nie mamy jeszcze siedziby Muzeum Historii Polski czy Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Organizowano konkursy na projekty, wybierano zwycięzców tych konkursów, a muzeów jak nie było tak nie ma. Co powoduje obecną prezydent Warszawy, że nie chce realizować tych inwestycji?

Jak tego nie można rozumieć?! Codzienne ranne witanie się Duchem Świętym i konsultacje duchowe z tymże samym. Sama tak publicznie wyznała. Czyż to nie piękne?

Może tak być, że HGW wolałaby pozwolić na wybudowanie siedziby Muzeum Historii Polski Od Zawsze Katolickiej i Muzeum Katolickiej Sztuki. W takim razie dlaczego nie zainicjuje budowy takich muzeów?

że UE daje do naszej dyspozycji miliony euro, skoro my je przerabiamy na ... muzea i sanktuaria?
Co z tego nam przyjdzie, jako państwu i jego obywatelom? Co z tego dla dobra naszych dzieci zostanie?
...
Ot, mnie chwila zadumy znalazła...

Muzea powinny służyć patriotycznemu wychowaniu młodzieży.
Nauka podważa wiarę w cuda i zjawiska nadprzyrodzone, w katolickim kraju ważniejsze jest wychowanie patriotyczno - religijne.

...to pewnie już wiadomo o co :) Na pewno nie o muzea.

Znakiem tego przerabiamy Polskę na największy w świecie skansen, w którym jakby już zawarowano nam rolę żywych eksponatów z czasów średniowiecza z elementami pierwszej polowy XX wieku. A gdy się już w tę rolę dobrze wciągniemy, przyjadą Murzyni z darami w postaci perkalu i paciorków.
"Żeby nowe cuda mógł podziwiać świat, ja tam mogę czekać, klepiąc biedę wiele lat" (Jan Kaczmarek)

Nie jestem przekonany co do celowośći budowy 90 % nowych obiektów muzealnych. Dla mnie jest to stracona kasa, którą można by lepiej i z poźytkiem wykorzystać na drogi, zbiorniki retencyjne itp., itd.
Kto będzie finansował te muzea za 10, 20, 50 lat ? Dzisiejsi decydenci wyobrażają to sobie zapewne tak: ludzie tłumnie będą zwiedzać te muzea plus tysiące wycieczek szkolnych i prawie nic nie trzeba będzie dokładać. Na tłumy bym nie liczył a wycieczki szkolne to nudne zwiedzanie z przymusu finansowane de facto przez rodziców. Obecnie większość młodych ludzi (95 %) - zakres wiekowy od 15 do 30 lat, w ogóle nie interesuje się historią.
II wojna światowa to dla nich coś co było dawno i jest nudne a Piłsudski to jeszcze bardziej nudna i nie warta uwagi prehistoria. Przymusowa edukacja historii i patriotyzmu jest nieskuteczna. To co obecnie zajmuje/fascynuje młodych to internet, Facebook, nowy tablet/komórka, papka medialna w TV i kasa. Czy ktokolwiek z młodych czyta jeszcze poezję i trudną ambitną prozę ? - Niestety prawie nikt.
Przy takim przyroście naturalnym jak jest w Polsce obecnie to za ok. 100 lat moslemy będą przerabiać te muzea na meczety. 

Narod pozbawiony przez czarnego najezdzce przyszlosci - nurza sie w przeszlosci, a raczej w symbolach, bo czyms sie zajmowac musi...
Muzeum, zeby stalo sie wazne, potrzebuje narracji, ktora da sie pokazac i opowiedziec, potrzebuje tez ciekawych, unikalnych eksponatow. Z tego punktu widzenia, wiekszosc obecnie budowanych muzeow to skrajny absurd. Muzeum katynskie? To jest symbol, pozbawiony narracji; symbolom stawia sie pomniki, a nie buduje muzea; narracja uboga, ciekawych eksponatow brak, bo niby co mozna pokazac? Pare zdjec? Kule z tetetki? Zbutwialy mundur? Guzik z orzelkiem? Nikt normalny nie zaplaci za bilet do takiego 'muzeum', to permanentna dziura w budzecie. Muzeum Piłsudskiego? Tu juz lepiej: postac i narracja ciekawa, ale duzo ciekawsza w kontekscie, dlaczego go zsyłac do Sulejowka? Dlaczego nie wplesc jego historii w narracje Muzeum Narodowego i Muzeum Wojska? Duzo ciekawiej - i wiecej ludzi zobaczy...    

Muzeum przekrętów pewnie nie powstanie. Szkoda. Eksponaty by się znalazły. Zegarki, długopisy, dokumenty i filmy. Jest tego naprawdę dużo. Podejrzewam, że z okresu PRLu tyle by się nie uzbierało co z ostatniego dwudziestolecia.
Słowo historia dzisiaj bardziej kojarzy mi się z histerią.
@Szary Myszak - "Zbutwiały mundur? Guzik z orzełkiem?" - Tak. A mundur i guzik koniecznie żołnierza wyklętego, bo o taką historię przecież tu chodzi.
@Szary Myszak - "Naród pozbawiony przez czarnego najeźdźce przyszłości - nurza się w przeszłości" - Niechby się nurzał, byle w zgodzie z prawdą. Niechby poznał prawdziwego Hlonda, Wyszyńskiego i innych katabasów kościelnych i przykościelnych.


"Posłowie uczcili 65. rocznicę śmierci kardynała Augusta Hlonda. Sejm oddał także hołd polskim żołnierzom 1. Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki, którzy brali udział w bitwie pod Lenino."
Szkoda, że Kościuszko nie żyje.

Muzea z założenia powinny budować kulturę i więzi społeczne, ale często dzielą Polaków, grają na emocjach, uczucie krzywdy, gniewu, dumy, itp.

Jest muzeum Solidarności, ale co zostało z postulatów sierpniowych?
pl.wikipedia.org/wiki/21_postulat%C3%B3w_MKS

Dzisiaj mamy erozję więzi międzyludzkich, utrata solidarności społecznej, dominuje "kult pieniądza" rozumianego jako zmniejszanie kosztów produkcji kosztem świadczeń socjalnych. Skrajnym przykładem są szwaczki z Bangladeszu, które zarabiają od 2 do 3 dolarów dziennie.

Myślę, że politycy odwołujący się do etosu Solidarności obowiązkowo powinni się zapoznać z postulatami sierpnia 80 i wypowiedzieć publicznie w jakim stopniu dążą do realizacji tych postulatów.

Z historycznych zdarzeń ważne były Obrady Okrągłego Stołu i rozmowy w Magdalence.
Dzisiaj historia Okrągłego Stołu podzieliła Polaków na patriotów i zdrajców.
Powróciły problemy z historii, brak dialogu "władzy" ze społeczeństwem.
Może należałoby przypomnieć te historyczne porozumienia, małe muzeum?

Pod rządami Donalda Tuska i Bronisława Komorowskiego Polska podąża niezłomnie drogą niepowstrzymanego rozwoju i świetlistej modernizacji, dzięki czemu staje się z dnia na dzień, z godziny na godzinę krajem wspanialszym, piękniejszym i dostatniejszym. Poddawanie tych wiekopomnych osiągnięć najmniejszej, a co najważniejsze - nieuzasadnionej krytyce to woda na młyn PiSu. Jestem tym głęboko zszokowany.

"Jest muzeum Solidarności, ale co zostało z postulatów sierpniowych?"
Trafiły do muzeum oczywiscie, bo tam ich miejsce. Kraj zmienił sie nie do poznania; kiedys pomysł na dialog władzy ze społeczenstwem miał sens, poniewaz władza była ciałem obcym, przywleczonym do Polski na radzieckich bagnetach; dzisiaj jest inaczej, władza to juz nie 'oni', w spolecznosci demokratycznej władza to 'my', bo niby kto te władze wybral? Marsjanie?
Dialog władzy ze społeczenstwem jest w takiej sytuacji pomysłem raczej dziwnym, troche jak zycie seksualne onanisty; mineła pora na postulaty, jesli społecznosc czegos sobie zyczy, musi to sobie samodzielnie zorganizowac, taka jest cena wolnosci; no i tu zaczynaja sie schody...
Polacy zrobili sie tak prawicowi, ze dla zasady nie uzywaja lewej połkuli mozgu, zeby ich ktos o lewactwo nie posadził - i jakos nie moga zauwazyc, ze czyni to z nich połgłowkow; w dojrzalych demokracjach dyskusja polityczna toczy sie po srodku, pomiedzy umiarkowana lewica i umiarkowana prawica; w Polsce mamy prawice skrajna i prawice troche mniej skrajna - oczywiscie ze to nie dziala, nie moze, cała obszerna kategoria dobrych pomyslow i uzasadnionych interesow po prostu nie jest w dyskusji reprezentowana; nie da sie tak wypracowac sensownego kompromisu.

Masz jakieś hipotezy, dlaczego w Polsce brakuje tej lewej strony na sali sejmowej?

Diagnoza nie jest trudna, ale leczenie potrwa dlugo; na poczatku - mowie tu o prywatyzacji Balcerowicza - prawicowy przechyl byl naturalny; po wielu latach populistycznego zamordyzmu (albo zamordystycznego populizmu) poslugujacego sie terminologia lewicowa, dla uzasadnienia swojego istnienia, lewica byla skompromitowana, wiec wahadlo opinii publicznej wahnelo sie na prawo, i slusznie. Ludzie oprzytomnieli jednak zadziwiajaco szybko, proba zepchniecia Polski w drapiezny kapitalizm, czyli wiek XIX, zaowocowala wzrostem poparcia dla SLD, od ktorego oczekiwano przywrocenia rownowagi - i tu zaczely sie schody, bo SLD to nie byla prawdziwa lewica z centrolewicowym programem, tylko zbieranina postkomunistycznych oportunistow, ktorzy postanowili wykorzystac okazje, zeby pokazac, ze oni tez sa prawicowi, bo im sie wydawalo, za taka teraz moda, przy okazji probujac sie odciac od swoich komuszych korzeni, co bylo oczywiscie absurdem, bo historii zmienic sie nie da; pomogli wiec wypuscic diabla z pudelka, czyli wprowadzic kosciol w zycie polityczne kraju, udalo im sie; w efekcie zamiast wieku XIX mamy powtorke ze sredniowiecza, a dopoki sily ciemnoty i obskurantyzmu panosza sie w debacie publicznej - system polityczny w Polsce nie moze byc ani normalny, ani dojrzaly.   

Muzeum Lotnictwa - tu ogrom polskich osiągnięć poraża. Nie powinno zabraknąć emisji filmów na temat słynnego międzylądowania w Smoleńsku (w tym A. Gargas) oraz faktur za zakup super (nie)sprawnych amerykańskich maszyn cywilnych i wojskowych. Niedługo przybędzie jeszcze jeden dokument - wniosek o upadłość LOT-u.
Muzeum PRlu - jest wszędzie, wystarczy nadal nie remontować infrastruktury, ale doceniam lokalizację w Krakowie - jako prawicowy (kościelny) zaścianek bardzo pasuje. Chociaż ... mamy już muzeum sztuki socrealizmu, czy jakoś tak.
Muzeum Warszawskiej Pragi to na pewno lepszy pomysł, niż remont zabytkowych kamienic. W ten sposób zamiast zbędnych lokali użytkowych (mieszkalnych, usługowych), będziemy mogli oglądać zdjęcia, a grunty w miejscach rozebranych zabytków można będzie korzystnie sprzedać deweloperom.
Muzeum Chopina jest, ale z troski o wydatki na komunikację należy stworzyć w samej Warszawie coś multimedialnego, słusznie rozumiejąc, że młodsze pokolenia funkcjonują już głównie w rzeczywistości alternatywnej.
Brakuje mi Muzeum Polskiej Głupoty, ale pozostaje nadzieja, że przyszłe pokolenia o nas nie zapomną ...

Gratulacje -super