Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.253.011 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 313 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Ludzie, zauważyłem, lubią takie myśli które nie zmuszają do myślenia."
Listy od czytelników Racjonalisty
<- Wróć do innych listów
Do człeka rozumnego (08-02-2003)
 Autor: Przemysław Masiewicz
Serdecznie witam człeka rozumniego jakich niewielu.
Całkiem przypadkowo natknąłem się na stronę redagowaną Pańską ręką. Nie ukrywam, że jestem pod wrażeniem poziomu Pańskich publikacji - są nad wyraz trafne, poparte logicznymi wywodami i wiedzą nabytą. Nie jestem osobą posiadającą aż tak ogromny zasób syntetycznej wiedzy jaką Pan posiada, niemniej czuję przez skórę zgodność ideologiczną Pańskich poglądów z moim sposobem pojmowania rzeczy niepojętych lub niepojmowalnych.
Niezwykle interesująca jest synteza "Genesis" w Pańskim wykonaniu - mianowicie mam na myśli ogólnie przyjęty sposób rozumienia Stworzenia Świata. (nie)Sławny kolega PiEtEr powiedzałby zapewne: - A cóż w tym skomplikowanego? Starszy Facet z Długą Siwą Brodą stworzył materię z próżni i dzięki mu za to bo teraz mogę materialnym palcem wystukać na materialnej klawiaturze to co mi materialna, lekko skrzywiona mózgownica prześle przewodem elektrycznym do mięśni sterujących palcem wskazującym.
Pojmując logicznie, czyli wykorzystując znane nam prawidła jednej z nauk heretyckich (sarkazm), czyli fizyki ewentualnie logiki zadajemy sobie pytanie: Skoro na początku była tylko próżnia i ciemność (czyli brak fotonów) to co do cholery robił tam Starszy Facet z Długą Siwą Brodą ? Nie chcę nawet myśleć o tym, że został stworzony przez innego osobnika będącego na bakier z maszynką do golenia... A skoro Nasz Świat stworzyła siła inteligentna i materialna (a musiała nią być skoro zdolna była do wyprodukowania z mułu czy innego materialnego błota - naszego pra-przodka Adama) to musiała też przebywać, bytować w świecie materialnym. Nawet możemy pójść dalej i założyć, że była to "czysta energia potrafiąca zmieniać rzeczy materialne" i za sprawą jakiś nieznanych nam prawideł potrafiąca robić to rozmyślne, wedle ułożonego wcześniej nieprzypadkowego schematu... To jak do cholery zrobiła Coś z Niczego czyli z próżni ? Mógłbym tak iść dalej tym tropem a i tak do żadnych logicznych wniosków bym nie doszedł a jedynie do znanych truizmów i dogmatów kościelnych... Nie zastanawia Pana, że to jest ślepa uliczka? Że tak naprawdę nie da się wytłumaczyć powstania Świata Materialnego bazując na założeniu że świat materialny składa się z materii? To jest największy paradoks - teoretycznie nie istniejemy! Tak potężna ilość materii będąca budulcem wszechświata rozszerzającego się od nie wiadomo ilu milardów lat powstała z niczego ? Nawet nie potrafimy oszacować masy wszystkich materialnych cząstek bedących składnikiem ciągle rozszerzającego się wszechświata, i to powstało z próżni ??? Z wielkiego wybuchu? - próżnia wybuchła ? W mojej głowie powstają nawet pozornie infantylne pytania: A wszechświat rozszerza się w jakimś pomieszczeniu o określonych wymiarach? Jeśli tak to kiedy uderzy o ściany tegoż modelowego pomieszczenia i co wtedy się stanie? A może nie ma żadnego pomieszczenia i jest kolejna ślepa uliczka logiki, czyli Nieskończoność?
Proszę o przysłanie mi swojej własnej, szczerej opinii na temat Stworzenia, bo problem ten nie daje mi spokoju od wielu lat i coraz bardziej skłaniam się ku teorii symulacji, i to co widzimy w nocy i w dzień na tzw. nieboskłonie jest wygenerowaną sztucznie zasłoną dymną przysłaniającą nam prawdę o faktycznym stanie rzeczy, tak samo jak legendy o niepojętej nieskończoności i tworzeniu materii z próżni. Jeden z uczonych tego świata, który z kolei był "za pan brat" z brzytwą powiedział, że najprostsze wytłumaczenia zazwyczaj są prawdą...
Moim zdaniem każdy naukowiec, humiansta czy filozof powinien zadać sobie to pytanie na jak najwcześniejszym etapie swego życia (bytu), bo odpowiedź na to pytanie rzutuje na sens dalszej dyskusji a nawet egzystencji, mianowicie: skoro materia i fotony powstały z niczego to my jesteśmy niczym, nie istniejemy, składamy się z próżni, czym jesteśmy ??!! Zakładając natomiast, że my i nasz świat jest symulowany...też nie jest to miła wiadomość, skoro jesteśmy jedynie symulacją to jaki jest sens dalszej egzystencji? Może przerwać to za wczasu? ;-)
Proszę się o mnie nie martwić, nie mam skłonności samobójczych i nigdy nie miałem. Na codzień jestem cholernym realistą, częścią "systemu", trybikiem wykonującym swoje zadanie i nie zastanawiam się za dużo - ignorancja zaiste jest błogosławieństwem ;-)
Pozdrawiam i oczekuję rychłej odpowiedzi.
Przemysław Masiewicz, NYC, 7.2.2003

MA: Dziekuje za interesujacy list. Rzetelna odpowiedz na niego musiala by sie przerodzic w olbrzymia korespondencje badz wypowiedz listowna, a to jest dla mnie trudne do zrealizowania wobec tego ile pracy wymaga ode mnie redagowanie racjonalisty - po prostu nie moge sobie na to pozwolic, choc moge opracowac to w formie artykulu jak kwestia jest czesto stawiana w pytaniach od czytelnkow lub jesli zdaje mi sie tego warta.
Co do tego: co robil bog nim stworzyl swiat to pisal o tym Gandamar w jednym z tekstow komentujacym wyznania augustyna (w dziale katolicyzm->Wyznania Augustyna), chco w sumie uwazam, ze Augustyn calkiem dobrze poradzil sobie teoretycznie z ta kwestia
Kosmologii i spraw wszechswiata nie poruszam, bo to wyjatkowo skomplikowane na krotka odpowiedz listowna, zachecam do czytania literatury popularnonaukowej - naprawde pomaga zrozumiec wiele z tych pytan, ktore zdaja sie nam bez odpowiedzi (np. krotka historia czasu).
To co okresla Pan jako teoria symulacji, a co bardzo wielu juz poruszalo i ujmowalo - od Kartezjusza, ktory sobie z tym jakoś poradzil, obecne w filozofiach solipsystycznych w nieco innej wersji, rowniez u niektorych wspolczesnych filozofow, a nawet w popkulturze (Matrix). Oczywiscie jest to faktycznie kwetia ktora przyprawia o pewien dreszczyk poznawczy i czlowiek rozumny nie moze wykluczac zadnego pytania z gory, jednak wiara w matrix nie pociaga mnie: od strony poznawczej to czysta wiara, bo nie przemawia za tym jakis sensowny fakt dowodowy, jako filozofia jest niepraktyczna, jalowa i nietworcza. Ergo: dla tych kilkudziesieciu lat jakie mam nie jest to dla mnie wcale nęcące, aby grzęznąć w rozmyslaniu o "demonie zwodzicielu", zamiast tego wole optymizm poznawczy, gdyz jest to tworcze i daje satysfakcje. Przemawia do mnie poczatek ksiazki wybitnego naukowca Carla Sagana, ktory zaczal cytatem z Izajasza ktory sie wlasnie uzalal w podobny sposob: "Oczekiwaliśmy światła, a oto ciemność...", a w następnym zdaniu Sagan odpowiada innym cytatem: "Lepiej zapalić jedną świeczkę, niż przeklinać ciemność". Na pytanie co jest tym światłem odpowiada podtytuł książki: "Nauka jako światło w mroku". Polecam moj tekst o tym czlowieku! (str. 2252)
pozdrawiam
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365