Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.035.986 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 290 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
"Religia jest jak robaczek świętojański, potrzebuje ciemności, żeby błyszczeć"
Komentarze do strony Czym jest ślub humanistyczny?

Dodaj swój komentarz…
Paulina Wrzesińska
Witam, chciałabym dowiedzieć się, czy aby wziąć ślub humanistyczny trzeba być ateistą? Czy bycie wierzącym wyklucza zawarcie związku poprzez ślub humanistyczny? I w jaki sposób można taki ślub zawrzeć w Warszawie, na formularz na stronie ceremoniehumanistyczne nikt mi nie odpowiedział:(
Autor: Paulina Wrzesińska  Dodano: 28-10-2013
Reklama
Dorota - Nasz slub
Witam serdecznie
Nasz slub odbyl sie 28.08 w Drwalewie pod Warszawa, chcialabym serdecznie podziekowac Malgosli Florczyk i Makowi Palowskiemu za przeprowadzenie najpiekniejszej cremonii na swiecie. Sprawiliscie ze nasi goscie jak i my bedziemy wspominac ten dzien do konca zycia .
Jeszcze raz dziekujemy .
 
Autor: Dorota Dodano: 01-09-2010
Dunbar - głupie te ceremonie  0 na 2
Uważam, że w ogóle "ceremonie humanistyczne" to dziwny pomysł. Są bardzo nieracjonalne. Substytut aktywności religijnej. To tak jakby robić bezalkoholową wódkę ablo golonke sojową.
Autor: Dunbar Dodano: 06-02-2009
jjj - cd. - zakończenie
Większość świętych to ludzie przechodzący wcześniej przez fazę poważnej zdrady Boga lecz korzystający potem z oferty nawrócenia. Dziś każdy z nas ma tę ofertę.
Autor: jjj Dodano: 02-11-2008
jjj - ciąg dalszy
(tzn. niedostatku realnej ewangelizacji) tworzą w człowieku rozdźwięk nie do zniesienia - wybór waszej oferty jest świetną alternatywą dla potencjalnych samobójców. W tym znaczeniu chylę przed wami czoła, nie każdy ma wszak wiarę prawdziwą, ta przecież jest Łaską, którą trzeba przyjąć, zaakceptować. Nie każdego na to stać. Zamiast więc się iść utopić czy tylko zapić na śmierć można np. u was szukać spełnienia swoich potrzeb liturgicznych, jakże naturalnych dla człowieka. Niepodobna bowiem żyć ze świadomością, że wszechpotężny Bóg wszystko widzi, gdy się nie wierzy w Jego miłosierdzie. To jak oko wielkiego brata z programu TV, w którym nie każdy ma ochotę uczestniczyć.
Konkludując - szanuję waszą inicjatywę mam jednak wielką prośbę: ludziom, którzy do was trafiają a mają jeszcze choć odrobinkę wiary w Boga prawdziwego nie odbierajcie nadziei, że jest miłosierny przede wszystkim i czeka na największego nawet zdrajcę jak ojciec na syna marnotrawnego i ma cierpliwość jak Jezus do Judasza, o którym wiedział, że zdradzi i gdyby się nie był powiesił kto wie jakim byłby później świętym. Większość świętych to ludzie przechodzący wcześniej przez fazę poważnej zdrady Boga lecz korzys
Autor: jjj Dodano: 02-11-2008
jjj - religia bez zobowiązań
Trafiłem tu przypadkowo, ale jest ciekawie. Ciekawym jest zwłaszcza pomysł stworzenia religii bez zobowiązań, jedynym jest wpłata 10 zł co miesiąc. To trochę mniej niż daję na tacę (5 do 10 zł co tydzień), do tego w dodatku nikt mnie nie zobowiązuje. Żadnej etyki, moralności, spowiedzi, żadnego boga. Ale czy naprawdę żadnego? Jestem przekonany, że to tylko tania zachęta jak robak na haczyku wędki. Te bogi, nowe moralności, rozliczenia z przewin według nowych kodeksów już dziś stoją murem tyle, że nie mogą sie ujawnić, by się nie ośmieszyć. Po prostu nie można tylko o nich mówić. Mówimy po prostu o człowieku. Ale o którym, brzmi moje pytanie? O mnie czy o tobie? O moim dobru, czy o twoim? O moich pragnieniach czy o twoich? Itd... możnaby mnożyć te pytania. Wasza (PSR-u) oferta jest świetną odskocznią dla ludzi religijnych, którzy prawdziwego Boga i prawdziwą religię w jakiś sposób zdradzili i wstydzą się tam wrócić. Tu mogą mieć to samo tyle, że wszelkie kompleksy na bok. W dobie, gdy ideologia materialistyczna, zachęty do bezprawia przez jego legalizacje, popularyzacja wizji świata bez cierpienia w zestawieniu z religijnością "mohairowych beretów" (tzn. niedostatku realnej ewangel
Autor: jjj Dodano: 02-11-2008
Mariusz Agnosiewicz - odp.
Ceremonie humanistyczne nie są podłączaniem się do społecznego pędu. Z pewnością są zatem "twórczością społeczną". W imię nie podłączania się do owczego pędu, ateiści nie muszą wcale skazywać się na niekorzystanie z pewnych mechanizmów społecznych wzmacniających społecznie ich światopogląd. Niektórym jest to naprawdę potrzebne. Ci silni indywidualiści, którzy nie chcą pomagać w ruchu społecznym, wystarczy aby nie przeszkadzali...
Autor: Mariusz Agnosiewicz Dodano: 10-03-2008
mcmurphy
>"Rozumiem, że niektórych budowanie pewnych elementów tożsamościowych i umacniających pewne postawy ideowo-społeczne może irytować. Dzięki takim właśnie osobom, wierzący są silni, a ateiści słabi i rozbici."

Ale Panie Mariuszu, właśnie dzięki byciu mniejszością racjonaliści są ludźmi wyjątkowymi. Podłączenie się do owczego pędu jest sprawą prostą, cechującą ludzi słabych mentalnie, a nie o to przecież chodzi. Na zakończenie przytoczę bardzo mądre przysłowie: "Tylko śnięte ryby płyną z prądem".
Autor: mcmurphy Dodano: 09-03-2008
Edi - Kolejny pomysł na biznes
Brawo!!!!
Polecam rozważyc jeszcze inne pomysły na biznes. Przecież nawet racjonalista musi z czegoś zyć:
Pogrzeby i śluby - oprawa racjonalistyczna
Racjonalistyczne Biuro Podróży
Moda w stylu racjonalistycznym
Kulinarne przepisy racjonalisty
Wywóz śmieci - racjonalnie i ekologiczne
Terapie raconalistyczne uzdrawiające mózg (bo o duszy nie ma mowy)

Masz kompleksy?? Wystarczy się czymś wyróżnić!!!!!
Autor: Edi Dodano: 11-12-2007
fido59 - konkubinat humanistyczny
Z pewnym opóźnieniem spodobała mi się wypowiedź pana Rafała. Ja również nie reflektuję na ślub humanistyczny z uwagi na moje małe zapotrzebowanie na rytuał. Ślub humanistyczny jest tak naprawdę kolejną, po państwowej i kościelnej, rytualizacją. Zapotrzebowanie na ceremoniał zawarcia związku małżeńskiego spada, gdyż znaczenie samego małżeństwa maleje i zmienia się jego formuła. Nie podzielam optymizmu pana Agnosiewicza, co do przyszłości ślubów humanistycznych. Rzekoma popularność tych związków na zachodzie i w USA ilustruje zaledwie poszukiwanie nowego rytuału, gdyż ten dotychczasowy, kościelny i państwowy, po mału umiera. Popularne natomiast, i coraz liczniejsze, stają sie konkubinaty. Konkubinat nie otrzymał na razie ceremoniału. Ponieważ rytualizacja jest ważna dla zbiorowości, pojawi się wkrótce (jeżeli już nie istnieje) uroczysta tradycja zawierania konkubinatu. Nie mam nic przeciwko, aby ją nazwać humanistyczną.
Autor: fido59 Dodano: 09-12-2007
Aga T. - tradycje, tradycje
Coś takiego, jak "chrzciny humanistyczne" miało miejsce za czasów komuny i nazywało się nadaniem imienia Tak samo komunia miała swój odpowiednik w czymś w rodzaju uroczystości przyjęcia w poczet obywateli (nie pamiętam dokładnej nazwy, dawno to było).
Co do ślubów: jeśli ceremonia miałaby zyskać na uroku, czemu nie. Potwierdzenie związku przed "obliczem państwa" w postaci urzędnika trwająca góra 15 minut, to nieco za mało (jak dla mnie) żeby odpowiednio nadać temu związkowi znaczenie. Jakby nie było, obrzędy przejścia są ważne w każdej kulturze.
Autor: Aga T. Dodano: 28-11-2007
deggial - Pragmatycznie :)
Świetny pomysł, popieram w całej rozciągłości.
A jak ma się to do innych miast? Istnieje np. możliwość zorganizowania takiej uroczystości np. w Łodzi? Bo niestety często takie inicjatywy są mocno ograniczone lokalnie :/
Mógłbym prosić o jakieś szczegóły na maila?
Pozdrawiam,
deggial
Autor: deggial Dodano: 27-11-2007
krutki - Poprawka Piotrze
Piotr Patucha:
>Ciekawy jestem czy pojawią się zdjęcia z krakowskiej ceremonii

Ceremonia odbędzie się nie w Krakowie a w Warszawie przy Krakowskim Przedmieściu 66.
Autor: krutki Dodano: 14-11-2007
Piotr Patucha - Wymarzony ślub cd
...odbić się echem nawet poza granicami polskiego racjonalizmu.

Czekam zniecierpliwiony - jak wielu pewnie pismaków i myślicieli - jak to się dalej rozwinie. Bo może się okazać, że kultywowanie hum. wartości stanie modne, trendy i na czasie, i że całe ośrodki myśli zwrócą się ku tej alternatywie w nadziei, że odmieni ona oblicze polskiego społeczeństwa.

Pozdrawiam.
Autor: Piotr Patucha Dodano: 09-11-2007
Piotr Patucha - Wymarzony ślub
Dla wielu pewnie wymarzony ślub to ślub pełen bogactwa i przepychu oraz w towarzystwie znamienitych gości - najlepiej prezydenta i premiera. Jednak rzeczywistość wcale taka wesoła nie jest, i sądzę, że ludzie potrafią cieszyć nawet najskromniejszą ceremonią, bez kolorowych confetti oraz szpad na głowami. Podejrzewam, że ślub humanistyczny w tym znaczeniu, że jest zawierany bez Boga, w oczach katolików traci na wartości i nie jest już taki Cool jak kościelny, ale posiada mimo wszystko pewien urok, jak każdy ślub zresztą. Dla mnie taka uroczystość, która przecież uwalnia dusze ludzi od mąk samotności byłaby spełnieniem najskrytszych marzeń zwłaszcza, że mam określone poglądy i zbiór zasad, myślę, że nietuzinkowych, które są moje własne, wypracowane na przestrzeni wielu lat.
Ciekawy jestem czy pojawią się zdjęcia z krakowskiej ceremonii - chciałbym podpatrzeć jak oni to sobie zorganizowali. Sądzę, że humanistyczny ślub w Polsce to ważna sprawa, dawniej spychana na margines, a dziś kto wie, może Monika i Miłosz staną się sławnymi ludźmi z racji tego, że będą postrzegani jako prekursorzy nowego rodzaju zaślubin.Ta sytuacja może mieć daleki, ogólnokrajowy zasięg i odbić się echem...
Autor: Piotr Patucha Dodano: 09-11-2007
tri-x - małżeństwo a konkubinat c.d.
Oczywiście, nie żyjemy w epoce rzymskiej i nie ma raczej szans na to, by małżeństwa w rozumieniu prawa były tak samo łatwo rozwiązywalne jak rzymskie (chociaż w Rosji Radzieckiej na początku, zaraz po rewolucji, tak było). Natomiast w perspektywie kilkunastoletniej (a może krótszej) należy się spodziewać, że Polska dołączy do krajów europejskich, w których istnieje zinstytucjonalizowany konkubinat, i to nie tylko homo-, ale właśnie także heteroseksualny, rozumiany jako alternatywa wobec małżeństwa. Tego typu związki we Francji, Holandii czy Niemczech rozwiązuje się dużo łatwiej, niż małżeństwa, a dają one zbliżone przywileje (podatkowe, socjalne, spadkowe itp). Wprowadzenie heteroseksualnego, sformalizowanego konkubinatu stawia pytanie o sens utrzymywania tych dwóch instytucji równolegle. Pojawia się też pytanie, czy ceremonia humanistyczna mogłaby obejmować także nawiązanie tego typu sformalizowanego konkubinatu i czy powinna się różnić od ceremonii humanistycznego małżeństwa? Może ktoś wie, jak to wygląda na Zachodzie? W Holandii są np. kartki okolicznościowe z okazji "wspólnego zamieszkania" (z napisem "U gaat samenwonen!"), leżą zwykle obok kartek z okazji ślubu.
Autor: tri-x Dodano: 08-11-2007
Mariusz Agnosiewicz - odp.
Znam realia rzymskiego małżeństwa, niemniej nie widzę szczególnego sensu w dyskusji nad tym jak dziś rozumiemy i jak się odnosimy do takich instytucji społecznych jak małżeństwo czy konkubinat - z odwołaniem się do rozumienia z tej czy innej epoki historycznej. Dziś zwykłe małżeństwo nie jest związkiem tak łatwo wzruszalnym. A może według ciebie to małżeństwo humanistyczne powinno nawiązać do tego rzymskiego? to ma pewien ograniczony sens. Małżeństwo humanistyczne można byłoby obecnie rozwiązać tak łatwo jak rzymskie. To fakt:) Dodam, aktualnie bardziej jako pewną ciekawostkę, że organizacje humanistyczne oczywiście urządzają także humanistyczne rozwody :)
Autor: Mariusz Agnosiewicz Dodano: 08-11-2007
tri-x - konkubinat a małżeństwo
Ad Mariusz Agnosiewicz

Chyba nie do końca się zrozumieliśmy. Odwołałem się do dziedzictwa rzymskiego świadomie, bo tam małżeństwo nie było pomyślane jako jeden związek na całe życie. Wręcz przeciwnie, w epoce klasycznej rozwód był czynnością zupełnie nieformalną, dostępną obojgu małżonkom w każdej chwili, a rozdzielność majątkowa - w przeciwieństwie do dzisiejszej wspólności - z pewnością nie utrudniała rozwodu. Małżeństwo nie było więc - jak w ujęciu teistycznym (np katolickim) związkiem w sposób konieczny na całe życie. W tym ujęciu różnica między konkubinatem a małżeństwem staje się dużo bardziej subtelna. Dotyczy bardziej intencji obu stron oraz ich planów reprodukcyjnych (i spadkowych) niż tylko tego, na jak długo chcą się ze sobą wiązać. Bo w rzymskie małżeństwo rozwód wpisany był od początku i nikt nie miał co do tego wątpliwości.
Autor: tri-x Dodano: 08-11-2007
Mariusz Agnosiewicz - odp.
Napisałem tekst w którym wskazuję, że większość przywilejów jakie z małżeństwem wiążą się automatycznie konkubenci mogą uzyskać przy pewnym wysiłku i przezorności: www.racjonalista.pl/kk.php/s,899 Oczywiście trzeba by wszystko sprawdzić dokładniej, porównać teorię z praktyką i wtedy można rozstrzygać o tym czy więcej jest za, czy przeciw. W związkach w których godzi się z niepewnością wbrew pozorom może być ciekawiej, bo w małżeństwie często osiada się już później na laurach. O nic nie trzeba się starać, bo wszystko jest oczywiste jak codzienne budzenie się koło siebie. W konkubinacie jest to mniej oczywiste, więc i bardziej stymulujące.
Może w małżeństwie humanistycznym węzeł cywilny powinien być jako opcja?
Autor: Mariusz Agnosiewicz Dodano: 08-11-2007
Paweł - może jednak warto jako alternatywę?
"(...) nie mam przekonania co do tego, czy - ewentualnie - powinniśmy zabiegać o to, aby z nimi automatycznie wiązał się związek cywilny, jak w "konkordatowych" - M.A.

Myślę, że warto wziąć pod uwagę tutaj także przywileje, jakie ze związków "prawnych", takich czy owakich, wynikają. Wspólne rozliczanie się, dostęp do informacji medycznych w razie wypadku partnera/partnerki, nawet odbiór poczty, itd.

...?
Autor: Paweł Dodano: 07-11-2007
Mariusz Agnosiewicz - odp.
To ciekawy temat. Moim zdaniem istnieje. Za przejaw konkubinatu widzialbym jednak takze i taki zwiazek, ktory od małzeństwa różni się tylko brakiem wiary w to, że w dzisiejszym świecie można być z jedną osobą do końca życia. Takie związku będą coraz bardziej wyjątkowe. Oczywiście, jeśli ktoś się godzi aby w imię odpowiedzialności czy pragmatyzmu utrzymywać związek bez uczucia to inna bajka. Niemniej konkubinat może się według mnie charakteryzować tylko brakiem chęci cerementowania związku mocnym węzłem cywilnoprawnym. Czyli: jesteśmy ze sobą, kochamy się, chcemy być ze sobą jak najdłużej, tworzyć wspólny dom i rodzinę. Ale za trzy bądź pięć lat możemy równie gorąco chcieć się ze sobą rozstać. Jak się uda być do końca świata i jeden dzień dłużej, to wspaniale, ale życie niesie niespodzianki, więc... węzeł cywilnoprawny to nie do końca byśmy chcieli. Tak pewnie myśli coraz więcej osób, zwłaszcza w dużych miastach.

I tutaj widzę także pole dla małżeństw humansitycznych. I dlatego też nie mam przekonania co do tego, czy - ewentualnie - powinniśmy zabiegać o to, aby z nimi automatycznie wiązał się związek cywilny, jak w "konkordatowych"
Autor: Mariusz Agnosiewicz Dodano: 07-11-2007
tri-x - ciekawa inicjatywa
inicjatywa bardzo ciekawa, być może w miarę wolnego czasu wybiorę się i - o ile państwo młodzi nie będą mieli nic przeciwko - wykonam parę zdjęć, jako że jest to fenomen nowy i ciekawy. nota bene interesująca wydaje się dyskusja, czy bez religii istnieje potrzeba utrzymywania podziału na małżeństwo i konkubinat (abstrahując w tym momencie od prawa). Wydaje mi się, że potrzeba taka istnieje, a doświadczenie np. starożytnych Rzymian (de facto - ateistów, bo chyba nikt rozsądny w epoce klasycznej nie wierzył w politeizm na poważnie!) zdaje się to potwierdzać.
Autor: tri-x Dodano: 07-11-2007
Adomas - O rety
Cieszę się, że wywołałem taki odzew Panie Mariuszu.
Ja często lubię na potrzeby dyskusji stawiać się po przeciwnej stronie aby prowokować dyskusję. Tym razem też mi się udało. 2 komentarze było mi za mało. Naprawdę popieram wszelkie takie inicjatywy, a z resztą rozumując nawet w kategoriach wolnorynkowych i podaży/popytu, rynek idei i ceremonii powinien być wolny a nie monopolistyczny. Dlatego niech każdy oferuje takie ceremonie jakie ma ochotę (w granicach prawa ;).
Mam od dziecka zaszczepioną nieufność wobec zrzeszeń i dlatego taki złośliwy komentarz wyprodukowałem. Ale niczego nie zwalczam. Raczej ujawniłem swoje fobie.
Pozdrawiam serdecznie
Adam
Autor: Adomas Dodano: 06-11-2007
Rafał - karnawa i post
Nie jestem zwolennikiem ceremonii, w tym ślubnych, co więcej, nie mam potrzeby odróżniania karnawału od postu, bo przecież prawie nie ma różnicy między zabawą a pracą. Chyba nie skorzystam i nie zawrę ślubu ateistycznego, a pewnie TŻ też by taki pomysł nie zachwycił. Niemniej, jeżeli ktoś potrzebuje takiego publicznego ogłoszenia, że MY ZE SOBĄ SYPIAMY, to niech ogłasza. Takie publiczne ogłoszenie, połączone z przyrzeczeniem może pomagać w utrzymywaniu związku - a to często jest bardzo trudne.

Ale z drugiej strony ten przesadny, jak dla mnie, rytuał może wpłynąć pozytywnie na spartańskie ubóstwo i turpizm rytuału państwowego. Mając przekonania jak wyżej poczułem się niechcianym petentem, kiedy w USC podpisywaliśmy jakiś dokument dotyczący niedawno spłodzonego mięsa armatniego, a urzędnik w tym czasie rozmawiał przez telefon. Moja szczątkowa potrzeba rytuału nie została zaspokojona. Więc, jeżeli nie da się poprawić i upiększyć rytuałów państwowych, nie pozostaje nic innego niż zabrać się za nie samemu. W najbliższym czasie nie planuję, ale w razie czego może będę reflektował na jakiś bardzo skromny, ale ładny, rytualik.
Autor: Rafał Dodano: 05-11-2007
Mariusz Agnosiewicz - odp. 3
>Ateizm ateizmem ale człowiek swoje potrzeby ma?

Unikanie wszystkiego co się pewnym ateistom kojarzy z religiami zakrawa na paranoję: tak bardzo nie cierpią religii, że chronią się nawet przed "złymi skojarzeniami" jak diabeł przed święconą wodą. Fetowanie tzw. sytuacji przejścia przez ceremonie przejścia zostało przez religię anektowane, lecz nie ma tkanki religijnej. Tkanką tego jest życie wspólnotowe, wspólnotowość i człowiek jako istota społeczna. I człowiek jako osoba dla której pewne bodźce emocjonalne są bardzo istotne.

>To wszystko piszę żartobliwie

Ja powyższe też piszę żartobliwie. Ot tak dla zrgrywy. Jako ludzie humoru, rozpoznajemy wzajemnie dobry żart.
Autor: Mariusz Agnosiewicz Dodano: 05-11-2007
Mariusz Agnosiewicz - odp. 2
>I niepostrzeżenie narodzi nam się "Nowa Świecka Tradycja"

Niekoniecznie nowa. To tradycja światowego ruchu humanistycznego, która w rozwiniętych krajach zachodnich jest mocno zakorzeniona. Jest czymś normalnym i niezwykle wzmacniającym środowiska wolnomyślicielskie. U nas w Polsce rosną szeregi humansityczno-wolnomyślicielskie, które pojmują siebie jako część tego ruchu, stąd i takie zmiany. Poza tym część osób, która nigdy dotąd nie zaczynała przygody z humanizmem w Polsce, obcuje z tym na zachodzie. Część takich osób przyjeżdża do kraju i zaczyna poszukiwać: kto zajmuje się organizowaniem takich uroczystości, bo oni przecież chcą fetować pewne imprezy, ale bez religijnych treści. Czy są jakieś racjonalne powody, aby to zwalczać w spoób w jaki ty to robisz?

>Tak oto powstaje religia dla bezreligijnych oraz zrzeszenie dla niezrzeszonych

Aż będę złośliwy. Pisałem o polactwa problemach ze zrzeszaniem się i tegoż polactwa flekowaniu zrzeszania się. Polecam ten mój tekst, uważam, go za całkiem dobry: www.racjonalista.pl/kk.php/s,3648
A zrzeszanie się czy pewne treści wspólnotowe to nie od razu religia lub sekta.
Autor: Mariusz Agnosiewicz Dodano: 05-11-2007
Mariusz Agnosiewicz - odp.
>Najpierw będą humanistyczne śluby, to znaczy że zaraz będą humanistyczne chrzciny

Już są zaczątki. Pisała o tym Gazeta Wyborcza niedawno. Może nie chrzciny a uroczystość nadania imienia i przywitania dziecka.

>potem może humanistyczne niedzielne spotkania modlitewne - dyskusyjne

Rozumiem, że niektórych budowanie pewnych elementów tożsamościowych i umacniających pewne postawy ideowo-społeczne może irytować. Dzięki takim właśnie osobom, wierzący są silni, a ateiści słabi i rozbici.
Autor: Mariusz Agnosiewicz Dodano: 05-11-2007
Adomas - Ale jaja
Najpierw będą humanistyczne śluby, to znaczy że zaraz będą humanistyczne chrzciny (nadawanie imienia), potem pogrzeby,
potem może humanistyczne niedzielne spotkania modlitewne - dyskusyjne. I niepostrzeżenie narodzi nam się "Nowa Świecka Tradycja". A 24 grudnia będzie humanistyczna wigilia - pewnie się znajdzie jakiś patron. I nagle... mamy nową religię ;). A Fakty i Mity stworzą nowe radio, odpowiednik Radia Maryja dla zagubionych w religiach dusz. Z cyklu rozmowy niedokończone: "Jak ksiądz proboszcz po pijanemu potrącił mi wnuczkę." Datki finansowe od radiosłuchaczy mile widziane.
Tak oto powstaje religia dla bezreligijnych oraz zrzeszenie dla niezrzeszonych. Ateizm ateizmem ale człowiek swoje potrzeby ma?
To wszystko piszę żartobliwie bo sam się zapisałem na listę ateistów i chyba przyjdę na ten ślub.
Pozdrawiam Państwa Młodych serdecznie.
Autor: Adomas Dodano: 05-11-2007
Mariusz Agnosiewicz - Relacja
Mamy taką nadzieję. Zapraszamy jednak na samą uroczystość jak i na nasz zjazd. To będzie w ten sam weekend.
Autor: Mariusz Agnosiewicz Dodano: 04-11-2007
Perfecti - pytanie
Jestem ciekaw jak to będzie wyglądać, mam nadzieję, że ktoś nagra ceremonie kamerą i udostępni film.
Autor: Perfecti Dodano: 04-11-2007

Pokazuj komentarze od pierwszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez Facebook lub OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365