Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
203.679.060 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 617 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
Kubek z rybką Darwina
Friedrich Nietzsche - Antychryst

Złota myśl Racjonalisty:
"Uczyć się można praktycznie bez końca. A cóż właściwie ciekawszego nam pozostało."
 Biblia » O Biblii ogólnie » Demityzacja Biblii

Księga nad księgami [1]
Autor tekstu:

Czy będąc Polakiem ukształtowanym w kulturze chrześcijańskiej, a precyzyjniej katolickiej, muszę zgadzać się ze zdaniem ks. Eugeniusza Dąbrowskiego, że: "chrześcijaństwo jest osiągnięciem szczytowym. I chociaż religii jest wiele, to przecież w pełni prawdziwa może być tylko jedna, ta, której nauczał Chrystus Pan dopełniając Zakon (tj. Prawo Mojżeszowe i Proroków)"? [ 1 ]

Polska poetka, Anna Kamieńska napisała wspaniałą popularyzacyjną książkę [ 2 ] poświęconą Biblii. Jej treść przenika naszą kulturę, naszą literaturę, nasze dzieła sztuki. Imiona biblijnych bohaterów są dla nas ciągle wspólnymi znakami jak imiona naszych rodziców i dziadków, jak nazwiska naszych narodowych bohaterów. Teologicznej i literackiej analizie treści Biblii poświęcona jest poważna biblioteka. Jej uzupełnieniem jest druga — niewiele mniejsza — poświęcona aspektom historyczno-archeologicznym. Myślę, iż nie można być inteligentnym Europejczykiem nie znając jej treści.

Należę do pokolenia, które otrzymało tysięczne nakłady Opowieści biblijnych, a następnie Opowieści Ewangelistów Zenona Kosidowskiego i pomimo wielu słusznych [ 3 ] uwag krytycznych pod ich adresem, należy je uznać za ogromny wkład Kosidowskiego w upowszechnienie wiedzy o zawartości ksiąg biblijnych. Nawet, gdy potraktujemy jego książki tylko jako swoisty bryk [ 4 ], to był to bryk napisany z dużym talentem. Warto pamiętać przy tym, że bezpośrednie sięganie do Pisma Świętego zalecane było wyłącznie kapłanom i Lud Boży mógł dowiadywać się o treści zawartych tam zapisów tylko za ich pośrednictwem. Kosidowski opublikował swoje prace, gdy opowieści biblijne Starego Testamentu znane były niewielkiemu gronu polskich katolików, a on swoją komunikatywnością zjednywał sobie coraz to nowych czytelników.

Pomimo krytycznych ocen profesjonalistów tysiące czytelników, których wprowadził w tematykę biblijną, przyjmowało go entuzjastycznie. Zgadzając się z krytykującymi, iż "ta książka nie ukaże laikowi pełnej Biblii, takiej, jaką ona jest w istocie", to na pewno zachęciła wielu do zainteresowania się — zarówno samym źródłem, jak i problematyką z nią związaną. Od pierwszego wydania w 1963 r. wydawnictwo „Iskry" nie nadążało z nowymi nakładami [ 5 ].

Oparte na głębokiej wiedzy i sumiennej pracy, z zachowaniem rygorów rzetelności i nowoczesności naukowej, przedstawiające solidną argumentację, książki świeckich krytyków Kosidowskiego — prof. Witolda Tylocha Dzieje ksiąg Starego Testamentu i prof. Zygmunta Poniatowskiego Wprowadzenie do Ewangelii, wysokością nakładów porównywać się nie mogły. Co więcej, w naszym katolickim kraju popularności Kosidowskiego [ 6 ] nie zdobyli ani ks. prof. Egeniusz Dąbrowski, ani Zenon Ziółkowski, ks. prof. Józef Kudasiewicz, ani — co już trochę dziwi [ 7 ] — mocno promowana w latach 90., wielka erudytka i znakomita pisarka prof. Anna Świderkówna. [ 8 ]

Szukajcie, a znajdziecie

Pismo Święte, Starego i Nowego Testamentu, przez wieki traktowane było jako tekst objawiony. Pod wpływem badań biblijnych — w zasadzie rozpoczętych dopiero w XIX wieku [ 9 ], które wykazały niemożność traktowania całej zawartości ksiąg kanonicznych za literalnie prawdziwe — trzeba było uznać, iż Biblia zawiera teksty co najwyżej natchnione. W następstwie tego zaczął zmieniać się stosunek oficjalnego Kościoła do zakresu wolności badań naukowych, także tych nad Biblią. Biblistyka [ 10 ], mając starsze korzenie, rozpoczęła się w XIX i rozwinęła się w XX. Badania przeprowadzano pod różnymi kątami: teologicznym, filologicznym i historycznym. Do głównych problemów biblistyki należą analiza i krytyka tekstu, interpretacja treści (egzegeza) i kontekst religijno-kulturowy (archeologia).

"Przez długie lata jedynym zadaniem archeologii Bliskiego Wschodu było szukanie potwierdzenia historyczności opisywanych w Biblii wydarzeń. Gdy pojawiły się głosy podważające rzetelność historyczną Pisma Świętego, do Palestyny wyruszyli pełni wiary i zapału badacze, którym wydawało się, że odkrycia archeologiczne dostarczą najmocniejszych argumentów, by zatriumfować nad niedowiarkami. Archeolodzy na usługach Biblii z przekonaniem i wytrwałością odkopywali ślady, które z niezwykłą inwencją interpretowali tak, by ilustrowały Stary Testament [ 11 ]. (...) Jeśli wyniki rozmijały się z biblijną wersją wydarzeń, wymyślano najdziwniejsze, czasem wręcz karkołomne wytłumaczenia". [ 12 ]

Dzięki archeologii zyskujemy obecnie jakieś pojęcie o tym, co naprawdę działo się w tamtej epoce. „Tropiciele starożytności nacierają ze wszystkich stron. Specjaliści od analizy pyłków przemierzają tereny Judei i Samarii. Orientaliści odcyfrowują tabliczki z pismem klinowym. Również w starożytnych tekstach znad Nilu znaleźć można prawdziwą informację o tym, jak wyglądała prawdziwa historia Hebrajczyków" [ 13 ].

Od 1974 r. odkrycia w Tell Mardich w Syrii — gdy w czasie jedenastej kampanii wykopaliskowej okryto 42 tabliczki [ 14 ] potwierdzające, że należy identyfikować je ze starożytnym miastem Ebla - nie przestają zadziwiać. Ukazują nam, jak wielkie są wpływy kulturowe Kananejczyków na Hebrajczyków. "Szczególnie tabliczki o treści religijnej intrygują obecnie uczonych. Pismo alfabetyczne, mity, rytuały, zwyczaje ukazują tło, na którym rozwijała się religia Starego Testamentu. Religia ta przeciwstawiała się gwałtownie obcym wpływom, ale przeciwstawiając się ulegała im i niejedno z nich przejęła i przyswoiła sobie. Na tych tabliczkach znaleziono wiele biblijnych imion, zapisanych niemal w identycznej formie. Może to wskazywać, że biblijni patriarchowie lub ich potomkowie żyli w Ebla. Jeśli jednak tak nie było, to można z pewnością stwierdzić, że patriarchowie ci należeli do tego samego kręgu kulturowego i znane im były te same tradycje oraz że przybyli oni z terenów, gdzie tradycje te długo się utrzymywały i wywierały silny wpływ". [ 15 ]

Tło, na którym rozwijała się religia Nowego Testamentu możemy w dużym stopniu odtworzyć dzięki okryciom w Qumran i to niezależnie od wpływu, jaki miała postać „Nauczyciela Sprawiedliwości" na ewangeliczny obraz Jezusa Chrystusa. Argument prof. dra hab. Michała Wojciechowskiego, że opisane tam postaci nie mogą mieć związku z postaciami ewangelicznymi, dlatego „że rękopisy pochodzą przecież sprzed czasów Jezusa!" (dowodzi tego i ich treść, i styl pisma, i badania na zawartość węgla C14) [ 16 ] — z punktu widzenia nauki jest żenująco śmieszny. Zaś z punktu widzenia wiary nieważnym jest, na ile prawdziwe są poszczególne zdarzenia z życia Jezusa — istotne, że Ewangelie jako całość niosą nam prawdę, a Jezus Chrystus jest Bogiem.

Matthias Schulz w dużym artykule poświęconym aktualnym odkryciom biblijnej archeologii zamieszczonym w „Der Spiegel" [ 17 ] pisze: "Współcześni biblioznawcy już od dawna podważają wiarygodność Starego Testamentu. Przypuszczenie, że jest on raczej zbiorem legend niż historycznych faktów, przeradza się w pewność. Chwieje się historyczna podstawa Biblii. Coraz jaśniejsze się staje, że Słowo Boże, Księga Ksiąg pełna jest przeinaczeń".

Kształtowanie kształtu

Tak naprawdę zasadniczym pytaniem jest to, czy i w jakim zakresie Biblia jest księgą świętą? Czy każda litera, każde słowo, każde zdanie, każda opowieść w niej zawarte są święte? Czy jest księgą objawioną, integralną i nieomylną, albowiem stanowią ją teksty podyktowane przez Boga? [ 18 ] Czy też jest tylko dokumentem zapisanym przez ludzi — posiadających określoną wiedzę i ludzkie słabości — choć pod bezpośrednim natchnieniem Boga? Na ile jest dokumentem spójnym, a na ile jest to „raczej 'księgozbiór', cała 'biblioteka', która narastała z wolna przez prawie tysiąc lat (...), a zawiera dzieła reprezentujące najprzeróżniejsze gatunki i formy literackie" [ 19 ].

Napisało ją — w wyniku potrzeby serca i umysłu — wielu autorów o różnych poglądach, żyjących w różnych czasach i piszących pod wpływem różnych środowisk. Pisana była bezpośrednio, na podstawie własnych przemyśleń i przeżyć, a także na podstawie przeczytanych lub zasłyszanych opowieści innych, które po dokonaniu selekcji i odpowiedniej kompilacji tekstów dla podniesienia morale odbiorców włączano do zbioru. Powstawała w procesie kolejnych redakcji oraz włączeń i wyłączeń poszczególnych jej elementów w określone zbiory. Uwarunkowana społecznie i politycznie. Podporządkowana propagandzie religijnej bądź dynastycznej. Permanentnie kształtowana, zmieniała się wraz z kolejnym przepisywaniem przez bogobojnych — pełnych najlepszych intencji — pisarzy (najczęściej kapłanów). Każdy z jej tekstów ma za sobą długą historię. Wybrane łączono w kanony ksiąg natchnionych [ 20 ], a część odrzucano [ 21 ].


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Kwestia alegorycznego odczytywania Biblii
Logika chrześcijańskiej wiary

 Zobacz komentarze (2)..   


 Przypisy:
[ 1 ] Ks. E. Dąbrowski, Religie Wschodu, 1962.
[ 2 ] A. Kamieńska, Książka nad książkami, Warszawa, 1980.
[ 3 ] Niesłusznych — czasem wprost napastliwych — było co najmniej tyle samo. Kosidowski w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych budził tyle emocji, iż spotkałem się z głosami wykształconych katolików postulującymi wprost spalenie jego książek.
[ 4 ] Tak określił książki Kosidowskiego ks. J. Kudasiewicz.
[ 5 ] Razem wydano ponad pół miliona egzemplarzy i sądzę, że dziś też z dziesięć tysięcy zostałoby rozprzedanych.
[ 6 ] Aby sprawdzić jak to bolało, warto zajrzeć do „Więzi" z maja 1974, gdzie ks. Janusz Frankowski w dużym artykule pt. Dlaczego kwestionujemy wartość biblistycznych prac Kosidowskiego odnosi się krytycznie do jego publikacji, a szczególnie do Opowieści ewangelistów.
[ 7 ] Choć nie wolno zapominać, że w tym czasie ze względów ekonomiczno-społecznych nastąpił ogromy spadek zakupu, a także czytelnictwa książek.
[ 8 ] Autorka m. in. Rozmów o Biblii, Rozmów o Biblii cd. i Prawie wszystko o Biblii.
[ 9 ] Wątpliwości dotyczące autorstwa, czasu powstania, powtórzeń i sprzeczności odnotowywane są już od XV wieku, a nawet od Starożytności, vide Celsus, ale zmiany w patrzeniu na biblijny tekst jak na tekst pisany przez ludzi i dla ludzi następowały powoli. Leon XII i Benedykt XV ogłosili encykliki biblijne. Encyklika Piusa XII Divino Afflante Spiritu z 1943 r. otworzyła krytykom i egzegetom katolickim nowe perspektywy, ale warto także pamiętać, że Konstytucja II Soboru Watykańskiego O Bożym objawieniu Dei Verbum, rozszerzająca wolność badań biblijnych, nadal podtrzymuje ograniczoność dostępu.
[ 10 ] Religia. Dziesięciotomowa encyklopedia PWN, Warszawa 2001, poświęca hasłu biblistyka wiele słów, z których najwartościowszą informacją są wykazy uczonych specjalistów.
[ 11 ] Agnieszka Krzemińska, „Polityka" nr 50/2002.
[ 12 ] Dr Michał Bieniada z Instytutu Archeologii UW, cyt. za A. Krzemińską.
[ 13 ] Matthias Schulz, „Forum" nr 15/2003.
[ 14 ] Ogólna liczba znalezionych dotychczas (1980) tabliczek glinianych przekroczyła 15 tysięcy.
[ 15 ] W. Tyloch, Dzieje ksiąg Starego Testamentu. Warszawa, 1981.
[ 16 ] Prawdopodobnie Jonathan Campbella Zwoje znad Morza Martwego.
[ 17 ] Cyt. za „Forum" nr 15/2003.
[ 18 ] Stare obrazy pokazują nam ewangelistów z siedzącą na ramieniu gołębicą symbolizującą dyktującego Boga.
[ 19 ] A. Świderkówna, Rozmowy o Biblii, Warszawa 1994.
[ 20 ] Formalny dekret zawierający tytuły wszystkich ksiąg kanonicznych został ogłoszony dopiero na Soborze Trydenckim w 1546 r.
[ 21 ] Księgi odrzucone — mające dla laickich badaczy taką samą wartość poznawczą jak księgi kanoniczne — otrzymały nazwę apokryfów. Słowo apokryf jest pochodzenia greckiego i oznacza księgę tajemną, ukrytą. Po raz pierwszy użył tej nazwy Orygenes w odniesieniu do ksiąg agnostyków. Potocznie apokryfem określa się wszystkie pisma przypominające formą i treścią oraz czasem powstania Pismo Święte, a nie mieszczące się w kanonie. To co jest kanonem, a co apokryfem określają władze danego wyznania.

« Demityzacja Biblii   (Publikacja: 18-07-2006 Ostatnia zmiana: 08-08-2006)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Andrzej B. Izdebski
Zastępca redaktora naczelnego Dwumiesięcznika Klubów Dyskusyjnych Lewicy "Forum Klubowe".

 Liczba tekstów na portalu: 18  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Zło wspaniałe – kobieta
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 4937 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365