Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.824.139 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 725 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Wielu ludzi uważa Boga za służącego; chcieliby, aby wykonywał za nich brudną robotę.
 Społeczeństwo » Socjologia

Współczesna rewitalizacja wierzeń religijnych [1]
Autor tekstu:

Rewolucja Francuska to idealizm rodem z Rousseau uzbrojony
w topór pożyczony od oprawców nocy z św. Bartłomieja
.
Edgar Quinet

Mit w sensie przedmiotowym to opowiadanie udramatyzowane, często symboliczne, wyrażające ludzkie doświadczenie świata jako rzeczywistość sakralną. Objawia modele wszelkich obrzędów i ludzkiej działalności w których doznaje się religijnego (lub quasi-religijnego) doświadczenia świata.

W języku potocznym mit jest synonimem fikcji, tego co nieprawdziwe, nierealne, irracjonalne. Mit od XIX wieku - wieku ewolucjonizmu, rozwoju nauki i techniki - postrzegany zostaje jako coś przed-naukowego, nie nowoczesny sposób myślenia, nie modernistyczną i zacofaną formę odbioru (oraz jej opisu) rzeczywistości.

We współczesnym religioznawstwie — gdyż to pojęcie immanentne tej dziedzinie wiedzy — dominuje nurt rewaloryzacji mitu. Przyczyniły się do tego zapewne w dużej mierze badania K.G.Junga i jego szkoły, wykazujące na zakorzenienie mitu jako postawy w najgłębszych pokładach psychiki ludzkiej. Także postęp w naukach antropologicznych pozwolił na zmianę stosunku do mitu jako określonej kategorii.

Jak zauważa jeden z największych teologów katolickich XX wieku K.Rahner pojęcie mitu nierozerwalnie jest związane z językiem religijnym i ze zrozumieniem egzystencji człowieka. Każde pojęcie odpowiadające o rzeczywistości metafizycznej bądź religijnej jako leżącej poza sferą bezpośredniego doświadczenia musi się posługiwać wyobrażeniami, które nie są pierwotnymi wyrazami tej rzeczywistości, ale które pochodzą z innego źródła. Jeżeli przyjmujemy następnie, że to wyobrażenie nie jest statycznym obrazem ale ma charakter wyobrażenia dramatycznego, wydarzeniowego albo przynajmniej może się w tych kierunkach rozwinąć tak, iż można je nazywać wyobrażeniem mitycznym, to w takim przypadku każda wypowiedź metafizyczna albo religijna musi mieć charakter mityczny lub podlegać interpretacji w terminach i kontekście mitu.

Mit jako rzeczywistość żywa i przeżywana podlega podobnie jak samo zjawisko religii, deformującym procesom historycznym, społecznym, kulturowym itd. Mit w ich wyniku zdegradowany zostaje do rzędu pewnego rodzaju literatury, nie branego całkiem serio. Zdaniem niektórych religioznawców ostatnim stadium degradacji mitu stanowią opowiadania folklorystyczne, klechdy i baśnie ludowe. Realna obecność mitu i jego potrzeba w świadomości człowieka to także zainteresowania (tak dziś powszechne i masowe) chiromancją, kabałą, różnego rodzaju wróżbami, astrologią i zagadnieniami, których uosobieniem są liczni szamani ludzkich dusz i umysłów tacy jak np. A. Kaszpirowski.

Mity uporządkowane i zebrane w jedną całość — jako mitologia (czyli system interpretowania i opisu rzeczywistości) — istnieją realnie w naszej świadomości, w naszej mowie, w naszych zachowaniach czy sposobie percepcji świata.

Obserwowany od dwóch, trzech dekad wyraźny renesans wierzeń religijnych na świecie, przypływ zainteresowania zagadnieniami metafizycznymi, irracjonalnymi, mitycznymi jest tego namacalnym faktem. To dotyczy głównie świata nie-zachodniego (Stara Unia Europejska i kilka krajów poradzieckiej strefy wpływów do 1989 r. — np. Czechy, Węgry, Estonia czy Łotwa — są, w jakimś stopniu wyłączone z procesów rewitalizujących irracjonalizm religijny, tu wyjątkiem). Cała reszta świata, łącznie z częścią środkowo-wschodnią Europy, wpadła jakby "w stare koleiny myślowe" , a podstawowe idee Oświecenia są tu w wyraźnym odwrocie. Na Zachodzie zresztą także .....

Upadek światowego systemu komunistycznego spowodował totalne odrzucenie idei postępu, rozwoju, określonego modelu modernizmu i tego wszystkiego co wiąże się z Oświeceniem. Siły konserwatywno-tradycjonalistyczne (w sferze kulturowo-cywilizacyjnej), a politycznie zdecydowanie prawicowe i ultra-prawicowe, uznały tę okoliczność za sposobność do ostatecznego rozwiązania i próbę powrotu do czasów i dekad dawno minionych, przed-nowoczesnych czyli starych, dobrych, uznanych za złoty wiek Europy [ 1 ](sezon królowania przez Wiktorię w Anglii, kanclerstwo Bismarcka w Niemczech, epoka cesarzy i królów, czas kolonii i podbojów coraz to nowych terytoriów, era supremacji tradycyjnej kultury „białego człowieka" — Europejczyka, chrześcijanina, niosącego na cały świat wartości wyższej cywilizacji, misji chrześcijańskich pod parasolem szybkostrzelnych karabinów i kanonierek, których tubylcy oraz autochtoni z tzw. III Świata ze zrozumiałych względów nie posiadali). No i jeszcze Średniowiecze — epoka chrześcijańskiej dominacji (i tym samym Kościoła rzymskiego) nad wszystkimi aspektami życia.

Od połowy lat 70-tych XX wieku trwał atak ideowo-kulturowy na osiągnięcia Oświecenia, a przede wszystkim na jego podstawowy epizod i ostoję jakim była bez wątpienia Rewolucja Francuska (z całym swoim dorobkiem — pozytywnym i negatywnym, jak zawsze zresztą w życiu). Ten atak i deprecjacja szły od początku (głównie) ze strony francuskiej prawicy i środowisk jawnie faszyzujących bliskich katolickiemu montanizmowi (które nad Sekwaną i Rodanem zawsze były głośne i widoczne na scenie publicznej) przede wszystkim w sferze historiozofii, a kształtował się pod auspicjami zbiorowości bliskich (i dalszych) mentalnie R.Aronowi i F.Furetowi. Zapomniały one (i podobnie myślące koterie), że zarzucane powszechnie okrucieństwa i terror Rewolucji Francuskiej — zwłaszcza w czasach dyktatury jakobinów czy termidorian — (i wszystkich nowoczesnych rewolt, przewrotów, komun i rzezi w Europie) to pokłosie epoki wojen religijnych. Przecież "...bez cynizmu jaki cechował przez stulecia panowanie Burbonów w katolickiej Francji, nie byłaby do pomyślenia Rewolucja Francuska rozumiana jako podstawowa idea nowego humanizmu" [ 2 ] .

Jak słusznie zauważa religioznawca i historyk G.Corm totalna dominacja w wiekach średnich chrześcijaństwa (a w zasadzie tradycji Judeo-chrześcijańskiej) w Europie to okres "eschatologicznie i specyficznie pojmowanego czasu" (ta forma percepcji i rozumienia czasu człowieka na ziemi tu i teraz, a nie jako tymczasowość przed wiecznością i lepszym życiem w zaświatach jest jeszcze nie dostatecznie uświadomiona po dziś dzień — zwłaszcza w krajach takich jak Polska — a wynika ona właśnie z tradycji oświeceniowej wedle której jednostka winna się w pełni samorealizować podczas bytu doczesnego), wywierające określone podejście osoby ludzkiej do bytu, spraw doczesnych i mające wpływ na filozofię oraz sposób życia. Noc św. Bartłomieja to alter ego czasów gilotyny, ślepego terroru, listów proskrypcyjnych i bezlitośnie ślepej likwidacji "Innego" [ 3 ].

Matką tych zachowań oraz zwyczajów była na pewno w dużym stopniu instytucja św. Inkwizycji i cały entourage kulturowy z nią związany (czyli przede wszystkim prawno-religijne usankcjonowanie kar za nieprawomyślność).

Mówić należy o tradycji Judeo-chrześcijańskiej gdyż jest to ta sama, religijnie monoteistycznie utwierdzona idea mesjasza, który przyjdzie na Ziemię i zbawi swoich wyznawców, a „Innego" strąci w otchłanie Tartaru, piekła, ześle do Doliny Hinom (judaizm) bądź naraki (buddyzm) itd. Tak jest (i było) — co widać na przytoczonym wyżej przykładzie — we wszystkich religiach i wierzeniach. Choć monoteizmy wywodzące się z pnia abrahamowego — judaizm, chrześcijaństwo, islam — są tu najbardziej ortodoksyjne i opresyjne pod względem mnożenia pouczeń, napomnień i ewentualnych kar dla nieprawomyślnych, niepokornych, sceptyków i przede wszystkim — dla ateistów.

Mit Jezusa oraz formy rozwoju wiary chrześcijańskiej w czasie i przestrzeni wiążą się bezpośrednio z misjonarstwem czyli prozelityzmem (i pośrednio z milenaryzmem — o czym była mowa wcześniej) które są traktowane niemalże od zarania jego istnienia jako podstawowe elementy egzemplifikujące ziemskie istnienie Kościoła katolickiego i wszystkich jego mutacji, także w innych wyznaniach chrześcijańskich, powstałych w dziejach chrześcijaństwa). Ów prozelityzm może być — jak wiemy — prowadzony w sposób pokojowy i militarny. Czyli jako środek bogaty albo ubogi.

Wielu intelektualistów i ludzi mainstreamu zachodniego uważa, że renesans religii (i to w fundamentalistycznej formie) to emanacja kryzysu kultury zachodniej [ 4 ]. A tak na prawdę jest to kryzys intelektualnych możliwości elit euro-amerykańskich nie potrafiących znaleźć odpowiedzi na wyzwania współczesności. Wolność o którą walczyły pokolenia przygniotła te środowiska. Owe elity dzielące się do 1989 roku na dwa antagonistyczne bloki (tak jak był podzielony świat) nie potrafią wyjść z traumy tych podziałów — jedni (lewica) są w szoku nad załamaniem się modelu w który wierzono niczym w mit, w utopię wywiedzione z Oświecenia (rozwój, postęp, sceptycyzm, racje rozumu i empiryzm), który był siłą napędową przez dekady tej formacji cywilizacyjno-kulturowej. Drudzy (prawica) — triumfują, zdając sobie sprawę iż tzw. lewicowej, postępowej i otwartej, obywatelskiej, republikańsko myślącej części społeczeństwa narzucają — a ona to przyjmuje — swoje przebrzmiałe, minione (wydawać by się mogło do niedawna), skompromitowane, stęchłe intelektualnie idee: polityczne, ekonomiczne, społeczne, kulturowe, religijne, obyczajowe, światopoglądowe itp. Wszyscy oni tkwią nadal w rzeczywistościach dalekich od wyzwań niesionych przez współczesność XXI wieku.

Prawica — dzisiejsi neokonserwatyści i neotradycjonaliści (ubrani w szaty XXI wieku i uzbrojeni w taką też — pozornie logiczną i mającą przyszłość — argumentację) deprecjonując Oświecenie i tym samym racje rozumu, "chcą nas przekonać, że wobec klęski myśli postępowej najlepszym dziś wyjściem jest powrót do prawa boskiego i obywatelstwa w greckim ujęciu tego słowa" [ 5 ]. Zwycięstwo nad komunizmem przysłoniło im racjonalność myślenia; sądzą, że teraz jest dobry czas na powrót wiary w Boga, ojczyznę, tradycyjną rodzinę i wartości i absolutna nadrzędność prywatnej własności. I tu tkwią właśnie jedne z podstawowych przyczyn renesansu religijnego we współczesnym świecie. Zwłaszcza, iż globalne i komercyjnie funkcjonujące media biorą czynny udział (jako część sfery makro-lobbingu) w promowaniu religijnych wartości — czyli irracjonalizmu, mistycyzmu, anty-empiryzmu, spirytualizmu i wszelkiej maści mistycyzmu — w imieniu instytucji religijnych występujących jako znaczący reklamodawcy i biznesowi partnerzy korporacji medialnych. Lewica zaś zastygła w niemym krzyku i nienaturalnych dla niej pozach: też przestała wierzyć w postęp, rozwój, naukę, humanizm, sprawczą moc ludzkiego rozumu i siłę intelektualną naszego gatunku. Wszystkich dotyka amnezja utylitarnej interesowności, szybkiego zysku, ekonomicznej poprawności i mentalność przewagi kapitału nad jednostką.


1 2 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Już wiem, co dalej!
Terroryści są produktem systemu edukacyjnego, który nigdy nie nauczył ich myśleć

 Zobacz komentarze (13)..   


 Przypisy:
[ 1 ] [patrz], Radosław S. Czarnecki, Ataki Ciemnogrodu w Polsce — kontynuacja
[ 2 ] E.Drewermann, Chrześcijaństwo i przemoc, Kraków 1996, s. 328
[ 3 ] G.Corm, Religia i polityka w XXI wieku, Warszawa 2007, ss. 83 — 111
[ 4 ] Z.Bauman — wykład inaugurujący Europejski Kongres Kultury we Wrocławiu (wrzesień 2011)
[ 5 ] G.Corm, Religia i polityka w XXI wieku, Warszawa 2007, s. 194

« Socjologia   (Publikacja: 13-09-2011 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Radosław S. Czarnecki
Doktor religioznawstwa. Publikował m.in. w "Przeglądzie Religioznawczym", "Res Humanie", "Dziś", ma na koncie ponad 130 publikacji. Wykształcenie - przyroda/geografia, filozofia/religioznawstwo, studium podyplomowe z etyki i religioznawstwa. Wieloletni członek Polskiego Towarzystwa Religioznawczego. Mieszka we Wrocławiu.

 Liczba tekstów na portalu: 129  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Return Pana Boga
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 2224 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365