|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Religie i sekty » Religie azjatyckie
Miniona katolickość manicheizmu [2] Autor tekstu: Andrzej B. Izdebski
Ojciec
Wielkości chcąc dać im odpór, a nie mogąc, zgodnie ze swą naturą, użyć
kontr-agresji, pierwszym aktem tworzenia „wywołał" "Matkę
Wszechrzeczy", która z kolei powołuje „Praczłowieka" wraz z pięcioma
synami (Jaśniejącymi Elementami). W ten sposób manicheizm uznaje człowieka
za „Syna Bożego". (Wiedza o tym uznawana była za wielką tajemnicę).
Książę Ciemności, Arcy-diabeł, gdy zobaczył Praczłowieka podjął z nim długotrwałą i zaciętą walkę i pokonał go. Wówczas Człowiek
ofiarował swoją — i swoich pięciu synów — duszę jako pokarm pięciu synom
Ciemności, Archontom, „jak człowiek, który śmiertelną truciznę miesza z ciastem i ofiaruje swojemu wrogowi". Ofiara ta uchroniła Światłość przed
dalszą inwazją i zapoczątkowała przyszłą klęskę Ciemności, gdyż Światłość
nie mogąc użyć agresji może pokonać ją tylko od wewnątrz. To co zostało
już zmieszane takim jeszcze długo musiało pozostawać. „Pierwszy Człowiek
odzyskał świadomość i siedmiokrotnie zwracał się z modlitwą do Ojca
Wielkości. Ojciec Wielkości usłyszał
jego modlitwę i powołał jako drugie stworzenie Przyjaciela Świateł, a ten Wielkiego Architekta, który powołał — Żywego Ducha". Żywy Duch
wraz z pięcioma synami wyzwolił z niewoli Pierwszego Człowieka choć nie tak
całkiem, gdyż zbyt zmieszane cząsteczki jego duszy z Hyle nie mogły
zostać wyzwolone. Z nich utworzony został wszechświat jako kosmiczne narzędzie
„rozdzielenia tego, co zostało zmieszane". Proces jego tworzenia polegał
na odszukaniu i separacji od Archontów światła Elementów, z których powołano
do istnienia Słońce i Księżyc, uczyniono niebo i ziemię, a że zostało
jeszcze sporo światła to powstały rosa i deszcz.
Trzecim
aktem stworzenia Bóg powołał Zwiastuna, prawzór wszystkich następnych
zwiastunów, nad którymi górował Jezus Chrystus.
Eliade o kosmologii Maniego napisał: "Rzadko akosmiczna filozofia lub akosmiczna
gnoza zyskuje tak pesymistyczną formę jak system Maniego. Świat został
stworzony z substancji demonicznych, z ciał archontów (choć kosmicznego aktu
dokonała istota boska)". "Człowiek
zaś jest dziełem demonicznych mocy w ich najbardziej odrażającym wcieleniu.
Wydaje się mało prawdopodobne, aby mógł istnieć bardziej tragiczny i bardziej upokarzający mit antropogoniczny.(...)"
„Istnienie
ludzkie, tak jak i życie powszechne, jest jedynie oznaką boskiej klęski. W istocie, gdyby Pierwszy Człowiek zwyciężył na początku, nie istniałby ani
kosmos, ani życie, ani człowiek. Kosmogonia jest rozpaczliwym aktem Boga pragnącego
ocalić samego siebie, tak jak stworzenie jest desperackim gestem ze strony
materii, by utrzymać cząstki światła w niewoli".
Manichejczycy
Główny
trzon religii Maniego stanowiło przekonanie o nieustannej walce ciemnego
pierwiastka zła z światłością dobroci, a historyczne
koleje świata oraz człowieka są ciągłym tokiem oswobadzania Światłości.
Jest on wspomagany wezwaniami zwiastunów i rozszerzaniem gnozy. I całokształt
dziejów świata, zinterpretowane z manichejskiej perspektywy eschatologicznej,
jest nieustannym procesem uwalniania cząsteczek światła zmieszanych z materią.
Dla
człowieka ten proces jest uwalnianiem duszy z jej więzienia, którym jest ciało
(materia), utworzona z substancji pokonanych Sił Ciemności. Świat jest
„domem umarłych", „więzieniem", światem „odrętwienia",
„upojenia" i „snu". Od Królestwa Światła — miejsca
wiecznej szczęśliwości i zamieszkującego tam niepoznawalnego przez
doczesnych Boga — oddzielony jest całym mnóstwem innych światów, sfer czy
też eonów pośrednich.
Człowiek
jako mieszanina Światłości i ciemności nie może dostąpić całkowitego
zbawienia, ale Jezus sprawił, że dusze zmarłych wędrują na księżyc, skąd
słońce odbiera im światło, a dusze zostają umieszczone w „Kolumnie Chwały".
Gdy Cała Światłość tkwiąca w ludzkich duszach zostanie odzyskana wówczas
cały wszechświat spłonie w ogniu trawiącym go przez 1.468 lat, aż wytopią
się ostatnie cząstki niebiańskiej substancji.
Całe Światło powróci do królestwa Światłości, a Ciemność
zostanie — tym razem już na wieczność — oddzielona wysokim murem. Jak widać
wygrana Światłości była
właściwie tylko kwestią czasu, więc wyznawcy manicheizmu żyli w ciągłym
oczekiwaniu na rychły koniec świata. Ich życie, obok modlitwy, cechowała
skrajna asceza i wysoki poziom etyczny, co paradoksalnie przyczyniło się do
prześladowań i zguby.
Na
czele Kościoła Światłości stał Archegos, któremu podlegało
12 mistrzów i kolejno 72 biskupów i 360 prezbiterów. Używano trzech
sakramentów: nałożenia rąk, rytualnego wspólnego posiłku połączonego z eucharystią (spożycie poświęconego chleba) oraz sakramentu śmierci
udzielanego umierającym. Mniej pewne są inne sakramenty np. chrzest. Wśród
wiernych rozróżniano dwie klasy czy też stopnie przynależności:
„wybranych" i „słuchaczy". „Wybrani" byli zobowiązani do
przestrzegania trzech zasad (signacula — pieczęcie). Ust — czystość
postrzeżeń, myśli i słów. Rąk — zakaz krzywdzącej działalności. Łona — asceza seksualna. W myśli Maniego seks mocno wiązał się z Ciemnością, a Ciemność była samą istotą Zła. Seks i rozrodczość były ich wymysłem.
Manichejczycy uważali całą „dolną połowę ciała" za odrażające
dzieło diabła, samego księcia ciemności. Warto tu zaznaczyć, że
całkowitej wstrzemięźliwości wymagano tylko od klasy wyższej.
Natomiast „słuchaczom" pomimo, że nie zachęcano ich do aprobującego
myślenia o sferze seksu pozwalano współżyć ze swymi żonami i konkubinami w „bezpiecznych"
okresach, tak by uniknąć poczęcia dziecka. Gdy jednak dziecko przychodziło
na świat, nie uważano tego za powód do usunięcia ze wspólnoty.
Religia
Maniego rozprzestrzeniła się na ogromnych obszarach trzech kontynentów: Azji,
Afryki i Europy, stając się na kilka wieków religią światową. Jeszcze w III wieku, już po śmierci Maniego rozszerzała się szybko na wschód i zachód.
Dociera do Rzymskiego Imperium, gdzie napotyka podwójny opór: pogańskich władz i młodego Kościoła chrześcijańskiego. W 297 roku cesarz Dioklecjan wydaje słynny
edykt przeciw manichejczykom w którym napisał: „Rozkazujemy przeto poddać
zarówno sprawców i przywódców, jak również ich ohydne pisma srogiej karze,
mianowicie spaleniu w płomieniach; zgadzających się zaś z nimi, a nawet próbujących
polemizować z nami, polecamy ukarać śmiercią, a dobra ich skonfiskować
na rzecz naszego skarbu". Edykt ten rozpoczyna pasmo prześladowań. Kolejne
represje znajdują legitymację prawną w ustawach: Konstantyna, Waletyniana i Teodozjusza. Bezkompromisowym wrogiem manicheizmu był papież Leon I Wielki
(440-461), który w edykcie z 445 roku ustanowił karę śmierci za przynależność
do ohydnej sekty manichejskiej. Zdumiewa
„odporność manicheizmu na gromy ciskane nań przez cesarzy pogańskich, jak i chrześcijańskich". Ale pobudza też do smutnych refleksji szybkość z jaką
chrześcijanie przekształcają się z ofiar w katów. Mimo tych prześladowań
Kościół Światłości trwał nadal, aż do ostatniej wieści o prześladowaniach
„religii Dostojnej Światłości" w roku 1370 w Chinach za dynastii Ming.
Religia
zmieciona z powierzchni ziemi przetrwała w podziemiach, aby odrodzić się w nowych formach: paulikianizmie, bogomilizmie, patarenizmie.
W
XII-XIII wieku na terenach dzisiejszej południowej Francji ponownie rozkwita już
jako religia albigensów (katarów czyli „czystych"). Jej dziejom, nie mniej
ciekawym od manicheizmu poświęcę następny artykuł.
Minęły
czasy, gdy „manicheizm stanowił realną i przez jakiś czas całkiem poważną
konkurencję dla Kościoła katolickiego, usiłując od nowa stworzyć
zorganizowaną religię masową, która ogniskowała się wokół zbawienia
ludzkości, oraz wspierając realizację tego zamierzenia systematyczną działalność
misjonarską". O krwawych dziejach tej najbardziej prześladowanej religii świata
możemy dowiedzieć się już tylko z historycznych źródeł i opracowań,
ale wniosła ona zbyt wielki wkład
do myśli religijnej ludzkości abyśmy mogli pozwolić sobie na zapomnienie o nim.
"Forum
Klubowe" nr 24/2005.
1 2
« Religie azjatyckie (Publikacja: 16-08-2006 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5002 |
|