Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.018.451 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 284 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
"Mity religijne ze względów zasadniczych nie mają dla mnie znaczenia, choćby dlatego, że mity różnych religii przeczą sobie wzajemnie. Jest przecież czystym przypadkiem, że urodziłem się tutaj, w Europie, a nie w Azji, a od tego przecież nie powinno zależeć, co jest prawdą, a więc i to, w co mam wierzyć. Mogę przecież wierzyć tylko w to, co jest prawdziwe."
Komentarze do strony Dwie lewice

Dodaj swój komentarz…
Ziggi - Część ostatnia komentarza
Lewica tych tożsamościowych dylematów nie rozumie, nie interesuje się nimi i im zaprzecza - co jest - moim zdaniem - jednym z ważniejszych źródeł jej porażek.
Autor: Ziggi  Dodano: 09-11-2015
Reklama
Ziggi - C.D.
Odnoszę zatem wrażenie, że pozostająca od wielu dekad pod wpływem skrajnie indywidualistycznej narracji neomarksistowskiej lewica jest "odklejona" od rzeczywistości i chociaż próbuje się z nią ponownie połączyć proponując mniej lub bardziej forsowne programy zmian w zakresie organizacji pracy i produkcji, pakietu socjalnego, redystrybucji itd. - jakoś nie trafia z nimi w sedno społecznego zapotrzebowania. Żyjemy w czasach, kiedy ludzie uciekają od wolności. Wolność wydaje się dziś bardziej źródłem zagrożenia i lęku niż atrakcją i podnietą. Ludzie chcą od swoich bliźnich przewidywalnego, bezpiecznego zachowania, chcą "wolności w granicach". Ekscentryczność i nieszablonowość zostawiliśmy celebrytom, ludziom świata szklanego ekranu. W pracy, na ulicy, w domu nie chcemy spotykać przesadnej inności. Taka inność powoduje, że kontakty stają schematyczne, ograniczone do wąskiego szablonu politycznie poprawnych tematów, gdzie nie ma miejsca na prawdziwe emocje i uczucia. Inność jest dziś przede wszystkim agresywną obcością, od której się odgradzamy i której się obawiamy - że jeśli nawet nas nie zaatakuje bezpośrednio, to zabierze nam kolejny kawałek przestrzeni, w której mogliśmy się bezpiecznie uzewnętrznić.

(c.d.n.)
Autor: Ziggi  Dodano: 09-11-2015
Ziggi - C.D.
W Europie panuje dziś silny kryzys tożsamości i współczesna lewica nie umie sobie z nim poradzić. Lewica w ogóle nie rozumie na przykład dlaczego Europejczycy nie chcą już dziś "jeszcze więcej imigrantów". Z maniakalnym uporem lewicowi aktywiści stają się montować optymistyczny obraz multikulturowej różnorodności, zgody i pokoju, kiedy raz po raz wybory wygrywają partie skrajnie nacjonalistyczne. Mamy tu do czynienia z jawnym już zaprzeczaniem nastrojom społecznym, próbom ich głupiego tłumaczenia rzekomą "propagandą strachu" itd. Tymczasem wystarczy posłuchać naszych rodaków wracających z Londynu czy Brukseli, żeby upewnić się, że ich opinia o "ciapatych" nie wzięła się z telewizora, ale z codziennego doświadczenia świata, w którym multikulturowość osiągnęła poziom tak wysoki, że zaczęła zagrażać tradycyjnie rozumianym tożsamościom - być może stereotypowym i równie wadliwym, ale dającym poczucie komfortu i stabilizacji.

(c.d.n)
Autor: Ziggi  Dodano: 09-11-2015
Ziggi - Lewicę dusi agenda indywidualistyczna
Moim zdaniem problemem lewicy jest utracona agenda wspólnotowa. Dla lewicy istnieją jedynie wspólnoty w skali mikro (np. rodzina, plemię lub spółdzielnia pracy) oraz makro (wspólnota wszystkich ludzi). Lewica nie potrafi poradzić sobie z wypracowaniem skutecznych pojęć wspólnotowych pomiędzy tymi skrajnościami. Dla lewicy pojęcie narodu jest podejrzanie nienaturalne.

Lewica pojęcie to właściwie kontestuje chociażby negując takie pojęcia zależne jak racja stanu czy interes narodowy. W jakim zatem sensie, lewica ma problem z państwem narodowym, które stanowi od kilkuset lat podstawę światowego ładu politycznego. Na lewicy wspólnota na poziomie abstrakcyjnego konstruktu społeczno-politycznego nie pojawia się wcale - istnieją za to jedynie kontenery funkcjonalne. Lewica wyróżnia je jedynie w kontekście "vulnerability" - mamy zatem grupy uprzywilejowane, którym lewica się przeciwstawia i grupy ciemiężone, z którymi lewica się identyfikuje i których chce bronić. Jednak brakuje jej oferty jednoczącej wszystkich, gdyż na lewicy nie ma pojęć o immanentnej wartości (wartości samej-w-sobie) - funkcjonują jedynie pojęcia dialektyczne.

(ciąg dalszy w drugiej części, bo system publikacji komentarzy obcina)
Autor: Ziggi  Dodano: 09-11-2015
Andrzej Wendrychowicz - Autor
Bardzo rzeczowa i elegancko napisana analiza. Zresztą, jakżeby inaczej być mogło, znając Autora. Zabrakło mi w tekście przynajmniej krzty emocji; taki profesorski wykład. 
Autor: Andrzej Wendrychowicz  Dodano: 27-10-2015
racjanin   3 na 3
Co ciekawe spora część środowisk prawicowych (no tak, co to znaczy prawicowych...) widzi dokładnie te same problemy co lewica, jednak jako że wyrasta z innych tradycji i filozofii, znajduje na te problemy zupełnie inne rozwiązania. Naprawdę macie z nimi dużo wspólnego. A jednak jesteście dla siebie wrogami. Cóż... ¯\_(ツ)_/¯
Autor: racjanin  Dodano: 24-10-2015
klawik - świetny artykuł   1 na 1
Dziękuję.
Autor: klawik  Dodano: 23-10-2015
KRAZ   4 na 4
"partia Razem nie mogła wpasować się w projekt ZL pomimo, że takiego rozwiązania oczekiwali wyborcy lewicy i takie rozwiązanie dałoby istotny wzrost poparcia"
Ale tylko dlatego, że wyborcy nawet nie wiedzą o istnieniu większości partii i to za sprawą słupków sondażowych PPS, Zieloni i inni poszli na układ ze skompromitowanym Millerem i Palikotem. Dopiero gdy okazało się, że nieznanym nikomu razemiakom udało się zarejestrować listę ogólnokrajową, wyszło że chyba jednak źle wybrali.

"W Polsce pomimo względnie łagodnego przebiegu kryzysu nie odstąpiono od wulgarnie pojmowanej neoliberalnej ekonomii ustawionej pod kątem osiągnięcia osobistego sukcesu."
Może właśnie dlatego, że przebiegł łagodnie. Zresztą przerost biurokracji jest przez wielu postrzegany jako znacznie gorsze zjawisko niż międzynarodowy kapitał. Abstrakcyjny termin "państwo" kojarzy się coraz gorzej, stąd rosnąca popularność neoliberalizmu, który przecież obok fiskalizmu stanowi trzon obecnego systemu. A przecież na rząd można wywrzeć wpływ łatwiej, niż na wielkie koncerny, gdzie nie ma powszechnych wyborów władz, a wyborcami są tylko akcjonariusze, zwłaszcza ci posiadający pakiet kontrolny.
Autor: KRAZ  Dodano: 23-10-2015

Pokazuj komentarze od pierwszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez Facebook lub OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365