Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Lidia S. - Bez tytułu Przeczytałam (a właściwie nie do końca) inną książkę Paula Johnsona "Historia Żydów". Moje spostrzeżenia są bardzo zbliżone do spostrzeżeń autora. Książka nie daje odpowiedzi na wiele pytań, które same nasuwają się podczas lektury (a także na te, które nurtowały mnie przed przystąpieniem do czytania, a na które spodziewałam się uzyskać odpowiedź w tej dość pokażnych rozmiarów książce). Dowody na postawione przez Johnsona tezy nie przekonują mnie (bo wyglądają właśnie tak, jak Pan Maciej podaje, czyli tak jest i inaczej być nie może). Nie doczytałam tej książki do końca, bo mnie zniechęciła. Cieszę się, że nie tylko ja mam nie do końca pozytywną opinię, bo już myślałam, że coś ze mną nie tak, skoro krytykuję tak uznanego autora. Lidia S.
Autor: Lidia S. Dodano: 07-11-2005
Reklama
kol - spokojnie na razie krociutko.znasz zapewne najslennijsza chyba filozoficzna sentencję -Mysle, wiec jestem. wynikla ona z poszukiwania przez Kartezjusza jakiegokolwiek oparcia, czegos pewnego i niezaprzeczalnego. co ciekawe Bog odzywajac sie w NT mowi jedynie JA JESTEM. tak, jestem swiadomy wlasnego istnienia i nie smiem odmawiac istnienia Bogu.poza tym jest poznawalny, przynajmniej w sensie sily scalajacej,w wybaczaniu.ja wiem chcialoby sie dotknac jakiejs w miare namacalnej postaci...i wiesz co ,to jest mozliwe,osiagalne wskutek glebokiej modlitwy czu moze raczej tzw. łaski. peewnego ranka obudzilem sie ze łzami, bo przezylem uczucie takiego blogostanu, inaczej- czulem sie otoczony czyms co nazywam boska miloscia.towarzyszylo doznaniu poczuccie przebywania w jakiejs ,,kosmicznej`` przestrzeni z różowym swiatlem.nigdy wczesniej{mialem wtedy 20 lat tera o 5 wiecej} nie przezylem czegos takiego ela pewnosc kontaktu z Bogiem czy moze energia kosmiczna byla dla mnie oczywista. wracajac do odczytywania znakow w ogolnej rzeczywistosci pamietaj ze freudowska teoria o istnieniu podswiadomosci bywala i bywa- pewnie jeszcze- odrzucana, ale swiadczy o sobie wyplywajac w rozny sposob do swiadomosci. autor pisze ze jak trwoga to do Boga, a ty od razu o frustracji i agresjii ani slowa o tym ze w cierpieniu mysli czlowieka dostrzegac we wzmozony sposob zaczynaja dobro i zlo wychodzac{tu sie klania budyzm o ile dobrze pamietam} z ignorancji i odnajdujac w zyciu wyzsze cele.nie chce teraz odnosic sie do trafnosci reszty diagnozy, ktora generalnie moze byc sluszna.boli mnie Twoj tym razem agresywny i troche taki w stylu ,,co to ja nie jestem co z reszta dosc mocno wespol z innymi negatywnymi obserwacjami potwierdza sie na zdjeciu.przyznam jednak ze cos dobrego tez z niego plynie
Autor: kol Dodano: 19-02-2007
adrian - popierma ja tez przeczytalem te ksiazke. i zgadzam sie z autorem. mam 17 lat i jestem katolikiem wierzacym i praktykujacym;p
Autor: adrian Dodano: 23-06-2009
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama