Kiedyś mi jeden człowiek w Moskwie powiedział, że nie może być Boga, bo by interweniował przeciw temu, że dzieci są w obozach koncentracyjnych. W naszym rozumowaniu, jeżeli ktoś ma moc, by uratować dziecko przed sadyzmem obozów koncentracyjnych, a nie zrobi tego, to jest współwinny i nie jest dobry. Jednak według religii dobry, to taki, co się podporządkowuje Bogu. Taka jest definicja "dobra". Ci, co wierzą w Boga i w jego potęgę, muszą też twierdzić, że Bóg jest dobry, bo jest na tyle potężniejszy od człowieka, że tych, co mówią inaczej mógłby ukarać. Religia opiera się na "bojaźni Bożej", która według katolicyzmu jest darem Ducha Św.  Zbuntowanie się Bogu nic nie pomoże dzieciom a tylko może doprowadzić do nieszczęść.

Jaka jest główna myśl tego listu? Jeśli by autor był tak uprzejmy i w dwa słowa wyraził
się, czyli podsumował tej pracy... A tak, o czym tu była mowa?
No można jeszcze jako tako znać Hozjusza z Kordoby czy Schopenhauera, ale kim jest R.Giertych, czy co to jest r.Maria? Chyba, że praca orientowana wyłącznie dla Polaków i do tych, kto sporo wie o niczym, bo inaczej jest trudno, albo i nie możliwie zrobić, jakie konkretne wnioski. No na przykład o tolerancji: to jak w końcu autor uważa, tolerować „nie zgodnego z moimi przekonaniami,” czy jednak zabić go bronią Chrześcijan, czyli „słowem, myślą” ?
                                 Weźcie miecz Ducha, to jest słowo Boże do Efezjan 6.17

Gdyż wiesz jaki ma światopogląd w fundamentalnych pytaniach wiary, życia, twój sąsiad, jest łatwiej określić punkty rozbieżności i szukać wspólnego..

tekst dobru ale trochę przydługi. Mógł by być napisany trochę  prostszym językiem.
a poza tym katolicyzm , jak i inne religie muszą być nie tolerancyjne , bo inaczej przestaną istnieć. to trochę jak by mieć pretensję do pchły że pije krew- gdyby nie piła to by nie żyła.

przyznaję nie tylko rację, ale wyrażoną w tekście po prostu prawdę. Smuci mnie jedynie to, że ja ciągle muszę żyć w zafajdanym sacrum, zawierającym również wojnę polsko- polską.