Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.215.891 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 310 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Jeśli nie starczy nam sił, aby milczeć, możemy mówić tylko o sobie.
 Religie i sekty » Religioznawstwo

Reinkarnacja, szamani i psychologowie [3]
Autor tekstu:

W wierzeniach ludu Akan człowiek uzależniony jest od siły witalnej, która składa się z dwóch elementów wzajemnie komplementarnych kra i sunsum. Kra pochodzi od rodu matki, sunsum od rodu ojca. Matka dająca życie dziecku jest narzędziem transmisji kra. Kra jest substancją bierną, potencjalnie zdolną do przekształcania się w siłę witalną po stosownej interwencji boskiej. Ma się ona znajdować w krwi. Jest ona także niewidzialną istotą, wewnętrznym cieniem, odpowiednikiem człowieka. Gdy prowadziła niewłaściwy tryb życia lub nie wypełniła swojej misji życiowej, nie może wrócić do Boga Naczelnego Nyame i swego źródła. Wówczas zachodzi zjawisko reinkarnacji, czyli powtórnego wcielenia się kra w nowonarodzone dziecko. Według innych wierzeń reinkarnacja kra jest zjawiskiem powszechnym i niezależnym od trybu jej dawnego życia. Termin kra oznacza również także pojęcia śmierć i los. Przed wcieleniem się w noworodka kra ma sama wybierać swój przyszły los. Antropolodzy twierdzą, że kra zmieniając swoje znaczenie w wierzeniach szczepowych uważana jest obecnie za duszę wieczystą, nieświadomą siebie psychikę, jako Jol, uniwersalną myśl, nieposiadającą żadnych śladów elementów świadomości ego

Według Bambara (Mali), człowiek ma kilka dusz. Jej sobowtór, dusza dja (dna) porzuca na pewien czas człowieka, który zasnął lub stracił przytomność. Gdy w rodzinie zmarłego urodzi się dziecko, wówczas dja powraca i wstępuje w nowego członka rodziny. Pozostałe dusze przechowuje się na ołtarzu rodzinnym.
We wszystkich tu dla przykładu przytoczonych wierzeniach w reinkarnację istotny jest także sposób w jaki „dusze" reinkarnują się. Ze względu na brak miejsca problematykę tę jedynie sygnalizujemy.

Od Junga do Grofa czyli opowieści psychoterapeutów

„Wędrówka dusz" oprócz ezoteryków i okultystów intrygowała co najmniej od renesansu wielu myślicieli, intelektualistów i filozofów Zachodu.. Do grupy tej zaliczyć trzeba również psychologów, w tym Junga, który tłumaczył wiarę w nieśmiertelność duszy oraz w reinkarnację swą teorią archetypów. I tak, istnienie wiary w reinkarnację — według Eliadego — jest efektem indoktrynizacji ( = wiara przodków przekazywana potomkom) oraz osobistych doświadczeń psychicznych, w trakcie których „poznaje się" swoje „poprzednie wcielenia" . Doznań tych doświadcza się poprzez zastosowanie różnego rodzaju psychotechnik. Podstawowym powszechnym doświadczeniem są oczywiście sny, które w jakimś stopniu dotyczą reinkarnacji. C.G. Jung pisze:

"(...) niedawno nawiedziła mnie seria snów, które według wszelkiego prawdopodobieństwa opisywały proces reinkarnacji pewnej zmarłej znanej mi osoby. Niektóre aspekty tego procesu dawały się nawet prześledzić w rzeczywistości empirycznej, można to było stwierdzić z niemałym prawdopodobieństwem; w każdym razie nie dałoby się całkowicie zaprzeczyć ich autentyczności. Ale że nigdy dotąd nie oglądałem czegoś podobnego, przeto nie dysponuję żadną możliwością porównania, ponieważ zaś moja obserwacja ma charakter subiektywny i incydentalny, pragnę poprzestać na odnotowaniu tego faktu, nie wdając się w roztrząsanie jego treści. Muszę jednak przyznać, że w wyniku tego doświadczenia zacząłem widzieć problem reinkarnacji w nieco innym świetle, choć nadal nie mogę reprezentować określonego poglądu."

Znacznie skuteczniejszymi są w tej materii techniki medytacyjne znane jodze hinduskiej, a także efekty hipnozy i autohipnozy. Doświadczenie własnych „poprzednich wcieleń" uzyskiwano także m.in. poprzez techniki oddychania (hiperwentylacja, oddychanie holistyczne). W osiągnięciu stanu doznań transpersonalnych pomocne były również halucynogeny używane w Europie i to już od paleolitu. Wiara w reinkarnację, jak już wspominałem, ma swoje źródło w szamanizmie, a dokładniej — jest efektem doświadczenia psychicznego, jakie przechodził każdy osobnik poddany odpowiednim technikom transowym. Wiara ta przede wszystkim wynika z osobistego przeżycia „swych dawnych wcieleń", uzupełnionego głębokim przekonaniem o identyczności makro- i mikrokosmosu. Wierzono, że życie ludzkie poprzedzone jest preegzystencją, a po nim następuje postegzystencja. Śmierć nigdy nie kładła ostatecznego kresu życiu. Była tylko inną modalnością istnienia ludzkiego. Po niej zawsze następowały nowe narodziny. Powszechne doświadczenie tzw. regresji reinkarnacyjnej wiązało się głównie z głębokimi przeżyciami powstałymi m.in. w trakcie inicjacji. Pojawienie się inicjacji specjalistycznych (szamańskich, wojennych i heroicznych) doprowadziło stopniowo do monopolizacji tego typu doznań przez grupy inicjowanych kapłanów (szamanów) i wojowników, potem zaś wodzów i królów na terenie barbarzyńskiej (pogańskiej) Europy zachodniej i północnej, natomiast w rejonie basenu Morza Śródziemnego przez ezoteryczne stowarzyszenia i gnostyckie religie. Podobny proces możemy obserwować na innych kontynentach.

Zagadnieniem reinkarnacji zajmowało się wielu psychiatrów amerykańskich i zachodnioeuropejskich (m.in. I. Stevenson), którzy usiłowali dociec prawdziwości informacji o „przeszłych wcieleniach" swoich pacjentów. Jednakże ich dociekania i wręcz entuzjastyczne wnioski nie oparły się ostrej krytyce. Z naszego punktu widzenia zagadnienie reinkarnacji interesuje nas tutaj jedynie jako rzeczywistość psychiczna oraz idea, a nie jako zjawisko realne.

Dla C.G. Junga problematyka „wędrówki dusz" nie stanowiła głównego punktu zainteresowania. W swoich wspomnieniach stwierdzał:

"Z ideą reinkarnacji łączy się nierozdzielnie prawo karmana. [...] Nie wiem, czy karman, którym żyję, jest rezultatem mych przeszłych żywotów czy też raczej dorobkiem moich przodków, który po nich odziedziczyłem. Czyżbym był sumą, kombinacją życia moich przodków, reinkarnacją ich żywotów? A może żyłem już wcześniej jako człowiek, teraz zaś tak daleko zaszedłem w rozwoju, że mogę podjąć jakąś próbę uwolnienia? Nie wiem. (...). Bez trudu mogę sobie wyobrazić, że żyłem już w dawnych wiekach, natknąłem się na problemy, których wtedy nie umiałem rozwiązać, i że dlatego musiałem narodzić się na nowo, nie wypełniłem bowiem zadania, które na mnie zostało nałożone. Jeśli umrę, moje czyny — tak to sobie wyobrażam — pójdą za mną. Zabiorę ze sobą wszystko, czego dokonałem. Tymczasem chodzi o to, bym u kresu życia nie stanął z pustymi rękoma. (...). To, co odbieram jako rezultat żywotów moich przodków czy też jako karmana powstałego w moich osobistych poprzednich wcieleniach, mogłoby pewnie być związane z bezosobowym archetypem, który dzisiaj trzyma w napięciu cały świat, a mnie szczególnie: na przykład odwieczny rozwój boskiej triady i jej konfrontacja z zasadą żeńską albo ciągle jeszcze paląca kwestia znalezienia odpowiedzi na pytanie gnostyków o pochodzenie zła, innymi słowy — kwestia niekompletności chrześcijańskiego obrazu Boga [...] Problem karmana pozostał dla mnie kwestią niejasną, podobnie jak problem osobowej reinkarnacji czy wędrówki dusz. Libera et vacuna mente z respektem przyjmuję do wiadomości hinduską wiarę w reinkarnację i uważnie rozglądam się w świecie empirycznym, czy aby gdzieś jakoś nie zdarzy się coś, co mogłoby potwierdzić ten pogląd. Abstrahuję, ma się rozumieć, od dość licznych u nas świadectw wiary w tę ideę. Sama wiara dowodzi bowiem, moim zdaniem, jedynie fenomenu wiary, lecz nijak nie potwierdza treści, którą podaje się do wierzenia. Gdy o mnie chodzi, treść wiary musiałaby się objawić sama w sobie empirycznie — dopiero wtedy mógłbym ja przyjąć. Mimo uwagi, jaką temu poświęcam, nie udało mi się w tej dziedzinie odkryć niczego przekonywującego — tak było przez długi czas. [...] Żadną miarą nie uda nam się dowieść tego, że jakaś część nas zachowa się na wieczność. Możemy najwyżej stwierdzić, że istnieje niejakie prawdopodobieństwo, iż po śmierci fizycznej coś z naszej psyche będzie trwało nadal. Daremnie też byłoby się silić na rozwiązanie kwestii, czy to, co nadal trwa, jest samo w sobie świadome czy też nie. [...] Problem, w jakim stosunku pozostaje "człowiek bezczasowy" — Jaźń — do człowieka ziemskiego, uwarunkowanego czasem i przestrzenią, to jedna z najtrudniejszych kwestii."

Warto tu również przypomnieć, jakie znaczenie dla C.G. Junga posiadała „dusza". Jego zdaniem, w kulturze chrześcijańskiej dla celów kompensacji cechę nieśmiertelności przypisano duszy, tj. Animie, a więc wewnętrznej osobowości związanej z naszym stosunkiem do nieświadomości. Wiara w nieśmiertelność duszy, jako funkcji różnej od ego, jest wynikiem jednostronnego rozwoju postawy ekstrawertycznej i Persony oraz zaniedbaniem przez nią życia wewnętrznego człowieka. Natomiast w teorii reinkarnacji istniejącej w religiach orientalnych, cechę nieśmiertelności nie posiada dusza lecz jaźń. W opinii Junga, fakt ten oznacza przesunięcie punktu ciężkości z jednego tylko archetypu — Animy, na ogarnianą przez jaźń całość archetypów, to jest na wszelkie cechy dziedziczne tak umysłowej, jak fizyczne. Ludzkie życie jest bowiem tym, czym było przez tysiąclecia i nie jest ono bynajmniej czymś przemijającym. Te same procesy fizjologiczne i psychologiczne, które właściwe były człowiekowi przez setki i tysiące lat, trwają w dalszym ciągu i to właśnie one w naszym najgłębszym wnętrzu dają nam zapowiedź "wiecznej ciągłości wszystkiego, co żyje". Stąd też w koncepcji reinkarnacji kolejnym i nieskończonym wcieleniom podlega niezmienny, a zarazem bogacący się w doświadczenia i zdolności, duch człowieka.

Mimo wspomnianych powyżej wątpliwości, C.G. Jung problematykę reinkarnacji umieszczał w kategoriach odrodzenia. W jego teorii to zjawisko psychiczne ma wiele warstw. Jako pierwszą wymieniał metempsychozę czyli wędrówkę dusz. Pojęcie to rozumiał jako wyraz idei życia, które w następstwie czasowym manifestuje się poprzez różne ciała, lub też jako wyraz idei stopniowego rozwoju życia, które przerywane jest przez różne wcielenia. Zastrzegał się zarazem, iż nie jest pewne, czy osobowość zachowuje swoją ciągłość czy także chodzi tu jedynie o ciągłość karmy. Reinkarnacja będąca drugą formą odrodzenia, w jego opinii zawiera pojęcie ciągłości osobowej. Oznacza to zarazem, że osobowość ludzką uznaje się za ciągłą i możliwą do zapamiętania, a zatem jeśli się inkarnujemy, to możemy przypomnieć sobie nasze poprzednie życie oraz uznać, że było to nasze własne życie, tj. nasze ego miało tę samą postać, co w życiu obecnym. W przypadku tak rozumianej reinkarnacji zasadniczo chodzi o odradzanie się w ludzkich ciałach.

W uzupełnieniu dodajmy tylko, że kolejną formą odrodzenia jest — wedle Junga — zmartwychwstanie rozumiane jako odnowa egzystencji ludzkiej po śmierci. Następna kategoria to odrodzenie sensu strictio ri (ang. rebirth), dokonujące się w obrębie indywidualnego życia bez zmiany istoty osobowości lecz poprzez polepszenie, wyleczenie lub wzmocnienie jej funkcji. Nadmieńmy, iż do kategorii odrodzenie zalicza on również pełną odnowę jednostki, która jest zmianą w typie transmutacji. Ostatnią, piątą formą tego zjawiska psychicznego jest odrodzenie pośrednie poprzez udział jednostki w procesie przemiany dokonującym się poza nią.


1 2 3 4 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Reinkarnacja
Guru - mistyk i terapeuta

 Zobacz komentarze (9)..   


« Religioznawstwo   (Publikacja: 02-12-2003 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Jerzy Tomasz Bąbel
Dr Jerzy Bąbel jest autorem wielu prac z zakresu "archeologii ducha", wierzeń plemion praindoeuropejskich oraz ogólniej przedchrześcijańskich Europy Środkowej i Azji. Jego pasją jest "demistyfikacja historii" obciążonej wieloma przesądami nowego współczesnego wcielenia epoki megalitycznej sprzed tysiącleci.
 Strona www autora
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 3109 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365