Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.023.976 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 284 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"W Sejmie patrioci specjalnej troski onanizowali się niewidzialną ręką i kazali o wartościach. Lud widział złodziei na górze i obcował z oszukującym go tłumem cwaniaków na dole. Liberałowie pospiesznie otwierali wrota wszelkiemu bezprawiu. Kierowali się ignorancją, dobrymi chęciami i wiarą w niewidzialną rękę. Lud skorzystał z demokracji i powiedział ‘sprawdzam’. Mógł skreślić, ale..
 Religie i sekty » Religie azjatyckie

Miniona katolickość manicheizmu [1]
Autor tekstu:

Studiując historię chrześcijaństwa, a szczególnie sięgając do źródeł, nader często spotykamy się z epitetami „manichejczyk" oraz „manicheizm". Święci mężowie uznając to miano za obelżywe ciskają nim w różnych innowierców i heretyków. Nierzadko — nie tylko, że nie mających doktrynalnie z nim nic wspólnego — ale nawet na tych, którzy nigdy o nim nie słyszeli. Dziś daje się zauważyć pewne odrodzenie tego epitetu w katolickiej publicystyce, częstokroć równie dalekie od religii Maniego. Dlatego warto przypomnieć manicheizm i jego twórcę Maniego, zwanego też Manesem lub Manicheuszem.

Wśród innych najbardziej istotnych powodów, które skłoniły mnie do zainteresowania tą religią były jeszcze dwa: jej niepowtarzalność oraz zasięg i wpływy. Jak napisał prof. Tadeusz Margul: "Mani był w dziejach świata unikalnym - metodycznym, świadomym celu i syntetyzującym zastane tradycje — założycielem nowej wiary przeznaczonej dla Wschodu i Zachodu, dla całego ówcześnie znanego świata. (...) Mani i tylko Mani łączył w sobie w harmonijnej unii personalnej funkcje założyciela organizacji kultowej, autora pism kanonicznych i wielkiego propagatora własnej doktryny. (...) doktrynie określonej do ostatniego szczegółu, podanej do wierzenia i zobowiązującej do życia zgodnie z zasadami, wyłożonymi w kanonie ksiąg (...)".

*

Mani urodził się w 216 r. pod Ktezyfontem w północnej części dawnej Babilonii, wówczas należącej do Persji rządzonej przez partyjską dynastię Arsakidów. Ojciec Maniego, Patik, był partyjskim księciem, również jego matka, Maryam, pochodziła z książęcego domu. Książę Patik, w momencie narodzin syna i później w okresie jego wychowywania, był członkiem gnostycko-baptystycznej wspólnoty elkazaitów — judeochrześcijańskiej sekty „czystych" i „biało odzianych".

Jak sam opisuje w dwunastym roku życia Mani miał pierwsze objawienie. Drugie objawienie, które miało miejsce 12 lat później dało początek manicheizmowi. Swoją pierwszą podróż odbył do Indii. W roku 242 lub 243 pojawił się u władcy perskiego Szapura. Szapur wielce poruszony spotkaniem z prorokiem pozwolił mu głosić dalej swoją religię, ale nie stała się ona oficjalną. Mamy bardzo skąpe wiadomości o życiu Maniego aż do śmierci Szapura w 273 roku. Od około trzydziestego roku życia Mani, znajdując oparcie we władcach Persji, podróżował i prowadził działalność misyjną w całym Cesarstwie irańskim. Ale ich przychylność skończyła się po dojściu do władzy Bohrama I. Przede wszystkim, stało się tak po przeprowadzeniu przed nowym królem przez kapłanów zoroastryjskich skutecznej krytyki manicheimu. W roku 275 w Gundeszapur Mani został uwięziony i na królewski rozkaz zgładzony. Jak mówi legenda: najpierw go ukrzyżowano łańcuchami, później obdarto go żywcem ze skóry, którą wypchano i wraz z głową wystawiono na widok publiczny.

Przez synkretyzm do powszechności

Wszystkie wielkie religie są synkretyczne [ 1 ], choć zdecydowana większość się tego wypiera. Starając się dziś przeprowadzić genetyczną analizę obowiązującej doktryny danej religii dostrzegamy, że na pierwotny synkretyzm założyciela nakładają się przemyślenia jego uczniów tworząc syntezy wielostopniowe. Gdy dołożymy do tego odwrotny proces porządkowania aksjomatyki religijnej, a więc kanonizacji i dogmatyzacji, to ich analiza, choć pasjonująca jest bardzo trudna. Dlatego interesującym jest przykład Maniego, który nie kryje się ze swoim synkretyzmem i podaje się za następcę Zaratusztry, Buddy oraz Jezusa.

Wielki znawca gnostycyzmu Hans Jonas pisze, że „system Maniego jest jedynym gnostyckim systemem, który stał się historyczną siłą o szerokim oddziaływaniu, a opartą na nim religię, mimo jej ostatecznego upadku, zaliczyć trzeba do głównych religii ludzkości".

Mani pragnąc by jego Kościół stał się powszechnym i objął wszystkie krańce imperium Persów musiał posłużyć się językiem komunikatywnym dla wszystkich żyjących na nim ludów i wyznawanych religii. Dlatego we własnych przemyśleniach — wywodzących się bezpośrednio z chrześcijaństwa i nie mniej logicznie i teologicznie uprawomocnionych od myśli Pawłowej — chcąc być szeroko zrozumianym, czerpie z wielorakich źródeł symboliki i odwołuje się do uznawanych w tych środowiskach mitów. Uczony od najmłodszych lat, a później uczący sam siebie, posiadł ogromną wiedzę, był przy tym także poliglotą, poetą, a nawet artystą (malował, grał na instrumentach). Mając powyższe przymioty wraz z dominującym poczuciem misji boskiego wysłannika, zbudował - ze znanych mu elementów wcześniejszych religii — wewnętrznie spójną, oryginalną koncepcję. Jak sam pisze w Kephalaia: „Jak rzeka łączy się z inną rzeką, by stworzyć nurt potężny, tak stare księgi są wraz dodane do moich Pism; stworzyły one Mądrość wielką, której nie było w poprzednich pokoleniach".

H. Jonas: „Zasadniczo uznał on autentyczność i tymczasową ważność wielkich dawniejszych objawień; w rzeczywistości, jako pierwszy w udokumentowanej historii, usiłował w sposób świadomy stopić elementy buddyjskie, zaratustriańskie z nauką własną, tak że nie tylko mógł siebie określić jako czwartego i ostatniego już proroka w historycznej tradycji a swoje nauki jako kwintesencję i wypełnienie nauk poprzedników, lecz na każdym z trzech obszarów zdominowanych przez odpowiednią tradycję religijną jego misja akcentować mogła ten aspekt manichejskiej syntezy, który był najbliższy umysłowości słuchaczy".

Gnoza manichejska

Centralnym zagadnieniem manicheizmu jest geneza zła. Wszak wszechobecne Zło nie może być wytworem dobrego transcendentnego Boga, lecz musi pochodzić od boskiego przeciwnika. Mani wyjaśnia, że jego obecność jest wynikiem odwiecznie trwającego konfliktu kosmicznego pomiędzy Światłością (dobrem), a Ciemnością (złem), przy czym terminy te zarówno mają znaczenie symboliczne, jak i odnoszą się do fizycznej rzeczywistości. Siły Światłości i Ciemności mają w sobie tyle samo mocy co słabości, tak że żadna ze stron nie może pokonać drugiej. W rezultacie szkód zadanych królestwu dobra przez siły zła wywodzące od Boga drobne cząstki Światła zostały rozproszone po całym świecie - zbudowanym z Hylé („Zła" — materii, ale w sensie postaci mitologicznej, a nie filozoficznego pojęcia) i znalazły się we wszystkich żywych stworzeniach, nie wyłączając zwierząt i roślin.

Ale nie było tak od zawsze. Musiał istnieć jakiś stan pre-kosmiczny. Jak pisze Eliade: „Istotę doktryny manichejskiej można zawrzeć w formule: dwie zasady i trzy momenty. Według tekstu z Turfan, który przetłumaczył Pelliot, ten kto 'pragnął wejść w religię', winien wiedzieć, że istnieją dwie zasady o całkowicie odmiennej naturze, Światłość i Ciemność, oraz trzy momenty: moment uprzedni, gdy świat nie stał się jeszcze, a światło oddzielone było od ciemności; moment pośredni, przejściowy, gdy ciemności dokonały już ataku na region Światła; i wreszcie ostateczny, gdy dwie zasady zostaną na nowo rozdzielone".

Droga ku zbawieniu w manicheizmie — podobnie jak w innych gnozach — wyprowadzana jest od analizy kondycji ludzkiej. Kosmos opanowany jest przez Zło, a obdarzony istnieniem wcielonym człowiek — będący mieszaniną ducha i ciała, Światła i materii — przez swoją niewiedzę jest wydany na jego pastwę. Drogę ku zbawieniu wskazują Zwiastuni: Budda, Zaratusztra, Jezus. Najważniejszym wśród nich jest soteryczny wysłannik Boga Jezus Świetlisty - cierpiąca forma Pierwszego Człowieka. Mani uznawał siebie za „apostoła Jezusa Chrystusa" i obiecanego przez niego pocieszyciela — żywego Parakleta, a nawet za kolejną inkarnację Wiecznego Jezusa Wrażliwego — Patibilis [ 2 ] (manichejskiego symbolu duszy ukrzyżowanej w materii), ale nie historycznego Jezusa człowieka. Religia Maniego była przede wszystkim gnozą. Wiedzą przynoszącą nie tylko poznanie, ale także zmieniającą ontyczny status człowieka, tj. samą jego istotę i jego byt. Nie była to wiedza zastrzeżona wyłącznie dla wtajemniczonych. Miała być wiedzą powszechną, dostępną wszystkim wyznawcom, a uzyskane dzięki niej „oświecenie" stanowiło inspiracje do szczególnego sposobu zachowania wyzwalającego świetlistą duszę z demonicznego ciała. Poznanie jest równoznaczne z przypomnieniem sobie stanu pierwotnej szczęśliwości oraz z rozpoznaniem w sobie cząstki Światła (cząstki boskiej natury). Adept poznawał pochodzenie kosmosu, metody stosowane przez Księcia Ciemności i kontrmetody Ojca Światłości.

Mit

W manichejskiej niezwykle skomplikowanej i rozbudowanej mitologii opisującej genezę panowania Zła łatwo można rozpoznać zasadnicze wątki irańskiej duchowości i hellenistycznej gnozy. Wątki chrześcijańskie interpretowane są duchu dualizmu. Teologia, kosmologia i antropogonia objaśnia całokształt rzeczywistości jako łańcuch przyczyn i skutków.

Odwiecznie istniejący, w „poprzednim czasie" dziejów pra-kosmos miał dwie „natury" czyli „substancje", które współistniały oddzielone granicą. Na północy — stronie dobra — był Bóg Wiekuisty (Ojciec Wielkości) otoczony swoimi pięciomaeonami (światami) — sz'kin: inteligencją, poznaniem, myślą, rozwagą i postanowieniem, a na południu — stronie zła — był „Książę Ciemności" również z pięcioma sz'kin: dymem, ogniem, wiatrem, wodą i ciemnością. (W opisie Ojca Wielkości odnajdziemy podobieństwa do irańskiego Zerwana, a chyba jeszcze bardziej do nowotestamentowego Boga Ojca. Zaś w Księciu Ciemności odnajdziemy połączenie Arymana, starotestamentowego Jahwe [ 3 ], a także chrześcijańskiego diabła.) Jasność i Ciemność nie mają początku — one same są początkiem. Wówczas Jasność, przy wewnętrznej potrzebie niezmienności, trwała w samozadowoleniu, a Ciemność, zgodnie z własną naturą zmienności poprzez nienawiść i konflikt, kipiała wściekłością prowadząc permanentną walkę wewnętrzną. (Ciemność poróżniona była ze sobą samą — drzewo ze swymi owocami i owoce z drzewem).

Tak było na początku i tak powinno pozostać „po wieki wieków", ale gdy „nieuporządkowany ruch" materii pchnął Księcia Ciemności i jego zastępy ku górnej granicy jego królestwa to zobaczyli oni wspaniałość królestwa Światłości i wówczas zapragnęli go posiąść. "Ujrzeli Światłość — widok cudowny i wspaniały, o niebo wspanialszy od ich własnego — upodobali ją sobie i zachwycili się nią. (...) ogarnięci nierozumną rządzą spoglądali nieprzytomnie w tamtą stronę spragnieni widoku tych błogosławionych światów, sądząc że mogą posiąść je na własność. (...) aby zapanować nad nią i zmieszać się ze Światłem własną Ciemność. Połączyli w jedno całą mroczną, zgubę niosącą Hyle i powstali z niezliczonymi swymi siłami i przypuścili atak pożądając tego, co lepsze [od nich]". I skutkiem tego ataku było zmieszanie — przyczyna powstania materii i świata oraz człowieka, który nosi w sobie najcenniejsze elementy światłości, określane też jako Dusza.


1 2 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Walka dobra ze złem w manicheizmie
Mitraizm

 Zobacz komentarze (2)..   


 Przypisy:
[ 1 ] Na przykład całą mitologię chrześcijańską można wyprowadzić z wcześniejszych religii. Nigdzie nie ma identyczności, ale analogie są niezaprzeczalne.
[ 2 ] Jezus Patibilis — „Jezus wrażliwy", który „wisi na każdym drzewie", którego „podaje się w każdej potrawie" i który „każdego dnia rodzi się, cierpi i umiera".
[ 3 ] Gnostycki Bóg świata określany mianem Demiurga lub Naczelnego Archonta jest czasem utożsamiany ze starotestamentowym Jahwe. Uosabia w sobie również materialno-psychiczny aspekt zła. Jest Księciem tego świata i jako taki jest Bogiem Prawa i Sprawiedliwości — jego naczelne miejsce jako Boga Miłości (oczywiście tej „duchowej") zajmuje figura nieznanego — acz bliskiego nowotestamentalnemu rozumieniu idei — Boga-Ojca.

« Religie azjatyckie   (Publikacja: 16-08-2006 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Andrzej B. Izdebski
Zastępca redaktora naczelnego Dwumiesięcznika Klubów Dyskusyjnych Lewicy "Forum Klubowe".

 Liczba tekstów na portalu: 18  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Zło wspaniałe – kobieta
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 5002 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365