Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.180.754 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 306 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
Mariusz Agnosiewicz - Kościół a faszyzm. Anatomia kolaboracji
Mariusz Agnosiewicz - Zapomniane dzieje Polski

Złota myśl Racjonalisty:
Nauka jest wielką republiką z wieczystem liberum veto, wedle którego głos jednego uczonego, gdy słuszny, zmusza do posłuchu wszystkich, naturalnie nie zaraz, ale ostatecznie zawsze. Więc w imię tych praw owej wielkiej republiki naukowej, stojącej ponad narodami, państwami, autorytetami, trzeba być cierpliwym. To nie oświata, to nauka. To nie popularyzacja lecz badanie. Jeśli ktoś mniema, że nie ma..
« Felietony i eseje  
Ostrożność
Autor tekstu:

Mimo deklarowanej wolności, panuje w naszym życiu publicznym narastający lęk przed wyrażeniem własnego stanowiska oraz przed jednoznacznym określeniem go. Dominuje mimika, dążenie do głoszenia poglądów „dobrze widzianych".

Ta ostrożność dochodzi do głosu również w języku, którym się porozumiewamy. Po 1989 roku w audycjach radiowych i telewizyjnych słyszy się używane nadmiernie często słowo „jakby". Bywa ono wypowiadane w sposób pozbawiony sensu. Ten język telewizyjny wywiera wpływ na ogół społeczeństwa i oto na egzaminie słyszę niejednokrotnie bezsensowne zdania w rodzaju „Platon jakby twierdzi, że…" Takie zjawisko językowe nie dochodziło do głosu w epoce wcześniejszej.

Politycy, czy na przykład dziennikarze, starają się osłabić jednoznaczność wypowiadanych przez siebie poglądów. Mogą się z nich łatwiej wycofać, skoro wnoszą zastrzeżenia w postaci „jakby".

Co z wolnością, skoro nastał u nas czas ludzi ostrożnych? Nie zapominajmy, że ostrożność ma sens negatywny, gdy staje się cechą dominującą. Zaczyna wtedy zniewalać i ograniczać. Powoduje nadmierne liczenie się z innymi, często aż do rezygnacji z wartości istotnych. Nadrzędny staje się lęk, by nie utracić stanowiska. Ostrożność nakazuje: nie narażaj się innym!

Powszechnie wiadomo, że będąc ostrożnym można osiągnąć wiele zaszczytów, co obserwujemy w życiu politycznym. Nikomu się nie narażając można przedłużyć własną karierę polityczną. Na przykład gra polityczna jaką jest wstrzymywanie się od głosowania „tak" albo „nie" nie powinna stanowić wzoru do naśladowania. W ostrożności zawiera się prywata.

Człowiek ostrożny rozważa w wyobraźni możliwość niebezpieczeństwa, co działa zniewalająco. Z ulgą przyjmuje sytuację, w której nie musi podejmować decyzji. Woli to, co znane i sprawdzone niż szukanie nowych dróg. Człowiek ostrożny odziany jest w pancerz ochronny. Ludzie mający tę cechę stają się czynnikiem hamującym zmiany. A jednocześnie ostrożność jest cechą powszechnie zalecaną nam od dzieciństwa. Zalecona ostrożność wobec poznawanych ludzi przynosi w rezultacie poczucie obcości i trudności w nawiązywaniu istotnych kontaktów.

Na ogół woli się powtarzać to, co gotowe, usłyszane i zgodne z pewnymi powszechnie aprobowanymi szablonami. Stosunkowo niewielu jest ludzi samodzielnych w rozumowaniu i w wydawaniu osądów. Od pokoleń na przykład powtarza się bezmyślnie sformułowania w rodzaju: „Wyjątek potwierdza regułę". A przecież wyjątek nie może niczego potwierdzać. Może jedynie wskazywać na istnienie jakiejś reguły od której tenże wyjątek jest odstępstwem. Przykłady można by mnożyć.

Używając często słów niedbale i powiedziałabym niechlujnie dobieramy je dla określenia wewnętrznych doznań i przemyśleń. Powszechne przyzwolenie dla używania słowa „fajny" uwalnia od precyzyjnego nazywania naszego pozytywnego stanu ducha. Oddala od potwierdzenia przez nas własnego „ja". Używając niedbałego języka zarazem mniej wiemy o sobie. W rezultacie bardziej powierzchowne stają się rozmowy z innymi ludźmi. Zbyt rzadko prowadzimy rozmowy istotne. Zresztą słyszy się nagłaśniane często rozmowy mające na celu intensywność zamiast głębszego spenetrowania otaczających nas zjawisk.

Wzbogacając język, zarazem głębiej rozumiemy siebie i innych. Niestety, język utracił swoje pierwotne znaczenie, bowiem czyni zbyt często coś odmiennego niż zapowiedzi słowne.

*

„Res Humana" nr 6/2000


 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Palenie
O emancypację mężczyzn

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (1)..   


« Felietony i eseje   (Publikacja: 13-10-2005 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Maria Szyszkowska
Filozof prawa; profesor m.in. Uniwersytetu Warszawskiego; Senator RP; publicystka (m.in. czasopisma Res Humana), autorka wielu książek (m.in. "Twórcze niepokoje codzienności", 1998; "Filozoficzne interpretacje prawa", 1999; "Spotkania w salonie", 2000; "Granice zwierzeń", 2001; "Zagubieni w codzienności", 2001, "Lewicowość w XXI wieku", 2004)   Więcej informacji o autorze
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 22  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Prawda i bezsilność
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 4400 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365