Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… waldeck77 - Czyli Gierek miał rację 1 na 1 Czyli Gierek miał rację. Brać kredyty i się nie martwić.
Reklama
Wojciech Peisert - Drobny błąd logiczny, czyli czepianie.. 1 na 3 > Dowiedziałem się kilka dni temu, że w szarpanych kryzysem > Stanach Zjednoczonych 85 procent rodzin posiada własny domek, > a jednocześnie 35 procent, a może nawet więcej, żyje poniżej > urzędowej granicy ubóstwa. Prosty rachunek wskazuje, > że co najmniej 20 procent żyjących w ubóstwie posiada własny dom. Otóż prosty rachunek wskazuje, że (co najmniej) 20% całego społeczeństwa jest jednocześnie biedne i posiada domek. Te osoby stanowią zaś 20/35 ~= 0,57. Czyli, prosty rachunek wskazuje, że co najmniej 57% ubogich posiada własny dom! Chwała chciwym bankierom ;)
Frank Holman 3 na 3 a dla mnie prosta logika winna stanowic o tym, ze to ten co pozyczal pieniadze powinien ponosic wylaczne i calkowite skutki tego, ze dal je komus kto od poczatku nie mial z czego ani szans oddac, /zakaz tzw. sprzedazy dlugu "cesja wierzytelnosci", to rzecz w tej logice oczywista/ taka banalna zasada sama z siebie by sprawila, ze kryzysu, takiego jak go znamy, by nie bylo ten kto dostal pieniadze na ryzyko dajacego bogola, by je wydal z korzyscia dla gospodarki i calego spoleczenstwa bogol nieprzezorny by zbankrutowal i nie dobijalby wielu biednych to co byloby zabezpieczone ubezpieczeniem, by oplacil kolejny bogol, czyli firma ubezpieczeniowa system krecilby sie dalej i - co nalezy podkreslic - uczciwie
Guizaux - A dziedziczenie ? 1 na 1 "Dowiedziałem się kilka dni temu, że w szarpanych kryzysem Stanach Zjednoczonych 85 procent rodzin posiada własny domek, a jednocześnie 35 procent, a może nawet więcej, żyje poniżej urzędowej granicy ubóstwa. Prosty rachunek wskazuje, że co najmniej 20 procent żyjących w ubóstwie posiada własny dom. A skąd ten dom się wziął, ja się pytam i natychmiast odpowiadam — wziął się z litościwego serca bankiera, który udzielił kredytu, może i z kreatywnych lub wirtualnych, albo i pochodnych funduszy, ale za to bez zbędnych formalności". A skad pewnosc, ze te biedne rodziny nie odziedziczyly tego domu ? Moze ten dom wybudowal kiedys dziadek i to bez kredytu ?...
Rafał Poniecki - Dom z nazwy 2 na 2 Dość dawno, 21 lat temu, w Oklahoma City, gdzie przyszło mi rozwozić pizzę, w jednym takim własnym domku zobaczyłem klepisko. Ale pizzę z przywiezieniem do domu to sobie zamówili. I bieda, i bogactwo bywają względne. W dodatku, w Stanach często różnica między biała i czarną dzielnicą wynosi ... dwa lata. Tzn. od wprowadzenia sie do dzielnicy pierwszej czarnej rodziny do wyprowadzenia się z niej 90% białych. Ceny w międzyczasie lecą na łeb, na szyję.
Anna Salman - Jacy bankierzy? 3 na 3 Podstawowa korekta dotycząca terminologii - w dzisiejszym świecie nie ma bankierów. Własność instytucji finansowych jest rozproszona w formie akcjonariatu, który składa się z wielu posiadaczy bardzo małych pakiecików akcji, pozbawionych w związku z tym realnego wpływu na zarządzanie firmą. Większe pakiety akcji są często w posiadaniu innych korporacji, które funcjonują w formie spółek akcyjnych, których akcje są w posiadaniu ... itd. Tak więc to umowa pomiędzy zarządcami największych właścicieli stanowi o powołaniu rady nadzorczej / zarządu, często mają wpływ decyzje polityczne. Decyzje podejmuje kadra kierownicza, która w teorii powinna być kompetentna w zarządzaniu cudzymi pieniędzmi i ponosić za to odpowiedzialność. Nie ponosi, bo jest powiązana, często personalnie ze światem polityki. I to jest problem główny dzisiejszego wolnego rynku, którego niewidzialną ręką okazała się sieć powiązań towarzysko - korupcyjnych biznesu i polityki. Zapłacimy za to na pewno wysoką cenę - wszyscy, ale w efekcie wszyscy będą przegrani. Bo najwiekszą stratą, jaką odnotują i wolny rynek i demokracja, jest utrata kapitału zaufania społecznego, bez którego nic się nie da odbudować, nawet dysponując tanim kredytem.
nikzoz - Ojej 1 na 1 " skąd ten dom się wziął, ja się pytam i natychmiast odpowiadam — wziął się z litościwego serca bankiera, który udzielił kredytu" A ja, głupi, myślałem, że domy to budują murarze i cieśle. P.S. A w Stanach to przypadkiem nie było rzadowego programu budowy domków finansowanego przez agencje federalne? I czy ten system nie zwalił się troche po prywatyzacji tychże funduszy. P.S.2. Bo biedny, panie dzieju, to powienien pod mostm mieszkać i zima zamarznąć, żeby mi na wiosnę widoku z okna nie psuć.
Autor:
nikzoz Dodano:
26-10-2011 bask - ręce Madoffa 2 na 2 "A jaki pożytek z obciętej ręki? Żaden! Zdrowe ręce, nawet złodziejskie, można zawsze zaprząc do pracy i w ten sposób pomnożyć swój dobytek i to kosztem pracy złodzieja" - No nie, nie tak znowu żaden. Dobrze się chyba stało, iż Berniemu Madoffowi "obcięto rękę" - to znaczy wsadzono go za jego piramidalne (nomen omen) oszustwa na długie lata do więzienia. Bo gdyby się on "parachuted to safety" i to jeszcze z wielomilionową jakąś sumką(potrzebną na inicjację jakiegoś kolejnego ciemnego interesu), jak liczne rzesze jego kolegów uprawiających dokładnie ten sam proceder tylko na tak wielką skalę iż schemat piramidki finasowej jest przez to zatarty, to wówczas ów Berni nadal czatowałby na naiwne i łatwowierne ofiary. Szkoda wielka, iż jego przypadek jest wyjątkiem potwierdzającym regułę, regułę bezkarnej, przynoszącej profity bandyterki finansowej. Aha, na ręce Madoffa, których praca ma pomnozyć wasz dobytek nie radzę liczyć. On ma dwie lewe ręce do pracy.
Autor:
bask Dodano:
26-10-2011 bask - zabiorą ci parasol 2 na 4 "Mimo tych za a nawet przeciw, mam wątpliwości, czy naszych nieszczęsnych bankierów należy karać nie wziąwszy wcześniej pod uwagę rozlicznych dobrodziejstw, jakimi wcześniej obdarzali swoich klientów, czyli całe społeczeństwo". Autor chyba kpi sobie z bankierów ale robi to w sposób niepokojąco nieklarowny. Dlatego - na wszelki wypadek - małe wyjaśnienie. Oskar Wilde mawiał, iż bank to miejsce gdzie dają ci parasol jak jest pogoda a zabierają go jak zaczyna padać. Maestria tego bon motu - zwłaszcza w dobie postępującego kryzysu wygenerowanego przez zachłanny świat finansów - jest perfekcyjna. Jakie rozliczne dobrodziejstwa? Bankierzy to nie siostry miłosierdzia. To osobnicy, których zadaniem jest złupić potencjalnego klienta. W chciwej pogoni za zyskiem nie zawahali się nabierać ludzi na kredyty, których ci nie byli w stanie spłacać(oszukańcze wprowadzenie w błąd), licząc na to, że tych nie spłacających w "try miga" wyruguje się z domów, które i tak się z zyskiem sprzedadzą na ekspandującym rynku nieruchomości. I rzeczywiście wyrugowali miliony ale - na szczęście - nie byli już w stanie odsprzedać z zyskiem odebranych domów. Gdzie tu jakieś zasady? Gdzie tu jakaś etyka? Gdzie tu dobre uczynki?
Autor:
bask Dodano:
26-10-2011 Wojciech Peisert - @bask 1 na 1 > Bankierzy to nie siostry miłosierdzia. > To osobnicy, których zadaniem jest złupić potencjalnego klienta. Racja. Tak działa wolny rynek. Podobnie robi właściciel sklepu czy czyścibut. Jedna sprawa: jest to dobrowolne! Nikt nie musi brać kredytu, nie musi kupować pizzy czy zlecać czyszczenia butów. Teraz natomiast PRZYMUSOWO musimy dawać pieniądze bo "trzeba ratować banki". Winnym sytuacji są państwa, które NAMAWIAŁY do brania kredytu, OBIECYWAŁY że system jest bezpieczny, GWARANTOWAŁY depozyty, ZAKAZYWAŁY taniego budowania domów (bez miliona pozwoleń i certyfikatów) - w efekcie: obywatel socjalistycznego państwa sądził (a teraz oczekuje), że państwo za niego wszystko załatwi. Że teraz będzie za niego myśleć jak i wtedy obiecywało, że myśli skutecznie. Czy wina rządów jest umyślna (korupcja)? Nie sądzę. Raczej stawiam na nieudacznictwo. Nie jestem anarchistą (no dobra, trochę jestem), ale zawołam: Nie wierzcie rządom, bo ich celem zazwyczaj nie jest dobro społeczeństwa tylko własne - reelekcja czy kasa. Rząd to nie mityczny dobry wujek z Ameryki. Wszystko co "daje" rząd, pochodzi z podatków.
Anna Salman - @ Wojciech Peisert 4 na 4 Winnymi sytuacji są politycy i tzw. "eksperci" na ich usługach. Mogę się zgodzić, że branie kredytów jest dobrowolne, ale w sytuacji, gdy od osób wydawałoby się kompetentnych i godnych zaufania słyszy się o doskonałej koniunkturze i nieustannym rozwoju, można dać się nabrać. Ludzie podejmują decyzje w oparciu o dostępne przesłanki. I nie świadczy to o ich głupocie. Nie znaczy też, że obywatel oczekuje, że ktoś go wyręczy w myśleniu i podejmowaniu decyzji. Przecież nie zwraca się o pomoc / poradę do hydraulika, tak jak nie wzywa do cieknącego kranu profesora ekonomii. Aczkolwiek wydaje mi się, że hydraulik prowadzący własną działalność gospodarczą szybciej uczy się zasad wolnego rynku, niż profesor ekonomii nauczyłby się wymieniać uszczelkę. Łupienie potencjalnego klienta nie jest zasadą działania wolnego rynku, lecz kodeksem bandyty. I tak właśnie - po bandycku zachował się wielki biznes oraz powiązani z nim politycy. Nie wierzę w brak kompetencji (chyba że moralnych), a wszelkie próby rozproszenia odpowiedzialności uważam za kolejną, cyniczną zagrywkę, w której niestety z całym oddaniem uczestniczą główne media.
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama