Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… DrHofmann -7 na 11 Uważam, że jeśli chodzi o aborcję i "in vitro", to trudno się dziwić katolikom, że próbują narzucić swoje przekonania reszcie społeczeństwa. Jeśli wierzą, że człowiek istnieje od momentu zapłodnienia, to protestują przeciwko mordowaniu ludzi. W ich oczach zwolennicy aborcji, to zwolennicy rzezi. Także nie można mieć im tego za złe, choć prawo powinno być tworzone dla wszystkich obywateli.
Reklama
Tohver - @DrHofmann 25 na 25 Ja nie mam im za złe tego, że uważają komórki za ludzi. Mam im za złe to, że każą kobietom rodzić dzieci, które nie mają żadnych szans na przeżycie nawet w sytuacji kiedy ciąża zagraża życiu kobiety. To jest chore niezależnie od tego jak zdefiniujemy pojęcie człowieka.
Autor:
Tohver Dodano:
24-07-2013 Kucharczyk - Co do in vitro od strony protestanckiej 1 na 1 Protestantyzm w opozycji do katolicyzmu nie odrzuca in vitro a priori i bezwarunkowo. Zastrzeżenie budzi fakt uśmiercania zarodków, ale nei sama procedura dlatego, że jest sztuczna i nienaturalna. W praktyce bywa różnie część protestantów nawet w jednej społęczności niezależnie od wyznania jest przeciwna in vitro zdecydowanie inna mniej, jeszcze inna aprobuje, wielu pastorów nie ma nic przeciw, a miałoby gdyby chodziło o aborcję. Ta jest zła bezwarunkowo, a jak się zdarza to wbrew zasadom wiary i jest na ogół ukrywana. Jest grzechem, a in vitro jest tylko kontrowersyjne. To różnica
KORIUS - DrHofmann 22 na 22 "Jeśli wierzą, że człowiek istnieje od momentu zapłodnienia, to protestują przeciwko mordowaniu ludzi. W ich oczach zwolennicy aborcji, to zwolennicy rzezi. " -Katolicy niespecjalnie się przejmują jak wygląda to w oczach niewierzących, więc dlaczego ja miałbym się przejmować, jak wygląda to w oczach katolików? Gdzie równość? Poza tym nawet rozumując jak katolik, sytuację można odwrócić. Przecież wg. nich to nieśmiertelna dusza jest istnieniem ludzkim, embrion to tylko śmiertelne ciało. A kiedy bóg "przydziela" duszę? W którym dniu tygodniu, miesiącu? Przecież jeśli nawet embrion obumrze, to bóg może to istnienie (duszę) przekazać następnemu, co to dla niego za problem? To dla mnie, ateisty, każda zygota jest potencjalnym (bo całe mnóstwo ich obumiera), jedynym i niepowtarzalnym istnieniem ludzkim. Teoretycznie więc powinienem być większym przeciwnikiem aborcji niż katolicy.
Autor:
KORIUS Dodano:
24-07-2013 Ojciec Ateusz - @DrHofmann 15 na 15 > Jeśli wierzą, że człowiek istnieje od momentu zapłodnienia, to protestują przeciwko mordowaniu ludzi Tylko czy rzeczywiście w to wierzą, czy może są to puste deklaracje...? Prosty eksperyment myślowy z pożarem w klinice in vitro (dylemat czy ratować lodówkę z milionem embrionów czy może raczej jednego dorosłego człowieka) pokazuje, że rzeczywista "wartość", jaką przypisujemy embrionowi, jest dowolnie mała - czyli w praktyce zerowa.
Czesław Szymoniak 1 na 1 Cytat:...niektórzy filozofowie i teologowie, nawet tak prominentni, jak św. Augustyn z Hippony i św. Tomasz z Akwinu, uważali, że duszę człowiek otrzymuje później. Opierali się w swoich teoriach m.in. na poglądzie Arystotelesa, który twierdził, że płód otrzymuje duszę intelektualną (czyli staje się człowiekiem) w 40 dniu po poczęciu w przypadku płci męskiej, i w 90 dni po poczęciu w przypadku płci żeńskiej. Pytanie do teologów forumowych : Ciekawostka jak to jest z tą "ciżbą" embrionów w zamrażarce czy one już mają dusze?
DrHofmann - @KORIUS 1 na 3 Trudno mnie, niewierzącemu w takie rzeczy, polemizować na temat jakiejś nieśmiertelnej duszy i możliwości przenoszenia jej pomiędzy embrionami... Nie mam pojęcia, jak od strony "technicznej" wygląda moment powstawania człowieka wg katolickich wierzeń. Po prostu rozumiem ich punkt widzenia. Z samej komórki jajowej człowieka nie będzie. Z samego plemnika też nie. Więc najpierwszym momentem, do jakiego "człowieka" można "cofnąć", jest ta zapłodniona komórka jajowa. Reszta definicji i ocen, w którym tygodniu zygota nagle staje się człowiekiem, jest umowna.
Anna Salman - @DrHofmann 23 na 23 A ja nie wierzę katolikom, bo w innych obszarach nie mają tak zdecydowanych poglądów związanych z ochroną życia. Nie protestowali gremialnie przeciwko wojnie w Afganistanie, nawet gdy nasi żołnierze urządzili tam masakrę na weselu. Siadają pijani za kierownicę, nie zastanawiając się, że mogą kogoś zabić (robią to przecież także ich kapłani). Przez wieki wojna i mordy stanowiły główne źródło dochodu państwa kościelnego i krajów wasalnych. Św.J są pacyfistami i abstynentami, więc ich postulaty ochrony życia są wiarygodne. Natomiast katolicy są zwykłymi hipokrytami, którzy narzucają innym zasady, których sami nie przestrzegają. Do Autora: Artykuł świetny, aczkolwiek nie zgadzam się że obecna ustawa antyaborcyjna jest kompromisem. Kompromis się osiąga w dyskusji, a tu doszło do narzucenia światopoglądu, który skutkuje niekiedy narażeniem życia lub zdrowia kobiety. Po prostu potraktowano nas - kobiety jak przedmioty i to takie ... bezwartościowe.
Andrzej M. - @DrHofmann 12 na 12 Problem polega na tym, że z samej komórki jajowej też nic nie będzie, musi się rozwinąć w uzależnieniu od matki przez wszystkie stadia, potem dziecko musi zostać urodzone. Katolicy nie potrafią pojąć, że takiej komórce bliżej jest poziomem skomplikowania do ameby, niż chociażby muchy. Do tego nawet niezapłodniona komórka jajowa może być potencjalnym człowiekiem. Wystarczyłoby zdublować chromosomy jednej komórki jajowej, aby otrzymać zdolny do rozwoju zarodek dziewczynki (pomijając duże prawdopodobieństwo wzmocnienia recesywnych genów letalnych, ale szansa na życie jest, przy którejś komórce z rzędu trafiłby się dobry zestaw). Podobnie jest z milionami komórek, które tracimy każdego dnia (np. podczas drapania się). Z nich też pewnie dałoby się sklonować człowieka. Czy kod genetyczny ma być jakimś magicznym siedliskiem duszy (bo chyba o to chodzi katolikom, którzy widocznie nigdy nie spotkali bliźniąt jednojajowych)? Wystarczy chwila rozmyślania, aby dojrzeć absurdy tych dyktowanych religią przekonań.
KORIUS - @DrHofmann 6 na 6 "Nie mam pojęcia, jak od strony "technicznej" wygląda moment powstawania człowieka wg katolickich wierzeń. Po prostu rozumiem ich punkt widzenia. " -Oczywiście brzmi to wszystko absurdalnie i komicznie. Ale niestety taka jest katolicka wiara. Dla mnie rozważania o "przydzielaniu" duszy są kompletnym nonsensem, ale katolik nie może pominąć najważniejszego aspektu swojej wiary. Nie wiem jak to sobie tłumaczą, zapewne jest wiele wersji. W każdym razie ja nie całkiem rozumiem ich punkt widzenia. Czasami niestety wygląda to na zwykłą chęć narzucenia swojego światopoglądu, jako prawa obowiązującego wszystkich, w tym ingerowania nawet w najbardziej intymne sprawy ludzi nie podzielających ich wiary.
Autor:
KORIUS Dodano:
24-07-2013 ratus - Kompromisy, kompromisy.... 14 na 14 Artykuł, z którego tezami nie można się nie zgodzić, jest tak political correct , jakby autor przepraszał że żyje wszystkich religiantów. Że rozumie, że docenia, że z drugiej strony i.t.d. koronując to komplementem (?) > "Co rusz ktoś chce zmieniać (w obie strony) istniejącą dość dobrą ustawę — wynik mądrego kompromisu " [...] Racjonalizm - moim zdaniem - nie polega na zawieraniu zgniłych kompromisów, które co i rusz ktoś narusza, bo nikogo nie zadowalają, tylko na ustanowieniu zasad i granic. Tym bardziej, że te zasady już istnieją, tyle że nie są respektowane. Podstawowa: rozdział Kościoła od Państwa jest ujęta w konstytucji i ja rozumiałbym to tak, że np. przeciwnicy aborcji i in-vitro mogą do woli głosić swoje poglądy i manifestować przed klinikami, ale nie wolno im ustanawiać prawa, - nie mówiąc o stawaniu ponad prawem! I ten "mądry kompromis" wyglądałby całkiem inaczej, gdyby Episkopat nie miał w kieszeni (politycznej) partyjnych wodzów i kacyków. A istniejący "kompromis aborcyjny" jest równie mądry, jak konkordat z Watykanem jest "umową obustronnie korzystną".
Autor:
ratus Dodano:
24-07-2013 Wojciech Siarkiewicz 12 na 12 Z przyjemnością stwierdzam, że mamy (Pan i ja) nie tylko to samo imię oraz inicjały ale i poglądy. Z jedną, drobną różnicą. Ja, być może dlatego, że od 1986 mieszkam za granicą, jestem uczulony na czystość języka. Nie chcę mówić jak Polak z Chicago w peerelowskiej komedii. Dlatego ociupinkę przeszkadza mi fragmnecik: "co nazywa się „evidence based" ". Poza tym jednakowoż popieram oburącz. Obrońcy życia są w mych oczy straszliwymi wręcz hipokrytami albo, no, e, osobnikami z niejakimi trudnościami umysłowymi. Chodzi mi o embrony, które, zgodnie z ich definicją są pełnoprawnymi ludźmi, a które nie zagnieżdżają się w macicy. Nie jestem pewien ale wydaje mi się, że sądząc z liczby urodzin w Polsce rocznie ginie około 1 miliona LUDZI, kończąc swój krótki żywot w sedesie lub kuble na śmieci. Nikt jakoś się tym nie przejmuje. Czy życie embrionu w "próbówce" jest więcej warte niż embrionu na podpasce? I tu i tu giną ludzie.Tyle, że na jednego "zabitego człowieka" w laboratorium przypada pewnie z tysiąc co najmnie LUDZI w sedesie.
hamp - moment przydzielania duszy 8 na 8 Stary Testament podaje, że męski zarodek otrzymuje duszę po 4, a żeński po 8 tygodniach. Najbardziej mnie bawi to rozróżnienie embrionów względem płci, kolejne zaznaczenie niższości kobiet, śmiechu warte... Osobiście nie widzę nic złego w in vitro i eutanazji. Trudniejszym zagadnieniem jest aborcja, jednak wybór powinien być zupełnie wolny.
Autor:
hamp Dodano:
24-07-2013 Frank Holman - bzdury!! 10 na 12 Mam dziwne wrażenie, że zarówno autor jak i przeważająca większość komentujących po prostu zapomina, że jedynym celem kościoła w wypowiadaniu się na poruszone tematy jest uzasadnienie własnego istnienia. Natomiast przeważająca większość tzw. katolików nie ma zielonego pojęcia o co w ogóle w tematach chodzi i nie chce go mieć, natomiast oficjalne zdanie na tematy ma takie jak kościół, bo takie właśnie chcą oficjalnie mieć. I tyle, albo aż tyle. Żadnej praktycznie głębi ani racjonalnych przemyśleń w tym nie ma po prostu.
miech06 - magia? 7 na 7 Racjonalnie analizując zagadnienie, czas pomiędzy zapłodnieniem jaja, a urodzeniem jest procesem kształtowania się człowieka. Wiemy na pewno, że człowiek nie jest wynikiem samego faktu zapłodnienia, lecz i całego procesu jego rozwoju w czasie prawidłowej ciąży i nie ma żadnej magicznej chwili nadania zarodkowi nagle wszelkich cech (a więc i praw) człowieka. Ale potrzebą ludzi głęboko (lub ślepo - niepotrzebne skreślić wg uznania) wierzących jest dostrzeżenie tej magicznej chwili, gdy Bóg mówi: Oto jest człowiek! Niestety, nie jest mi znane zdanie na ten temat samego Boga, a tylko ludzi uważających się za uprawnionych do wypowiadania się w Jego imieniu, powołujących się na Objawienie (Urojenie - niepotrzebne skreślić). Nieodżałowany JP2 postawił akcent na początku. I Słowo stało się Ciałem! Ostańta przy swoim - Drodzy Zwolennicy Magii. Ino się od pozostałych odczepta!
Szarycz Zbigniew - pasterze i poganiacze 9 na 9 Kwestie aborcji, in vitro, eutanazji, etc. są w gestii KrK instrumentami oddziaływania na społeczeństwo, a zwłaszcza na tę jego część, która sprawuje władzę. Nie są to problemy, które spędzają sen z oczu hierarchów kościelnych. Mają oni w głębokim poważaniu los plemników, gamet, zygot i embrionów. Wbrew temu, co głoszą oficjalnie o boskim pochodzeniu i świętości życia ludzkiego, patrzą na swoje stada owieczek i baranków bardzo przyziemnym i trzeźwym okiem. Ich autentyczną troską jest utrzymanie stanu posiadania stada, jako gwaranta swojego istnienia.
Józefacki - stado 8 na 8 A stado tym łatwiejsze w pasieniu i poganianiu im bardziej przerażone, zagubione i nieszczęśliwe owieczki. Najpierw seks. Konieczny jak oddychanie jednocześnie jest grzechem śmiertelnym. Zakaz! Pięcioro dzieci gwarantuje nędzę i głupotę a więc przyrost stada o najatrakcyjniejsze sztuki. A więc zakaz aborcji! Dziecko nieuleczalnie chore, niesprawne, absorbuje całą rodzinę, ubogaca ją jedynie smutkiem, współczuciem dla absurdalnego cierpienia i lękiem o to co będzie z nim po śmierci rodziców. A więc zakaz aborcji eugenicznej! Oglądanie umierającego przez kilka lat dziadka czy ojca zmienia psychikę dziecka. Koszmar zza ściany przechodzi przez ścianę i staje się koszmarem wszystkich. I dobrze! Zakaz eutanazji ! Z kolei in vitro to już ludzie na pewnym poziomie, po których można się spodziewać że dzieci będą mieli mało ale chciane, więc zadbane i wykształcone. Fuj! Zakaz in vitro. I tak w imię Boże urządza się świat będący piekłem dla ludzi a rajem dla ich panów
Rafał Maszkowski - propaganda; podwójne dusze 4 na 4 Też mnie dziwi podejście autora do ustawy o przerywaniu ciąży. Najbardziej nie sam stosunek do niej, ale użycie w tym kontekście słowa "kompromis", które jest określeniem propagandowym. Nie jest to ani kompromis w sensie samego rozwiązania, które jest skrajne, ani w sensie procedur - pamiętamy jak 1,5 mln podpisów pod wnioskiem o referendum poszło do kosza. A jeżeli chodzi o duszę bliźniąt, to jest jeszcze większy problem teologiczny związany z zygotami. Mogą się one nie tylko dzielić, ale i łączyć. Czy powstaje wtedy osobnik z podwójną duszą? Kościół wolałby nie wiedzieć jakie zjawiska zachodzą w czasie rozwoju człowieka i jak skomplikowany jest to proces. Wygodniej jest wierzyć w niezmienną zygotę, która ma chromosomy XX albo XY, które w jednoznaczny i jednorodny sposób determinują jej płeć. To podejście, które miałoby uzasadnienie na poziomie wiedzy sprzed ok. 100 lat, dzisiaj skazane jest na zderzanie się z wiedzą choćby sprzed 50 lat i nowszą. Piszę tekst na ten temat, chociaż idzie mi powoli. Może Racjonalista byłby dobrym miejscem do jego opublikowania jak już skończę.
R.Brzeziński robbo - Niestety autor... 1 na 1 uprościł temat. Oczywiście zdaję sobie sprawę,że jest to artykuł,a nie praca magisterska,tym bardziej habilitacyjna. Niestety nie ujął istotnych zagadnień towarzyszących tematowi. Namawiam go -jak i innych zainteresowanych do zapoznania się z dwiema publikacjami obszernie omawiającymi wspomniane zagadnienie.. Mam na myśli pozycje z tzw."Antologii bioetyki"Tom I "Wokół śmierci i umierania" str.457 red.Włodzimierz Galewicz ,oraz Tom II "Początki ludzkiego życia" str.449 napisanej także pod redakcją wspomnianego autora. Jeżeli ktokolwiek jest zainteresowany jak i dlaczego "wspaniały lekarz i wybitny uczony,jeden z ojców współczesnej genetyki",bronił - "żarliwie bronił życia i godności tych,których nazywał "niepełnosprawnymi intelektualnie"-namawiam do przeczytania książki: "Życie jest szczęściem Jerome Lejeune - mój ojciec" Clara Lejeune. Może zrozumiecie temat i "obie strony medalu". Tyle.
R.Brzeziński robbo - Tak naprawdę można... 1 na 1 zabierać "głos" w sprawie eutanazji i nie znać stanowiska "przeciwnego naszemu". Niemniej wielu uczonych - wierzących -także duchowni opowiadają się za "anagezją". Czym ta jest? Dlaczego się za nią opowiadają? Niektórzy uczeni -znawcy apelują o ostrożność w kwestii "zabijania pacjentów z litości". Niektórzy przedstawiają "filozoficzne argumenty przeciw eutanazji" .Inni je negują.Według niektórych istnieją moralne uzasadnienia na "samobójstwo z pomocą lekarza". Inni wykazują "słabość argumentu za legalizacją samobójstwa z pomocą lekarza". M.in o tym jest książka "Wokół śmierci i umierania". Tak naprawdę istnieją "etyczne dyskusje wokół prokreacji". Uczeni - znawcy zastanawiają się nad statusem płodu. Nad moralnym statusem preembrionów,embrionów,płodów i noworodków. Nad tym,czy pozbawianie ich życia jest wykroczeniem przeciw "ludzkiej moralności". Nad tym jakie racje przedstawiane są za prawnym statusem aborcji ,i dlaczego ta zdaniem niektórych jest niemoralna? Nad moralnym statusem ludzkiego zarodka ? itp. O tym jest m in.książka "Początki ludzkiego życia". Niestety temat jest zawiły i istnieją argumenty za i przeciw. Niestety autor przedstawia "jedną stronę medalu". Szkoda.
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama