Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.141.411 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 305 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Nie rozumiem tych, którzy nie interesują się religią. Jeśli religia reprezentuje prawdę, to jest to niewątpliwie najważniejsza prawda w życiu ludzkim. Jeśli jest w większości błędna, to jest to błąd o monumentalnie tragicznych proporcjach, i powinien być energicznie zwalczany."
 Biblia » Nowy Testament » Historyczność Jezusa » Kreacja ewangelii w II w.

Zagadka Jezusa [2]
Autor tekstu: Earl Doherty

Istnienie i rola boskiego Syna pozostawały przedtem nieznane. Był on tajemnicą, „zagadką" skrywaną przez długie wieki u Boga w niebie, a teraz objawioną razem z korzyściami z jego zbawczego aktu. Paweł i inni autorzy listów bezustannie nam o tym mówią (Rz 3:21f i 16:25-27, Kol 1:26 i 2:2, 1 Pio 1:20). Nie prowadzą nas bynajmniej ku historycznemu Jezusowi, a Tytus 1:2-3 („W nadziei żywota wiecznego, przyobiecanego przed dawnymi wiekami przez prawdomównego Boga, a objawionego we właściwym czasie w Słowie zwiastowania, które zostało mi powierzone z rozkazu Boga, Zbawiciela naszego") nie pozostawia u zarania chrystianizmu nawet miejsca dla takiej postaci.

Zamiast tego mówią oni o Chrystusie jako teraz obecnym na Ziemi (np. 1 Jan 5:20), zesłanym przez Boga na podobieństwo Ducha (Duch Św. i Syn są niekiedy powiązani, tak jak w Rz 8:9, Gal 4:6, Fil 1:19). Według przekazu Pawłowych listów, zgodnie z wszechobecną frazą „w / przez Chrystusa" (np. Rz 6:11, Ef 1:4, Tyt 3:16), Chrystus to duchowy pośrednik, przez którego Bóg objawia siebie i wypełnia swój plan na Ziemi. Jest mistyczną siłą, cząstką wiernych jednocześnie z nimi interreagującą, jest wreszcie Bożym narzędziem zbawienia. Wszystko to czytelnie napisano na stronach Listów Apostolskich Nowego Testamentu, podczas gdy poza tymi informacjami jawi się nam pustka w temacie ewangelicznego Jezusa.

Element No 4: Mityczny Obraz Czasów

Kiedy poddamy analizie mitologiczne cechy przypuszczalnie nadane historycznemu Jezusowi tak prędko po jego śmierci, zrozumiemy że wszystkie one mają korzenie we współczesnej filozofii religijnej.

Rozwijająca się koncepcja, że coraz bardziej transcendentny Bóg potrzebował pośrednika w celu komunikowania się ze światem materii, poprowadziła do wytworzenia przekonania o drugorzędnych boskich siłach w myśli greckiej i żydowskiej. Dla Greków, podobnie jak dla filozofów hellenistycznego judaizmu (Filon), Logos (koncepcja nad wyraz abstrakcyjna) stał się platońskim pośrednikiem będącym obrazem Boga, (siły, która dokonała stworzenia) i ciągłą drogą łączności, duchową komunią pomiędzy Bóstwem a ludzkością. Wszystkie te właściwości obecne są we wczesnochrześcijańskim poglądzie na duchowego Chrystusa.

W myśli żydowskiej postać upersonifikowanej Mądrości wyobrażano jako emanację Boga, aspekt Jego łączności z ludzkością, która przyniosła ludzkości Jego wolę i wiedzę o Nim. Powstały o niej nowe mity, o jej przybyciu na świat, zapraszaniu mężczyzn i kobiet, by uczyły się od niej (jak w Księdze Przysłów, Księdze Barucha, Księdze Mądrości Salomonowej). Ostatecznie upodobniła się bardzo do Logos, opisywanego jako boski czynnik stworzenia i boska moc, która przenika i podtrzymuje całe stworzenie (MądrSal 7:22-30). Była tronową partnerką Boga i Jego własnym obrazem.

Cechy te są również częścią używanego przez Pawła i jemu współczesnych języka o Chrystusie. Chrystus siedzi bowiem po prawicy Boga, to „przez Niego wszystko istnieje i przez Niego my także istniejemy" (1 Kor 8:6), dzięki swej mocy i Słowu podtrzymuje on przy istnieniu Wszechświat (Hebr 1:3, Kol 1:15f). Podobnie jak Logos i Sophia — Mądrość, tylko Syn „zna" Ojca, a ludzkość może poznać Boga jedynie przez Syna.

Element No 5: Bóstwa-Zbawcy w Wielowarstwowym Wszechświecie

W latach, gdy rodziło się chrześcijaństwo, religia bóstw olimpijskich nie była najbardziej popularną religią epoki. Najpowszechniej praktykowanymi przejawami religijności były kulty misteryjne. Każdy z nich odnosił się do własnego boga lub bogini — do Mitry, Dionizosa, Attisa, Izydy czy Ozyrysa. W mitach większości spośród owych kultów zbawiające bóstwo w jakiś sposób pokonywało śmierć (z której niekoniecznie zostawało wskrzeszane) oraz dokonywało pewnego czynu, którego efekty gwarantowały wyznawcom dobry los na tym świecie i szczęśliwy byt w przyszłym życiu. Wypełniane rytuały obejmowały wspólne święte posiłki, w skład których często wchodziły składniki takie jak chleb i wino, nadając im tym samym istotne podobieństwo do sakramentów chrześcijaństwa (mitraistyczne elementy kultu mogły wywrzeć wpływ na powstanie Pawłowego mitu Wieczerzy Pańskiej).

Mistyczne relacje wytworzone między wyznawcą bóstwa a bóstwem bardzo przypominają relacje Pawła, gdy wykłada on podstawy swojej doktryny.

Tak więc chrześcijaństwo i pogaństwo przenikały się nawzajem, wpływając wciąż na siebie. Z tego też powodu powinny być uznawane za gałęzie tego samego ogromnego drzewa świata antycznej kultury.

W okresie oscylującym wokół przełomu tysiącleci, średni platonizm podzielił Wszechświat na ponadczasową, doskonałą wyższą rzeczywistość (królestwo ducha, prawdziwą rzeczywistość dostępną jedynie intelektowi) i niedoskonały, przemijający świat materii jako jej kopię; uważano, że mityczne działania bóstw miały miejsce w najdawniejszej sakralnej przeszłości).

Pogląd ten łączono z innym, bardziej popularnym, według którego wszechświat składać się miał z wielu sfer — światów, począwszy od nikczemnego świata materii, gdzie żyją ludzie, aż po najwyższy świat czystego ducha, gdzie przebywa sam Bóg. Światy pomiędzy sferami materii i czystego ducha (zwykle mówi się o siedmiu i o „firmamencie" pomiędzy Ziemią i Księżycem) zamieszkiwały różnego rodzaju anioły, duchy i demony. Te ostatnie odpowiedzialne za zło, które nawiedziło ludzkość, a w myśli żydowskiej związane z Szatanem, zapełniły najniższą sferę ducha i będąc uważane za cząstkę królestwa „ciała", świata materii — odcięły Ziemię od nieba.

Aby dokonać swego zbawczego aktu, Bóg-zbawca zstępował na niższe poziomy świata ducha przybierając jednocześnie kształty coraz to bardziej przypominające niskie aspekty materii. Attis na przykład (tak Julian „Apostata" podaje w Oracjach V) zstąpił na sferę tuż poniżej Księżyca; Chrystus — według sugestii Pawła z 1 Kor 2:8 i wg autora Wniebowstąpienia Izajasza 9 — zstąpił na sferę Szatana i jego mocy na firmamencie. Tam właśnie — przybierając „podobieństwo" ciała i człowieka (Wniebowstąpienie.. 9:13, Fil 2:7-8) został ukrzyżowany. Jak wskazują fragmenty podobne Ef 6:12 („Gdyż bój toczymy nie z krwią i z ciałem, lecz z nadziemskimi władzami, ze zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami w okręgach niebieskich"), o kontrolę nad światem odbywała się kosmiczna bitwa pomiędzy siłami ciemności przewodzonymi przez Szatana, a siłami dobra pod wodzą Boga. W tej walce Chrystus był pośrednikiem Boga, Jego Mesjaszem. Ukrzyżowanie uważano za decydujące zdarzenie w kosmicznej bitwie przeciw demonom, ponieważ poprzez nie Chrystus podporządkował sobie demony i odtworzył jednię Wszechświata (Ef 1:10).

Bardziej wyrafinowani filozofowie, jak Plutarch i Salustiusz, uważali opowieści greckich kultów zbawienia tylko za alegoryczne interpretacje, „odwieczne treści ubrane w mit". Salustiusz, pisząc w I w., mówi o historii Attisa jako o „odwiecznym kosmicznym procesie, nie o odosobnionym zdarzeniu z przeszłości" (O Bogach i Świecie, 9). Paweł, jako że wykazuje znamiona spostrzegania mitu i cierpienia Chrystusa bynajmniej nie w sensie przenośni, byłby raczej skłonny umieścić taki akt zbawczy w którymś z „okręgów niebieskich", w owej wyższym, duchowym świecie. Jego język wykazuje wszystkie cechy tego rodzaju interpretacji.

Element No 6: Jedyna Historia o Jezusie

Jeśli chodzi o pierwsze 100 lat chrześcijaństwa opowieść o Jezusie odnaleźć można tylko w ewangeliach. Co więcej, każda z ewangelii jest wtórna względem pierwszej, popełnionej przez „Marka". Niemal powszechnie przyjmuje się dzisiaj, że Mateusz i Łukasz to przeróbki Marka, powiększone o dodatkowy materiał, w przeważającej części — o nauczanie. Co do Jana — opinie są podzielone odnośnie tego, czy również zawarte w nim narracje należy wywodzić ze źródła synoptycznego. Ale ponieważ czwarta ewangelia, pomimo zamieszczenia w niej nowych treści celem uzyskania obrazu odpowiadającego Janowej teologii, nie wnosi sobą krańcowo odmiennych materiałów, jeśli chodzi o życiorys Chrystusa, jest dość prawdopodobne, że również i ona czerpie wiadomości o „historycznym Jezusie" właśnie z pierwszej ewangelii (tzw. Dyskursa i charakterystyczna Janowa Chrystologia mogą być z powodzeniem najwcześniejszymi pokładami tradycji, pierwotnie przypisywanej duchowemu Synowi Objawicielowi, na którą nałożono wywiedzioną ze źródeł synoptycznych „historyczną biografię"). Mamy więc chrystianizm rozprzestrzeniony na pół cesarstwa, mamy też pełne stulecie jego istnienia, przez które zdążyła powstać jedna zaledwie wersja wydarzeń leżących u zarania religii.

Współcześni uczeni często odwołują się do wspólnego Mateuszowi i Łukaszowi materiału na temat nauczania i anegdot wypowiadanych przez Jezusa, znanych dziś jako „źródło Q", a nazywanych "Ewangelią", chociaż nie jest to ani narracja, ani dzieło nie będące niczym innym niż kolekcją przysłów. Niemniej jednak ich zdecydowane twierdzenie, że zawartość tego zaginionego dokumentu, albo przynajmniej jego najpierwotniejszych warstw może wskazywać drogę do historycznego Jezusa (co w istocie rzeczy przysparza mu niezależnego świadka) — nie jest uzasadnione. Postaram się tego dowieść w trzeciej części niniejszego tekstu.

Również nie można polegać na Dziejach Apostolskich, jako na historycznym świadku Jezusa i początków chrześcijaństwa. Najbardziej aktualna jest dziś tendencja, by datować je na połowę II w., jako dzieło prawdopodobnie rzymskiego pochodzenia, bardzo wysoce tendencyjne, napisane w celu stworzenia obrazu początków chrześcijaństwa dających się wyśledzić aż do zorganizowanego w Jerozolimie ciała apostolskiego, do ludzi, którzy niegdyś podążali za historycznym Jezusem. Wiele podanych tam informacji to zwyczajne fabrykacje. Zawarte treści są wysoce niezgodne z informacjami zawartymi w Listach Pawła. Jako pierwszy pisze o Dziejach Apostolskich św. Ireneusz około roku 180. Przed rokiem 170 brak jakichkolwiek wzmianek o tym tekście.

Element No 7: Ewangelie w Otchłani

Datowanie ewangelii częściowo zdeterminowane jest poprzez świadectwa o nich w innych pismach chrześcijańskich. I oto spotykamy się z zadziwiającym stanem rzeczy, gdyż nie ma jasnych dowodów, że istniały one przed połową II w. Nikt przed Justynem, spośród przetrwałych do naszych czasów autorów, nie wplata w tekst zawartych w ewangeliach informacji o słowach i czynach Jezusa z Nazaretu. Ponadto, cytowane nie tylko przez Justyna ustępy nie całkiem pasują do naszych kanonicznych tekstów, wskazując, że ewangelie podlegały ciągłemu procesowi redagowania, ukończonego dopiero po pewnym czasie.

Wcześniejsze aluzje do nauczania i przypowieści Jezusa przypominających te pochodzące z ewangelii wydają się pochodzić nie z tekstów pisanych, ale raczej odzwierciedlać rozwijające się tradycje ustne, które dopiero później przekształciły się w znane nam dzisiaj ewangelie. Wzmianka Papiasza (ok. 120-130 zgodnie z przekazem Euzebiusza) o dokumentach przypisywanych „Mateuszowi" i „Markowi" nie może być utożsamiana i informacją o narracjach ewangelicznych, które obecnie identyfikuje się z tymi imionami, imionami wciąż jeszcze nieznanymi Justynowi, mówiącemu o „wspomnieniach Apostołów". Co więcej — wspominanych przez siebie dokumentów Papiasz nigdy nie widział, dowiedział się o nich z innego tekstu, czyniąc tym samym ze swojego doniesienia relację z trzeciej ręki.


1 2 3 4 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Odgłosy Ciszy
Historyczność Jezusa z Nazaret

 Zobacz komentarze (10)..   


« Kreacja ewangelii w II w.   (Publikacja: 25-09-2002 Ostatnia zmiana: 16-08-2006)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 1914 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365