|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Państwo i polityka Nowoczesna normalność czy normalna nowoczesność? [2] Autor tekstu: Jerzy Neuhoff
Z
tych angielskich wzorców Europa kontynentalna korzystała, ale wobec faktu, że
spóźniła się nieco, czasem próbowano Brytyjczykom odebrać to, co oni wcześniej
zdążyli zagrabić. Była to swoista próba realizacji hasła 'grab
zagrabione'. Nie wszystkie brytyjskie reguły postępowania były wiernie naśladowane,
gilotyna np., ścinała bez oglądania się na kodeksy prawne. Zresztą i sami
Brytyjczycy w koloniach też zachowywali się różnie.
Ale
czy każda nowość jest postępem i nowoczesnością? Niewolnictwo miało swoje
przewagi nad ustrojem rodowym, najlepszym argumentem jest fakt, że było
powszechnie stosowane, w każdych czasach i pod każdą szerokością
geograficzną. Potem jednak okazało się, że społeczeństwo lepiej się ma,
gdy rolę uprawia wolny chłop, a jeżeli nie ma co uprawiać, niech szuka ziemi
obiecanej w Łodzi, Manchesterze albo Detroit.
Przewaga
kolejnego systemu społecznego nad poprzednim wynika z wzmocnienia czegoś, co
nazwano, właśnie w Anglii, siłami wytwórczymi. Niewolnik, pracujący
np. dla Abrahama, faraona, zbierający bawełnę w Georgii, więzień kopiący
kanał białomorski czy kruszący kamień wapienny w obozie koncentracyjnym, chcąc
nie chcąc przysparzał swemu właścicielowi pewnych dóbr, jednak wolny rolnik
produkuje więcej zboża i robi to chętniej od chłopa pańszczyźnianego, a nawet kołchoźnika. Dyrektor państwowego przedsiębiorstwa jest jednak jakby
mniej pomysłowy i przedsiębiorczy od dyrektora pracującego w spółce
prywatnej, choćby ten nawet nie do końca orientował się ilu ona ma naprawdę
właścicieli; wystarczy, że zna najważniejszych. Właśnie wolny chłop,
robotnik zmieniający pracę na własne, choć częściej na cudze, życzenie,
podobnie jak i jego dyrektor, skuteczniej rozbudowują owe siły wytwórcze.
A z nowości, które okazały się jednak nienowoczesne, wymieniłbym np. eugenikę.
Nowoczesność
to także ciągły ruch, zmiany, a nie jakiś trwały stan. Lokomotywa
Stephensona była nowoczesna, ale do czasu. Państwo autokratyczne lub
nadmiernie czołobitne wobec tradycji czy zbytnio troszczące się o byt
dotychczasowych przewoźników i ich koni, o ile już by zezwoliło na użytkowanie
lokomotywy, to albo uczyniłoby z niej przedmiot monopolu, albo ograniczyło
zakres stosowania. Widok 'żelaznego konia' zdumiewał nie tylko Indian, ale
także Europejczyków, ponadto to dymiące urządzenie niosło ze sobą groźbę
wielu nieszczęść, więc państwo opiekuńcze mogło uznać za niedozwolone
np. przekraczanie prędkości
20 mil
na godzinę lub prowadzenie torów daleko od ludzkich siedzib, i tak dalej, i tak dalej. Jednak Brytyjczycy tego nie zrobili i w technikę zbytnio prawem nie
ingerowali. Ale jeśli chodzi o niektóre doktryny społeczne, to daleko im było
do dzisiejszej nowoczesności.
Ci,
którym w Imperium specjalnie się nie wiodło albo mieli uzasadnione powody, żeby
być od niego jak najdalej, szukali sobie miejsca w Nowym Świecie. Kolonie
amerykańskie się rozwijały, może dzięki temu, że były daleko, więc zaczęli
tam ściągać wszyscy niezadowoleni. Pojawiały się między nimi różne
nieporozumienia, bo co przybysz to inny charakter i inne zwyczaje, ale w rezultacie jakoś wyszło z tego najpotężniejsze gospodarczo państwo świata.
Ludzie ci zapewne nie myśleli o nowoczesności, może czasem o normalności,
ale stworzyli najbardziej innowacyjne społeczeństwo. Musieli jednak być ludźmi
śmiałymi.
W
sumie uznałbym, że to system społeczny, otwarty i przyjazny obywatelom jest
niezbędny, aby nawet nieliczne społeczeństwo mogło coś wnieść do wspólnej
nowoczesności.
Z
tego wynika dość prosty wniosek: nowoczesny i normalny obywatel, wie na co może
liczyć ze strony Państwa, więc np. nie czeka aż mu Państwo da pracę, ale
znajduje zajęcie dla siebie i innych, nieco mniej nowoczesnych, ale też
normalnych, dzięki czemu wszyscy odnoszą korzyść. Pracownicy mają
zatrudnienie i zarabiają, on także pracuje, zazwyczaj o wiele intensywniej niż
oni, więc i zarabia więcej, a wszyscy razem pomnażają owe siły wytwórcze
państwa, w którym żyją. Za całą maksymę życiową takiemu obywatelowi
wystarcza fragment wiersza: Do tych należy
jutrzejszy dzień/Co nowych łakną zdobyczy.
Nowoczesne
państwo ułatwia obywatelowi rozwinięcie skrzydeł, traktuje go jako działającego z dobrymi intencjami, choć motorem jego działania jest głównie własne
dobro, byle tylko działał bez krzywdy dla innych. Takie państwo nie mnoży
kontrolerów, inspektorów i wizytatorów, a od swoich funkcjonariuszy wymaga życzliwości
dla reszty społeczeństwa, aby nie marnotrawić energii i zapału przedsiębiorców i pracowników.
Jak
widać sprawa wydaje się dość prosta, przynajmniej jako pobożne życzenie.
To czy któryś kraj będzie normalny i nowoczesny zależy więc od polityków,
którzy, jak się to często okazuje, nigdy niczego nie wynaleźli, a i w polityce okazują się kompletnymi amatorami. Polityków wybieramy sobie sami,
wyborcy nowocześni i nienowocześni, normalni i nienormalni, a robimy to metodą
prób i błędów. Nie ma jednak innej możliwości uzyskania pożądanego stanu nowoczesnej
normalności czy normalnej nowoczesności, jak tylko wybory.
Wieczorem
9 października będę już miał pełną jasność, oby tylko mi w oczach nie
pociemniało.
1 2
« Państwo i polityka (Publikacja: 01-09-2011 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 2184 |
|