Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
199.559.437 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 246 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
"Jeśli chcesz zaczynać rewolucję, to lepiej zacznij ją w swoim własnym domu i sposobie myślenia."
Komentarze do strony Pociąg do mszy

Dodaj swój komentarz…
kuba008 - Stracony czas   18 na 20
Człowiek, który dożyje 75 lat, a do kościoła zaczął chodzić w wieku 5 lat, w swoim życiu stracił 70*365:7 = 3650 godzin. Oczywiście nie licząc tutaj żadnych dodatkowych bonusów typu: różańce, roraty, majowe, koronki i inne bzdury. Dla ludzi wierzących w to, że będą żyli wiecznie może to niewiele, ale dla mnie 5 miesięcy to nieodwracalnie przegrany czas, w krótkim, ludzkim życiu, którego nikt nigdy mi nie zwróci. Który można spędzić na różne drobne przyjemności, z rodziną, czytając książkę, pospać dłużej czy pójść na spacer. A to wydaje mi się o niebo lepsze niż gadanie do obrazów i klękanie przed figurkami, jedząc kawałek opłatka i przepraszając za to, że jestem człowiekiem.
Autor: kuba008  Dodano: 09-11-2012
Reklama
bubu64  -12 na 14
"Dlatego
my, ateiści, mylimy się przeważnie, gdy liczymy na to, że pokazywanie niespójności w mitycznych postaciach Jezusa i Jahwe".
A ja durny myślałem, że Jezus jest postacią historyczną.
Pewnie chodziłem do innej szkoły.
Autor: bubu64  Dodano: 09-11-2012
TyDraniu - @bubu64   17 na 17
Pewnie do salezjańskiej.

Cieszmy się po prostu, że błędne przekonania, które Ci wdrukowano, zaktualizowałeś uczciwą wiedzą.
Autor: TyDraniu  Dodano: 09-11-2012
Scarabaeus - @bubu64   10 na 10
Czyli twierdzisz, że Jahwe to postać mityczna a jego syn autentyczna?
Autor: Scarabaeus  Dodano: 09-11-2012
kuba008 - Logika jest martwa   7 na 7
Religie mają to do siebie, że boją się logiki, boją się konfrontacją z rzeczywistością. I wcale to nie powinno dziwić. Klasyczny przykład: Jahwe. Dzieci w szkole często piszą prace na temat metamorfozy różnych literackich bohaterów książek. Warto by było napisać też cudowną przemianę tego chrześcijańskiego bóstwa. W Starym Testamencie to okrutny tyran, ludobójcze monstrum, niewrażliwy rzeźnik niewinnych ludzi, z kolej w Nowym Testamencie, Jahwe cudownie się zmienia (czyżby rozdwojenie jaźni?), otóż okazuje się, że jest on kochającym ojcem dbającym o swoje dzieci oraz miłością samą w sobie. Jak to logicznie wytłumaczyć? Ach, przecież tu nie ma logiki.
Kiedy okrucieństwo muzułmańskich "uczonych w piśmie" osiągnęło apogeum i zwykli zjadacze chleba wierzący w Allacha nie mogli pogodzić tego wszystkiego nawet z tonącym w krwi Koranie, owi uczeni wytłumaczyli prostaczką, że cytaty o pokoju podyktował Mahometowi Szatan, a ten pomyłkowo wpisał je jako słowa Boga (warto tu wspomnieć, że Mahomet był analfabetą, a Koran powstał kilkadziesiąt lat po jego śmierci - ale to nie ważne, przecież tutaj nie ma logiki!).
Autor: kuba008  Dodano: 09-11-2012
~~ja - Drogi Prezesie:   1 na 1
Czytam z ogromną przyjemnością (i słucham) to co masz nam do powiedzenia. A'contrario; zachwycam się tym, że od pewnego czasu występujesz w kapeluszu. Osobiście, nie nakładam kapelusza do dżinsów. Muszą być spodnie z kantem i marynarka. Być może to tylko moja preferencja jest. Wynika z tego, że nie tylko treść, ale i forma jest ważna. Popraw się proszę. Twoje pogadanki warte są widzenia i słuchania, nie ma to, tamto. 
Autor: ~~ja  Dodano: 09-11-2012
KORIUS   5 na 5
"Można się zastanawiać, czy rzadsze uczęszczanie na mszę przez niektórych chrześcijan oznacza rzeczywiście ich słabszą wiarę."
-Po prostu nie wszyscy chrześcijanie uważają, że należy dokładnie wypełniać nakazy Kościoła. Niektórym wydaje się, że mają z Jezusem jakiś specyficzny układ, bardziej osobisty i niezależny od reguł katechizmu KK. Ich wiara więc może być nawet silniejsza. Sama zaś msza to element gry, gdzie wyznawcy zbierają punkty. Budynek kościoła to miejsce, gdzie bóg specjalnie na nich czeka, a tego dnia, o tej godzinie jest Go tam najwięcej, bo wierni gromadzą się w Jego imię. On zaś może ich uważniej wysłuchać oraz sprawdzić ich posłuszeństwo, gorliwość i jakość oddawania Mu czci. Wierzą w życie wieczne, ale od tego jak będą czcić swojego boga i wypełniać Jego nakazy zależy gdzie trafią po śmierci i jak długo będą pokutować w czyśćcu. Wielu więc zbiera bonusy na rekolekcjach, różańcach, uczestnictwie w pielgrzymkach, czuwaniach itp. spektaklach, bo im więcej punktów tym lepsza pozycja w zaświatach.
Autor: KORIUS  Dodano: 10-11-2012
Frank Holman - Te wczorajsze przemyślenie Jacka   1 na 1
to chyba najmądrzejsza rzecz, jaką czytałem na tym portalu odkąd zacząłem tu zaglądać. Na marginesie; jest to spostrzeżenie w 100% zgodne z esencją teologiczną.
Odnoszę przy tym wrażenie - jeśli błędne to przepraszam - iż chyba większa część komentujących ten tekst albo udaje, albo na prawdę w ogóle nie zrozumiała najgłębszej istoty tego spostrzeżenia i jego skutków (np. takich, że 99% pozostałych wypowiedzi, mających cokolwiek uczynić w sprawach wiary, jakie zawarto czy tu czy gdziekolwiek indziej, jest po prostu o niczym, i na nic nie ma najmniejszego wpływu, gdyż nie ralnie dotyka niczego co ma znaczenie).
Autor: Frank Holman  Dodano: 10-11-2012
Hodża - Istota problemu   3 na 3
Bardzo ładna wypowiedź a tym bardziej mi się spodobała, że jestem sympatykiem dróg żelaznych i steampunku ;) A już zupełnie poważnie - słuchając pogadanki z zadowoleniem stwierdziłem, że Autor dostrzega centralny punkt każdej religii. Według mnie jest to swoista hybryda pewnej informacji, streszczonej w słowie "Bóg" z naturalnym instynktem samozachowawczym. To jest to, co religię czyni tak groźną, gdyż - moim zdaniem - dokonuje swoistej inkarnacji bytu wymyślonego w rzeczywiście działający organizm, zwany religią, w którym życie każdego zainfekowanego nosiciela tej informacji może stać się w wyniku tej zależności mniej ważne nawet dla samego nosiciela od życia całej tej struktury. Skutki są widoczne - nawracanie, wrogość, agresja, zamachy samobójcze. Pozdrawiam
Autor: Hodża  Dodano: 10-11-2012
argia   3 na 3
W moim odczuciu uczestnictwo wiernych we mszy jest tylko jednym z elementów sensu życia katolika polegającego na zbieraniu punktów.Dobre uczynki-punkty dodatnie, złe uczynki-ujemne, a wszystko to zapisuje "niebo" na karcie lojalnościowej a nagrody za punkty będą po śmierci.Jakiś czas temu byłem na pogrzebie katolickim i znalazłem się na mszy,na której oprócz rytualnych obrzędów ksiądz wygłosił kazanie.Powiedział, że wiara dla samej wiary jest niczym, jeśli nie idą za tym dobre uczynki.Pomyślałem sobie , że to nie głupie, ale potem kapłan wymienił te dobre uczynki:chodzenie do kościoła,modlitwa i przyjmowanie komunii.No to wierni czynią dobro na co dzień i w niedzielę jak chcą ich pasterze.
Autor: argia  Dodano: 10-11-2012
Szary Myszak - Ze swiata mszoglowych   3 na 3
Wydaje mi sie, ze autor pominal bardzo istotny, o ile nie dominujacy, element uczestnictwa w katolickich obrzedach: wierni spotykaja sie w kosciele w celu porownania samochodow (dawniej - powozow i koni) na parkingu a takze jakosci i ceny bizuterii oraz ubran. Prawdopodobnie dlatego przez stulecia nikomu nie przeszkadzal fakt, ze msza odbywala sie po lacinie, ktorej zwykle nie rozumial nikt, nawet ksiadz, ktory formulki z pamieci klepal. 
Autor: Szary Myszak  Dodano: 11-11-2012
Tanaka   2 na 2
"Można
się zastanawiać, czy rzadsze uczęszczanie na mszę przez niektórych chrześcijan
oznacza rzeczywiście ich słabszą wiarę. Mnie wydaje się, że wielu
wypadkach oznacza to, iż dane osoby mają pewność zmartwychwstania wymagającą
po prostu mniejszej ilości ćwiczeń pewności."
To kwestia ekonomii. Należałby użyć tu terminu "ekonomii zbawienia" (tego typu zlepieńców nowomowy katolickiej kler używa z lubością).  Delikwent odwalił obowiązkową robotę (chrzest, religia w przedszkolu, szkole, msze, rekolekcie, paciorki, spowiedź, komunia, nawet ślub konkordatowy, "postna" wigilia itp.). Dał się przekonać. Poszło gładko.Teraz czeka na życie wieczne. Wszystko zostało zaplanowane.
A w międzyczasie lepiej się zająć czymś ciekawszym, niż przysypianie na mszach w tak niewygodnym dniu jak niedziela, kiedy zamiast tego można połazić po galeriach handlowych, albo pogapić się na "Kiepskich". Po co dublować to co załatwione?  Niektórych trzyma przy niedzielach tylko strach, bo Kościół straszy, że absencja to grzech ciężki. Ale dzisiaj wszystko już jest względne, więc to nie problem.
Zbawienie załatwione. zwłaszcza dla tych, co odwalili "7 pierwszych piątków miesiąca", co w kościelnej "technologii zbawienia" gwarantuje życie po życiu.
Autor: Tanaka  Dodano: 11-11-2012
Tanaka   3 na 3
@Hodża - Istota problemu
Bog - to kwestia atawistycznego lęku o życie, strachu przed wieczną śmiercią.
Ten co mówi, że Boga nie ma - odbiera życie, podrzuca w zamian strach. Jest
zabójcą mojego życia. Zabójców się zabija. A przynajmniej szczerze nie znosi i
ma za gorszych.
Biblia w tym utwierdza. Inne "święte księgi" także. A ich kapłani -ci nie znają wprost miary.
Autor: Tanaka  Dodano: 11-11-2012

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez Facebook lub OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365