Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.039.170 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 654 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
"Smierć sama w sobie nie jest straszna, lecz tylko nniemanie, że jest straszna, jest straszne."
Komentarze do strony Wprowadzenie do psychopatologii

Dodaj swój komentarz…
Marek - Artykuł, a książka
Jestem ciekaw, czy książka pana Damiana (autora powyższego artykułu), która jest polecana przez racjonalistę jest napisana podobnie. Temat jest ciekawy, powyższy artykuł także, ale panu Damianowi zdarzyło się w poprzednim artykule, na stronach racjonalisty, pisać zbyt trudnym dla mnie językiem. (ten o opętaniu był dobry). Jeśli ktoś przeczytał książkę to proszę o komentarz bo noszę się z zamiarem jej kupna, ale chciałbym ją przeczytać a nie przetrzymać obok łóżka w charakterz e środka na bezsenność.
Autor: Marek Dodano: 26-07-2005
Reklama
dajmonion - psychopatologia-swietny pomysl
Wzbogacanie Racjonalisty tekstami z zakresu psychologii uwazam za swietny pomysl. Tym bardziej mi sie on podoba, ze cykl artykulow ma dotyczyc psychoanalizy, a wiec wiedzy, ktorej podstawy powinien znac kazdy pragnacy uchodzic za inteligenta.
Zagadnieniami poruszonymi we "Wprowadzeniu" interesuje sie od dawna. Musze przyznac, ze poruszyl Pan zbyt wiele watkow jak na jeden artykul. Pojawilo sie mnostwo nowych terminow: psychoanaliza, mechnizmy obronne, nerwica. Zastanawiam sie na ile zrozumialy moze byc ten tekst dla kogos, kto dopiero wkracza w dziedzine psychologii. Nie zdziwilbym sie wcale, gdyby taka osoba poproszona o opinie stwierdzila:"za duzo rzeczy na raz".
Zgadzam sie, ze wprowadzanie licznych definicji mogloby znudzic czytelnika. Mozna jednak tlumaczyc kolejne pojecia w sposob obrazowy. Wezmy dla przykladu termin: nieswiadome konflikty. Jest on jak wiadomo kluczowy przy omawianiu nerwicy. Mozna sie zapytac: Co w ogole swiadczy o istnieniu sfery nieswiadomej. W odpowiedzi na to pytanie mozna sie powolac na doswiadczenia wielu ludzi, bardzo typowe w zyciu codziennym. Stoi oto na stacji mezczyzna. Nie wzial ze soba zegarka, a bardzo chcialby wiedziec ktora jest godzina. Wystarczy podejsc do osoby stojacej z boku i zapytac sie. W tym momencie czuje silny lek, ktory mu to uniemozliwia. Klasyczny przyklad ambiwalencji. Najgorsze jest to, ze nie zna przyczyny tego silnego uczucia. Odnosi wrazenie jakby byl zniewolony. Z tego co wiem, to przyczyna jego zachowania jest jakis nieswiadomy konflikt.
Bardzo odpowiadaloby mi wyjasnianie nowych pojec w taki obrazowy sposob.
Poza tym chetnie dowiedzialbym sie dlaczego "z altruizmem jest gorzej". Czy kieruja sie nim ludzie w jakis sposob skrzywdzeni, sponiewierani przez zycie?
pozdrawiam i czekam na kolejne artykuly.
Autor: dajmonion Dodano: 26-07-2005
Bartłomiej - trudny język ;)
Mnie również bardzo ucieszyła wiadomość o tym, iż "na łamach" Racjonalisty pojawi się cykl artykułów o psychopatologii. Jednakże z całym szacunkiem dla Pana wiedzy panie Damianie, ale prosze, niech Pan pisze troszke pościej ;) Rozumiem, że poruszane przez Pana zagadnienia są bardzo trudne do wyjaśnienia, lecz gdyby można było je w przyszłości wyjaśniać na jakiś przykładach lub w sposób, że się tak wyraże, bardziej "łopatologiczny" to by było super.

Pozdrawiam
Autor: Bartłomiej Dodano: 26-07-2005
Marcin
Jak rozumiesz psychoanalizę? Jako naukę czy raczej rodzaj hermeneutyki?
Ja jestem zwolennikiem teorii psychoaanlitycznych, zwłaszcza klasycznych freudowskich jak i teorii relacji z obiektem. Psychoanaliza pozwala zrozumieć wiele spraw i spojrzeć na nie głębiej.
Autor: Marcin Dodano: 26-07-2005
Marcin
Jeszcze jedno.
Psychoanaliza nie może być redukowana tylko do psychopatologii.
Autor: Marcin Dodano: 26-07-2005
Dariusz Kaliszuk
Artykuł bardzo ciekawy ale zgadzam się z wcześniejszymi wypowiedziami, że jest bardzo "skondensowany".Najważniejsze jest jednak to, że ma pan chęci do pisania na tematy psychologiczne, tego mi brakowało w racjonaliście. Uważam, że psychologia to podstawa w zrozumieniu otaczającego nas świata a w szczególności religii która jest przecież zjawiskiem typowo psychologicznym.
Myślę, że pana artykuły będą bardziej zrozumiałe jeśli będą zawierały przykłady z życia codziennego.
Jeśli chodzi o terminy psychologiczne to proponuję po napisaniu artykułu dać go do przeczytania kilku osobom które nie są zawodowymi psychologami.
Osoby te po prostu zaznaczą których terminów nie do końca rozumieją a pan je wytłumaczy w tekście lub w przypisach.
Jeśli nie ma pan takiego recenzenta to chętnie mogę się tym zająć.
Autor: Dariusz Kaliszuk Dodano: 27-07-2005
daniel - nareszcie
Nareszcie ktoś zajął się psychopatologią. Niestety, tutaj mamy duże zapóźnienia. Panie Damianie, gratuluję książki "Psychopatologia a religia", czytałem ją jeszcze w kwietniu, wypełnia dużą lukę. Artykuł wcale nie jest ani trudny, ani zbyt skondensowany. Ale przy świadomości braku dobraj literatuty, proszę nie zapominać o prof. Antonim Kępińskim, którego publikacje wywarły niesamowity wpływ na świadomość psychopatologii, a znajomość choćby "Melancholii" uchodziło w latach 70. w kręgach studenckich za coś prawie oczywistego i pożądanego. Można mówić o swoistej modzie.
W każdym razie, jako żywo zainteresowany psychopatalogią pojętą szeroko, czekam na kolejne artykuły.
Autor: daniel Dodano: 27-07-2005
daniel - nareszcie
Nareszcie ktoś zajął się psychopatologią. Niestety, tutaj mamy duże zapóźnienia. Panie Damianie, gratuluję książki "Psychopatologia a religia", czytałem ją jeszcze w kwietniu, wypełnia dużą lukę. Artykuł wcale nie jest ani trudny, ani zbyt skondensowany. Ale przy świadomości braku dobraj literatuty, proszę nie zapominać o prof. Antonim Kępińskim, którego publikacje wywarły niesamowity wpływ na świadomość psychopatologii, a znajomość choćby "Melancholii" uchodziło w latach 70. w kręgach studenckich za coś prawie oczywistego i pożądanego. Można mówić o swoistej modzie.
W każdym razie, jako żywo zainteresowany psychopatalogią pojętą szeroko, czekam na kolejne artykuły.
Autor: daniel Dodano: 27-07-2005
agnositic front - brawo!
Artykuł intrygujący i wcale nie przeładowany specjalistyczną nomenklaturą. Jeżeli chodzi o publikacje na tematy psychopatologii to trudno przecenić rolę prof Kępińskiego. Moim skromym zadaniem (jako adepta psychologii) na polskim rynku najbardziej brakuje publikacji na temat metod diagnostycznych, a uważam że powinny być one interesujące dla czytelników.
pozdrawiam
Autor: agnositic front Dodano: 28-07-2005
Zbuntowana - droga do samopoznania
Dla osób nie zajmujących sie psychologią proponowany cykl wykładów może być również drogą do poznania samego siebie i miechanizmów naszego działania co wcale nie jest łatwe.
Autor: Zbuntowana Dodano: 31-07-2005
Damian Janus - Podziękowania
Dziękuję za komentarze odnośnie pierwszej części. Odbieram je jako pozytywne, wskazujące na chęć dalszego podążania krętymi ścieżkami psyche. Co do trudnego słownictwa, mnogości nowych - dla niektórych Czytelników - terminów: będę się starał wszystko wyjaśniać, tak dobrze, jak tylko potrafię. Z góry założyłem, że terminy będą powracać, że nie będę się starał danej rzeczy wyczerpująco wyjaśnić od razu, lecz że będę ją naświetlał z różnych stron, w miarę wprowadzania Czytelnika w temat. Ale oczywiście można i należy mnie do tego przynaglać, wskazując niejasne miejsca. Pamiętajcie drodzy Czytelnicy, że nie chcę zbanalizować sprawy (w takim wypadku mógłbym od razu odesłać was do lektury "Z życia na gorąco", "Twojej Pani", czy innego tego rodzaju pisma z działem "Psychologia"), ani pokazać jej sztampowo lub wyłącznie "akademicko". Pojawiły się prośby o konkretne przykłady ("z życia") - słuszne żądanie, będzie systematycznie spełniane.
Autor: Damian Janus Dodano: 31-07-2005
izabela - podziekowanie
moj komentarz bedzie sie nieco roznil od innych, bo to nie tylko pochwala klarownego, prostego i zrozumialego stylu panskiego artykulu, ale takze radosc oczekiwania na dalsze czesci panskiego moznaby rzec cyklu "psychologii dla kazdego", ktory wypelni te ogromna czarna dziure na firmamencie literatury popularnej z zakresu zjawisk psychologicznych ( wszystko, co dotychczas bralam do reki bylo paralingwistycznym belkotem, a nie rzetelna sensowna informacja, jakas niewydarzona zaglerka slow, ktorej znaczenie umykalo nie tylko czytelnikowi, ale chyba rowniez szacownym autorom). Tym samym dziekuje za mozliwosc poznawania zjawisk skomplikowanych w swojej istocie a podanych przez pana w sposob lekki latwy i przyjemny.
Autor: izabela Dodano: 16-08-2005
Damian Janus - Od Autora: miło to słyszeć
Dziękuję za podziękowania. Piszę ten komentarz też dlatego, że nie mogę powstrzymać się od powiedzenia, iż... moja ocena jest taka sama, jak pani. Oczywiście muszę abstrahować od poziomu tego, co sam piszę :) - tu ocena należy do czytelników - jednak mogę przecież powiedzieć o innych. Rzeczywiście, większość polskiego pisarstwa na temat funkcjonowania psyche (myśle o nieelektronicznych publikacjach, które przede wszystkim znam) określiłbym jako zabawy lingwistyczne - dużo słów, pojęć, ale jakiegoś głębszego zrozumienia, wyczucia sprawy brakuje. Aż nasuwa się pytanie, po co to wszystko? Czy autor sam coś z tego rozumie? Czy czuje, że coś wie i tą wiedzą się dzieli? Czy może mydli oczy czytelnika? Może to wszystko z jakiegoś rozpędu? Może chce się pochwalić przed żoną? Albo musi coś napisać, żeby mieć "dwie publikacje" do doktoratu? Pozdrawiam, Damian Janus.
Autor: Damian Janus Dodano: 17-08-2005
Karolina - ***
Dzien dobry

Bardzo podobają mi sie Pana artykuly, choc czytam ze skwaszoną miną, bo jestem DDA i sprawa mnie dotyczy w duzym stopniu. Na pewno będę zagladać na tę stronkę, wszystko jest jasne, przejrzyste, napisane dla niewtajemniczonych. Pozdrawiam.
Autor: Karolina Dodano: 20-08-2005
józef - jest dobrze
jest dobrze
Autor: józef Dodano: 02-03-2006
Igor Sklamalski - ja odnośnie tych mechanizmów
Witam, ja odnośnie tych mechanizmów. Z tego co zrozumiałem to mechanizm obronny jest rzeczą pozytywną ale tylko wtedy gdy nie jest on używany ciąglę przez długi czas. Jeżeli to się stanie to wtedy następuje patologia mechanizmu obronnego i on sam powoduje zaburzenia gdyż jego rola i przeznaczenie jest zupełnie inne. Mechanizm obronny jest pewnego rodzaju kompromisem, gdzie "jakiś" automatyczny przelicznik korzyści i strat obiera powiedzmy punkt środkowy nie powodując upadku. Ja to rozumiem w ten sposób, że mechanizmy takie działają na zasadzi bezpiecznika. Przeraża mnie myśl, że są osoby nękane przez pół życia przez własne mechanizmy obronne, które "pomogły" znieść traume. Bardzo mnie zainteresowały pana poglądy, jest to pierwszy artykuł z serii, który przeczytałem, napewno się tu jeszcze wypowiem. Życzę zdrowia i pozdrawiam serdecznie.
Autor: Igor Sklamalski Dodano: 07-03-2007
grzegorz
Dziękuję Panu za udostępnienie Pana wiedzy na stronach internetu. Bardzo dużo skorzystałem z artykułów i pozwoliły mi wiele zrozumieć. Dziękuję i pozdrawiam!
Autor: grzegorz Dodano: 20-04-2009
annahanna - janus - fan hellingera
ten pan ma szczególną pasję, sprzeczną zarówno z racjonalnym myśleniem, jak i psychoanalizą:

www.rozwiazania(*)we.pl/ustawienia-systemowe.php
Autor: annahanna Dodano: 04-08-2010
Damian Janus
Ustawienia systemowe nie są sprzeczne z psychoanalizą, wręcz przeciwnie w trakcie ustawień wyraziście ukazuje się dynamika znana psychoanalizie (np. edypalna). Dodatkowo ustawienia pokazują pewne konteksty tych zjawisk, które są niemożliwe do prześledzenia w trakcie psychoanalizy. Piszę akualnie książkę na ten temat, roboczy tytuł "Konflikt i uwikłnie. Ustawienia systemowe i psychoanaliza w terapii indywidualnej". Pozdrawiam, Damian Janus. 
Autor: Damian Janus Dodano: 05-08-2010
Kiełczewski - Spóżniony-Damian Janus
Czytając Pańską
wypowiedż /maj 2012/ przypomniałem sobie książkę Dąbrowskiego o tytule 'Od psychiatri biologicznej do humanistycznej', następnie 'Zaburzenia osobowości'/autora niestety nie pamiętam jakiś lekarz internista w USA/.Oba teksty powstały w latach w latach 70 ubiegłego wieku.Sądzę,że Pana stanowisko,być może "krawędziowe"/nie używam skrajne jako nieelegandzkie/jest słuszne.Gdzieś musi być początek i Pan tą granicę ustalił.Mogę się mylić co do Pana intencji,ale akceptuję tekst w całej rozciągłości. 
Autor: Kiełczewski  Dodano: 09-05-2012

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365