Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.038.882 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 654 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
"Hipokryzja to wstydliwośc łajdaka."
Komentarze do strony Homeopatia wyjaśniona

Dodaj swój komentarz…
CHOLEWA - Teologia ,homeopatia   1 na 3
(raczej jej adherenci) po prostu adaptują się by ciągnąć dalej z tego procederu zyski. Tytuł profesora w tych dziedzinach byłby adekwatny w Akademii Smorgońskiej.
Autor: CHOLEWA  Dodano: 08-11-2009
Reklama
Ale skąd idea?   2 na 4
Mnie zastanawia skąd się wzięła idea homeopatii na samym poczatku. Bowiem logiczne, że jak ludzie obserwują zjawiska, to starają się znaleźć prawidłowości, stawiają hipotezy i potem tworzą eksperymenty, które prowadzą do odkryć. "Sądzę, że krople rosy leczą, bo zawierają ducha" - to nawet nie można nazwać hipotezą, bo niby skąd ona?! Z drugiej strony efekty placebo/nocebo są dość dobrze udokumentowane. Może po prostu nazwać homeopatie luksusowym placebo i po problemie?
Zajadłe ataki na medycynę niekonwencjonalną są prowadzone zazwyczaj przez gorących orędowników medycyny głównego nurtu, która sama przecież ma duże problemy. jak np. sposób finansowania, kompletny brak dbałości o jakość życia, (a skupianie się tylko na jego podtrzymywaniu), nierzetelne wskaźniki przeżywalności po zastosowanych zabiegach, niewystarczające procedury testowania nowych leków, bezwładność czasową w propagacji nowych odkryć, itd, itp... Ja jako klient wymagam  dobrego samopoczucia po usługach medycznych, za które płace słone pieniądze. A nie żebym słyszał czego mi tu teraz nie wolno, a co teraz muszę! W dodatku od lekarza, który nie zna żadnego języka i zanim coś do niego dotrze po polsku, to minie pół roku. Wolę placebo wtedy:)
Autor: Ale skąd idea? Dodano: 09-11-2009
ojah - @Ale skąd idea?   2 na 2
Problemy, o których piszesz nie są problemami 'medycyny głównego nurtu', tylko problemami idiotycznego systemu ubezpieczeń społecznych, który z medycyną nie ma nic wspólnego. To są problemy rynkowe, a nie medyczne.
Rozumowanie jest podobne do takiego: Mój kolega gra w szachy od trzydziestu trzech lat i przegrywa 9 na 10 gier z komputerem na najniższym poziomie. Ergo: szachy to zła gra, pełno w niej błędów i problemów.
Autor: ojah  Dodano: 09-11-2009
zalun - magiczne kuleczki
Ja zauwazylem inne dzialanie leku homeopatycznego. Sa jakies tam magiczne kuleczki (nie pamietam nazwy) majace zapobiegac skutkom uderzen. Moja zona podaje je dziecku gdy uderzy sie w glowe i od razu sie uspokaja (ona, nie dziecko). Duzo zdrowsze niz nerwy, neospazmina, czy inne cholerstwo.
Autor: zalun Dodano: 09-11-2009
beton - świetne
Może nie super odkrywcze ale błyskotliwie napisane z iskrzącym poczuciem humoru
 Dla mnie rewelacja!
Sam bym tego lepiej nie napisał ;)
Autor: beton Dodano: 09-11-2009
relatysta - Populizm  -1 na 3
Autor się trochę zagalopował.
Rozcieńczanie i wstrząsanie, czyli zapamiętywanie substancji aktywnej, rozpoczyna się od proporcji 1 do 9 ( czy nawet do 7). Więc śladowe zanieczyszczenia, łącznie z brudem z pod paznokci, o którym autor wspomina, nie bierze działu w "procesie kwantowym" stopniowego zapamiętywania.
Nie wiem czy ironizując ten dylemat naukowy można pomóc w jego rozwiązaniu, czy tylko poprawić humor tym co tych preparatów nie biorą.
Ale od poprawiania humoru są kabareciarze a nie naukowcy
Autor: relatysta  Dodano: 09-11-2009
RyszardW
To się tyczy nie tylko homeopatii. W wielu dziedzinach mamy pseudonaukowy bełkot - jak zwolennika bioenergoterapii pytam o naturę "bioprądów", i kto je odkrył i zmierzył, to patrzy na mnie jak na głupiego, co pyta o rzeczy oczywiste.
Bełkotem naukowym omamia się tzw. szerokie masy.
Autor: RyszardW  Dodano: 09-11-2009
relatysta - głupie pytania czy odpowiedzi  -2 na 2
Z pytaniem o naturę bioprądów jest tak samo jak z pytaniem o naturę grawitacji; nie wiadomo jak, ale działa.
Oczywistym natomiast pytaniem jest kto i kiedy to wyjaśni?
Autor: relatysta  Dodano: 09-11-2009
beton - relatysta c.d.  -1 na 1
Albo weźmy takie horoskopy....
Wiadomo, że się sprawdzają a nie do końca wiadomo jakie mechanizmy za tym stoją...
Dużo jeszcze pracy przed astronologami.
Autor: beton Dodano: 09-11-2009
relatysta - relatysta - beton  -3 na 3
Łączenie ruchu planet z horoskopami ludzi; to tak samo jak by nadanie
zegarowi dworcowemu funkcji zarządzania pociągami. A przecież on jest
tylko wskaźnikiem ich zaplanowanego rozkładu.
Ciekawe ilu tu piszących krytycznie np. o astrologii, zrobiło prawdziwy horoskop taki za parę setek?
Drwina, jakie to proste i za razem prostackie.
Autor: relatysta Dodano: 09-11-2009
KarolG - relatysta   3 na 3
Nie wiem czy zauważyłeś, ale efekty działania grawitacji są odczuwalne dla wszystkich, nawet dla tych co wierzą w bioprądy. Efekty działania bioprądów są widoczne tylko dla tych co wierzą w bioprądy.

Mam w rodzinie bioenergoterapeutę (z certyfikatem) więc dla zabawy dałem się "przebadać". Miałem naprawdę dobre chęci (w końcu to rodzina). I co? I nic. Dowiedziałem się, że jestem bardzo zamknięty. Muszę nauczyć się zamykania na grawitację - latać każdy może :D
Autor: KarolG  Dodano: 09-11-2009
relatysta - racjonalna grawitacja
A ja jestem bardzo ociężały na bioenergoterapię, za to grawitacyjnie czuję się bardzo lekko. Natomiast moja żona przeciwnie, ciężko stąpa po Ziemi, za to od bioenergii zmienia się w oczach.
Czy mam ja porzucić by stać się w twych oczach rasowym racjonalistą?
Autor: relatysta  Dodano: 09-11-2009
KarolG - relatysta - racjonalna grawitacja  -1 na 1
Nie musisz rzucać żony. Wystarczy, że nie będziasz gadał bzdur.
Autor: KarolG  Dodano: 09-11-2009
relatysta - bzdurtropiciel  -1 na 1
Czujesz się uprawniony do bzdurooceniania?
Masz jakiś certyfikat, namaszczenia?
Może chociaż (samo)świadomość?
Autor: relatysta  Dodano: 09-11-2009
z-pod i za-razem (relatysty) - już za rok matura
Jednak relatysta, jako jedyny, merytorycznie odpowiedział na zadane w artykule pytanie. Cytuję:
"śladowe zanieczyszczenia, łącznie z brudem z pod paznokci, o którym autor wspomina, nie bierze działu w "procesie kwantowym" stopniowego zapamiętywania".
Oczywiście ma rację. Brud spod paznokci nie ma wpływu na stopniowe kwantowe zapamiętywanie. Zarazem stopniowe kwantowe zapamiętywanie wygląda mi na proces nieciągły. Tym zajmuje się matematyka dyskretna.
Sądzę więc, że relatysta posiada mniej niż dyskretną wiedzę na ten temat. Może powinien dyskretnie, stopniowo, acz w sposób ciągły uczyć się ortografii? Na rozwiązywanie teorii pola przez porównywanie grawitacji z bioprądami przyjdzie czas. Po maturze? Oby. Egzaminatorzy nie tolerują błędów ortograficznych.
Autor: z-pod i za-razem (relatysty)  Dodano: 09-11-2009
relatysta - niedoskonałość  -1 na 1
Nie mam zielonego pojęcia o kwantowaniu ciągłym czy stopniowym. Ba, nie
mam nawet pojęcia o produkcji homeopatycznych specyfików. Czy to grzech?

Za to umiejętność ocenianie innych, mam jak każdy tu, rozwiniętą odpowiednio.
Autor tekstu wiedział na czym polega stopniowe rozcieńczanie (no bo jak
się o czymś pisze to coś na ten temat trzeba wiedzieć), ale mimo to dla
"jaj" popisuje się żonglerka słowną - jedynie słuszną na tych stronach.
A to mnie razi. Razi mnie też że wszyscy klaszczą. Ja nie wiem czy mam
racje w drażliwych tu tematach, ale lubię mówić "nie" gdy wszyscy
przytakują. Oczekiwał bym od profesorów więcej merytoryki niż
emocji.

Z grawitacją to, tylko i aż, porównanie. Grawitonu jeszcze nie odkryto, może "biocząstkę" też kiedyś odkryjemy.
Chyba pozwolicie?
Autor: relatysta  Dodano: 09-11-2009
za-razem z-pod relatysty   1 na 1
" ... nie mam nawet pojęcia o produkcji homeopatycznych specyfików".
Jak się nie ma o czymś pojęcia, to lepiej milczeć.

"Ja nie wiem czy mam racje w drażliwych tu tematach, ale lubię mówić "nie".
Ot, przekora. Typowy symptom wieku rozwojowego. Aż taka infantylność?

"Z grawitacją to, tylko i aż, porównanie. Grawitonu jeszcze nie odkryto, może "biocząstkę" też kiedyś odkryjemy.
Chyba pozwolicie?"
Pozwalamy
Autor: za-razem z-pod relatysty  Dodano: 10-11-2009
kim - oj oj relatysta
Grawitacja działa i są na to dokładne wzory (wracaj do szkoły). A bioprądy...hihi, na moim voltomierzu nic się nie pokazuje, może potrzebny dokładniejszy sprzęt :P
A pytanie o "naturę", to pytanie filozoficzne.
 
Pewien relatysta z internetu
Obwieszczał z otchłani gabinetu
o naturze bioprądów
i nie szczędził swych sądów
rodem z najlepszego kabaretu.
 
Aloha
Autor: kim Dodano: 11-11-2009
mik
Relatysta: "Ciekawe ilu tu piszących krytycznie np. o astrologii, zrobiło prawdziwy horoskop taki za parę setek?
Drwina, jakie to proste i za razem prostackie."

Relatysta dyslektyk nieboga
z błędami pisał do astrologa
prosił o swój horoskop
tenże spojrzał w spektroskop
i rzekł, no cóż - sprawa filologa
Autor: mik  Dodano: 11-11-2009
mik c.d.
Pewien doświadczony radiesteta
Wyczuł biopole w środku kotleta
Rzekł z pretensją do żony
A miał być wysmażony
Nie będę jadł żywego faceta
Autor: mik c.d.  Dodano: 12-11-2009
mik c.d.
Raz pewien homeopata z synem
Badał cierpiącą na świerzb dziewczynę
Zadał jej Traumeel Heel'a
Nie pomogło cholera
Machnął ręką i dał permetrynę
Autor: mik c.d.  Dodano: 12-11-2009
mik c.d.
Raz pewien irydolog znad Wdzydze
Ujrzał ślepego jak zbierał rydze
Rzekł doń, pódźże człowiecze
Ja cię zaraz wyleczę
Tylko pokaż tęczówkę (oupss) - g...o widzę
Autor: mik c.d.  Dodano: 13-11-2009
mik c.d.
Fan teorii bioplazmy Sedlaka
Leczył chorego na dnę biedaka
Naprawił mu czakramy
Udrożnił meridiany
A chory wziął i umarł na raka
Autor: mik c.d.  Dodano: 14-11-2009
Marshal
Relatysta: A ja jestem bardzo ociężały na bioenergoterapię, za to grawitacyjnie czuję się bardzo lekko. Natomiast moja żona przeciwnie, ciężko stąpa po Ziemi, za to od bioenergii zmienia się w oczach.
Czy mam ja porzucić by stać się w twych oczach rasowym racjonalistą?

Jeśli poprzez nękanie jej bioprądami aż tak bardzo zmieniła się na niekorzyść, to lepiej porzucić bioprądy. Jeśli zaś po sesji ładnieje, to może nie powinieneś się z nią żenić.
Autor: Marshal  Dodano: 18-11-2009
Rafał Poniecki - klina klinem
Szkoda, że autor nie zaczął od tego, skąd się wzięła idea homeopatii, a można to znależć np. w Wikipedii. Hahnemann zaczął od sprawdzania, co to jest z tą korą chininy leczącą malarię. Gdy to zażył, stwierdził, że daje ona efekty podobne do objawów malarii. Postawił zatem hipotezę, że lekarstwem na jakąś chorobę może być coś dające podobne objawy. Przeprowadził mnóstwo badań, ale wyglądało na to, że najczęściej objawy się tylko potęgowały. Wtedy zaczął kombinować z rozcieńczeniami. No i tak jak można oczekiwać, im bardziej rozwodnione było "lekarstwo", tym słabsze były objawy. Zwłaszcza jeśli w międzyczasie organizm sam dawał sobie radę z chorobą. Ale najwyraźniej zapomniał o tych zdolnościach organizmu i zamiast szukać kontrargumentów, szukał faktów potwierdzających jego teorię. Reszta jest już wynikiem pracy różnej maści "wytrząsaczy", którzy zwietrzyli niezły "geszeft". Widząc ten dzisiejszy przemysł robiący wielką "kapuchę" na rozcieńczaniu wody wodą Hahnemann pewnie by się za łeb złapał, podobnie jak Jezus z Nazaretu po wizycie w Vatykanie, nie mówiąc o Licheniu.
Osobiście, to nie zdziwił bym się, gdyby okazało się, że w tych firmach produkujących "leki" homeopatyczne ta skórzana poduszka jest na pokaz, a leki bierze się prosto z kranu.
Autor: Rafał Poniecki  Dodano: 23-01-2010

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365