Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.236.528 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 680 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
"[...] z sumieniem nie jest tak jak z techniką. W technice im szersza i głębsza wiedza o rzeczach i prawidłowościach, tym wyraźniejsze wskazania konstrukcji instrumentów, natomiast głos sumienia, wyraźny w sytuacjach nader prostych, zaczyna bełkotać w obliczu komplikacji zawęźleń międzyludzkich, które mu podaje do wiadomości narastająca i dojrzewająca wiedza o tych zawęźleniach. W wielu przypadkach..

Dodaj swój komentarz…
Qba - Kwestia zamieszek
Co do dokładnego przebiegu demonstracji/zamieszek w Tybecie nie można mieć pewności - zgoda. Rzecz w tym, że tej pewności nie można mieć ze względu na kompletną blokadę informacyjną zastosowaną przez władze chińskie. Nie widzę więc przyczyny, żeby na siłę interpretować te wydarzenia na korzyść autorytarnego państwa... Tym bardziej, że po demonstracjach/zamieszkach nastąpiły masowe aresztowania, tortury i inne formy represji - i co do tego wątpliwości mieć już nie można, a doszukiwanie się drugiego dna należy uznać za przyzwolenie dla zbrodni.
Autor: Qba Dodano: 27-04-2008
Reklama
KSA - Artykuł z wieloma brakami
"Spacyfikowanie przez władze chińskie demonstracji Tybetańczyków raz jeszcze postawiło świat przed trudnym wyborem." - władze chińskie nie spacyfikowały demonstracji, tylko stłumiły zamieszki Tybetańczyków, którzy palili chińskie sklepy i dotkliwie bili Chińczyków Han. Demonstracja ma z definicji przebieg pokojowy, a to co robili Tybetańczycy do pokojowych wystąpień zaliczyć nie można. To oni sprowokowali walki. Na sprawę Tybetu często patrzy się przez pryzmat pokojowo do świata nastawionych mnichów buddyjskich. Gros autorów tego typu tekstów prawdopodobnie nigdy nie spotkała twardych, rosłych tybetańskich górali, którzy z pokojowym załatwianiem konfliktów nie mają nic wspólnego.
Autor: KSA Dodano: 26-04-2008
Głąbiński - sposób patrzenia
Nie można jakiegokolwiek kraju oceniać w ten sposób, jakby jego istotą stanowił władający aktualnie rząd, a nie ludzie. Zarazem należy pamiętać, że świadomość np. Chińczyków, kształtują warunki daleko odbiegające od tego, co myślą i czują obywatele państw od dawna rozwiniętych gospodarczo. Założenie, że upokorzenie jakiegoś kraju sprzyja rozwojowi w nim i jego otoczeniu idei humanitaryzmu, jest iluzją tym większą, że z reguły osądzający też mają liczne grzechy na sumieniu. Tu do tego, co wymienił Apps dodam z wyjątkowo fatalnymi skutkami "interwencję" Francji i USA w Wietnamie (pełna lista obejmująca np. Algerię, Kongo itd. byłaby bardzo długa i obciążyłaby większość krajów szczycących się swoją "nieskalaną", dającą legitymację uprawniającą sądzenie innych, przeszłością).
Autor: Głąbiński Dodano: 26-04-2008
Stanisław Hałewer - Cytat
Oto wybrane zdanie z artykułu: "Musiało to rozwścieczyć wszelkiej maści fundamentalistów i antyglobalistów." Reszta równie prymitywna.
Autor: Stanisław Hałewer Dodano: 25-04-2008
Apps - Odrobinę obiektywniej
Panie Robercie. Twórca idei olimpijskiej to "Coubertin", nie inaczej. Kosygin miał na imię "Aleksiej", tak to brzmi po polsku. Czyżby Pańskim źródłem był tekst anglojęzyczny? Rozpoczynanie każdego zdania o ZSRR od słów "cyniczny", etc. nie najlepiej wróży obiektywizmowi tekstu. "Cynizm" i "rzadkie chwile szczerości" powinny oceniać czytelnicy po brzmieniu wypowiedzi, a nie po Pańskim komentarzu. Obrona wolności Tybetu bez obrony wolności Karabachu, Osetii, Naddniestrza (o Baskach nie wspomnę) pachnie mocno brakiem obiektywizmu. Ostra krytyka ZSRR za Afganistan jest warta krytyki USA za Irak (kilkaset tysięcy ofiar) - czy Pan widzi tu jakąś różnicę? A gest Kozakiewicza po prostu obejrzałem w telewizji w 1980 roku, w transmisji z Olimpiady, a Pan go nie widział? Krótko mówiąc - polityka jest obecna w Olimpiadach, bo jest obecna wszędzie, jak karaluchy i wszy. Nieźle by było, gdyby Pański tekst się od niej uwolnił. Ale mu się nie udało, a szkoda. Olimpiada w Chinach usprawiedliwi Tybet - a czy Olimpiada w USA usprawiedliwiłaby Guantanamo? Bush ma ratować twarz Chin - a czy ma ją sam?
Autor: Apps Dodano: 25-04-2008

Pokazuj komentarze od pierwszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365