika, ustanowiona przez Mesjasza, posiada dwie cechy. Jest
to kąpiel odrodzenia. Jest ona przyjmowana przez dojrzałych duchowo ludzi przez
całkowite zanurzenie w wodzie akwenów otwartych. Akt ten posiada zbyt doniosłe
znaczenie, aby mógł być przyjmowany bez wiary i zrozumienia, bez pokuty i bez
wewnętrznego odrodzenia.
Na podstawie pism chrystiańskich nie można
wykazać jednoznacznie, że chrzest niemowląt był praktykowany przez apostołów.
Natomiast można łatwo się przekonać, że apostołowie udzielali kąpieli odrodzenia
ludziom dorosłym. Przedtem głoszono słowo YHWH [ 19 ],
które miało na celu doprowadzenie słuchającego do wiary w osobę i dzieło Mesjasza. W przypadku chrztu niemowląt pewne jest zaś to, że następuje on bez zrozumienia
znaczenia tego aktu, bez świadomości, bez woli i bez możliwości wyboru przez
osobę chrzczoną, tylko ze względu na stosunkowo wcześnie dokonane odejście od
biblijnego fundamentu proroków i apostołów przez wspólnoty wyznające Credo Nicejskie.
1 2
Przypisy: [ 13 ] Stanowisko Rady Kościoła Chrześcijan Baptystów w RP w sprawie projektu dokumentu „Chrzest-sakrament jedności. Deklaracja Kościołów w Polsce na progu Trzeciego Tysiąclecia", witryna internetowa Panorama Religii, 2001 [ 14 ] Tanach, Nevim, Pisma hebrajskie, Księgi prorockie, Ks. Izajasza 66, 1-2 [ 15 ] Tanach, Ketvim, Pisma hebrajskie, Księgi historyczne, Psalm 127, 1-2 [ 16 ] Brit Ha-Dasha, Pisma chrystiańskie Odnowionego Przymierza, List Pawła do Efezjan 4, 5 [ 17 ] Brit Ha-Dasha, Pisma chrystiańskie Odnowionego Przymierza, Ewangelia wg Jana 3, 5 [ 18 ] Brit Ha-Dasha, Pisma chrystiańskie Odnowionego Przymierza, Ewangelia wg Marka 16, 16 [ 19 ] Brit Ha-Dasha, Pisma chrystiańskie Odnowionego Przymierza, Dzieje Apostolskie 16, 31-32 « Inny punkt widzenia (Publikacja: 20-07-2002 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 1292 |
|