Złota myśl Racjonalisty: "Precz upiory! Będę teraz mówił o człowieku, którego samo imię ma już moc egzorcyzmu, będę mówił o Immanuelu Kancie! Powiadają, że nocne mary pierzchają z przerażeniem, gdy ujrzą miecz katowski. Jakaż więc trwoga musi je ogarniać, gdy wyciągnie się ku nim dłoń uzbrojoną w Kanta "Krytykę czystego rozumu"! Księga owa to miecz, którym w Niemczech dokonano egzekucji na deizmie. (...) Immanuel..
"Aleksandria, początek V wieku naszej ery. Rozwija się chrześcijaństwo. Dawos to
niewolnik zakochany w swej pięknej pani — wybitnej filozofce i astronomce
Hypatii. Podczas gdy Hypatia ze wszystkich sił stara się uratować od zapomnienia
wiedzę i mądrość starożytnego świata przed narastającym fundamentalizmem
religijnym, Dawos jest rozdarty pomiędzy miłością a nową religią, która obiecuje
wolność. W dodatku, o względy Hypatii ubiega się należący do elity miasta
Orestes.
Skok w przeszłość
Alejandro Amenábar to jeden z najbardziej znanych twórców kina hiszpańskiego.
Odniósł oszałamiający, międzynarodowy (zarówno artystyczny, jak i komercyjny)
sukces. Oryginalny film grozy „Inni" stał się wielkim kasowym triumfem, a dotyczący kontrowersyjnej kwestii eutanazji film „W stronę morza" zdobył Oscara
za najlepszy film zagraniczny.
— Cztery lata temu, gdy nakręciłem „W
stronę morza", co było dla mnie bardzo osobistym doświadczeniem, nie mogłem
sobie nawet wyobrazić, że mój kolejny film będzie opowiadał o Rzymianach i chrześcijanach w starożytnym Egipcie. Ale na tym przecież polega piękno mojego
zawodu: możesz uwolnić swoją ciekawość i zbadać tak fascynujący świat, jak
Aleksandria na przełomie IV i V wieku naszej ery. Można sobie wyobrazić
świątynie, ulice, ludzi. I powołać to wszystko do życia na ekranie — dzięki
pasji i pieniądzom.
Szczerze mówiąc, nigdy nie interesowałem się głębiej nauką. Sercem tego projektu
było moim zdaniem spojrzenie na świat nauki z duchowego i emocjonalnego punktu
widzenia. Naszym celem było oddanie emocji związanych z badaniem kosmosu. W końcu zdecydowaliśmy się opowiedzieć historię Hypatii, po bardzo skrupulatnym
procesie selekcji. Po pierwsze, jej dzieje to także opowieść o przejściu od
systemu geocentrycznego do teorii względności. Starannie sprawdziliśmy wszelkie
możliwe i dostępne w literaturze szczegóły. Podczas tych studiów przekonaliśmy
się, że w wielu punktach ta historia łączy się z naszym współczesnym światem i jego dylematami i to wzmogło nasze zainteresowanie.
Aleksandria symbolizuje cywilizację z wolna rozsadzaną przez różnorakie frakcje i dążenia, zwłaszcza religijne. Dla wielu badaczy czasy, w których żyła i działała Hypatia, oznaczały koniec świata starożytnego i początek średniowiecza.
Od początku moja koncepcja zakładała, że publiczność ma się czuć tak, jakby
oglądała reportaż CNN. Kluczowa była szybkość narracji, odmienna niż w większości widowisk kostiumowych. Nie chodziło o to, by podkreślać przepych
inscenizacji, eksponować efektowne ujęcia, podkreślane patetyczną muzyką.
„Agora" to połączenie dyscypliny i widowiskowości. Pragnąłem zdecydowanie
oddalić się od często martwej formalnej perfekcji, charakterystycznej dla tego
typu filmów. Jeśli więc mamy scenę spotkania na ulicy, to kamera nie ogarnia
całego otoczenia perfekcyjnie, ale stara się dać bardziej zwyczajny,
realistyczny obraz. Chcieliśmy, by widz znalazł się w pozycji świadka tego, co
się zdarzyło, a nie kontemplował obraz w efektownych, szerokich planach czy
zbliżeniach. A przede wszystkim nie chcieliśmy czynić spektaklu z przemocy.
Od początku film był pomyślany jako międzynarodowa produkcja w języku
angielskim, choćby z tego prostego powodu, że mówiliśmy o budżecie rzędu 50
milionów euro. Byłoby samobójstwem myśleć, że tak kosztowny projekt mógłby
powstać w Hiszpanii, tylko z hiszpańskim aktorami i zwrócić koszty produkcji. A ponieważ, jak wiadomo, Aleksandria była miejscem, gdzie spotykało się wiele
kultur i języków, myślę, że na jej ulicach mógł rozbrzmiewać i angielski -
żartował reżyser. — „Agora" jest zatem
opowieścią o kobiecie i o mieście, a także o planecie, na której musimy żyć
razem — kontynuował twórca.
— Pragnęliśmy pokazać ludzkie zmagania w kosmicznej niejako perspektywie. Ludzie
przecież są jak malutkie mrówki na piłce zwanej Ziemią, która jest tylko jedną z wielu planet. Chcieliśmy spojrzeć na przeszłość z perspektywy podglądacza, tak
aby publiczność odniosła wrażenie, że spogląda przez dziurkę od klucza. Zawsze
pragnąłem, by moje filmy były podróżami w przestrzeni i czasie. Całe to
doświadczenie było pełne prawdziwej pasji, od chwili gdy razem ze scenarzystą
Mateo Gilem i producentem Fernando Bovairą zaczęliśmy marzyć o tym projekcie.
Mam nadzieję, że publiczność to doceni. Powtarzam: to historia z dalekiej
przeszłości, ale mogąca stanowić lustro dla dzisiejszych problemów.
Przywrócić zapomniany świat
Reżyser i jego współpracownicy byli zdumieni, jak kino omijało starożytny Egipt
pod rzymską władzą. — Trzy lata
spędziliśmy, czytając dzieła historyczne i astronomiczne — wspominał
Amenábar — dotyczące Egiptu sprzed 1700
lat. To zaskakujące, że ten legendarny świat, słynna latarnia morska, Biblioteka
Aleksandryjska — wszystko to znalazło jak do tej pory tak słabe odbicie na
ekranie. Rzeczywiście, drugie
zniszczenie Biblioteki Aleksandryjskiej (co być może, według części historyków,
nie nastąpiło właśnie wtedy) i postać Hypatii nigdy dotąd nie pojawiły się na ekranie.
Tłem dla opowiadanej historii jest powolny zmierzch grecko-rzymskiej cywilizacji
pod wpływem chrześcijaństwa. Znana z tolerancji Aleksandria przeżywa
niebezpieczny okres. Reżyser przyznał, że u źródeł projektu znalazły się jego
osobiste, hobbystyczne zainteresowania teorią względności.
— Z czasem doprowadziły mnie do pomysłu
na nowy film — przyznał. Scenarzysta Mateo Gil wspominał:
— Z postacią Hypatii zetknęliśmy się, gdy
pracowaliśmy nad innym, jeszcze większym projektem dotyczącym ludzi, którzy
pragnęli określić swą tożsamość w gwałtownie zmieniającym się świecie.
Zafascynowała nas i stała się naszą główną bohaterką. Twórcy filmu byli
zdziwieni, jak mało o niej wiadomo. Jednak z różnych źródeł wyłaniał się obraz
niezwykłej kobiety, działającej wbrew niesprzyjającym okolicznościom i społecznym konwencjom, broniącej odważnie swych poglądów, gotowej za nie oddać
życie, jeśli to konieczne.
Niezwykła kobieta i jej czasy
Hypatia z Aleksandrii (ur. ok. 355 r. -
niektóre źródła podają rok 370 — zm. w marcu 415 r.) to astronomka i filozofka neoplatońska, której przypisuje się wynalezienie astrolabium oraz
areometru (przyrządu do mierzenia gęstości cieczy i gazów), choć to raczej
legenda. Była
córką matematyka, astronoma i filozofa Teona z Aleksandrii, wykształcenie
matematyczne odebrała prawdopodobnie pod jego kierunkiem. Całe życie spędziła w rodzinnym mieście. Nie zachowały się żadne jej pisma, lecz uważa się, że
współpracowała z ojcem przy redakcji pism Ptolemeusza i Euklidesa oraz nad
komentarzami i wydaniem traktatów „Arytmetyka" Diofantosa oraz
„Stożkowe" Apoloniusza z Pergi. Niektórzy naukowcy przypuszczają, iż
kształt tych dzieł, jaki dotarł do naszych czasów, jak również „Almagestu" i „Tablic podręcznych" Ptolemeusza, jest dziełem Hypatii.
Nieco więcej wiadomo o jej działalności jako filozofa, szczególnie dzięki listom
jej ucznia Synezjusza z Cyreny, biskupa Ptolemaidy. Jako filozof Hypatia była
przedstawicielką umysłowości późnoantycznej, zajmującej się spekulacją
metafizyczną w duchu neoplatońskim. Otaczał ją krąg oddanych uczniów, dążących
do doskonałości duchowej, opierającej się na ideach pitagorejsko-platońskich.
Hypatia wymagała od samej siebie i swych uczniów wysiłku umysłu, woli i wyrzeczeń. Ta ścieżka duchowa była drogą dla wybranych. Hypatia słynęła z tolerancji i odznaczała się otwartym spojrzeniem nie tylko na kwestie
filozoficzne. Wśród jej uczniów byli chrześcijanie i poganie, pochodzący z Aleksandrii i Egiptu, ale też z Syrii czy Konstantynopola. Uczniowie odpłacali
jej przywiązaniem i miłością długo po osiągnięciu samodzielności, a nawet
wysokich godności kościelnych czy państwowych.
Hypatia wykładała również publicznie matematykę i astronomię. Wykłady prowadziła w swym domu, przed którym zbierały się tłumy chętnych, oraz w miejskich salach
wykładowych. Była niezwykle szanowana i uchodziła za autorytet moralny. Ceniono
jej rozwagę intelektualną, ale przede wszystkim cnoty: umiar, dystynkcję w obejściu, prostotę ubioru, wstrzemięźliwość (do końca życia pozostała dziewicą),
miłość do miasta rodzinnego, w którego sprawy się angażowała jako obywatelka.
Właśnie niejako to skądinąd godne pochwały
zaangażowanie i powszechny szacunek stały się powodem jej śmierci.
Hypatia nie była praktykującą poganką. Najprawdopodobniej interesowała ją tylko
nauka. Respektowała coraz ostrzejsze
prawodawstwo antypogańskie, nie uczęszczała do świątyń, nie uczestniczyła w protestach przeciwko zamienianiu pogańskich świątyń na chrześcijańskie
kościoły. Nic nie wiadomo na temat jej postawy podczas burzenia Serapejonu,
czyli świątyni Serapisa w 391 r. Nie czyniła różnicy między swymi pogańskimi a chrześcijańskimi uczniami. Opiekowała się wszystkimi studentami, niezależnie od
ich światopoglądu. Utrzymywała żywe kontakty z urzędnikami cesarskimi i miejskimi, z których większość była chrześcijanami. Był nim również Orestes,
cesarski prefekt i przyjaciel Hypatii.
Za czasów biskupa Teofila, odpowiedzialnego za zniszczenie Serapejonu, żadne
szykany nie spotykały cieszącej się powszechnym szacunkiem uczonej. Sytuacja
zmieniła się po objęciu tronu biskupiego w 412 r. przez ambitnego bratanka
Teofila, późniejszego świętego Cyryla z Aleksandrii. Jego ostry konflikt z cesarskim prefektem i namiestnikiem Egiptu — Orestesem, spowodował, że
zwolennicy Cyryla, jak i on sam, rozpoczęli długotrwałą kampanię oszczerstw
przeciwko filozofce. W wyniku tego w 415 r. Hypatia została w bestialski sposób
zamordowana. Wywleczono ją z powozu przed kościołem Caseareum i zabito krojąc ją
ostakonami, czyli ostrymi skorupami naczyń ceramicznych.
Orestes, pozbawiony cennego sprzymierzeńca, padł wkrótce ofiarą intryg Cyryla i stracił stanowisko. Cyryl nie wydał rozkazu zabicia Hypatii, ale był obciążany
moralną współodpowiedzialnością za ten okrutny mord, który był czymś
niespotykanym nawet w ówczesnych czasach. Powszechne oburzenie tym czynem odbiło
się głośnym echem w starożytnym świecie. Śledztwo w sprawie śmierci
aleksandryjskiej matematyczki oparło się nawet o dwór cesarski, jednak
prawdopodobnie dzięki wpływom Cyryla nikogo nie ukarano. Okoliczności śmierci
Hypatii znamy przede wszystkim z relacji chrześcijańskiego, mieszkającego w Konstantynopolu, historyka Sokratesa Scholastyka (ok.
379-440).
Późniejsi autorzy starożytni pozostawili wiele trudnych do zweryfikowania
wzmianek o Hypatii, a hagiografia chrześcijańska niektóre elementy jej życia
powiązała ze świętą Katarzyną.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.