Bardzo dobry apel wiceprezesie! Wielka postać Janusza Korczaka w tym roku daje nam szansę na dwie rzeczy. Uczciwą i twórczą edukację, nie przytłaczającą indywidualności dziecka. Wciskanie dzieciom na siłę niezgodnych z rzeczywistością dogmatów na lekcjach religii tej indywidualności z pewnością nie służy (równie źle służy dzieciom oportunistom, które świadomie nudzą się dla lepszych ocen na świadectwie). Drugim cennym wpływem rocznicy jest możliwość osłabienia polskiego antysemityzmu. Tu oczywiście nie trzeba rocznić, wielu wybitnych polskich artystów było Żydami - Tuwim, Leśmian, Lange, przy pianinie Rubinstein. Starczy zwrócić uwagę na tożsamość tych wielkich artystów i wielu innych. Nie może też w szkole deminować dogmatyka w myśl której "to Żydzi ukrzyżowali Chrystusa". Należy wykreślić, w majestacie prawa, fragmenty antysemickie zawarte w rozpowszechnianych z ogromną siłą księgach religijnych. Jak nawet pomyślał o takiej akcji. Przecież nawoływanie do antysemityzmu jest przestępstwem. Nie moglibyśmy pójść do sądu a propos wyraźnych tego typu treści w ewangeliach, powołując się jednocześnie na historię wpływu tych treści na społeczeństwo...? To by było mocne, ryzykowne, ale można by się zastanowić nad tym Andrzeju...  

"Należy wykreślić, w majestacie prawa, fragmenty antysemickie zawarte w rozpowszechnianych z ogromną siłą księgach religijnych" - czy ten postulat cenzurowania tekstów - także - historycznych nie idzie zbyt daleko? Trudno też zakładać że wszystkie te fragmenty  w wielu "księgach religijnych" o których myślisz są "nawoływaniem do antysemityzmu".

Dla wierzących Koran i Ewangelie są nadal aktualne, dominują nawet nad prawdziwą teraźniejszością. Dlatego w majestacie prawa należałoby usunąć nawołujące do rasizmu fragmenty tekstów uważane za przewodnik etyczny przez miliardy ludzi (a w Polsce miliony). Natomiast zgodnie z twoją sugestią nie mam nic do Iliady.

"Dla wierzących Koran i Ewangelie są nadal aktualne, dominują nawet nad prawdziwą teraźniejszością. Dlatego w majestacie prawa należałoby usunąć nawołujące do rasizmu fragmenty tekstów uważane za przewodnik etyczny przez miliardy ludzi (a w Polsce miliony). Natomiast zgodnie z twoją sugestią nie mam nic do Iliady".
Pominąłeś Stary Testament a przecież to przede wszystkim tam jest najwięcej tekstów którym można zarzucić rasizm i ksenofobię, nie w Nowym Testamencie czy Koranie. Zwykłe to przeoczenie czy też było to celowe? Czyżbyś się obawiał zarzutu o - nomen omen -antysemityzm?

Starego Testamentu i judaistów też to co piszę dotyczy. Skupiam się po prostu na największych, liczących miliardy owieczek religiach. Poza tym Stary Testament nie nawołuje  do czynienia krzywdy istniejącym wyznaniom, więc odniesienie prawne jest znacznie słabsze. Ew. hinduiści, jako politeiści mogliby się tym zająć, ale nie jest jasne, na ile chcą i mają prawo gniewać się za szkalowanie wyznawców Baala?

Z tym wykreślaniem, bym nie przesadzała. Biblia jako taka powinna być przedstawiana w kontekście historycznym. To nie księgi nawołują do antysemityzmu, to ludzie.

Rok Korczaka okaże się zapewne zaledwie okazją do kilku okolicznościowych artykułów, może zaowocuje kilkoma lekcjami w kilku szkołach. W rzeczywistości powinien być wielką akcją na rzecz zmiany podejścia do reformowania sytemu oświatowego. Kraje, które mają na tym polu najlepsze osiągnięcia, to kraje, w których zrozumiano, że szkoła jest tylko taka, jacy są nauczyciele. Jeśli system nie zauważa najlepszych nauczycieli (a często wręcz ich karze), jeśli promuje przeciętność, jeśli toleruje jako nauczycieli ludzi, którzy powinni mieć zakaz wstępu na ulice, przy których stoją budynki szkolne, żadna reforma nie może przynieść efektów. Nauczycieli z pasją jest w polskich szkołach zaledwie kilka procent. Rok Korczaka rokiem zauważania nauczycieli z pasją - zauważania przez rodziców, przez organizacje, przez dziennikarzy.  Tylko społeczeństwo może zmusić urzędników do zmiany postawy wobec tych, którzy są solą sytemu oświatowego. PSR mógłby być organizacją inicjującą taka akcję.             

Przesłanie płynące ze Starego Testamentu jest jasne: jest jeden naród wybrany przez Pana, pozostałe zasługują na pogardę i - gdy jest to korzystne dla narodu wybranego - na eksterminację. Jest tam mnóstwo takich właśnie przykładów. Religii starotestamentowych pozajudaistycznych, do których odnosiłyby się te słowa już nie ma, ale aktualność przesłania jest ponadczasowa. Ja nie cenzurowałbym ani Starego ani Nowego Testamentu z powodów, o których napisałem ale jeżeli komuś taka idea wydaje się atrakcyjna winien zacząć od Starego Testamentu.

Bardzo ciekawa propozycja. Trzeba będzie opracować jakąś koncepcję dotarcia do nauczycieli i wyróżnienia ich. Na pewno wartoby też takie osoby opisać i rozpowszechnić wiedzę o nich.

Reforma oświaty to gigantyczne i pilne przedsięwzięcie. Jednak póki co w świadomości publicznej jest w ostatniej "kolejności odśnieżania". Sto razy ważniejszy jawi się deficyt budżetowy, autostrady na Euro-2012, protest pieczątkowy itd. itp. A przecież dobre kształcenie to najlepszy z możliwych sposób na rozwój cywilizacyjny, ekonomiczny i każdy inny. Jestem realistą i nie liczę na zauważalną zmianę tego stanu rzeczy, ale tym bardziej powinniśmy - jako racjonaliści - wpisać sobie ten temat na listę naszych priorytetów. Wykorzystujmy każdą ku temu okazję, jak choćby Rok Korczakowski, żeby "dawać głos" i podejmować całkiem konkretne działania.  

Janusz Korczak, oprócz tego, że był Żydem, to jeszcze był masonem. To niestety woda na młyn oszalałych antysemitów. Wystarczy poczytać komentarze w necie. Pocieszające jest to, że takie wpisy "jak ktoś chce zalegalizować swoją pedofilię to zakłada ochronkę i robi co chce" prawie zawsze spotykają się ze 100-tu procentową dezaprobatą. Może ten rok pomoże spopularyzować Tą Wielką Postać i nie skończy się na kilku referatach. Wszyscy go znają jako pedagoga, który poszedł z dziećmi do gazu. Mniej wie, że był lekarzem z wykształcenia, jeszcze mniej, iż był najpłodniejszym bodaj pisarzem polskim, a już prawie nikt nie wie, że w lipcu 1926 r otrzy­mał Krzyż Ofi­cer­ski Orderu Polo­nia Restituta

Tak, był masonem, zapomniałem o tym napisać w moim tekście. Żyd, mason, to iście piorunujący zestaw dla naszych homofobów. Ale również dlatego trzeba go przypominać nie tylko z okazji ROKU jego imienia. Nie tylko "prawdziwi Polscy" mogą być Wielkimi Polakami. Zamierzam zrobić dość obszerną notkę o nim po niemiecku i poprosić niemieckich przyjaciół o publikację.

Panie Andrzeju, zdziwi się Pan, ale w Niemczech co druga szkoła jest imienia Korczaka (oczywiście przesadzam :) ), a świadomość istnienia takiej postaci jest niepomiernie większa nią w Polsce. Już o to postarali się Żydzi niemieccy i niemiecki racjonalizm. Korczak był tak wybitnym pedagogiem-prekursorem, że warto było z niego czerpać.

Wstydzę się bardzo, ale tego nie wiedziałem :(
A racjonalizm niemiecki i bardzo wyważona, delikatna, mądra i politycznie poprawna polityka w "kwestii żydowskiej" są faktycznie godne najwyższej pochwały. Oni tę lekcję odrobili doskonale, my ciągle mamy to przed sobą.

http://www.google.de/#sclient=psy-ab&hl=de&source=hp&q=korczak+p%C3%A4dagogik&pbx=1&oq=korczak&aq=1&aqi=g4&aql=&gs_sm=c&gs_upl=0l0l9l710l0l0l0l0l0l0l0l0ll0l0&bav=on.2,or.r_gc.r_pw.,cf.osb&fp=4608e9c076edf0ba&biw=1440&bih=785
ta i cała reszta stron...
W Polsce nie ma nawet połowy tego co mają Niemcy z Janusza Korczaka. Za to u nas pełno różnych towarzystw wzajemnej adoracji, kółek przyjaciół Korczaka i zjadliwych komentarzy antysemickich

Apropos komentarza keram atsu - propagowanie wiedzy o Korczaku w Holandii i Skandynawii też można sobie odpuścić. W większości państw Europy Zachodniej działają szkoły korczakowskie, kładące nacisk na rozwój indywidualnych zdolności dziecka.
Podobno ... w Polsce też są ... (pewnie jakieś są).

"Podobno ... w Polsce też są ... (pewnie jakieś są)."
Szczególnie te zamykane z braku dofinansowania przez NFZ. Ech...

Myślący uczeń, to nie lada kłopot, szczególnie dla księdza jegomości - katechety.
Pogrzebałem się w internecie i rzeczywiście najmniej Korczak jest znany, doceniany, promowany w ...Polsce. I myślę, że jego żydowskie pochodzenie ma mniejsze (choć ma!) znaczenie, niż niechęć do jego nauki - dziecko jako podmiot, a nie przedmiot wychowania.

W mojej pracy (biblioteka) już za inicjowaliśmy  rok Korczaka. W skromny sposób: wystawa, lekcja biblioteczna. To, że był pochodzenia żydowskiego naprawdę nikogo z nas nie obchodziło( ja-ateista + 2x katolik). Mój mały apel, róbmy to, co możemy i to co uważamy za słuszne. Pokazujmy innym, że tacy ludzie jak Korczak nie powinni zostać zapomnieni.