Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.140.770 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 670 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
Agnieszka Zakrzewicz - Papież i kobieta
Mariusz Agnosiewicz - Kościół a faszyzm. Anatomia kolaboracji

Złota myśl Racjonalisty:
(..) chrześcijaństwo stworzyło pierwsze w Europie modele państwa totalitarnego; że chyba jedyne w dziejach ludzkich nie tylko praktykowało, ale wypowiedziało jawnie zasadę, wedle której to, co białym widzimy, trzeba czarnym nazwać, o ile zwierzchność tak każe.
 Filozofia » Etyka

Akuszer współczesnej moralności [1]
Autor tekstu:

W greckim społeczeństwie bohaterskim obowiązywało prawo zwyczajowe, wspólne wszystkim cywilizowanym ludom, temis, dotyczące między innymi stosunku do obcych; należało ich przyjmować z gościnnością, choć umiarkowaną. Odyseusz, zawitawszy na wyspę Cyklopów, zastanawiał się, czy jej mieszkańcy mają o temis jakieś pojęcie. Później okazało się, że Cyklopi zwykle pożerali swych gości, a legendarny król Itaki po raz kolejny musiał stawić czoła śmiertelnemu niebezpieczeństwu. Jeden z najznamienitszych przedstawicieli społeczeństwa bohaterskiego znów spotkał na swej drodze czyhającą nań śmierć, znów doświadczył nietrwałości ludzkiego życia, znów ludzki byt był zagrożony.

Odyseusz jednak wykazał się właściwą mu przebiegłością, zaliczaną przez Homera do cnót (arete, czyli biegłość, sprawność dowolnego rodzaju), przebiegłością, dzięki której wcześniej, już podczas wojny trojańskiej, zapewnił greckim najeźdźcom zwycięstwo. Teraz, na wyspie Cyklopów, również podstępem zdołał uchronić siebie i swych towarzyszy przed pożarciem, jednak podczas ucieczki nieopatrznie wyjawił swe imię, przez co naraził się na gniew Posejdona i skazał na wieloletnią morską tułaczkę. Lecz czy nierozważność w tym wypadku można ujmować jako coś przeciwnego do cnoty?

Współcześnie z pewnością nie jest ona uznawana za cechę pożądaną — a z drugiej strony przebiegłość niekoniecznie utożsamiana jest z cnotą, podobnie jak homerycka „biegłość dowolnego rodzaju" później nie była już utożsamiana z pojęciem arete. Moralność społeczeństwa bohaterskiego znacznie jeszcze różni się od dominującej obecnie w świecie zachodnim moralności chrześcijańskiej i humanistycznej, jednak kiedyś musiał nastąpić taki moment — a nastąpił już w dziejach filozofii antycznej — kiedy moralność weszła na te same tory, po których podąża teraz. Kiedyś musiał dokonać się swoisty przewrót, choć przewrót zapowiedziany już wcześniej, stopniowo krystalizujący się i nie następujący nagle, lecz z pewnością przypieczętowany czymś niezwykłym. Kiedyś nastąpił ten moment, w którym pojęcie moralności nabrało współczesnego kształtu, w którym wyłoniło się z pojęć poprzednich — dlatego chyba najwłaściwszym określeniem człowieka, który tego dokonał jest słowo „akuszer"; „akuszer współczesnej moralności", człowiek, który wyznaczył ramy kształtowania wyobrażeń o tym co właściwe i o tym, co niewłaściwe, ramy obowiązujące jeszcze dziś, co najwyżej w nieco bardziej dorosłej formie.

Zanim powstała filozofia moralna, czyli zanim wykrystalizował się pewien system reguł ogólnie ważnych, związków i zależności powszechnych i koniecznych, greckiemu społeczeństwu antycznemu towarzyszyła refleksja moralna, wysubtelniana za sprawą poetów. Opowiadanie opowieści stanowiło integralny element życia Greków, a charaktery i typy bohaterów poematów Homera były tak sugestywne i plastyczne, że pozostawiały słuchaczy pod wrażeniem i stawały się dla nich wzorami życia. Jednakże Homer zawsze mówił o wiedzy o tym, co należy zrobić i jak osądzać. Wartościowanie zaś przy pomocy wiedzy sprowadza się do ustalenia faktów społecznych; sam honor na przykład przyznawany był przez towarzyszy, a jego brak oznaczał brak wartości. Nie było moralności wyabstrahowanej od roli jednostki w społeczeństwie, a tym samym nie było moralności jako czegoś osobistego. „Zasady przypisujące poszczególnych ludzi do ich miejsc w porządku społecznym — a zarazem nadające im tożsamość — narzucają im jednocześnie to, co ludzie ci winni są innym, oraz co inni są im winni, jak również, jak powinni być traktowani i osądzani, jeśli zawiodą, oraz jak sami powinni traktować tych, którzy zawiedli". [ 1 ]

Z drugiej strony — co doskonale widać choćby na przykładzie Odyseusza przybywającego na wyspę Cyklopów — w społeczeństwie bohaterskim zaakcentowana była niestabilność ludzkiego życia, przy czym to właśnie życie stanowiło wzorzec wszelkich wartości. Co więcej, istniały w świecie siły, nad którymi zapanować nie sposób — namiętności ludzkiego życia; niekiedy bezosobowe, niekiedy zakamuflowane pod postacią jakiegoś bóstwa. Przed nierozważnością Odyseusza nie mogła ochronić ani odwaga, ani spryt, ponieważ radość z możliwości ucieczki przyćmiła jego umysł. W społeczeństwie bohaterskim obecny jest pewien fatalizm — fatalizm, który nie tylko wiąże się z narzuceniem systemu wartości z racji struktury społecznej i niemożności pozyskania określonych cnót poza tą strukturą, ale również z ograniczeniem kontroli nad własnym losem, nad życiem w formie eposu bądź sagi. Sploty zdarzeń przybierają postać narracji i nawet odwaga okazuje się nie być umiejętnością stawiania czoła zagrożeniom w ogóle, ale zagrożeniom układającym się w pewien wzorzec.

Alternatywę dla ideału życia bohaterskiego zaproponował niewiele młodszy od Homera (a według niektórych źródeł nawet starszy) Hezjod — w swym poemacie "Prace i dnie"afirmował codzienne życie wiejskie. Ideał był jakże odmienny od bohaterskich wielkich czynów; najwyższą godnością stała się codzienna praca, nawet trud bez nagrody, poświęcenie, życzliwość, oszczędność i umiar. Jednak może bardziej istotna od radykalnego zwrotu w systemie wartości (przypomnijmy wychwalanie przez Homera biegłości, sprytu, odwagi) była zmiana formy przekazu. Brak u Hezjoda homeryckich alegorii i silnych charakterów, występują natomiast maksymy i sentencje w formie nakazów, refleksje intuicyjne, czasem dodatkowo umotywowane mitycznie. Zło, które ludzie muszą znosić wynika z ludzkiej zuchwałości, a praca jest jedyną możliwą drogą — kto nie pracuje, musi postępować nieuczciwie, a nieuczciwe postępowanie musi zostać przez bogów ukarane. Akcent został przesunięty na karę i wyrzeczenia.

Dalsze doskonalenie refleksji etycznej, ciągle jeszcze było domeną poezji. Dwa wieki później poeci gnomiczni — Solon, Folkides, Teognis — za podstawę życia cnotliwego, mądrego i szczęśliwego przyjmowali normy „sprawiedliwej miary", „stanu średniego" i „średniej miary". Ciągle jednak poszczególne zasady pojmowano intuicyjnie; nie było mowy o filozofii moralnej — bez akuszera by nie powstała, a ten się jeszcze nie pojawił. Również zalecenia legendarnych siedmiu mędrców, do których prócz Solona zaliczani są (wg Platona) Tales, Pittakos, Bias, Kleobulos, Myson i Chilon, sprowadzały się do zachowania umiaru i rozsądku — i ciągle jeszcze intuicyjnie. Zalecenia były szczegółowe, wynikały z doświadczenia. „Ręcz za kogo, a nieszczęście pewne", mówił Tales z Miletu; „Sam nie czyń tego, co potępiasz u innych", mówił Pittakos z Lesbos; „Ludzie są w większości źli", mówił Bias z Prieny; „Pytaj bogów o radę", mówił Solon Ateńczyk; „W powodzeniu bądź wyniosły, w niedostatku nie poniżaj się", mówił Kleobulos z Lindos; „Ukrywaj swoje niepowodzenia, abyś nie sprawiał radości wrogom", mówił Periander z Koryntu (bywa wstawiany w poczet siedmiu mędrców zamiast Mysona); „Poznaj samego siebie", mówił Chilon Lacedemończyk. [ 2 ] Widać było u mędrców jakby przebłyski współczesnego pojmowania cnoty, a wnikliwy czytelnik — nawet nieobeznany z filozofią antyczną — szczególnie po jednej z wymienionych wypowiedzi zapewne domyśla się już, kto jest akuszerem. Jednak do zwrotu pozostało jeszcze kilka stuleci, a rady mędrców nie były usystematyzowane, ani umotywowane — dalej nie możemy mówić o filozofii moralnej. Możemy mówić najwyżej o refleksji etycznej mędrców, lecz mimo wszystko to dalej poezja.

Filozofia moralna nie pojawiła się również u sofistów (choć akuszer w swym filozofowaniu niewątpliwie czerpał z ich nauk). Protagoras na przykład ujmował cnotę w kategoriach Homera, jako biegłość, i jak wszyscy prawie sofiści, wyznawał utylitaryzm moralny (choć to nic strasznego w porównaniu do skrajnego nihilizmu Gorgiasza, u którego — w świecie, który nie istniał, albo którego istnienia nie można było dowieść, albo nie było tego jak przekazać — etyka właściwie traci swe znaczenie). Również Prodikos skłaniał się ku utylitaryzmowi — „cnota jest dobrze wyliczoną racjonalizacją przyjemności i korzyści materialnych i moralnych". [ 3 ] Poglądy etyczne kolejnych sofistów jeszcze bardziej oddalały się się od pojęcia współczesnej humanistycznej moralności, jednak należy przyznać, że zbliżyli się oni znacznie do filozofii moralnej. Zresztą w końcu filozofowie otworzyli się na człowieka, zajęli się poznawaniem jego działania, motywów i natury; a ta zmiana orientacji filozoficznej to niewątpliwie zasługa sofistów, to dzięki nim refleksja etyczna zaczęła wychodzić poza granice poezji i już o wiele śmielej wkraczać na tereny filozoficzne.

Tłem działalności sofistów były polis i demokracja ateńska — i właściwie bez nich sofiści nie mogliby działać. Ogromna rola słowa, nie tylko w polityce, oraz szeroko pojmowana wolność pozwalały im negować poglądy zastane, a poprzez retorykę czynić swój logos logosem silniejszym.

Swobodniejsze wyrażenie swych poglądów sprawiło, że mierniki wartości zaczęły podlegać debacie; stały się elementem kultury powszechnej, a przy tym kultury obywateli wykształconych, recytujących z pamięci teksty Homera i Hezjoda, potrafiących pisać i posiadających umiejętności retoryczne, co więcej — obywateli politykujących. A skoro politykujących, to i ustanawiających prawa, które musiały zostać utrwalone, utrwalone na piśmie. Obywatel polis podlegał prawom ustalonym przez całą społeczność i zapisanym, a przez to wyabstrahowanym z subiektywności i wyjętym spod autorytetów, prawom, które były już w jakimś sensie uniwersalne, choć niekoniecznie spójne.

Ich niespójność, jak również niespójność wypracowanych kulturowo przekonań moralnych jest dostrzegalna już choćby w greckich tragediach. Eurypides i Sofokles niejednokrotnie w swych sztukach, po znalezieniu się głównych bohaterów w moralnym impasie, musieli powoływać się na bogów. Bóstwo przybywało z pomocą deus ex machina [ 4 ], pojawiało się na scenie, by w jakiś sposób rozwiązać konflikt, jednak rozwiązanie tego konfliktu zwykle bywało pozorne; boska interwencja po prostu go kończyła, raczej bez dochodzenia do meritum.


1 2 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Czy człowiek jest z natury zły?
Na początku była moralność...

 Zobacz komentarze (2)..   


 Przypisy:
[ 1 ] A. MacIntire, Dziedzictwo cnoty. Studium z teorii moralności, przeł. A. Chmielewski, .Warszawa 1996, s. 230.
[ 2 ] Cytaty pochodzą ze: Stobajos, Anthol., III, 1, 172 (= Diels-Kranz, 10, fr 3.), B. Kupis [za:] Giovanni Reale, Historia filozofii starożytnej, przeł. E.I. Zieliński, Lublin 1994, s. 226-229. Warto zwrócić jeszcze uwagę, że niektóre z przypisywanych mędrcom sentencji z pewnością są nieautentyczne, a niektóre trudno przypisać konkretnemu z nich.
[ 3 ] G. Reale, Historia filozofii starożytnej, przeł. E.I. Zieliński, Lublin 1994, s. 277
[ 4 ] Deus ex machina (łac. bóg z maszyny) — w Grecji okresu klasycznego specjalne urządzenie, dzięki któremu bóg pojawiał się na scenie w boskich okolicznościach — spuszczany na linie.

« Etyka   (Publikacja: 10-03-2008 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Jakub Dzikowski
Student filozofii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz Informatyki i Ekonometrii na Akademii Ekonomicznej w Poznaniu.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 5774 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365