Polacy jak zwykle ida swoją drogą, 50 lat opoznioną. W wielu panstwach na zachodzie jest przedmiot zwany "Nauka o religiach, etyce i filozofii", w szkole podstawowej, czasami w liceach. I to wystarczy, nie trzeba zatrudniac zaraz superwykwalifikowanego filozofa, podobnie jak do matematyki w szkole podst. nie zatrudnia sie profesora, czy doktora nauk matematycznych.
Przedmiot ten jest obowiązkowy i program ustala ministerstwo a nie kler (kler ma zakaz wstepu do szkoly).
Jak ktos nie potrafi wyprowadzic kleru ze szkol to co dopiero wymagac ze zrobi porządnie lekcje nauki o religiach/etyce/filozofii (= nie katecheze), ale trzeba probowac.

> Zresztą po iście szatańskim pomyśle zainstalowania w szkole etyki jako alternatywy dla religii filozofia (obejmująca przecież etykę) zaczyna się jawić jako przeciwnik katechezy! Gdy o wprowadzaniu filozofii do szkół myśli się w kategoriach konkurencyjnych, tzn. odbierania godzin innym przedmiotom ...

Pełna zgoda! Niestety, "walka o etykę" jest kontynuowana, a pozorne, w gruncie rzeczy pyrrusowe zwycięstwa (jak choćby ostatnie zapewnienia o prowadzeniu lekcji etyki nawet dla jednego ucznia) umacniaja orędowników "etyki zamiast religii" w  samozadowoleniu i niedostrzeganiu, że ich działalność nie przybliża, ale oddala możliwość relegowania religii ze szkół.

Można ubolewać nad niedostatecznym poziomem edukacji ogólnej - której minimalna choćby wiedza o filozofii powinna być częścią. Z drugiej strony - filozofia jest i zawsze była crême de la crême intelektualnych dysput i rozważań. Nigdy zapewne nie straci tego elitarnego charakteru i nadzieja, by "zbłądziła pod strzechy" raczej jest płonna.

Ale przynajmniej w tym zakresie, w którym wiedza taka chroni przed manipulacją (niestety, jest to również część filozofii, która, pominąwszy aspekt poznania obiektywnego dostarcza potężnych narzędzi umożliwiających wywieranie wpływu na społeczeństwa) powinna być aplikowana jako szczepionka na religijnego i ogólnie ideologicznego bakcyla. Tu chyba nie powinno być wątpliwości.

Wszystko można w dzisiejszej dobie upowszechnić choćby za pomocą  siły medialnego przekazu, zatem filozofię oczywiście też. Obawiam się jednak, że moja naiwna wiara w popularyzowanie analitycznego myślenia wśród plebsu nie jest naczelną ideą świata mediów, a wręcz odwrotnie mają one kształtować świadomość tylko i wyłącznie do poziomu lemingów i na potrzeby aktualnie sprawujących władzę.  Wykształciuchy wciąż będą się burzyć zatem mądrość nie będzie mile widziana pośród maluczkich.

Wiem jak wygląda polska szkoła i to nie jest zbyt dobry pomysł.
Zgadzam się dobrze z tezą.Filozofia piękna dziedzina ale nie można wprowadzić polska nie jest jeszcze gotowa
1 Uczniowie maja i tak część bezsensownych lekcji z których by uciekli np do wychowania w rodzinnie.
2 Nauczyciele musza zainteresować ucznia lekcją co po prostu jest niewykonalne.Nie da się wszystkich wciągnąć do "debaty"
3 Kupić książki do filozofii. Na takim wczesnym poziomie , nauczanie z książek to katorga i nikt nie będzie z tego uczniów chciał ,a wymagania od MEN będą.
Łatwo powiedzieć,wprowadzić ale uczniów nikt się nie pyta

może być i jest ciekawą "gałęzią nauki".A tak naprawdę to w przeszłości była drzewem,a nauka tylko jedną z jej gałęzi.
I tak naprawdę w naszych czasach idzie o spór o naukowość filozofii.
Wielu odmawia jej zasadności.
Moim zdaniem jako "obowiązkową lekturę" w liceach ,powinno się polecić do przeczytania chociażby książkę R.H.Popkina i A.Strolla "Filozofia.Najpopularniejszy na świecie podręcznik filozofii dla nie filozofów".
Po to,aby uczniowie mieli możliwość poznania i mieli możliwość świadomego rozpoznania różnic wielu światopoglądów.
Jej atutem jest to,ze zagadnienia w niej poruszone-etyka,filozofia polityczna,metafizyka,filozofia religii,teoria poznania,logika,filozofia współczesna-,jest naprawdę "prosto wyłożona".
Tej książki jako podręcznika używa się na wielu uniwersytetach,przy czym jest ona"wykorzystywana przez wielu licealistów i osoby pragnące indywidualnie poznawać elementarne problemy filozoficzne".
Problemem jest to,ze współczesna metodologia nauki "ma jedynie poznawczy charakter i stawia sobie tylko poznawcze cele".C.Kardaszew.To sprawia,że nie ma aksjologicznego aspektu.
Nie mówi co ludzie mają robić.
Przy czym zdaniem C.Kardaszewa należy to zmienić.Na razie jednak potrzebna jest m.in.filozofia.Zapewne i religia.

A tymczasem w Szkocji:
news.bbc.co.uk/1/hi/6330631.stm

W 1968 r. wszyscy pewnie chcieli oglądać "Dziady", chociaż są ciężkostrawne, w latach 80-tych ludzie stali całymi dniami po bilety na "Misia", bo dystrybucję ograniczono do kilkunastu kin.
Wniosek - zakazać nauczania filozofii w szkołach i dopuścić jedynie dla wąskiego grono
uniwersyteckiego. Ograniczyć liczbę miejsc na tym kierunku do kilku
osób, wtedy dostaną się jedynie najlepsi - pasjonaci.
Wtedy może zainteresowanie filozofią wśród młodzieży wzrośnie. Przecież kiedyś była to nauka dla wybranych. Może do tej koncepcji należy wrócić - filozofia = elitarność / owoc zakazany itp.

p.Piotr Pietrzkiewicz właściwie zauważa,że filozofia wzbudza (niestety)złe skojarzenia.
Jak pisał B.Russell filozofia jest "ziemią niczyją",jest czymś pomiędzy nauką a teologią.
W pewnym okresie (pozytywizm) tak naprawdę starano się zlikwidować filozofię.
Zresztą już August Comte widział w filozofii przebrzmiały etap poznania ludzkiego.
W pewnym okresie starano się wszystko "unaukowić".
Niemniej tak naprawdę -jak pisał historyk filozofii H.J.Storing-filozofia w różnym okresie zajmuje się wszystkim,tak,ze właściwie nie istnieje nic,co nie mogłoby być przedmiotem filozofii i faktycznie nim nie było.
Zresztą wybitny uczony fizyk W.Heisenberg napisał:
"Maszynerię nauk przyrodniczych i techniki nawet nie można postawić bez refleksji filozoficznej".
To fakt,ze filozofia ,jak stwierdził L.Wittgenstein nie niesie w sobie tyle co nauka.Nie jest tyle teorią,co pewnego rodzaju aktywnością,a jej zadaniem nie jest dążenie do poznania rzeczywistości (myślę,że się myli),co jej logiczne wyjaśnienie.
Nie tworzy ona własnej wiedzy,jak ma to miejsce w przypadku nauk przyrodniczych,tylko w swej istocie dąży do jej wyjaśnienia.
To i tak ma wielkie zadanie do wypełnienia.I warto poświęcać jej czas .Warto.

Filozofia do szkół? -TAK!! i to już od przedszkola. Matthew Lipman nawet opracował doskonały program edukacyjny Filozofia dla dzieci, znany zresztą w Polsce. Ale dlaczego dopiero za 250 lat, jak wieszczy Autor? To nie średniowiecze, że dzianie się czegokolwiek nowego/innego wymagało stuleci. Teraz życie tak pędzi, a i nowe wybory co rusz, że znajdzie się wpływowy polityk, który to przeforsuje. Bo nawet (choć strasznie rzadko) zdarzają się mądrzy politycy. Że niby naród za głupi na filozofię? Nie prawda. Proszę popytać nauczycieli etyki z podstawówek, jak chłonne są dzieciaki na przystępnie podaną filozofię. Bo filozofia to nie nudne i nieprzystępne wykłady akademickie, ale szczera, nieskrępowana  rozmowa o wszystkim, co nas wokół otacza; to nauka samodzielnego, krytycznego myślenia i debatowania. Z tak wyedukowanych filozoficznie/etycznie dzieciaków wyrosną mądrzy, niezależni dorośli.  To bardzo opłacalna inwestycja w "kapitał ludzki". Ja jestem optymistą i nie jest to bynajmniej utopijne chciejstwo. 

Autor p.Piotr Pietrzkiewicz z żalem napisał,że filozofia trafi do naszych szkól za wiele,wiele lat,zdaje sobie bowiem sprawę,że edukacja nie zmierza w tym kierunku.
W domu mam całkiem obszerną książkę Barbary Markiewicz "filozofia dla szkoły średniej.Wybór tekstów.".
Przy czym przeznaczona ona była jako :"materiał źródłowy do nauczania propedeutyki filozofii w szkołach średnich (przedmiot uzupełniający".
Może więc nie jako przedmiot dodatkowy,ale podstawowy.
Zwłaszcza,ze jak pisała autorka we wstępie.
Chociaż ludzie maja złe skojarzenia z filozofią.Traktują jako "myślenie na opak" itp.
To tak naprawdę zapominamy,że:
"obszar badań przyrodniczych w ogóle ,wyłonił się w raz z pytaniami" starożytnych filozofów.
"Podobnie w naukach historycznych i społecznych ...(zapominamy)...,że takie pojęcia jak "dzieje powszechne...zostały niegdyś ukształtowane przez filozoficzną refleksję nad ludzkim losem...Krótko mówiąc ,rzadko uświadamiamy sobie,ze takie pojęcia,jak "świat","człowiek","społeczeństwo",czy historia,kryją w sobie treści,jakie włożyła w nie myśl filozoficzna".
Może więc warto wprowadzić lekce filozofii,żeby o tym przypomnieć.Wielu ,żeby poznało,ze tak było.

W sumie nie do końca zgadzam się z tezą artykułów, co prawda filozofii jako przedmiotu nie miałem w szkole, ale w liceum chodziłem na lekcje etyki, gdzie filozofia stanowiła znaczny zakres przerabianego materiału, więc nie jest tak źle.

Artykuł dobry, autor trafnie wyliczył tych, którym nie zależy na wprowadzeniu filozofii do szkół, ale można to jeszcze uzupełnić następną listą: kto jest temu najbardziej, zasadniczo przeciwny? Lista jest krótka, jedna pozycja: Kościół. Dlaczego? Bo filozofia, albo inaczej Nauka Myślenia, rysuje znak zapytania na wszystkich dogmatach, wierzeniach, paradygmatach i uklepanych zwyczajach - czyli na tym, na czym  się opiera oficjalna ideologia tej największej w Polsce organizacji. Tego żadna organizacja sobie nie życzy. Ani czerwona komuna, kiedy jeszcze żyła (kto pamięta, ten rozumie), ani czarna ferajna dzisiaj.Filozofia każe pytać dlaczego? Czy na pewno? - nie oszczędzając niczego, a do tego przecież wyznawcy dogmatów nie mogą dopuścić, prawda?-

Przecież filozofia to matka nauk, to umiłowanie mądrości i wiedzy. Co za bzdura z tym logicznym myśleniem na polibudzie. Przeca logika to jeden z działów filozofii. Poza tym tak już na marginesie,  stale powtarzam wszelkiej maści religiantom, że etyka jest domeną filozofii a nie teologii/religii.

Wprowadzenie lekcji etyki dla jednostek w szkole jest bledem,reszta uczniow bedzie ich szykanowac Popieram idee wprowadzenia ujednoliconej lekcji filozofii I teologii w szkolach dla wszystkich uczniow, kosciol moze prowadzic lekcje katechezy w salach przykoscielnych.

Ja uważam, że na filozofię już za późno. Filozofia kiedyś dawała podwaliny nauki i była bardzo wartościowa. Starożytni filozofowie próbowali zrozumieć świat. Nie zawsze im to wychodziło, ale się starali. Dziś wszystko co pożyteczne w filozofii wydzieliło się w postaci nauki. Wszystko co jest sprawdzalne pod względem zgodności z rzeczywistością. Co zatem zostało? Myślę, że tylko rzeczy niesprawdzalne. Na pewno nauczanie filozofii w takiej formie jak w starożytności nie miałoby sensu. Uważam jednak, że jeśli nowa filozofia stawiałaby głównie na umiejętność logicznego myślenia, stawiania hipotez i logicznego ich analizowania, a to wszystko połączone z odpowiednią dozą kreatywności, abstrakcji, surrealizmu, to mogłoby to dać bardzo cenną lekcję dla młodzieży. Kreatywne myślenie i umiejętność stawiania hipotez i dowodzenia ich na bazie przyjętych założeń, albo dowodzenia sprzeczności hipotezy na gruncie założeń... może niezbyt użyteczne w warzywniaku, ale z pewnością poprawia ogólną świadomość człowieka. Wciąż jednak oznaczałoby to głównie logikę i raczej nie byłaby to taka sama filozofia jak niegdyś.

Intimate affairs with a lot of joys is an entertainment for them too, they like to feel themselves at the centre of men’s attention. Group fun and threesomes are not so popular among www.missruby.in/udaipur-call-girls.html, men here order girls mostly for traditional love making, when a girl pleases her partner in all possible ways

https://girlsclub.in
girlsclub.in/call-girl-noida.html
girlsclub.in/bangalore-call-girls.html
girlsclub.in/call-girls-chandigarh.html
girlsclub.in/call-girl-gurgaon.html
girlsclub.in/dehati-sexy-video-list.html
girlsclub.in/red-light-areas-in-hyderabad.html
girlsclub.in/red-light-areas-in-delhi.html