Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.188.388 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 308 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
"Autorytety umacniają władzę. Ich zniewalająca siła zmniejsza krytycyzm na tyle, że niektórzy uznają czyjś autorytet wbrew racjom swojego rozumu, przystosowując się do opinii otaczających ludzi. Są to autorytety - nazwałabym urzędowe."
Nowinki i ciekawostki naukowe

Najnowsze nowinki naukowe
Zdrowie
Ćwiczenie mięśni chroni przed zawałem i rakiem (13-10-2021)

Siła naszych mięśni w sposób naturalny osiąga swój szczyt w czwartej dekadzie życia, po czym sukcesywnie spada. Finalnie może spaść do takiego poziomu, że trudno jest wstać z krzesła czy wejść po schodach. Można temu przeciwdziałać poprzez ćwiczenia siłowe. I nie tylko starsi ludzie powinni je praktykować.

Odkryto niespodziewane korzyści zdrowotne wynikające z rozwijania mięśni dla wszystkich dorosłych, które daleko wykraczają poza samo bycie silnym. Okazuje się, że to najlepsze, co można zrobić dla swojego zdrowia. Trening siłowy może dodać lata życia i ochronić przed niektórymi bardzo poważnymi zabójcami. Posiadanie silniejszych mięśni może zmniejszać ryzyko zachorowania na choroby układu krążenia, cukrzycę typu 2 i raka. Istnieją nawet dowody na to, że może poprawić pamięć i zapobiec spadkowi funkcji poznawczych. Jakże trafna jest ludowa mądrość: "W zdrowym ciele zdrowy duch". Co ciekawe, okazuje się, że ćwiczenia siłowe mogą być nawet korzystniejsze dla zdrowia, niż treningi cardio, czyli te które koncentrują się na ćwiczeniu mięśnia sercowego i płuc (np. bieganie, pływanie, jazda na rowerze, aerobik).

New Scientist

Wiadomości
Zimny rok demoluje europejską energetykę (13-10-2021)

Zmiany klimatu dają się mocno we znaki Europie. Niespodziewanie zimny rok, z licznymi deficytami słońca i wiatru sprawił, że europejskie ceny energii, w dużej mierze zależnej od chybotliwych OZE, poszybowały w górę. Według informacji dziennika The Times, większość istniejących w Wielkiej Brytanii farm wiatrowych nie przetrwa bez subsydiów. Jak zauważyli angielscy analitycy: "Zakłócenia w łańcuchu dostaw, susza w Chinach, a przede wszystkim zwiększony popyt na energię w związku z ożywieniem światowej gospodarki 'zamieniły węgiel, jeden z najbardziej niepopularnych surowców na świecie w jedną z najlepszych inwestycji'" (focus.de). Swoje zrobił także rosnący monopol Gazpromu - Rosja skwapliwie wykorzystała sytuację, dostarczając do Europy "mniej gazu niż oczekiwano", w efekcie i jego ceny poszybowały. Kreml liczy utarg. Jak do tego dojdzie jeszcze zimna zima, to będzie naprawdę nietęgo.

W Polsce tymczasem, gdzie nie zdążono jeszcze wygasić energetyki węglowej, ceny znacznie niższe. Węgiel nie zawsze będzie jak obecnie najtańszy. Przeciwnie, za jakiś czas znów sztucznie zostanie zdławiony. Ale zawsze oznacza bezpieczeństwo kraju w okresach nadzwyczajnych, których w przyszłości będzie więcej niż dotychczas. W swoim aktualnym przeglądzie Federalny Urząd Ochrony Ludności w Bonn ocenił, że prawdopodobieństwo katastrofy spowodowanej blackoutem, brakiem energii, jest w Niemczech wyższe niż jakiekolwiek inne ryzyko, w szczególności, że jest to obecnie większe zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego niż pandemia koronawirusa czy niedawna katastrofalna powódź na zachodzie kraju. ("Die Energiewende treibt die Blackout-Gefahr")

Poza tym, KGHM i amerykańska firma NuScale podpisały porozumienie ws. budowy w Polsce czterech małych reaktorów jądrowych. Pierwsze mają powstać do 2029.

Różności
Płaskoziemcy (29-09-2021)

Namawiam Was do obejrzenia filmu "Płaskoziemcy" na Netflixie. Zobaczcie do czego prowadzi wyśmiewanie i związane z nim wykluczenie.

Temat czwartej fali pandemii COVID-19 atakuje nas z każdego serwisu informacyjnego. Facebook pęka od kłótni i wyzwisk od "foliarzy" i "antyszczepów". A gdyby tak odpłynąć ku innej krawędzi? Proponuję "Płaskoziemców" - film Netflixa, który nie sprawi, że zachwieje się Wasza wiara w naukę, ale przy odrobinie wysiłku zobaczycie, jak produkuje się wykluczonych społecznie ludzi, którzy nie mają podstaw by opuścić wyimaginowany świat. Bo co ich spotka, jeśli zdecydują się wrócić na "naszą stronę"? Zaakceptujemy ich czy wyśmiejemy?

Niektóre gadżety płaskoziemców to prawdziwe dzieła sztuki. W filmie zobaczycie artystę, który tworzy mapy, zegarki i stoły z motywem płaskiej Ziemi. Zawiezie je potem na konferencję, gdzie rzesze fanów będą podziwiali to, co stworzył. Poczuje się doceniony (może po raz pierwszy w życiu). Wiecie, że w każdym dużym mieście w Stanach Zjednoczonych cyklicznie odbywają się spotkania płaskoziemców? Często są to płatne konferencje. Przyjeżdżają na nie gwiazdy You Tuba, na którym jest obecnie do obejrzenia 20 mln filmów o płaskiej Ziemi. Robi wrażenie.

Myślicie, że płaskoziemcy to jednolita masa? O, nie. Jakieś 70 proc. z nich wierzy, że Ziemię otacza kopuła, ale na pytanie ile ma metrów jeszcze nikt nie odpowiedział. Będziecie za to zaskoczeni jak precyzyjne eksperymenty przeprowadzają wyznawcy płaskiej Ziemi. Jeden z nich mówi wprost, że nie doceniał wcześniej jak trudne jest przeprowadzanie eksperymentów. Jako widzowie jesteśmy świadkami kolejnych niepowodzeń w przeprowadzaniu testów na żyroskopie (kosztował 20 tys. dolarów) i z wykorzystaniem lasera. "Tradycyjny naukowiec zniewolony przez system" zmuszony jest opierać swoje działanie na tzw. metodzie naukowej. Główny wysiłek wkłada się z obalenie z góry założonej tezy po to, by ostatecznie upewnić się, czy była słuszna. Sztywną zasadą jest również konstruowanie doświadczeń i eksperymentów w taki sposób, by w przyszłości dało się je powtórzyć.

U płaskoziemców jest inaczej. Tu cały trud wkłada się w udowodnienie tezy, której się nigdy nie zmienia, mimo porażki widocznej w eksperymencie. Śmieszne? Nie. Przytoczę wypowiedź dziennikarza naukowego, twórcy strony "Wait but why", który występuje w filmie:

"Problem jest po stronie nauki, która patrzy z wyższością. Nie rozwinęliśmy empatii, która pozwala spojrzeć z poziomu, w którym ci ludzie utknęli" - mówi Tim Urban i tłumaczy, że przecież nigdy nie powiemy dziecku, że jest głupie jeśli czegoś nie rozumie, tylko zastanowimy się kto był jego nauczycielem.

Jest w filmie taka scena, w której matka Marka Sargenta - prawdziwego celebryty w świecie płaskoziemców mówi, że nie popiera poglądów swojego syna, ale chętnie zobaczyłaby dowody na to, że Ziemia jest okrągła. Kiedy oglądałam ten fragment, przypomniał mi się mój własny eksperyment. Wpisałam w wyszukiwarkę hasło "10 dowodów na to, że Ziemia jest okrągła". Wiecie, że jedyny artykuł jaki mi się pojawił miał tytuł "To niemożliwe, że ciągle musimy udowadniać, że Ziemia jest okragła" - był napisany w prześmiewczej formie, a ja szukałam czegoś neutralnego.

Zaczęłam więc wchodzić na konkretne strony popularnonaukowe, na których miałam nadzieję znaleźć choć jeden artykuł poświęcony kształtowi Ziemi. Nie znalazłam. Przy okazji spotkania z zaprzyjaźnionym astronomem, znanym z popularyzacji nauki, zapytałam dlaczego na stronie stowarzyszenia, które prowadzi nie ma materiału obalającego teorię płaskiej Ziemi. Gdybyście widzieli jego wzrok. Poczułam, jakby moje pytanie go obraziło. Wtedy po raz pierwszy przyszło mi do głowy, że może problem polega na tym, że wykształceni naukowcy nie mają ochoty mówić o podstawach tego, co studiowali. Jako dziennikarce często zdarza mi się używać zdania: "Przepraszam, ale muszę zapytać o coś, co pewnie powinnam pamiętać ze szkolnego podręcznika". Czasami już po skończonym wywiadzie z naukowcem orientuję się, że czegoś nie zrozumiałam i przyznaję, że wprawia mnie to w zakłopotanie.

Świat coraz bardziej się komplikuje. Nie ma złotego przepisu na to, jak nie zostać w tyle. Do czasu, kiedy przeczytałam książkę "Siła tożsamości" Manuela Castellsa, myślałam że dobra edukacja uzbraja ludzi w najlepsze narzędzia poznawania świata i nadążania za zmianami. Castells wywrócił do góry nogami moje myślenie. Wyłożył bowiem niezwykle klarownie, jak kończy się wyrywanie z korzeniami tego, w czym człowiek wzrastał i w co wierzył przez całe życie. Opisał proces wstępowania wykształconych ludzi w szeregi Al Kaidy. Jego zdaniem wykluczanie przez wyśmiewanie robi z człowieka demona.

Psycholog Per Espen Stoknes mówi z filmie "Płaskoziemcy": "Najgorszy scenariusz to taki, że zepchniemy tych ludzi na margines społeczeństwa. Ich umysły pozostaną w zacofaniu i stagnacji. Stracimy ich bezpowrotnie". Stoknes tłumaczy też, że wykluczony społecznie człowiek wpycha sam siebie w proces tworzenia fikcyjnego świata, bo to jedyne, co nadaje sens jego życiu.

I faktycznie - w filmie zobaczycie dużo uśmiechniętych twarzy. Często słychać głosy "tu mnie nikt nie ocenia. Jestem akceptowany. Wcześniej czułem się wyizolowany". Fikcyjny świat daje tym ludziom poczucie szczęścia - nic dziwnego, że nie chcą go opuszczać. Bo co dostaną w zamian? Przecież nigdy im nie zapomnimy, że byli płaskoziemcami.

Filozof Giambattista Vico stworzył w XVIII w. teorię, że dzieje ludzkości przechodzą przez trzy cykle:

- epokę bogów - w której dominuje religia, prawa są surowe, a język jest obrazowy (hieroglify);

- epokę bohaterów (herosów) - panują surowe obyczaje, w języku dominuje poezja;

- epokę ludzi - człowiek osiąga pełną samowiedzę, ufa własnym zdolnościom, pojawia się język prozaiczny oraz historiografia.

W dalszym rozwoju - w wyniku skomplikowania świata i braku zdolności do jego pojmowania, następuje powrót do epoki bogów i proces dziejowy zaczyna się od początku.

Obejrzyjcie "Płaskoziemców" - niech ten film zadziała jak szczepionka przed chorobą współistniejącą z COVID-19 - wyśmiewaniem i wyzywaniem od "foliarzy" i "antyszczepów".

PAP Nauka w Polsce

Ekologia
Szwajcarzy w referendum odrzucili "ratowanie klimatu" (28-09-2021)

Rząd Szwajcarii postanowił zaostrzyć walkę o klimat, by wypełnić postanowienia konwencji paryskiej. Ustawa klimatyczna przewidywała wzrost ceny emisji CO2, opłaty za "nieekologiczne" ogrzewanie mieszkań, podatek od latania samolotem, dotacje na ekologiczne remonty mieszkań czy ulgi dla ekologicznych pojazdów. Kolejne prawo zakazywało stosowania syntetycznych środków ochrony roślin. Na horyzoncie jest też ustawa zakazująca paliw kopalnych do 2050 roku.

Szwajcarzy postanowili poddać to referendum i odrzucili nawet te pomysły na ratowanie klimatu, które popierały partie konserwatywne. Chcecie wzrostu opłaty klimatycznej za benzynę i diesla - to teraz nie będzie żadnej opłaty. Nie poddamy eksterminacji swojego rolnictwa, by paru cwaniaków mogło jeszcze więcej importować z drugiej części globusa, gdzie nie ma tego typu ograniczeń. Chcemy mniej emitować? To poprzez innowacje technologiczne a nie zakazy i podatki.

Tak działa prawdziwa demokracja. W Niemczech, gdzie też wprowadzono analogiczne restrykcje dla rolnictwa, rolnicy nie mają takich instrumentów politycznych, więc ograniczają się do masowego stawiania przy polach zielonych krzyży z informacją, że zielona polityka zabija rolnictwo.


Tysiące takich krzyży stoi przy niemieckich polach. Wikimedia

Wiadomości
Niemcy się radykalizują (25-09-2021)

"Powiesić zielonych!" - takie plakaty zawisły przed wyborami w niemieckich miastach. Ewidentne wzywanie do przemocy? Otóż sąd administracyjny w saksońskim Chemnitz stwierdził, że to jednak dozwolona agitacja polityczna. Nakazał jedynie partii Trzecia Droga, by była na tyle uprzejma, by wieszać swoje przesłanie przynajmniej 100 metrów od plakatów Zielonych. W innym z kolei kraju niemieckim, Bawarii, sąd okręgowy nakazał zdjęcie plakatów. Dlaczego to, co jest dozwolone w Saksonii jest zakazane w Bawarii? Być może chodzi o to, że w Bawarii Zieloni są drugą siłą polityczną, zaś w Saksonii drugą siłą jest AfD, zaś Trzecia Droga ma swoich przedstawicieli we władzach Vogtland i Plauen. Ostatecznie i w Saksonii plakaty znikły, bo sąd w Budziszynie uwzględnił odwołanie władz miasta Zwickau.

Trzecia Droga to partia narodowosocjalistyczna, która w swoim programie m.in. chce powrotu Śląska, Pomorza i Mazur do Niemiec.

Lewicowi radykałowie nie pozostają w tyle. Głośny jest obecnie prowadzony w Dreźnie przy nadzwyczajnych środkach ostrożności proces Liny E., która oskarżana jest o to, że zgromadziła wokół siebie dziesięciu byczków, których posyłała do pobić i podpaleń wymierzonych w nacjonalistów. Wśród ich ofiar jest 13 osób, niektórzy w stanie ciężkim lub w śpiączce. Lina sądzona jest z artykułu o działalność terrorystyczną i jako urodziwa studentka ma rzeszę fanów w całych Niemczech, organizujących manifestacje pod hasłami "Wolność dla Liny", "Wszyscy jesteśmy Liną" itp.



Ataki lewicowych ekstremistów wymierzone są także w policję. Na początku sierpnia w Berlinie odbyła się manifestacja Czarnego Bloku, który skandował: ""Daj gliniarzom to, czego potrzebują: 9 mm w brzuch". Poturbowano policjanta. Sprawców nie złapano, ale policja wyznaczyła nagrodę 4 tys. euro za ich wskazanie.

Niemcy się radykalizują po lewej i po prawej stronie. A nawet i w środku (pośród niezrzeszonego ludu). 18 września w Nadrenii-Palatynacie pracownik branży IT udał się na stację benzynową celem zakupu sześciopaku piwa; gdy jednak poproszono go o założenie maseczki, oznajmił, że pandemia to wymysł, wyjął broń i strzelił 20-letniemu studentowi prosto w twarz.

Choć i w Polsce na okrągło używa się określeń "faszysto" itp., w istocie niewielu u nas takich radykałów. Jest spokojniej. Jak to śpiewał Happysad:

"Bo człowiek nie jest taki
Co by siedział w cieniu
Chciałby się buntować
No ale nie ma przeciw czemu
Nikomu już nie w głowie
Sny o płonącym Babilonie
Dzieci rewolucji dawno już sypiają spokojnie"

 

Wiadomości
Niemiecka ustawa kwotowa (01-01-2021)

Niemcy stoją na straży polityki równościowej w UE. Tymczasem gospodarka niemiecka jest jedną z najmniej sfeminizowanych nie tylko w Europie, ale i na świecie. Według raportu PwC Polska będzie pierwszym rozwiniętym krajem świata, który wyrówna nierówności płacowe między kobietami i mężczyznami. Ostatnim zaś będą Niemcy, którym zająć to ma, wedle aktualnego tempa, bagatela - 300 lat. Jeśli idzie o obsadzanie kobiet na stanowiskach kierowniczych w dużych firmach Niemcy są niemal na samym końcu w UE. 20 lat temu niemieccy liderzy biznesu zobowiązali się do większego otwarcia na kobiety. Tymczasem zachodzą procesy odwrotne: Udział kobiet w zarządach 30 największych firm w Niemczech, które są notowane na giełdzie, spadł w tym roku o 1,9 pkt proc. do poziomu 12,8 proc. Żadna z 30 największych firm w Niemczech nie ma kobiety na stanowisku prezesa. Władza uznała więc, że dla zachowania twarzy potrzeba dokonać przymusowej feminizacji. Przedłożono projekt ustawy kwotowej, która miałaby doprowadzić, by przesunąć Niemcy z miejsca 24 (na 27) na miejsce 17. Według raportu Grant Thornton, Polska ma jedną z najbardziej sfeminizowanych gospodarek świata.

Różności
Niełatwo przewidywać przyszłość (01-01-2021)

W 2019 zapowiadano "zimę stulecia".

Okazało się, że zima nie przyszła w ogóle.

2020 miał z kolei przynieść "suszę stulecia". Rząd wydał nawet specustawę na tę okoliczność. Tymczasem zamiast klęski nieurodzaju mieliśmy klęskę urodzaju. Jak podaje serwis Twoja Pogoda:

"Rekordowy urodzaj
Znacznie wyższa niż zazwyczaj temperatura i wzmożone opady sprawiły, że na polach uprawnych mieliśmy rekordowy urodzaj. Według danych GUS-u, tegoroczne zbiory zbóż sięgnęły 33,5 milionów ton i był aż o 16 procent większe niż w poprzednim roku.
Statystyka jest prowadzona od 2004 roku i w tym okresie nie zdarzył się równie wysoki wynik. Poprzedni rekord należy do równie mokrego roku 2017, gdy zebrano 32,2 mln ton zbóż.
Bardzo udane były też zbiory kukurydzy, owoców z drzew i krzewów owocowych, plantacji jagodowych oraz warzyw gruntowych. Zebrano średnio od 10 do 15 procent więcej niż przed rokiem. Najbardziej obrodziły ziemniaki, nawet o 40 procent więcej w stosunku do 2019 roku."

Przyszłość lubi płatać figle...

Psychologia
Mindfulness i medytacja mogą wzmagać depresję i stany lękowe (01-01-2021)

Mindfulness (uważność) to metoda wywodząca się z buddyzmu i praktyk medytacyjnych. Jest to podejście, które proponuje nieosądzające spojrzenie na rzeczywistość i skupienie uwagi na teraźniejszości - na "tu i teraz", zakłada bezwarunkowe akceptowanie własnych emocji, myśli i doznań ciała - bez identyfikowania się z nimi, oceniania ich i prób modyfikacji. Po swej popularyzacji na Zachodzie, praktyka została przyjęta przez świat akademicki jako metoda terapeutyczna. Od lat 70. XX wieku psychologia kliniczna i psychiatria rozwinęły wiele zastosowań terapeutycznych opartych na medytacji mindfulness. Praktyka mindfulness ma wiele współczesnych zastosowań w psychologii, takich jak redukcja objawów depresji, redukcja stresu, lęku, oraz w terapii uzależnień.

Entuzjazm wobec terapeutycznego zastosowania medytacji opierał się częściowo na modzie wobec orientalnej filozofii, częściowo zaś na rosnącej świadomości skutków ubocznych leków antydepresyjnych i trudności, jakie niektórzy doświadczali po ich odstawieniu. Okazuje się jednak, że i mindfulness niesie skutki uboczne.

Brytyjscy naukowcy dokonali pierwszego systematycznego przeglądu efektów terapii, opierając się na 55 badaniach opublikowanych w periodykach medycznych. W konsekwencji ustalono, że co najmniej 8% pacjentów doświadcza negatywnych skutków ubocznych terapii. Zazwyczaj jest to pogłębienie depresji lub stanów lękowych lub nawet nabawienie się tych dolegliwości.

"Wobec większości ludzi działa to dobrze, ale efekty pozytywne są niewątpliwie przeszacowane i nie dla wszystkich mają wpływ dobroczynny" - mówi Miguel Farias z Uniwersytetu Coventry w UK, jeden z autorów badania. "Ludzie doświadczali wszystkiego, od wzrostu lęku po ataki paniki". Odnotowano także przypadki psychozy lub myśli samobójcze.

Jak podkreśla Farias, wielkość 8% może być zaniżona, jako że wiele badań nad medytacją odnotowuje jedynie poważne skutki uboczne lub nie odnotowuje ich wcale.

Acta Psychiatrica Scandinavica, DOI: 10.1111/acps.13225. Podane za: New Scientists

Ekologia
Ekologiczna rura (27-12-2020)

Rurociąg największej w Polsce oczyszczalni ścieków Czajka wykonany został z plastiku wzmacnianego szkłem (tzw. GRP - Glass Reinforced Plastic). Miał mieć trwałość 50 lat, bo tyle wskazuje jego dokumentacja. Tyle że trwałość ta dotyczy środowiska o neutralnej wartości pH. Przy ściekowym środowisku trwałość rur GRP zdecydowanie maleje, jeśli nie jest specjalnie pod tym kątem zaprojektowana. Tymczasem już 5 lat od budowy tych rurociągów zauważono, że zaczynają się sypać. Miasto zleciło wówczas ekspertyzę na Politechnice Warszawskiej, w wyniku której ustalono, że żywotność zainstalowanych rurociągów wynosi nie 50, lecz ok. 15 lat. Ekspertyza została utajniona. Może i dobrze, bo i tak okazała się nazbyt kolorowa, gdyż rurociągi nie wytrzymały nawet dekady.

Problem nie dotyczy jedynie Warszawy, gdyż rurociągi GRP od 20 lat stosuje się w oczyszczalniach w całej Polsce. Przebudowa Czajki, podyktowana wymogami polityki ekologicznej, była początkowo projektowana na rurach ze stali nierdzewnej, tyle że projekt "udoskonalono" stawiając na bardziej "eco-friendly" GRP. 20 lat potrzeba było, by się okazało, że nasze nowoczesne oczyszczalnie budujemy z niewłaściwych materiałów.

Więcej na ten temat: 

TVN Warszawa. Ekspertyza o złym stanie kolektorów powstała jeszcze przed pierwszą awarią. Została utajniona

Ekspert: rurociągi przesyłające ścieki do "Czajki" zostały zbudowane z nieodpowiednich materiałów

Lifetime Glass Reinforced Plastic Pipes by Measuring the Stiffness. Journal of Applied Engineering Sciences. 2018

 

 

Historia
Madison Project: Rzeczpospolita najlepiej kwitła za Jana III Sobieskiego (27-12-2020)

Holenderski Madison Project dokonał szacunku zmian realnego PKB na mieszkańca mierzonego z uwzględnieniem parytetu siły nabywczej w okresie Rzeczypospolitej. Niestety, tylko od 1400 roku, czyli nie obejmuje to okresu panowania Kazimierza Wielkiego. Niemniej w ostatnich 600 latach Polska najlepiej się rozwijała za Jana III Sobieskiego, Zygmunta Starego i Zygmunta Augusta. Najgorzej za Zygmunta III Wazy (którego pomnik do dziś jest nieszczęsnym symbolem stolicy)

Dopiero tutaj widać, na czym polegał "złoty wiek" przypadający na ostatnie lata dynastii jagiellońskiej, kiedy w bardzo szybkim tempie doganialiśmy Zachód. Szczyt tego rozwoju - 66,7 proc. średniej europejskiej osiągnęliśmy w 1572 roku, trzy lata po zawarciu Unii Lubelskiej i utworzeniu Rzeczpospolitej Obojga Narodów. W tym samym 1572 roku umarł Zygmunt August i skończyły się rządy Jagiellonów. Rekord z 1572 według danych z Maddison Project został pobity zaledwie dwa lata temu, w 2018 roku. Jeśli w najbliższych latach będziemy gonić Zachód w takim samym tempie, co w ciągu ostatnich kilkunastu lat, to dogonimy go gdzieś w okolicach roku 2035. Źródło: Businessinsider

Dodajmy tutaj, że Polska nie jest wcale liderem środkowoeuropejskiego doganiania Zachodu. Jest nim Rumunia. Otóż Rumunia w roku 2015 miała poziom konsumpcji na głowę wynoszący 57% unijnego (w Polsce w tym czasie 69%). Po pięciu latach Rumunia zrównała się z Polską i dziś oba nasze kraje mają 79% poziomu unijnego. Ergo: Rumunia rozwijała się w ostatnich latach dwukrotnie szybciej niż Polska. Nic więc dziwnego, że rządy w Rumunii jako 'niegodziwe i bezprawne' piętnowała z równą zaciekłością Komisja Europejska, jak i nasze TVP solidarnie z TVN. Więcej o modelu rumuńskim pisałem w tekście Rumunia (Polakom) nieznana

Wiadomości
Mastercard: Polki najbardziej przedsiębiorcze w UE (26-12-2020)

Opublikowano wyniki kolejnej edycji badania Mastercard Index of Women Enterpreneurs, które analizuje czynniki, które sprzyjają lub hamują przedsiębiorczość kobiet w 58 krajach świata, które łącznie skupiają ok. 80% siły roboczej kobiet na całym świecie. Najlepiej w zestawieniu wypadły kraje europejskie, na czele z Polską.

Listę krajów, oferujących paniom dobre warunki do prowadzenia biznesu, otwiera Izrael. Na kolejnych miejscach uplasowały się USA, Szwajcaria i Nowa Zelandia. Na piątej pozycji znajdziecie natomiast Polskę, która w ciągu roku awansowała o 5 pozycji, wyprzedzając m.in. Kanadę i Wielką Brytanię. Obok Szwecji, Polska zanotowała największy postęp w 2020 roku.

Mastercard Index of Women Enterpreneurs 2019:

  1. USA - 70,3
  2. Nowa Zelandia - 70,2
  3. Kanada - 69,0
  4. Izrael - 68,4
  5. Irlandia - 67,7
  6. Tajwan - 66,2
  7. Szwajcaria -65,8
  8. Singapur - 65,6
  9. Wielka Brytania - 65,6
  10. Polska - 65,1

Mastercard Index of Women Enterpreneurs 2020:

  1. Izrael - 74.66
  2. USA - 74.00
  3. Szwajcaria - 71.51
  4. Nowa Zelandia - 70.13
  5. Polska - 68.92
  6. Wielka Brytania - 68.69
  7. Kanada - 68.55
  8. Szwecja - 68.26
  9. Australia 67.47
  10. Hiszpania - 67.33

Ranking opracowano w oparciu o trzy główne elementy. Pierwszym jest udział kobiet w rynku pracy, w tym ich odsetek na stanowiskach menedżerskich i specjalistycznych. Drugi czynnik to dostęp kobiet do zasobów wiedzy i środków finansowych. Listę uzupełniają przyjazne warunki do prowadzenia działalności gospodarczej - ogólnie, w tym przez kobiety. Ostatecznie powstał indeks, którego wartość jest średnią ważoną trzech wspomnianych elementów.

Mastercard odnotował, że Polska "dokonała dużego postępu" w tworzeniu pozytywnego środowiska dla przedsiębiorczych kobiet. W szczególności zwiększyły się wskaźniki wsparcia instytucjonalnego dla małych i średnich przedsiębiorców, które w stosunku do 2019 wzrosły o 50%. Odnotowano zmniejszanie różnicy płac w działalności przedsiębiorczej z 25% do 10%, lepsze postrzeganie i wykorzystywanie okazji biznesowych oraz lepszy kulturowy odbiór przedsiębiorców, w tym kobiet.

Polska otrzymała także wysokie noty za "wyniki kobiet w zakresie rozwoju", która bierze pod uwagę udział kobiet na stanowiskach zarządczych (w Polsce 40%), specjalistów i pracowników technicznych, wskaźnik przedsiębiorczości kobiet (w Polsce 30% firm prowadzone jest przez kobiety) oraz ich udział w sile roboczej. W kumulacji tych czynników Polska zajęła czwarte miejsce na świecie, awansując z miejsca ósmego w 2019 roku.

Powyższe dane, zwłaszcza duży awans przedsiębiorczych Polek w ciągu ostatniego roku, to swoisty paradoks, jako że od ponad pięciu lat rządzi w Polsce koalicja centroprawicowa, która nie tylko nie wpisuje na swe sztandary równouprawnienia kobiet, ale i zwiększa świadczenia socjalne na rzecz prokreacji, co według prognoz liberalno-lewicowych doprowadzić miało do zawodowej deaktywacji kobiet. Nic takiego nie nastąpiło, przeciwnie Polki wyrosły na liderki przedsiębiorczości unijnej (wypada też odnotować, że i centroprawicowe prognozy o stymulacji prokreacji poprzez świadczenia socjalne nie bardzo się sprawdziły). Równouprawnienie płci jest sprawą istotną dla rozwoju społecznego kraju, jakkolwiek raporty kolejnych instytucji zewnętrznych pokazują, że problem ten w znikomym stopniu dotyczy akurat Polski, gdyż:

  • według Agencji Praw Podstawowych UE, w Polsce występuje najniższa w UE skala przemocy wobec kobiet (badanie dotyczyło przemocy realnej, a nie jedynie tej zgłaszanej);
  • według danych OECD, Polska jest wśród państw z najniższą akceptacją przemocy domowej wśród kobiet;
  • według raportu New World Wealth, Polska jest najbezpieczniejszym dla kobiet dużym krajem Europy;
  • według raportu PwC, Polska jest wśród 10 państwa świata o najniższych nierównościach płac kobiet i mężczyzn i najszybciej na świecie zniesie te nierówności (nie ma to nic wspólnego z niskim poziomem płac, gdyż w innych krajach o podobnym poziomie płac różnice są znacznie większe niż w Polsce);
  • według raportu Grant Thornton, Polska jest unijnym liderem w obsadzaniu kobiet na stanowiskach kierowniczych w firmach.
  • według danych WHO, Polki dwukrotnie rzadziej niż inne Europejki popełniają samobójstwa

 

Ekologia
Odkryto tani sposób zamiany CO2 w eko-benzynę (09-08-2020)

Świat sukcesywnie zwiększa udział etanolu w benzynach, gdyż zmniejsza to zależność od ropy naftowej. Udział biopaliw w polskich paliwach wynosi obecnie ok. 5%. Opierają się one głównie na rzepaku i kukurydzy. W wielu krajach UE można dziś tankować benzynę E10, która jest tańsza i zawiera 10% etanolu. Zamiast jednak produkować go z roślin, co podwyższa ceny żywności, można produkować go z ...CO2, dzięki czemu można by godzić cele unijne Nowego Zielonego Ładu ze wzrostem bezpieczeństwa energetycznego kraju.

W czasie ubiegłorocznego szczytu klimatycznego COP25 przedstawiono ideę gospodarki węglowej o obiegu zamkniętym (Circular Carbon Economy), która zastępuje irracjonalną demonizację węgla koncepcją w której węgiel staje się częścią rewolucji gospodarczej. William McDonough mówił wówczas: "Węgiel został zdemonizowany, ale węgiel nie jest wrogiem. Obecnym problemem jest źle zarządzany węgiel, oparty na błędnych projektach. Potrzebujemy nowej narracji węglowej, która rozpoznaje korzyści płynące z węgla i ujmuje potencjalne problemy w odpowiedzialny sposób. Prowadzi nas to do narracji o tym, jak możemy przeprojektować nasze produkty, budynki, systemy i miasta w gospodarce węglowej o obiegu zamkniętym, aby poprawić stan naszej planety." Profesor Jorge Gascón z KAUST Catalysis Research Center dodawał: "My, badacze zajmujący się katalizą, jesteśmy współczesnymi alchemikami, poszukujemy kamienia filozoficznego, który pomoże nam przekształcić odpady w zasoby. Niedługo czeka nas kolejna rewolucja w sposobie wykorzystywania naszych zasobów oraz w sposobie wytwarzania i magazynowania energii i wierzę, że kataliza odegra ogromną rolę."

Obecnie naukowcy z Argonne National Laboratory w Illinois prezentują bardzo efektywny cenowo proces zamiany dwutlenku węgla w etanol oparty właśnie na katalizie.

Zespół kierowany przez Argonne National Laboratory, jednostkę naukową Departamentu Energii USA (DOE) we współpracy z Uniwersytetem Północnej Illinois, odkrył nowy elektrokatalizator, który przekształca dwutlenek węgla (CO2) i wodę w etanol z bardzo wysoką wydajnością energetyczną i wysoką selektywnością dla pożądanego produktu końcowego, przy niskich kosztach. Etanol jest szczególnie pożądanym towarem, ponieważ jest składnikiem prawie wszystkich benzyn i jest szeroko stosowany jako półprodukt w przemyśle chemicznym, farmaceutycznym i kosmetycznym.

"Proces powstały w wyniku działania naszego katalizatora przyczyniłby się do gospodarki węglowej o obiegu zamkniętym, która pociąga za sobą ponowne wykorzystanie dwutlenku węgla" - powiedział Di-Jia Liu, starszy chemik w dziale nauk chemicznych i inżynierii z Argonne oraz naukowiec z Uniwersytetu w Chicago. Proces ten dokonałby się poprzez elektrochemiczną konwersję CO2 emitowanego z procesów przemysłowych, takich jak elektrownie na paliwa kopalne lub zakłady fermentacji alkoholu, w cenne towary po rozsądnych kosztach. Nowy katalizator składa się z atomowo rozproszonej miedzi na nośniku z proszku węglowego. W wyniku reakcji elektrochemicznej rozkłada on cząsteczki CO2 i wody i selektywnie ponownie składa rozbite cząsteczki w etanol pod zewnętrznym polem elektrycznym. Selektywność elektrokatalityczna lub "wydajność Faradaya" procesu wynosi ponad 90 procent, znacznie wyższa niż w jakimkolwiek innym opisywanym procesie. Co więcej, katalizator pracuje stabilnie podczas dłuższej pracy przy niskim napięciu.

"Dzięki tym badaniom odkryliśmy nowy mechanizm katalityczny przemiany dwutlenku węgla i wody w etanol" - powiedział Tao Xu, profesor chemii fizycznej i nanotechnologii z Northern Illinois University. "Mechanizm powinien również stanowić podstawę do opracowania wysoce wydajnych elektrokatalizatorów do konwersji dwutlenku węgla w szeroki wachlarz chemikaliów o wartości dodanej".

Ponieważ CO2 jest stabilną cząsteczką, przekształcenie go w inną cząsteczkę jest zwykle energochłonne i kosztowne. Jednakże, według Liu, "Moglibyśmy połączyć proces elektrochemiczny konwersji CO2 na etanol przy użyciu naszego katalizatora z siecią elektryczną i skorzystać z taniej energii elektrycznej dostępnej ze źródeł odnawialnych, takich jak słońce i wiatr, poza godzinami szczytu". Ponieważ proces przebiega w niskiej temperaturze i ciśnieniu, może szybko rozpocząć się i zatrzymać w odpowiedzi na przerywane dostawy odnawialnej energii elektrycznej.

"Przygotowaliśmy kilka nowych katalizatorów wykorzystując to podejście i stwierdziliśmy, że wszystkie one są bardzo wydajne w konwersji CO2 do innych węglowodorów" - powiedział Liu. "Planujemy kontynuowanie tych badań we współpracy z przemysłem, aby rozwijać tę obiecującą technologię".

Źródła:

Researchers discover new electrocatalyst for turning carbon dioxide into liquid fuel

Scientists and innovators present the Circular Carbon Economy at COP25

Etanol i współuwodornienie są szansą na zwiększenie udziału biopaliw w Polsce

Wiadomości
Podkarpacie znów produkuje sprzęt AGD (27-07-2020)

Podkarpacie ponownie ma rodzimego producenta sprzętu AGD. To firma Zelmotor, która przez wiele lat działała w Rzeszowie jako podwykonawca dla Zelmera i jego kolejnych właścicieli.
Zelmera przejął Bosch i po czasie wygasił, zastępując swoim sprzętem. Ceny częsci zamiennych od kiedy przejął ich Bosch poszły wyraźnie w górę i czasami nie opłacało się naprawiać.

Pracownicy wzięli sprawy w swoje ręce i samodzielnie zaczęli produkować sprzęt AGD. Dzięki temu 140 miejsc pracy zostało uratowanych.

Firma Zelmotor wynajmuje hale w Rzeszowie, ale aż 60 procent produkcji nowego sprzętu AGD odbywa się w Jarosławiu w budynkach byłego Jarlanu. Można powiedzieć, że stara firma w starych murach stworzyła coś zupełnie nowego. Mając oczywiście fachową kadrę, której żal byłoby wysłać na zasiłki dla bezrobotnych.

W dobrych czasach Zelmotor jako podwykonawca produkował kilkaset tysięcy silników miesięcznie. Teraz niewiele. Dlatego postawił na gotowe krajalnice, szatkownice, maszynki do mielenia mięsa i warzyw, a wkrótce miksery. W planach jest natomiast inny nowoczesny sprzęt AGD, który pracownicy w Rzeszowie i Jarosławiu sami projektują, wytwarzają jego części i składają do gotowego wyrobu. Co ważne, ich towary w razie potrzeby, jak dawniej po kilkuletnim użytkowaniu, nadają się do naprawy i ponownego użycia. Tak wskrzeszona fabryka daje pracę i osiąga już płynność finansową. Miała upaść, a rozkręca biznes.

Cała załoga to dawni pracownicy Zelmotoru, który był najpierw podwykonawcą Zelmeru, a potem innej dużej światowej firmy. Inżynierowie, konstruktorzy, pracownicy, którzy wywodzą się z lokalnej Politechniki i szkół technicznych, to właśnie dla nich uratowanie firmy było przejawem lokalnego patriotyzmu gospodarczego. Zelmotor jest samowystarczalny jeśli chodzi o produkcje kompletnego sprzętu AGD. Niezależny od nikogo. Poza oczywiście klientami. Jako polska firma chce ich przekonać do rodzimych wyrobów. Szuka też odbiorców samych silników zarówno do sprzętu AGD, jak i ogrodniczego, a także wentylacyjnego. Przy swoich mocach przerobowych jest w stanie produkować pięć razy więcej niż dotychczas. Nawet w dobie koronawirusa.

Anna Tomczyk, więcej...

Ekologia
7% plastiku "recyklingowanego" trafia do oceanów. Niemcy liderem (05-07-2020)

Irlandzcy naukowcy wykazali, że znacząca część plastiku, który w papierach figuruje jako recyklingowany w istocie trafia do oceanów. Przodują w tym Niemcy, a w ujęciu per capita: Słowenia, Belgia, Wielka Brytania, Niemcy i Holandia. Kraje zachodnie są więc mniej eko niż wynika to z ich autoprezentacji. Realna różnica w recyklingu między Polską a Zachodem jest więc mniejsza niż podawana.

Wedle oficjalnych danych Europa poddaje recyklingowi 30% plastiku. Jeśli chodzi o plastikowe opakowania to Polska jest mniej więcej w połowie tabeli, recyklingując 27 kg/osobę, co stanowi połowę takich odpadów. Jeśli idzie o wszystkie odpady plastikowe to recyklingujemy 26%. Wyprzedzają nas Niemcy, które recyklingują 38 kg/os. Najwyższy wynik osiąga Irlandia - 57 kg/os.

Tyle że według wspomnianych irlandzkich badań okazało się, że 46% europejskiego plastiku pokonsumenckiego przeznaczonego do recyklingu, jest eksportowana, z czego do 7,3% trafia finalnie do oceanów.

Problem dotyczy najmocniej Niemiec, Wielkiej Brytanii oraz Belgii. Choć w ujęciu per capita i Słowenia dołącza do tych oceanicznych "dostawców" plastiku.

Jak wskazuje jeden z autorów badania, David Styles, "Badanie wskazuje, że 'prawdziwe' wskaźniki recyklingu mogą znacząco odbiegać od tego, co raportują poszczególne samorządy i kraje". MA

Publikacja: Recycling of European plastic is a pathway for plastic debris in the ocean

Wiadomości
5 tys. zł na zagospodarowanie deszczówki (02-07-2020)

Woda to skarb, dlatego łap deszczówkę. Obecnie można złożyć wniosek o dofinansowanie w wysokości 5 tys. zł na budowę własnego systemu ZATRZYMYWANIA i ZAGOSPODAROWANIA deszczówki, którą można wykorzystać utylitarnie (np. podlewanie i nawadnianie upraw ogrodowych i trawników, spłukiwanie urządzeń sanitarnych, pranie, mycie pojazdów), jak i estetycznie (np. oczko wodne, stawik).

Finansowaniem objęto zakup, montaż i uruchomienie instalacji pozwalających na zagospodarowanie wód opadowych i roztopowych na terenie nieruchomości objętej przedsięwzięciem. Wodę opadową można zbierać nie tylko z dachów, ale i z powierzchni utwardzonych - z wykorzystaniem systemu z odpływami liniowymi.

Dzięki temu wody te nie będą odprowadzane na przykład do kanalizacji bytowo-gospodarczej, kanalizacji deszczowej, rowów odwadniających odprowadzających poza teren nieruchomości, na tereny sąsiadujące, ulice, place itp. Otrzymane wsparcie będzie można przeznaczyć na przewody odprowadzające wody opadowe, zbiornik retencyjny podziemny lub nadziemny, oczko wodne, instalację rozsączającą oraz elementy do nawadniania bądź innego sposobu racjonalnego wykorzystania zatrzymanej wody.

Program "Moja woda" będzie prowadzony w latach 2020-2024. Koszty kwalifikowane mogą być liczone od 1 czerwca 2020 r. do 30 czerwca 2024 r. Wnioski należy składać do Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (WFOŚiGW).

Zróbcie swoją własną małą retencję.

Pokaż archiwum nowinek

 Wyszukaj w nowinkach:
Średnia liczba wiadomości, nowinek i ciekawostek na miesiąc: 13.9

Subskrybuj nowinki:

:
 
 :
 
  OpenID
 Załóż sobie konto..
Wyszukaj

Wprowadzenie
Indeks artykułów
Książka: Racjonalista
Napisz do nas
Newsletter
Promocja Racjonalisty

Racjonalista w Facebooku
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365