Do treści
Światopogląd
Religie i sekty
Biblia
Kościół i Katolicyzm
Filozofia
Nauka
Społeczeństwo
Prawo
Państwo i polityka
Kultura
Felietony i eseje
Literatura
Ludzie, cytaty
Tematy różnorodne
Znalezione w sieci
Współpraca
Pytania i odpowiedzi
Listy od czytelników
Fundusz Racjonalisty
Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.237.809 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało
dla nas 7362 tekstów.
Zajęłyby one 29015 stron A4
Wyszukaj na stronach:
Kryteria szczegółowe
Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..
Ostatnie wątki Forum
:
Humor 2025
Ludzie cyborgi a zasady chrześcij..
Czy PSR powinno iść śladami ateis..
Pieluchy w szkole
Pendrivy z bitcoinami w rękach sł..
Lebensraum 2.0 szlag trafil?
Jestem zdruzgotany
Szarley, czy twoja teoria rzeczyw..
Życie pozaziemskie a religia kato..
Ogłoszenia
:
dobre szkolenia lub materiały dotyczące Arc..
the topic of customer communications manage..
casino
Szukam rekomendacji na temat blogów poświęc..
Dodaj ogłoszenie..
Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
Oddano 60 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Mariusz Agnosiewicz -
Kryminalne dzieje papiestwa tom II
Tomasz Kośmider, Marek Wesołowski (red.) -
Kler w armii ludowej. Duszpasterstwo wojskowe w Polsce w latach 1945-1956
Mariusz Agnosiewicz -
Kryminalne dzieje papiestwa tom I
Znajdź książkę..
Złota myśl Racjonalisty:
"Zło ukrywane rośnie."
Wergiliusz
Komentarze do strony
Powrót dialogu
Dodaj swój komentarz…
Andrzej - Bóg jest jeden?
Czytam i słucham dosyć często głoszonej tezy, iż Bóg jest jeden, ale gdy analizuję wypowiedzi wiernych tego samego wyznania to widzę, iż każdy z nich wierzy w swojego Boga, a różnice pomiedzy nimi często są ogromne. Myślę, że istnieje prawie tylu bogów ilu istniało samodzielnie myślących ludzi. Inni, a tych jest najwięcej, klepią to co usłyszą i tak jak to zrozumieją. Tajemnice wiary pozwalają na wszelaką alogiczność: trójjedyność, spojenie Jahwe z Chrystusem, prawie boskośc Matki Bożej i półboskość Jana Pawła II.
"Wszyscy sceptycy są zarozumiałymi arogantami" i już wszystko jasne, choć czasem trafia się taki Obirek, który pragnie zrozumieć myślacych inaczej, ale jak to się kończy, sam stał się przykładem.
Wierzący ma wierzyć, pozostawiając samodzielne myślenie wolnomyślicielom. Serdecznie Profesora pozdrawiam. ABIK.
Autor:
Andrzej
Dodano:
25-05-2006
Reklama
gnothi - Bez tytułu
Nie przestaję się zdumiewać, że wyznawcy tego samego Boga, trwając - jak utrzymują - w stałym dialogu z Nim, nie mogą się porozumieć między sobą
I najstraszniejsze jest to, że jesteśmy tego świadkami, i chociaż w swoim domowym zaciszu popadamy w przykre zadziwienie nad stanem rzeczy, to na zewnątrz podporządkowujemy szybko swoją postawę i myśli, przyjmując poglądy zwierzchników kościołów jako swoje własne.
Mieszkamy w różnych regionach kraju, w którym katolicyzm przenika się z innymi wyznaniami, choćby te ostatnie stanowiły tylko niewielki odsetek. Gdyby nie różnica poglądów przywódców Kościołów, znikłyby wszelkie antagonizmy religine, które na płaszczyźnie parafialnej przyjmują często groteskową postać. Aż chciałoby się zacytować Sienkiewicza, który ustami Radziwiłła mówi, iż "Rzeczpospolita to postaw czerwonego sukna ..". Ewangelia w wydaniu parafialnym to też ary, hektary, majątek, liczba dusz... Im tego więcej, tym pewniej i bezpieczniej na rynku społeczno-ekonomicznym.
I tylko sobie zadaję retorycznie brzmiące pytanie.. Jak to się dzieje, że my - "parafianie" różnych wyznań - nie potrafimy wzniecić w swoim wnętrzu ewangeliczego "buntu" i zamienić poglądy o Ewangelii na Jej Treść... Dlaczego mamy czekać na decyzje zwierzchników tego czy innego Kościoła (zboru, stowarzyszenia) jeśli taką decyzję mogę podjąć, jako wolny Człowiek, sam w sobie? O czym świadczy ta niemoc, to podporządkowanie się woli innych?
Autor:
gnothi
Dodano:
18-05-2006
Andrzej Koraszewski - kłopoty z dialogiem
Dialog ofiar jest rzeczą niesłychanie trudną. Przed laty fascynowało mnie porównanie czterech postaci Sacharowa i Sołżenicyna, Angeli Davis i Jamesa Baldwina. Sołżenicyn i Davis zostali ciężko doświadczeni i swoje współczucie ograniczyli do osób doświadczonych podobnie, Sacharow i Baldwin byli uprzywilejowani, a ich zdolność współczucia rozciągała się znacznie szerzej. Ofiara bardzo często oczekuje empatii, ale jest skoncentrowana na własnym doświadczeniu, trauma cierpienia wydaje się zabijać możliwość zrozumienia cierpienia innych. Tu budowanie platformy dialogu jest niebywale trudne. Trudne nie oznacza niemożliwe. Możliwe są otwarcia, które umożliwiają wyjście poza traumatyczną percepcję. Niestety, sama trauma jest często obiektem kultu i jest podtrzymywana jako ważny element grupowej więzi. Dziś widzimy jak próby przełamania antagonizmu polsko-ukraińskiego natrafiają na zorganizowany opór. Podobnie jak antysemityzm podtrzymywany jest w celu wzmocnienia "patriotycznych" więzi. Dialog często toczy się między jednostkami, jest zamknięty i całkiem naturalny w małych enklawach, ale nie umiemy znaleźć sposobów na jego promieniowanie do szerszego społeczeństwa. Pod wieloma względami ciekawe tu były (i są) doświadczenia RPA i tamtejsze próby przełamania doświadczenia aparthaidu.
Autor:
Andrzej Koraszewski
Dodano:
18-05-2006
Fugazi - Oczywista konkluzja
Zarazem ciekawa jak i oczywista konkluzja końcowa p. Obirek.
Bo czyż nie łatwiej rozmawiać z o sprawach głodu z biedakiem niż z obrzydliwie sytym bogaczem?
Czy nie łatwiej o wolności dyskutować z niewolnikiem niż z jego panem?
Dlatego uważam, że dyskusja o dialogu, o Bogu, o wątpliwościach bliższa jest sercu ateusza jako tego głodnego i szukającego wolności i prawdy niż katolikowi niestety dla którego niejako wszystko jest jasne.
Te uogólnienia nie mają na celu stawiania wyżej jednych nad drugimi i nie wykluczają oczywistych wyjątków, których jak mniemam jesteś Pan dobitnym przykładem, ale są próbą odpowiedzi na pańskie zakłopotanie.
Pozdrawiam
Fugazi
Autor:
Fugazi
Dodano:
18-05-2006
krakus - Jestem jednak pesymistą
...Jako dla chrześcijanina i katolika najbliższą jest mi moja własna tradycja, nie przestaje mnie jednak zdumiewać, że lektura tych samych tekstów świętych prowadzi do tak odmiennych wizji Boga i, w konsekwencji, konkretnych sposobów nawiązywania z Nim kontaktu...
To zdziwienie jest bardzo dobrym przykładem różnic w podejściu do wiary osób o charakterze teologa (jakim niewątpliwie jest Stanisław Obirek) i osób o charakterze mistyka. Osobiście nie podzielam optymizmu Stanisława Obirka co do możliwości porozumienia, gdyż różnice te nie dotyczą poglądów, a innego "fizjologicznie" funkcjonowania umysłów. Pisałem o tym w tekstach "Dwa oblicza wiary" oraz "Język racjonalny i emocjonalny w religii i polityce".
Ze swej strony jestem pełen podziwu dla Pana Stanisława. Szkoda, że tacy ludzie są w mniejszości w polskim Kościele.
Autor:
krakus
Dodano:
18-05-2006
AstralStorm - Ignorancja?
"Ks. Michał" twierdzi, że egzystencja niewierzących musi być naznaczona dramatem. Ciekawe na jakiej podstawie.
Autor:
AstralStorm
Dodano:
18-05-2006
Pokazuj komentarze
od pierwszego
Aby dodać komentarz, należy się zalogować
Zaloguj jako
:
Hasło
:
Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a -
załóż konto..
Reklama
[
Regulamin publikacji
] [
Bannery
] [
Mapa portalu
] [
Reklama
] [
Sklep
] [
Zarejestruj się
] [
Kontakt
]
Racjonalista
©
Copyright
2000-2018 (e-mail:
redakcja
|
administrator
)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365