Bardzo dobry artykul, odslania cala zawartosc nauk religijnych.
To historia kobiety napisana po mesku, przez szamanow religijnych swiata patriarchalnego. Mowia o nas, ze jestesmy tajemnica posrednictwa milosci miedzy mezczyzna a Bogiem, jednoczesnie daza do zamkniecia nas w zamknietych przestrzeniach.
Tak, ten kto panuje nad kobieta, jej cialem, ten panuje nad jej mezem i jej dziecmi.
Ukryta prawda jest to, ze kobiety uczlowieczaja ociezale struktury i labirynty administracji systemow fallogocentrycznych, wiec trzeba je zmusic do calkowitego posluszenstwa nawet przy pomocy inkwizycji.
Po co ta zawila meska filozofia, czy nie byloby prosciej uswiadomic ludzkosc, ze w kobiecie odzwierciedla sie rytm natury, cialo mezczyzny nie ma rytmu, kobieta jest posrednikiem miedzy mezczyzna a przyroda.
Po co tyle jalowych kazan, czy nie prosciej byloby udostepnic wiedze o tym zjawisku tylko w ksiazkach i innych mediach dostepna dla wszystkich.
Wspolczesne kobiety sa coraz bardziej swiadome, ze nie tylko sa ofiarowywane, sa tez ofiarami.
Rozwoj nauk biologicznych wyjasnia tajemnice ludzkiego ciala. W telewizji mozna zobaczyc piekne filmy o stworzeniu czlowieka od zaplodnienia jajeczka, rozwoj

plodu w organizmie kobiety, narodziny dziecka.
Najwyzszy czas zeby mezczyzni uswiadomili sobie cechy swojej natury, pogodzili sie z zyciem, w swoim szalenstwie przestali niszczyc ludzka cywilizacje, wiec nie bedzie potrzeby tworzenia dziwacznych konstrukcji systemow religijnych, i potrzeby wiary do obrony swoich bledow i glupoty. Ta droga prowadzi w slepy zaulek.
To niewlasciwy wizerunek ziemskiego ojca znieksztalca wychowanie dziecka, nie uczy go brania odpowiedzialnosci za swoje czyny. Ludzkosci potrzebna jest wiara przede wszystkim w czlowieka, w to, ze moze on przeksztalcic swoja nature, udoskonalic ja, i te cechy przekazac swoim dzieciom. Wspolczesna pedagogika jest takze ukierunkowana na nauczenie ucznia brania odpowiedzialnosci za swoja nauke i rozwoj.
Dziekuje za artykul i pozdrawiam.

Nie bardzo pojmuję, co tu w koncu wyszło - kobieta w kulturze typu ludowego czy w kulturze chrześcijańskiej? Nieuświadomiony czytelnik może nie dostrzec róznicy.

Konkretnie o polski ludowy katolicyzm.
Pozdrawiam

W Biblii nie ma słowa o niższej pozycji kobiety? A to np. że słowo dane albo umowa zawarta przez kobietę nie jest ważna, jeśli jej mąż nie wyrazi swojego na to pozwolenia? A już inne, nie komentowane nawet przez narratora niezliczone przykłady ciemiężenia kobiet na różne sposoby i i traktowania ich w podły sposób? Proponuję przypomnieć sobie Biblię, zanim się napisze, że nie ma w niej słowa o tym czy o tamtym. A najlepiej niech każdy przeczyta ją sam - na świecie pojawi się może więcej ateistów ;)

Ja powiem tylko tyle... najbardziej degustujące jest to, że pewien Augustyn, wypowiadający się o kobietach głównie pogardliwie, jako nie o ludziach, lecz rzeczach należących do mężczyzn, którzy muszą egzekfować w kobietach bezwzględne posłuszeństwo został uznany świętym przez chrześcijańskiego papieża... I jest nim do dziś...
To mówi samo za siebie... :/...

P.S.
Gdyby na świecie było więcej ateistów... :) wszyscy byliby szczęśliwsi.

Biblia pokazuje mężczyznę władcę, któremu kobieta ma służyć i liczyć się z jego zdaniem. Ale takie traktowanie kobiet było na porządku dziennym, żadna kobieta nie protestowała przeciwko temu, bo wychowywane były w przekonaniu o całkowitym poddaństwie ojcu swemu, a potem mężowi. Dopiero my - współcześni, a także feministki zauważamy, że Biblia pokazuje kobietę uciemiężoną i niegodnie traktowaną.