Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.903.239 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 734 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Dzisiejszemu światu jest potrzebna nie tyle energia termojądrowa, ile raczej energia zamknięta w ludzkim sercu, którą trzeba wyzwolić."
 Religie i sekty » Religioznawstwo

Reinkarnacja, szamani i psychologowie [1]
Autor tekstu:

Opowieści szamanów, kapłanów i starożytnych mędrców

Wiara w wędrówkę dusz występowała i występuje u odległych od siebie czasowo i przestrzennie społecznościach (od pierwotnych po współczesne, w Azji, Australii, Afryce, Ameryce oraz w przed- i niechrześcijańskiej Europie). Nie zawsze wierzenia te da się wytłumaczyć dyfuzjonizmem, wpływami idącymi z religii indyjskich lub greckich. Wiara w „wędrówkę dusz" jest zjawiskiem konwergentnym, którego źródeł należy szukać przede wszystkim w sferze ludzkiej psychiki. Istniała ona już w paleolicie, z upływem czasu zmieniając się i ewoluując. Doktryna reinkarnacji jest stałym elementem szamanizmu, najstarszego systemu religijnego, który przez tysiące lat swego istnienia „wypracował" szereg skutecznych technik penetracji nieświadomości.

Zakres szamańskich „wędrówek wewnętrznych" dotyczył tzw. doznań transpersonalnych, takich jak eksterioryzacja, „wędrówki w czasie i przestrzeni, transfer poczucia samoidentyfikacji na inne osoby lub zwierzęta, spotkania ze zmarłymi i postaciami mitologicznymi, wstrząsające swą szczegółowością wglądy w przeszłość dawnych kultur, doznania jedności z holistycznie odczuwaną biosferą lub planetą Ziemią. "Moc" szamanów (np. Ameryki Północnej) zawsze pozwalała im przypomnieć sobie swoje dawne egzystencje. Niektórzy twierdzili nawet, że byli obecni przy początku świata. Efektem tego typu doświadczeń było uformowanie nowego światopoglądu („panpsychicznego" i teleologicznego), zniknięcie lęku przed chorobą i śmiercią oraz bezwzględne ustalenie wiary w reinkarnację .

Celem niniejszych rozważań nie jest udowadnianie realnego istnienia zjawiska reinkarnacji, o którym święcie przekonanych było (i jest!) wiele miliardów ludzi żyjących na planecie Ziemia. Nie mamy zamiaru również mu zaprzeczać, jak to czynią np. oficjalna nauka islamu, ortodoksyjne chrześcijaństwo i różni intelektualiści chrześcijańscy. Interesuje nas ona jako fenomen i fakt psychologiczny. Przekonanie o realności reinkarnacji należy bowiem do kategorii wiary, toteż pozostawiamy go kapłanom, teologom i ludziom w reinkarnację wierzącym.

Reinkarnacja (od późn. łacińskiego — incarnatio = wcielenie, re- = z powrotem, znowu, incarnare = ucieleśniać) oznacza przechodzenie duszy ludzkiej przez kolejne wcielenia, odradzanie się człowieka po śmierci przez wstępowanie jego duszy w ciało innej istoty. Używany bywa również termin metempsychoza (od greckiego — metempsychozis, meta = przyimek oznaczający przemianę, psyche = dusza, soma = ciało). Dawniej próbowano zróżnicować te terminy stosując nazwę „reinkarnacja" na oznaczenie odradzania się w ciele ludzkim, zaś „metempsychoza" — na odradzanie się w ciele rośliny, zwierzęcia lub nawet w postaci demonów lub bogów (ten podział stosuje m.in. C.G.Jung, o czym niżej). Jednakże we współczesnej literaturze naukowej i pięknej oraz mowie potocznej oba te terminy, łącznie z nazwami „transmigracja", „transmigracja dusz", „palingeneza", stosuje się zamiennie na oznaczenie tzw. „wędrówki dusz". Problem uporządkowania tych zagadnień nie jest prosty, gdyż ten fenomen religijny jest rozmaicie rozumiany. Kłopoty zaczynają się niejako już „na wejściu", przy próbie zdefiniowania podstawowego pojęcia „duszy", która ma „wędrować" i „wcielać się".

Pojęcie „duszy", co do której większość ludzi jest przekonana, że ją posiada, należy do centralnych pojęć myśli gatunku Homo sapiens sapiens. Jednakże kiedy przyjdzie nam wyjaśnić, co rozumiemy pod tym słowem, rozbieżności są znaczne. Spowodowane są ono tym, że pojęciem duszy, zwanej w literaturze grecko-rzymskiej jako psyche, thymós, pneuma, anima, spiritus, obejmuje się zupełnie różne właściwości człowieka, mianowicie pożądanie, odczuwanie, uczucie, myślenie, chcenia, mądrość. Większość religioznawców jest zdania, że pierwotnie oznaczała ona tchnienie życia a więc oddech (stąd duch). Podstawowa wręcz obserwacja umierającego człowieka, doprowadziła bowiem do wniosku, że wraz z ostatnim oddechem opuszcza go życiowa siła tkwiącą w członkach. Zatem ona właśnie jest zasadę życia, odczuwania i myślenia. Zasada ta działa w sferze zewnętrznej i wewnętrznej i przynajmniej w pojedynczych swych częściach nie ginie w chwili śmierci.

Gdy prześledzimy teksty filozoficzne związane z teologią i patrystyką chrześcijańską zdumiejmy się zawiłością i różnorodnością dociekań na temat duszy. Niektórzy bowiem ojcowie, np. Tertulian i Arnobiusz, pojmują duszę wręcz materialnie, inni natomiast powiadają o trzech elementach człowieka (np. Apolinary z Laodycei nauczał o nous, psyche i somie) lub preegzystencji duszy. Grzegorz z Nyssy uważa duszę za prostą, niematerialną substancję. Podobnie wypowiada się św. Augustyn. Ale już w średniowieczu, gdy usiłowano wyjaśnić substancjalną jedność duszy z ciałem, którą uważano za konieczną rację jedności osoby i niezbywalną podstawę życia moralnego oraz ostatecznego losu człowieka (śmierć i zmartwychwstanie), wymyślono wzajemny związek ciała i duszy, materii i formy (hylemorfizm). W czasach nowożytnych stopniowo poczęto natomiast rozumieć duszę jako świadomość (Mikołaj z Kuzy, Kartezjusz, Leibniz, Kant i Fichte). R. Kartezjusz wręcz upatrywał w myśleniu nie tylko gwarancję swojej egzystencji (,,myślę, więc jestem"), lecz także naturę ducha. Nie można bowiem oddzielić myślenia od „ja". Myśl tę rozwijali kolejni filozofowie, tworząc swoje skomplikowane dla przeciętnego czytelnika systemy. Rozważano również istotę ducha w różnych jego uwarunkowaniach i aspektach (m.in. Ch. Montesquieu, J.J. Rousseau, J.G. Herder, G.F.W. Hegel, W.D. Dilthey, i in.). Doszło również do znamiennych zmian w teologii, w której odmiennie niż w tradycji zaczęto pojmować nieśmiertelność, podkreślając jedność człowieka przeciw dualności ciała i duszy. Na podstawie Biblii, zwłaszcza Starego Testamentu, radykalni teolodzy odrzucają wyobrażenie o rozdzieleniu ciała od duszy. Ich zdaniem, wedle nauki biblijnej w chwili śmierci człowiek ginie co do ciała i duszy. Nazwa „dusza" zniknęła nawet z liturgii zmarłych w Rituale Romanum (1970 r.). Już z tych kilku przytoczonych stanowisk wynika, że w kulturze europejskiej pojęcie duszy zmieniało się, choć zmiany te następowały na gruncie jednej religii. Tym bardziej nie powinniśmy się dziwić, że w obrębie niechrześcijańskich systemów magiczno-religijnych istniało wiele wzajemnie sprzecznych pojęć.

Niektórzy archeolodzy i religioznawcy analizując pochówki prahistorycznych ludzi twierdzą, że metempsychoza była jedną z najstarszych doktryn religijnych znaną już w epoce kamienia. Świadczą o tym m.in. ułożenie zwłok w grobach, w naczyniach glinianych i wszelkiego rodzaju trumnach. Zmarli układani byli w pozycji skurczonej, embrionalnej. Jama grobowa lub naczynie gliniane symbolizowało łono ówczesnego bóstwa naczelnego — Wielkiej Matki. Płodność ziemi była utożsamiona z płodnością kobiety, z kosmicznym pierwiastkiem żeńskim i z boginiami. Ziemię pojmowano jako matkę (Tellus Mater) życia i rodzaju ludzkiego. Uważano ją za najpotężniejszy zbiornik sakralnej mocy powodujący coroczną regenerację przyrody, świata roślinnego, a co za tym idzie, również zwierzęcego i ludzkiego. W mitach wielu ludów świata mówi się o stworzeniu człowieka z rozmaitych elementów ziemi — z gliny, mułu, skał, kamieni itp. Myśl ta znana była również dawnym społecznościom indoeuropejskim (porównaj: łac. homo = człowiek, humus = ziemia, litewskie žmogus = człowiek, zeme = ziemia, angielskie womb = łono i tomb = grób, itd.). Człowiek był synem Ziemi, umierającym i odradzającym się ponownie bądź to w zaświatach, bądź też w nowym wcieleniu w świecie ziemskim.

U ludów pierwotnych i starożytnych, wśród których dominował animistyczny paradygmat poznawczy, pojawiła się koncepcja wielu „dusz", a właściwie wielu elementów duchowych. Reinkarnacja (metempsychoza, transmigracja dusz itp.) nie oznacza u tych ludów tego samego. Wcieleniom podlega bowiem nie dusza (w chrześcijańskim jej rozumieniu), lecz konkretny element duchowy umierającego człowieka, który w poszczególnych systemach magiczno- religijnych ma zgoła inne znaczenie. Człowiek w tych antropologiach nie składa się bowiem tylko z ciała i duszy (i ewentualnie ducha), lecz z ciała i kilku a nawet wielu elementów duchowych. Co najmniej jeden z nich kontynuował swą egzystencję po śmierci danego osobnika.

I tak, dla przykładu, według starożytnych Egipcjan człowiek miał składać się z imienia, ciała, serca, cienia oraz trzech „dusz" — ka (ko, koi), ach i ba. Ta ostatnia mniej więcej odpowiada naszemu rozumieniu duszy. Egipska Księga Umarłych mówi o tak zwanych przemianach, jakim może podlegać ba zmarłego zgodnie ze swym życzeniem. Może ona wcielić się w różne istoty a nawet bogów, aby dopomóc zmarłemu w osiągnięciu jakichś celów. Zmarły mógł się przeobrazić w jaskółkę, czaplę, dudka, szarańczę, lotos, a także w każdą z rozlicznych form Wielkiego Boga, np. w węża o ludzkich nogach, skarabeusza a także w wiatr i symbole abstrakcyjne. Ma również prawo powracać w ciągu dnia do świata ludzi żywych. Z utworu Si-Usire wynika, że na własną prośbę dusza ba może zostać wcielona w nowonarodzone dziecko, po to, aby wypełnić ziemskie zadanie, które tylko zmarły potrafi wykonać. Ciało fizyczne takiego dziecka jest jednak pozorne, gdyż po wykonaniu ziemskiej misji rozwiewało się jak mgła.

Inaczej rzecz pojmowano po drugiej stronie Morza Śródziemnego. Gdy w kulturze greckiej w VII w. p.n.e. zaczęła upowszechniać się wiara w odpłatę za czyny ludzkie, zdano sobie sprawę z zależności duszy świadomej (thymós) od nieświadomej (psyche). Wówczas psyche stało się pojęciem indywiduum, a więc nośnika świadomych przeżyć. Dalsze rozmyślenia na ten temat doprowadziły do tego, że w VI w. p.n.e. psyche zaczęła odgrywać już rolę gwaranta ciągłości między doczesnym a pozadoczesnym istnieniem. Wtedy, zdaniem religioznawców, pojawiła się wiara w wędrówkę dusz.

Timajos z Lokri, jeden z mędrców pitagorejskich, żyjący w V w. p.n.e., głosił, że dusza ludzka, jest astralną diadą. Znajduje się ona na Księżycu w trakcie zstępowania w ciała ziemskie podczas przesilenia jesiennego lub wiosennego. Po śmierci ciała, zanim wcieli się w nowe, dusza znów przebywa czas jakiś na którejś z planet. Z kolei Platon uważał, że dusza ludzka, nieśmiertelna i podlegająca wcieleniom bez końca, zachowuje pamięć o świecie form, w których niegdyś była. W koncepcji tego filozofa, dusza jest niecielesna i nieporuszona. Niemniej jednak porusza siebie oraz ciało. Spełnia rolę pośrednika pomiędzy tym, co niepodzielne (idee), a tym, co podzielne. Dusza stanowi zasadę życia. Składa się z rozumu, dzięki któremu możliwe jest poznanie, części bojowej, gdzie mieszczą się szlachetne afekty, i popędów, oraz części pożądliwej.


1 2 3 4 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Reinkarnacja
Guru - mistyk i terapeuta

 Zobacz komentarze (9)..   


« Religioznawstwo   (Publikacja: 02-12-2003 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Jerzy Tomasz Bąbel
Dr Jerzy Bąbel jest autorem wielu prac z zakresu "archeologii ducha", wierzeń plemion praindoeuropejskich oraz ogólniej przedchrześcijańskich Europy Środkowej i Azji. Jego pasją jest "demistyfikacja historii" obciążonej wieloma przesądami nowego współczesnego wcielenia epoki megalitycznej sprzed tysiącleci.
 Strona www autora
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 3109 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365