Dodaj swój komentarz… rezzy 23 na 25 Tak naprawdę powinno nam zależeć na tym, żeby posłowie, ministrowie i tak zwani zwykli obywatele chcieli usunąć krzyże z siedzib władzy albo przynajmniej się na to zgadzali, rozumiejąc, że symbol jednej religii w takich miejscach symbolicznie wyklucza wszystkich innych. Z tą częścią w zupełności się zgadzam.Nie jestem pewien, czy sam nie stanąłbym pod stronie księdza, gdyby jakiś gorliwiec lub agent specjalny zawiadomił prokuraturę, że z ambony wzywano do głosowania na Gowina, Godsona lub kogokolwiek innego. Jednak bardzo przyzwyczaiłem się do myśli, że to my walczymy o wolność słowa. ...a z tą już nie. Wolność słowa to jedno, ale wykorzystywanie pozycji społecznej i zaufania ludzi do manipulowania nimi jest co najmniej nieetyczne. Czy w szkołach pozwalamy nauczycielom wygłaszać ich przekonania na mocy wolności słowa? Czy fizyk może opowiadać o "free energy", a biolog o kreacjonizmie? Dla mnie wolność słowa dotyczy jednostki, a nie instytucji. Poza tym czy przypadkiem konkordat nie mówi, że kościół nie będzie się mieszał w sprawy polityczne?. Klecha ma wolność słowa prywatnie, w domu, wśród znajomych, wszędzie gdzie nie nosi sutanny i koloratki. W innym wypadku to wykorzystywanie wizerunku do manipulacji.
Autor:
rezzy Dodano:
12-12-2013 Reklama
romaro 10 na 12 "Nie podoba mi się próba usunięcia krzyża z sejmu przez wyrok sądowy." Zrozumiałbym gdyby nie podobała się Panu próba usunięcia krzyża siłą. "Nie jestem pewien, czy sam nie stanąłbym pod stronie księdza, gdyby jakiś gorliwiec lub agent specjalny zawiadomił prokuraturę, że z ambony wzywano do głosowania na Gowina, Godsona lub kogokolwiek innego. " Pan się opowiada za bezprawiem
Autor:
romaro Dodano:
12-12-2013 hamp 6 na 6 - Jezu, prowadź nas! - Nie mogę, wiszę na krzyżu... ;_; Zdjęcie chyba dobrze prezentuje przekrój części społeczeństwa, która uważa, że po ściągnięciu krzyża ze ścian urzędów i szkół następnym krokiem będzie zmienienie nazwy kraju z Polska na Apolska...
Autor:
hamp Dodano:
12-12-2013 Poltiser - Jeden Kościuszko nie wystarczy 12 na 12 Religia jako proteza rzeczywistości - to co macie to nic, dopiero po śmierci się liczy bo na zawsze! Spełniała i spełnia rolę psa pasterza, zagania zbłąkane owieczki na powrót do stada. Nad psem pasterza religia ma przewagę, dobrze wytrenowana owieczka nie wymaga pilnowania non stop, na co dzień, sama się pilnuje, a do tego znosi złote runo. Pomysł sam w sobie genialny. Ewolucja stworzyła wiele takich narzędzi socjalizacji, nie tylko religię - język, emocje, moralność, strach, technologie i narzędzia, sztuka i muzyka, literatura... prawo. Dalszym rozwojem wspólnoty - w miarę jak rosną liczby w stadzie - będzie albo indywidualizm, albo termitiera. Zależy co przeważy na szali akceptacji społecznej. Jak na razie wielokrotnie w Polsce, od Skargi do Kaczyńskiego, mieliśmy symbolikę religijną i hasła dominujące ponad prawem i wolnością większości. Dyskusję zastępuje prowokacja (krzyż w Sejmie), agresywna manipulacja prawna (Nergal i inni) oraz zbiorowe akcje propagandowe, masówki, pochody i wyszukiwanie męczenników na siłę, jak choćby nasz niemieckojęzyczny święty narodowy. Nie bez powodu identyczne manipulacje wybierali dyktatorzy XX wieku, jak Stalin, seminarzysta, do budowania swoich własnych religii, a jak to było za mało, używali tradycji. Bezprawie należy punktować. Zawsze.
piwi - Kościół niestety tylko pięść rozumie 16 na 16 Bez obaw. Kościół katolicki to instytucja tchórzliwa, której jednocześnie obce są zasady obowiązujące w cywilizowanym świecie. To właśnie rozmawianie z nim językiem spokojnym, wyważonym, w duchu kompromisu, jest błędem, bo Kościół odbiera taką postawę jako słabość, co prowokuje go tylko do kolejnego ataku. Natomiast walnięcie pięścią, stanowczy zakaz, bezpardonowe egzekwowanie prawa, tylko to tonuje jego zakusy na kolejne zdobycze. Duchowni funkcjonariusze wcale nie są skorzy do ofiarnictwa i kreowania siebie na świętych, co własnym ciałem stawali w obronie "wartości". To zwyczajni tchórze, biją tylko gdy czują przewagę, w sytuacji, gdy przeciwnik wykazuje stanowczość kładą uszy po sobie i stają się grzeczni. Dlatego należy wykazywać stanowczość. I tylko stanowczość. Zakaz agitowania z ambony należy zaostrzyć, a po jego wprowadzeniu drobiazgowo go przestrzegać. I gwarantuję, że wtedy będzie cichutko.
Autor:
piwi Dodano:
12-12-2013 piwi - Kościół a prawo do wolności słowa. 12 na 12 Bo i ten temat został tu poruszony. Nie wolno nam zapominać, że wolność to nie tylko prawa, to także obowiązki. Jeżeli ktoś chce z wolności wyciagać jedynie prawa, aby wykorzystywać je, by wolności szkodzić, ten nie ma prawa z niej korzystać. Przecież przestępcę też wsadza sie do więzienia i jakoś nikt nie lamentuje, że jego wolność została ograniczona, a przecież Kościół katolicki to też w sumie jedna wielka zorganizowana przestępczość. Wolność słowa nie jest dla takich, inaczej możemy tę wolność szybko stracić.
Autor:
piwi Dodano:
12-12-2013 pawel1618 2 na 6 Zakaz agitacji czy mówienia o polityce w kościołach to byłby silny cios w środowiska ateistyczne i racjonalistyczne. Jeśli ktoś rozmawia z wierzącymi praktykującymi czy generalnie ma jakiś feedback ze środowisk wierzących (np. portale katolickie, a zwłaszcza komentarze pod artykułami) to wie, że nic bardziej nie odstręcza od Kościoła jak właśnie zaangażowanie w politykę, agitacja z ambon i ogólne polityczne ględzenie.
maniek1 12 na 12 Watykańska reklama wirtualnych produktów, w skrócie religijna ściema (zwłoki brodatego mężczyzny na skrzyżowanych deskach) jest najskuteczniejszym w historii świata wymyślonym przez człowieka marketingiem firmy. Żaden na świecie koncern sprzedający nawet realne konsumpcyjne produkty, nie zbudował takiego imperium finansowo-ogólnoświatowego z autonomią własnego kraju włącznie. Banalnie prosty filar potęgi władzy i bogactwa (właściciele niezliczonych nieruchomości i połaci ziem w wielu krajach, wpływ na polityków, szkolnictwo, itd) to brak kobiet w zarządzie i wpomniane logo firmy krzyż - budzące wśród klientów niepojęty strach, podziw i bezrefleksyjną ufność przedstawicielom handlowym "ekspertom ds. ludzkich praw". Dopóki politycy kierować się będą własnym interesem, a nie społeczeństwa, będą im w narodzie potrzebni bezrefleksyjni kretyni, a do ich produkcji niezbędni są watykańscy biznesmeni z reklamą własnej firmy - trzydniowych zwłok. Tak więc reklama musi wisieć wszędzie tam, gdzie interes w tym mają owi politycy.
Adam Żuchowicz 9 na 9 Myślę, że wbrew pozorom Palikot myśli podobnie jak autor artykułu. Już przed złożeniem pozwu wiadomo było, że na pozytywny wyrok nie ma co liczyć, że konieczne będą odwołania i że po doświadczeniach włoskich sprawa w Strasburgu też będzie przegrana, ale króliczek jest goniony :-). Wszystkie stacje radiowe i telewizyjne eksploatują temat intensywnie. Mówi się i pisze o dominacji jednej organizacji nad innymi, przypomina się o zapisach konstytucji, a w wielu oczach to ateiści stają się grupą pokrzywdzoną i pozbawianą praw obywatelskich. Dyskusja o krzyżach, religii w szkole wreszcie o pedofilii i nadużyciach finansowych kościoła toczy się intensywnie. Medialny ferment wywoła z pewnością u wielu ludzi myśli nad sensem przynależności do organizacji, o której od dawna myślą jak o akceptowalnym przeżytku i nieszkodliwej tradycji. Zgadzam się natomiast z tezą autora, że wygrana w sprawie krzyża w sejmie byłaby dla idei sekularyzacji kraju, na razie raczej Pyrrusowym zwycięstwem.
piwi - @Adam Żuchowicz 9 na 9 "Zgadzam się natomiast z tezą autora, że wygrana w sprawie krzyża w sejmie byłaby dla idei sekularyzacji kraju, na razie raczej Pyrrusowym zwycięstwem." Nie podzielam tego poglądu. Wiszący krzyż, to zachowanie status quo, a taki stan rzeczy, pozwala Kościołowi wstrzymać się od wszelkich akcji, co może stwarzać wrażenie jego umiarkowania. Tymczasem każde zdarzenie Kościołowi nieprzyjazne zmusza go do jakiegoś odwetu, czyli do czegoś, w czym musi popełnić błąd, bo dzisiaj nie ma on już bezpiecznych akcji odwetowych. I o te błędy, o kompromitujące występy przed publicznością właśnie chodzi. Przypomnijmy co było po aferze na Dominikanie. Na ten atak Kościół musiał odpowiedzieć, czy mam przypominać jak skompromitował się swoją własną ripostą? I właśnie do podobnych ripost trzeba go zmuszać, ale zmusić go można tylko atakiem, który jest przeciw niemu skuteczny. Decyzja sądu o zdjęciu krzyża z całą pewnością zmusiłaby Kościół do popełnienia kolejnej ciężkiej gafy przy odsłoniętej kurtynie. A tak, Kościół może sobie milczeć i to jest najlepsze, co mu się obecnie może wydarzyć.
Autor:
piwi Dodano:
12-12-2013 piwi - @Adam Żuchowicz c.d. 3 na 3 Zostaje jeszcze druga ważna sprawa, dlaczego jednak korzystny byłby sukces w walce o zdjęcie krzyża. Ruch Palikota, czy obecnie Twój Ruch, potrzebuje w końcu jakiegoś namacalnego sukcesu, inaczej pogrąży się w nimbie dobrych chęci ale wiecznej bezradności - to w końcu może zniechęcić jego wyborców do głosowania na niego. Jak długo bowiem można głosować na kogoś, komu nigdy nic nie wychodzi?
Autor:
piwi Dodano:
12-12-2013 Adam Żuchowicz - piwi 6 na 6 Wyraziłem się zapewne nie dość precyzyjnie. Każdy wyborca TR widzi, że Ruch jest zdeterminowany do walki z klerem, w przeciwieństwie do np SLD i samo doprowadzenie do procesu i walka do ostatniej możliwości ze skorumpowanym przez kościół wymiarem "niesprawiedliwości" jest sukcesem. Myślący ateista, któremu doskwiera wszechwładza kk nie ma alternatywy w wyborze swojego przedstawiciela w sejmie, bo widać gołym okiem, że wszystkie pozostałe partie, łącznie z SLD są nadzorowane przez oficerów pana boga :-) Jeśli zaś chodzi o krzyż, to gdyby znalazł się jakiś uczciwy sędzia, który nakazałby w obecnej sytuacji zdjęcie krzyża, kościół miałby pretekst do wojny, w której poparłaby go znaczna część społeczeństwa, a sprawy przekrętów finansowych, bogacenia się kleru kosztem społeczeństwa, pedofilii i wszelkich innych krzywd wyrządzanych przez duchownych poszły by w zapomnienie. Zdjęcie krzyża będzie ukoronowaniem walki o świeckie państwo, ale jeszcze trochę musimy powalczyć :-).
olrob - @maniek1 -11 na 11 Wielu impotentów ekonomicznych na tym forum zazdrości duchownym powodzenia w biznesie. Jeżeli religia to taki dobry biznes niechże sam Pan sobie założy kościół i sprzedaje wirtualne produkty, a nie marudzi na forum. Wystarczy 100 osób aby założyć związek wyznaniowy i ruszyć z biznesem !! Proszę się wziąć do roboty!!
Autor:
olrob Dodano:
12-12-2013 piwi - @olrob 12 na 12 Gratuluje przenikliwości, bo trafnie zdemaskował Pan motywy działania hałastry bezbożników. Tyle, że nie tylko zazdrościmy duchownym "powodzenia w biznesie", zazdrościmy im także powodzenia w zakresie pedofilii, prania pieniędzy i wyłudzania tego, co się im nie należy.
Autor:
piwi Dodano:
12-12-2013 Adam Żuchowicz - olrob 13 na 13 Ateiści mają jeden wielki problem, nie mogą bez obciążania sumienia oszukiwać, kraść, gardzić ludźmi, dlatego interes prowadzony przez mafijne struktury odpuszczających sobie nawzajem grzechy niegodziwców nie wchodzi raczej w grę. Ponieważ jednak ateiści to ludzie raczej mądrzejsi niż przeciętna, radzą sobie w uczciwych interesach wystarczająco dobrze, żeby nie musieć uciekać się do interesów podłych i niemoralnych.
piwi - @pawel1618 4 na 4 "[...] nic bardziej nie odstręcza od Kościoła jak właśnie zaangażowanie w politykę, agitacja z ambon i ogólne polityczne ględzenie." Przyznajmy szczerze, że to odstręczanie nie jest wiele warte. Ci "odstręczeni" coś tam sobie popyszczą na Kościół jak ksiądz proboszcz nie widzi, ale w jego obecności i tak oddadzą mu niski pokłon, i oczywiście pozostaną klientami jego sakramentów. Bo ci "odstręczeni" tak mają, miękki kręgosłup i wierne podążanie za tym przewodnikiem, co ma najwięcej do powiedzenia. Zostawmy więc tych "odstręczonych", bo z nich wielkiego pożytku i tak nie ma, a konsolidujmy tych, co już stoją tyłem do Kościoła, ale nie bardzo wiedzą co dalej. Oni pragną jakiegoś sukcesu i im on się najbardziej należy. Dlatego dopingujmy Palikota, aby jak najszybciej wyprowadził cios zakończony jakimś sukcesem. Bo jak na razie oglądamy porażki, że aż chciałoby się zaintonować hymn polskich kibiców - "Polacy nic sie nie stało".
Autor:
piwi Dodano:
12-12-2013 piwi - @Adam Żuchowicz 7 na 7 "Jeśli zaś chodzi o krzyż, to gdyby znalazł się jakiś uczciwy sędzia, który nakazałby w obecnej sytuacji zdjęcie krzyża, kościół miałby pretekst do wojny, w której poparłaby go znaczna część społeczeństwa " I to jest to o co nam powinno chodzić. O wojnę (rzecz jasna na słowa, bo do takiej by doszło). W niej decydują pojedyńcze wypowiedzi, a jestem pewien, każda wypowiedź kościelnego hierarchy, to byłby punkt przeciw niemu. Wszystko czego oni dziś pragną, to cisza, żeby nie musieli otwierać buzi. Nie rozumiem dlaczego to my realizujemy ich plan.
Autor:
piwi Dodano:
12-12-2013 Arminius - refleksja finalna -3 na 7 Nie jestem pewien, czy sam nie stanąłbym pod stronie księdza, gdyby jakiś gorliwiec lub agent specjalny zawiadomił prokuraturę, że z ambony wzywano do głosowania na Gowina, Godsona lub kogokolwiek innego. Jednak bardzo przyzwyczaiłem się do myśli, że to my walczymy o wolność słowa. Refleksja finalna autora podnosi na duchu. Zakaz prawny o którym mowa w artykule jest primo niemoralny - bo godzi w wolność słowa i wyrażania opinii - jedną z podstawowych wolności człowieka, secundo: niepraktyczny - bo w rzeczywistosći, w zdecydowanej większości wypadków nie byłby egzekwowany, tertio: demoralizujący, bo prawo które nie jest egzekwowane szybko i dogłębnie demoralizuje. Skutek ostateczny byłby odwrotny od zamierzonego. Kościół fundamentalny okopałby się na szańcach św. trójcy, zyskałby swoich nowych zwolenników (także na obszarach obcych mu ideologicznie, o czym świadczy zacytowany fragment artykułu) i męczenników, przemówiłby radykalnym językiem. Nie jest wykluczone że sprawa trafiłaby przed trybunały europejskie i tam - tak, tak - obroniłaby się. Kształtowanie kultury politycznej to proces długotrwały i lepiej jest go pozostawić swojemu własnemu biegowi. Hunwejbińskie harcowania mogą go tylko utrudnić i wydłużyć.
Dawid Humaniak - Polska - wasal Watykanu 11 na 11 Wolność słowa to jedno, a łamanie konkordatu przez Kośc. Kat. to inna rzecz. Mowy polityczne z ambony to łamanie art. 1 tej umowy międzynarodowej:
„Rzeczpospolita Polska i Stolica Apostolska potwierdzają, że Państwo i Kościół katolicki są — każde w swej dziedzinie — niezależne i autonomiczne oraz zobowiązują się do pełnego poszanowania tej zasady we wzajemnych stosunkach i we współdziałaniu dla rozwoju człowieka i dobra wspólnego.” www.opoka.org.p(*)eka/T/TA/TAI/konkordat_rp.html Projekt ustawy SLD to próba przywrócenia praworządności w Polsce, którą Kośc. Kat. ma tam, gdzie najciemniej pod sutanną. Bowiem głosi on i potwierdza swoją praktyką, że prawo boskie jest ponad stanowionym. Świadczą o tym ot, choćby ordynariaty w służbach mundurowych, poza wojskiem (art. 16) – konkordat ich nie przewiduje, są one jawnym pogwałceniem art. 1 konkordatu. Nie wspominając o takich drobiazgach, jak utrudnianie dochodzeń przeciwko pedofilom w sutannach, kryminalna działalność komisji majątkowej, itd.
Ale cóż,
Polska w świetle konkordatu jest wasalem Watykanu (Watykanowi gwarantuje on same przywileje, Polsce - wyłącznie obowiązki), więc wola hierarchów jest ważniejsza od jakiejś tam praworządności.
oportunista -1 na 5 Ma Pan całkowitą rację, dotychczasowa działalność, tak zwanych środowisk antyklerykalnych, to woda na młyn ortodoksyjnych katolików. Sekularyzacja postępuje jedynie poprzez zobojętnienie wobec przejawów i symboli religijnych. Proces ten postępuje bardzo dynamicznie, to nie ulega wątpliwości. To co robi Palikot, to zwyczajna głupota, mało śmieszna jak widać na załączonym obrazku. Publiczne happeningi skierowane przeciw symbolom religijnym, prawie zawsze są niesmaczne, nawet wulgarne i wywołują odwrotny do zamierzonego skutek. Przeciętny, przypadkowy obserwator akcji instynktownie czuje zażenowanie ich poziomem, niesmak dla gówniarskich popisów, nawet gdy nie jest religijnie zaangażowany, staje po stronie okpiwanych. Szacunek dla cudzych wartości i poglądów jest podstawą wolności słowa, dobrze byłoby aby o tym wszyscy pamiętali.
Diego d'Azan 3 na 3 Bardzo mi się podoba podejście nie róbmy nic bo będą zgrywać męczenników ; z takim podejściem niedługo za prześladowanie kościoła będzie uchodzić niekaranie gejów śmiercią. Problemem propozycji SLD nie jest to, że prześladuje, tylko że jest idiotyczna i doprowadzi do sytuacji w której sądy się będą zajmować tym kiedy wolno księdzu czytać Psalm 33 i czy tydzień przed wyborami to już agitacja czy jeszcze nie. Raczej zamiast zabraniać agitacji w kościołach w ogóle zlikwidować kretynizm zwany ciszą wyborczą.
Arminius - D. Humaniak - co ma piernik... -4 na 4 Wolność słowa to jedno, a łamanie konkordatu przez Kośc. Kat. to inna rzecz. Mowy polityczne z ambony to łamanie art. 1 tej umowy międzynarodowej:„Rzeczpospolita Polska i Stolica Apostolska potwierdzają, że Państwo i Kościół katolicki są — każde w swej dziedzinie — niezależne i autonomiczne oraz zobowiązują się do pełnego poszanowania tej zasady we wzajemnych stosunkach i we współdziałaniu dla rozwoju człowieka i dobra wspólnego". Proszę się udać do polskich gimnazjalistów którzy w testach PISA 2012 wzięli bardzo dobre miejsce w kategorii: czytanie ze zrozumieniem i interpretacja, aby Panu ten przytoczony cytat jeszcze raz przeczytali a później ZINTERPRETOWALI. W żadnej mierze nie wynika bowiem z niego zakaz agitacji politycznej w kościołach. Poza tym - z uporem godnym lepszej sprawy - znów Pan odsyła do ciemnych zakamarków księżowskiej anatomii co jest wielce nieapetyczne. Przeciez już kiedyś zwróciłem Panu na to uwagę.
maniek1 - olrob 10 na 10 "Wielu impotentów ekonomicznych na tym forum zazdrości duchownym powodzenia w biznesie. Jeżeli religia to taki dobry biznes niechże sam Pan sobie założy kościół i sprzedaje wirtualne produkty, a nie marudzi na forum" Wielu impotentów intelektualnych odwiedza to forum, więc mała nadzieja, że prosty przekaz do nich dotrze. Mianowicie. Nie zazdroszczę biznesmenom z Watykanu bogactwa ze sprzedaży wirtualnego produktu 3w1 - lecz wq...a mnie m.in sposób pozyskiwania nieruchomości i ziem za 1 procent wartości, o Komisji Majątkowej nie wspomnę, emerytury szamanów z budżetu okupowanego kraju, wieloletnie bezkarne gwałty na dzieciach, wiele przywilejów, o których zwykły Kowalski może tylko pomarzyć, serwilizm polityków itp Czym różni się taki Michalik czy Rydzyk, (prócz tego, że wyrzekli się kobiet dla władzy i ponadludzkiego statusu życia) od innych? Tym, że potrafi machać mokrą miotłą w pracy, czy wypowiedzieć Abra-kadabra przy noworodku? Czym oni i im podobni sobie zasłużyli na wyjątkowe traktowanie? Czy ludzie w Polsce są za ich sprawą lepsi dla siebie? Uśmiechnięci i życzliwi? Tolerancyjni (prócz niewierzących)? Więzienia są puste (jak w Szwecji)? To są tylko pasożyty żerujące na Polsce i jej obywatelach.
maniek1 - Arminius 6 na 6 "Zakaz prawny o którym mowa w artykule jest primo niemoralny - bo godzi w wolność słowa i wyrażania opinii - jedną z podstawowych wolności człowieka........." Oczywiście, no chyba że ..... to biskupi kneblują usta (powiedzmy Bonieckiemu, czy Lemańskiemu) - wtedy wszystko jest OK.
Dawid Humaniak - @Arminius 10 na 10 Księżulku, nie rozumiesz, albo raczej udajesz, że nie rozumiesz – podstawowych spraw. Ksiądz na służbie jest funkcjonariuszem Państwa Watykańskiego. Składał przysięgę posłuszeństwa swojemu ordynariuszowi, a ten – papieżowi. Papież jest monarchą absolutnym Państwa Watykańskiego. Czy w trakcie pełnienia obowiązków służbowych (tu: kazania) funkcjonariusz obcego mocarstwa ma prawo mieszać się w wewnętrzne sprawy naszego państwa? Może Rosjan też dopuścimy do jawnej agitacji wyborczej w Polsce, hę? Agitacja polityczna w kościołach jest więc wtrącaniem się w wewnętrzne sprawy naszego państwa, co koliduje z zasadą poszanowania niezależności i autonomiczności stron wg art. 1 konkordatu. BTW, prawdziwy Monstroteratum Furiosum wyłazi dziś z Ciebie – pomawiasz rozmówców o perwersje seksualne, sugerujesz mi poziom poniżej gimnazjum... Odmawiam Ci szacunku i tytułowania per „pan”, bo na szacunek trzeba sobie zasłużyć. A Ty ohydę mentalną tu okazujesz w imię Chrystusa i miłości bliźniego. Zresztą księża nie lubią per „pan”, uwłacza im ta forma, bo są przecież „alteris Christis” na ziemi, tej ziemi... A swoje uwagi możesz sobie ….. tam gdzie najciemniej. :-p
Arminius - nie jest OK - maniek1 -1 na 1 "Zakaz prawny o którym mowa w artykule jest primo niemoralny - bo godzi w wolność słowa i wyrażania opinii - jedną z podstawowych wolności człowieka........." Oczywiście, no chyba że ..... to biskupi kneblują usta (powiedzmy Bonieckiemu, czy Lemańskiemu) - wtedy wszystko jest OK". Nie sądzę aby to było OK, aczkolwiek dotykamy w tym momencie całkiem innej materii. Księża ci - natomiast - mogą, rzecz jasna, zerwać ten zakaz i wejśc w konflikt i konfrontację z biskupami. Lemański - o ile wiem - tak przecież zrobił albo jest bliski temu.Jest to rozgrywka w obrębie pewnej autonomcznej struktury. To trochę tak jak z tajmnicą służbową w niektórych zawodach i branżach.
Arminius - D. Humaniak - czułości - I -1 na 1 "Księżulku, nie rozumiesz, albo raczej udajesz, że nie rozumiesz – podstawowych spraw. Ksiądz na służbie jest funkcjonariuszem Państwa Watykańskiego. Składał przysięgę posłuszeństwa swojemu ordynariuszowi, a ten – papieżowi. Papież jest monarchą absolutnym Państwa Watykańskiego. Czy w trakcie pełnienia obowiązków służbowych (tu: kazania) funkcjonariusz obcego mocarstwa ma prawo mieszać się w wewnętrzne sprawy naszego państwa? Może Rosjan też dopuścimy do jawnej agitacji wyborczej w Polsce, hę"? Niechże Pan sobie daruje te czułości (pieszczotliwe "księżulku") bo jeszcze kto pomyśli, iż w tym dyskursie też perwersje mają miejsce in loco publico. Co do meritum zaś sprawy pański wywód prawno - ustrojowy brzmi jakby żywcem przepisany z propagandowych, ateistycznych antypapieskich pamfletów, które onegdaj można było sobie poczytać w Muzeum Religii i Ateizmu we Lwowie urządzonym w byłym kościele dominikanów. Taka sama sztampa, takie same żargonowe zwroty (ksiądz - funkcjonariusz kultu rzymsko - katolickiego), taki sam sążnisty ładunek nieprawdy i półprawd.
Dawid Humaniak 4 na 4 Może jednak da się ten wpis wykorzystać. Jasne, najłatwiej zdeprecjonować wypowiedź interlokutora – pamflet, sztampa, żargonowe zwroty... Istne mistrzostwo w deprecjonowaniu. I nie jest to komplement, bynajmniej. Faktycznie, religijny status księdza to sprawowanie posługi i misja. Jednak, skoro Watykan zawarł z Polską umowę międzynarodową – a takie jest znaczenie słowa konkordat – to siłą rzeczy należy spojrzeć na zagadnienie z punktu widzenia prawa międzynarodowego. Dyskretnie przemilczałeś też tożsamość głowy kościoła i głowy państwa watykańskiego, a przecież w kościele mamy hierarchiczną zależność personalną. Szeregowy ksiądz nie musi więc "mieć kontaktu" z papieżem. Wystarczy, że jego suzeren (biskup) jest wasalem papieża.
Arminius - D. Humaniak - czułości - II -2 na 2 Ksiądz nie pełni służby w takim rozumieniu jak Pan to przedstawia,on wypełnia misję, sprawuje posługę.To istotne różnice. Ksiądz-jak Pan zauważył - nie ma kontaktu (wkontekscie nas interesującym)z papieżem.Biskup nie składa przysięgi papieżowi jako głowie państwa,składa mu przysięgę jako głowie kościoła. Przywołany przez Pana ksiądz i biskup nie posiadają (poza absolutnie nielicznymi wyjątkami - w tym inne narodowości) obywatelstwa watykańskiego-posiadają natomiast obywatelstwo polskie, które daje im określone prawa. Zarysowana więc ścisła zależność polskiego księdza od głowy obcego państwa jest fikcją. Tym bardziej etykietowanie go określeniem "funkcjonariusz obcego państwa". Ksiądz każący nie pełni "obowiązków służbowych". Rosjanie z polskim obywatelstwem, pozostający w zależności od zwierzchnika (na przykład religijnego) mogą uprawiać agitację wyborczą w Polsce. W tym kontekscie warto dodać, iż w praktyce niezwykle trudno byłoby odróżnić agitację polityczną od niepolitycznej treści kazań. A propos Rosjan. W historii Polski jest sporo księży szeregowych, którzy z nimi - jako okupantami - walczyli. Taki np. funkcjonariusz "rimo - katolickogo kulta" nazwiskiem Brzóska? Jak Pan myśli,on to robił z polecenia rimskiego papy czy na przekór jemu? Ot zagwozdka.
Arminius - D. Humaniak - przyjemność 0 na 2 Ależ ma Pan kosmatą rekę z doborem trafnego zwrotu. "Koleś" trąci spoufaleniem typowym dla drobnych rzezimieszków. A takowymi nie jesteśmy. Jeżeli z powodów bliżej mi nie znanych nie może Pan zmusić się do pisania "pan" czy też "ty", proponuję zwrot "obywatel" lub "funkcjonariusz". To nielogiczne co Pan pisze. Nawet gdybym był funkcjonariuszem obcego państwa, dlaczegóż miałoby mi być-jak Pan to kolokwialnie określił-"łyso"? Ma Pan prawo-w swym błędnym subiektywiźmie- nazywać moje komentarze "oczernianiem" ale nie robię tego w imię Chrystusa. Ani razu go nie przywołałem jako zaplecze tezy którą wygłaszałem. Skąd u Pana wziął się taki pomysł? Czy Pan przypadkiem nie dokonuje projekcji swoich własnych wizji i imaginacji na poglądy innych komentatorów. Podejrzewam, iż analogicznie może być z perwersjami. Podobnie jak komentator mikeus w innym dyskursie, sięgnął Pan bezwstydnie po nie i manipulując nimi ekwilibrystycznie, usiłuje uczynić z nich amunicję która celnie ugodzi. Pan się pyta czy moje komentarze to perwersja czy też kazali. Czy Panu jest trudno zrozumieć, iż komentowanie artykułów "Racjonalisty" może być czystą przyjemnością? Proszę się nie zapętlić i nie zrobić z tej czynności perwersji. DLACZEGÓŻ SKASOWAŁ PAN SWÓJ KOMENTARZ DO KTÓREGO MÓJ BIEŻĄCY TEKST SIĘ ODNOSI ?
Dawid Humaniak - @Arminius 4 na 4 Kontynuuję, bo nie zapisał się w poprzednim komentarzu koniec wypowiedzi. Wystarczy, że jego suzeren (biskup) jest wasalem papieża, żeby stwierdzić ścisłą zależność typu przełożony - podwładny. Przy czym w Kośc. Kat. ta zależność jest znacznie silniejsza niż przy powiedzmy umowie o pracę, gdyż wymaga się w nim absolutnego posłuszeństwa. A treść komentarza zmieniłem, bo chyba jednak nie warto się zbytnio unosić emocjonalnie in loco publico ;-)
maniek1 - Arminius 6 na 6 "Jest to rozgrywka w obrębie pewnej autonomcznej struktury. To trochę tak jak z tajmnicą służbową w niektórych zawodach i branżach." O tak - tu się zgadzamy. Wszystkie łajdactwa kościoła są i powinny być "tajemnicą służbową" bo wszelkie ich ujawnianie może wpłynąć na spadek popytu towaru, zwanego władzą absolutną i reputacją firmy. Przysięganie wierności zwierzchnikowi (papie, biskupowi), a nie urojonemu żydowskiemu bożkowi 3w1, powoduje patologie (wynikajace ze sprzecznego z naturą ludzką celibatu), na które ten pierwszy przymknie oko, w imię wartości nadrzędnej - ciągłości wpływów do banku firmy i utrzymania się przy władzy. Rzygać mi się chce, jak pomyślę - do jakiego stopnia wasz koncern finansowo-POsługowy jest zgniły moralnie i jak otumanione kadzidłem i zmoczoną mitełką ludzie was utrzymują z własnych wypracowanych latami emerytur. Ludzie powinni pomagać kalekom, bez rąk i nóg, nieuleczalnie chorym (tym, którym wasz miłosierny bóg spier....ł życie), a nie naładowanym testosteronem pełnosprawnym fizycznie przebierańcom ze skłonnościami pedofilskimi. I jeszcze jedno - ksiądz (jak piszesz) pełniący posługę, nie powinien wyciągać łapy po państwowe pieniądze (katecheta, kapelan, czy Głódź) powinien wystarczyć zarobek z Abra-kadabra.
olrob - @maniek1 1 na 1 Rzygać mi się chce, jak pomyślę - do jakiego stopnia wasz koncern finansowo-POsługowy jest zgniły moralnie i jak otumanione kadzidłem i zmoczoną mitełką ludzie was utrzymują z własnych wypracowanych latami emerytur. To se rzygaj, jednak pozwól żeby ludzie wydawali swoje własne pieniądze na co uznają za słuszne, a nie co się Tobie wydaje.
Autor:
olrob Dodano:
13-12-2013 Arminius - maniek1 - analogia -1 na 3 "Jest to rozgrywka w obrębie pewnej autonomcznej struktury. To trochę tak jak z tajmnicą służbową w niektórych zawodach i branżach." Nie zrozumial Pan analogii. Chodzi o to, że np. prokurator jest związany tajemnicą służbową i wielu faktów uzyskanych z racji sprawowanego zawodu nie może ujawniać. Ma zakneblowane usta. On się na to godzi - wybierając taki zawód - więc wszystko jest OK w myśl zasady iż volenti non fit iniuria. Ksiądż podobnie godzi się na to, ż ew pewnym momencie może jego przełożony nakazać mu milczenie. Godzis ię - więc nie dzieje mu się krzywda, a jak zmienia zdanie, to przestaje milczeć, wchodzi w konflikt z przełożonymi i - na przykład - opuszcza stan duchowny. Podany przeze mnie przykład nie powinien być odnoszony do tajemnicy spowiedzi - bo to jest całkowicie inna broszka.
Iwan Denisowicz - @olrob 2 na 2 Gdyby na kościelne abra-kadabra łożyliby tylko wierni nie byłoby żadnego problemu. Tymczasem sytuacja wygląda zupełnie inaczej, chcąc nie chcąc niewierzący również finansują kler.
Anna Salman - @olrob 8 na 8 Nie wiem, czy jesteś durny, czy tylko rżniesz głupa. Po pierwsze - jakiż to biznes kręcą ojczulkowie, jeśli są podłączeni do budżetu państwa, jak do respiratora, a jakakolwiek wizja ich odłączenia skutkuje histerycznymi wrzaskami. Po drugie - wierni, jeśli chcą, niech płacą, a jeśli chcą udowodnić swoją "wierność" lub przynajmniej wiarę, niech sami postulują samofinansowanie, a nie grzebią po cudzych kieszeniach. Odnośnie zdejmowania krzyża w sejmie moje poglądy zmieniają się jak w kalejdoskopie. On tylko potwierdza status quo naszego wasalnego państewka. Zdjęcie go nie uczyni Polski neutralną światopoglądowo, będzie tylko głoszeniem kolejnego kłamstwa - żeśmy demokratyczni (gdy każde referendum jest uwalane), żeśmy wolnorynkowi (gdy liczba koncesji wciąż wzrasta, a największe fortuny zbijają ci, co mają dostęp do polityków i budżetu) itd. Wspieram Twój Ruch w działaniach antykościelnych, bo są jedyni, ale ich skuteczność jest, niestety, proporcjonalna do liczebności klubu. Więc nawet wprowadzanie pewnych tematów do debaty publicznej uważam za sukces.
Iwan Denisowicz - @Anna Salman 4 na 4 Zdjęcie krzyża istotnie nie sprawi, że Polska stanie się krajem neutralnym światopoglądowo. Z drugiej strony decyzja o nie zdjęciu pokazuje jak bardzo klerolubna jest RP. Decyzja ta to swoiste kuriozum, podobnie jak wcześniejsza odmowa zarejestrowania Kościoła FSM. W świetle tych i innych zdarzeń ciężko jest Polski nie nazwać państwem wyznaniowym.
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama