Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.171.418 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 306 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Nie przywłaszczaj sobie żadnego prawa względem ludzi, którego oni sami ci nie dali, i nie przyznawaj żadnego względem siebie, którego im nie dałeś"
Krytyka Racjonalisty
<- Wróć do innych listów
-Brak tytułu- (04-06-2001)
 Autor: x. Krzysztof Mądel, S.J.

Poczytaj sobie, Człowieku, coś innego niż sam piszesz...

Te zarzuty są tylko figurą retoryczną o wydźwięku propagandowym. Czytam wiele z rożnych stron. Czy zauważyłeś np. cytaty z Waszych publikacji?

...bo w przeciwnym razie będziesz coraz dalej od miejsca, z którego wyszedłeś.

ciągle jestem , ale w pozytywnym tego słowa rozumieniu

Jakimś znakiem na drodze może być to, że z czasem można na samym sobie zobaczyć skutki wyznawanych poglądów - widzi się wtedy, że albo się jest gorszym niż się było, albo lepszym.

Dokładnie to samo twierdzę. Patrzę z ukontentowaniem na swoje życie odkąd zrzuciłem bielmo

Niestety, często trudno cokolwiek zobaczyć, bo człowiek jest jednością więc nie tylko jego patrzenie, spostrzeganie, sądy, ale on sam cały zmienia się (na lepsze lub na gorsze).

Bzdura ! Człowiek nie jest żadną jednością. Człowiek to pełno kawałków często sprzecznych ze sobą. Kawałki te są po części wyznacznikami części sacrum a w części profanum. Jednak paradoksalnie - muszą istnieć w symbiozie dla pełnej harmonii

Wtedy inni, zwłaszcza najbliżsi, mają coś do powiedzenia. Ja Cię nie znam, a jednak nie zachęcam Cię do takiego szukania Pana Boga, w którym się wyłącznie na niego narzeka, ale do innego - takiego, w którym przynajmniej próbuje się z Nim porozumieć.

Niby macie nauki w słowie, niby jesteście bardziej oczytani w pismach filozoficznych niż katolicy, jednak myślenie podobne - realizujące kanon 752 p.kanonicznego

Czytaj zatem coś, co Ci w tym pomoże.

Się znaczy oświecone pisma Watch Tower...? Pozdrawiam, agnostyk

Modlitwę załączam
x. Krzysztof Mądel, S.J.
Kraków

Ps. Mimo krytyki i zasadniczej różnicy zdań szanuję Świadków Jehowy. Z jednym z nich przeleżałem ponad tydzień w szpitalu i to mi przyniosło wiele ciepłych uczuć dla Waszej społeczności

S.J. to znaczy Societas Jesu, czyli Towarzysto Jezusowe, czyli mówiąc inaczej jestem jezuitą, a nie

Dlaczego musisz być Societas a nie Towarzystwo? Bo lepiej brzmi, przecież naturalnie każdy będzie to mylił ze Świadkami ...?


***

Drogi Angostyku,
Dziękuję Ci za listy. Wczoraj, a właściwe dzisiaj w nocy krótko odpisałem, że jestem księdzem jezuitą, a nie jehowitą. (A propos: mój kuzyn jakiś czas temu został jehowitą, rozmawiałem z nim dłużej dwa razy, ale nic nie jestem w stanie mu pomóc). Societas Jesu to jest termin łaciński, od którego bierze się skrót przy moim nazwisku, czyli "S.J.". Katolicy na całym świecie wiedzą co to jest "SJ" (tu więcej: www.jezuici.pl, tu moja strona: www.jezuici.krakow.pl/sj/madel/index.htm).

Nie żartuj !!! Wie to zdecydowana mniejszość - większość skojarzy to tak jak ja.

Bardzo możliwe, że w swoim liście byłem nazbyt apodyktyczny. Przepraszam.
Co do człowieczeństwa, to jednak uważam, że człowiek jest jednością. Rozdwojenie w sferze psychiki nazywamy schizofrenią. Mniejsza lub większa "schizofrenia" (moralna, światopoglądowa, etc.) zdarza się każdemu, nawet świętym, ale przecież to nie ona decyduje o człowieczeństwie (ona raczej je niszczy), ale jakaś harmonia - z Bogiem, z innymi i w końcu z samym sobą. Lepiej o tej jedności mówić: komunia. Jestem absolutnie pewien, że wewnętrzna jedność osoby jest ściśle powiązana z jednością "zewnętrzną", czyli komunią osób.

Lub z inną podbudową ideologiczną: komuną

Wcale mnie nie dziwi, że postrzegasz człowieka jako jako "zbiór sprzeczności", skoro prawdopodobnie słabo odczuwasz jedność z Bogiem, rodziną i innymi...

Widzisz, jednak ksiądz może się mylić - nie ma prostej zależności między jednością z Bogiem i rodziną. U mnie np. takowa nie zachodzi.

To wszystko się ze sobą łączy. A skoro się łączy, to wystarczy zrobić mały postęp choćby w jednej z tych relacji relacji (np. tej z Bogiem), żeby natychmiast wzmocniły się wszystkie inne. To będzie zarazem kolejny dowód na jedność człowieka. Warto ten dowód przeprowadzić na sobie.
Tymczasem aDieu
x. Krzysztof Mądel, S.J.

[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365