Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
199.544.606 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 243 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Smierć sama w sobie nie jest straszna, lecz tylko nniemanie, że jest straszna, jest straszne."
« Ludzie, cytaty  
Tadeusz Sendzimir - Kopernik metalurgii [3]
Autor tekstu:

Inwald ma żyłkę biznesmena. Już chce budować linię technologiczną. Kilku innych polskich inżynierów i techników włącza się do przedsięwzięcia. Sędzimir powstrzymuje ich zapał. Najpierw trzeba przeprowadzić testy na skalę półtechniczną. Miejscem prób jest opuszczona przez Niemców hala w podkatowickiej Kostuchnie. Po paru miesiącach rusza właściwa ocynkownia. Spełnia się idea sprawdzona w lwowskim laboratorium prof. Tołłoczki, tyle że na przemysłową skalę. Zaraz potem uruchamiają walcownię o szokujących świat techniczny, nowatorskich rozwiązaniach. Od tej pory w Polsce produkuje się zupełnie nowy, nie znany nikomu na świecie rodzaj blach ocynkowanych.

Pierwsze tony sędzimirowskiej blachy Inwald kieruje do polskich sklepów. Pewną ilość sprzedał na wspomniane pokrycie dachu Sukiennic. Spore ilości blachy eksportuje się do Szwajcarii z przeznaczeniem na dachy domów w Zurychu. O Sędzimirze i jego ekipie robi się głośno. Do Katowic ściągają inwestorzy i handlowcy z Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii i z Ameryki. W swej książce Vanda Sendzimir przytacza jakąś ówczesną wypowiedź: „Ci Polacy potrafią prócz szynki zrobić jeszcze coś innego, równie doskonałego". Te dni na Śląsku to jest właśnie czas, kiedy stawiamy wspomniany słup graniczny.

Przypominając drogę życia wynalazcy bardziej szczegółowo przedstawiłem tylko jeden rozwiązany problem techniczny tzw. galwanizacji cynkowej. W zbliżonym okresie Tadeusz Sędzimir zrealizował na Śląsku drugi wielki wynalazek. Była nim walcarka do blach z jedną parą walców, tzw. klatką walcowniczą. — Dotychczas każda z całego szeregu klatek zapewniała stopniową redukcję grubości. Teraz, wystarczyła tylko jedna klatka z para walców stopniowo przybliżających się do siebie. Powiedzmy tylko, że wymagało to zapanowania nad potężnymi, skomasowanymi siłami nacisku. Sztuczka zastosowana przez Tadeusza polegała na tym, że walce podparł na całej długości na innych walcach — rolkach pośredniczących w przekazywaniu sił nacisku. Nie były już, jak dotychczas łożyskowane na swoich końcach niczym — przykładowo — wałek w obu rękach skrzętnej gospodyni przygotowującej placek na makaron. Rolki pośredniczące funkcjonowały lepiej niż stosowane dotąd łożyska skrajne. Można było zastosować wyższe siły nacisku na walcowaną blachę.



Na tym spisie tyle genialnych co prostych wynalazków nie koniec. Trzeba wspomnieć o absolutnie nowatorskim a przecież wydawałoby się oczywistym rozwiązaniu. Zamiast walcować długi, płaski arkusz blachy, Sendzimir kazał zespawać oba jego końce i puścił pomiędzy walcami niczym obręcz. Dzięki temu mógł zaoszczędzić miejsce i zmniejszyć wymiary hali walcowniczej. Od tego czasu budynki walcowni nie muszą mieć kilkuset metrów długości. Nie zapomnijmy jeszcze o wynalezieniu przez Tadeusza metody walcowania z przeciwciągiem. Aby wyjaśnić o co chodzi z tym przeciwciągiem, przypomnę najbardziej udany opis zamieszczony swego czasu w „Przekroju". Dziennikarz opisał to rozwiązanie techniczne tak: każdy wie, że gospodyni łatwiej byłoby wałkować ciasto na makaron gdyby ktoś z domowników pomagał jej lekko ciągnąc przeciwny kraniec placka poza stolnicę…

Już pierwsza maszyna stworzona przez Sędzimira w Kostuchnie pracowała przy tym wszystkim nie powodując tumanów kurzu i cicho. Prasa odnotowała, że prezydent II Rzeczypospolitej Ignacy Mościcki wizytując ten zakład w 1934 roku komentował: „to nie walcownia, to sanatorium". Taką zaletą wprowadzonego komfortu cechowały się też wszystkie następne konstrukcje sendzimirowskie. Wielu je wychwalało za pomysł. Trzeba więc dostrzec i to, że Sendzimir, poza doskonałą mechaniką i chemią procesu, wniósł też do cywilizacji światowej nieomal sterylną czystość technik metalurgicznych. W jego dorobku powinno się to liczyć ekstra, jako dodatkowy, 74 patent.

Wszystko co stało się na Polskim Śląsku, nastąpiło zanim porwała Tadeusza Europa Zachodnia i Ameryka Północna. Oczywiście, sławę budował przez następne dziesięciolecia w Stanach Zjednoczonych. Jego maszyny były już eksportowane z USA i kilku innych filii rozsianych po świecie. Nie ma jednak powodu, żeby się nie szczycić tym pierwszym, sfinalizowanym w podkatowickiej fabryce dorobkiem wynalazcy.

Wzrok skierowany na Stary Kraj

Koniec życia Tadeusza potwierdza powszechnie znaną tezę wiecznej nostalgii za krajem dzieciństwa. Vanda Sendzimir zostawiła taki opis ostatnich godzin ojca. — W 1989 czuł się już przygotowanym do spotkania przed obliczem Boga. Zwołał spotkanie rodzinne w willi na Florydzie. Stwierdził, że chyba widzą się ostatni raz. Podobne wspomnienie tego pożegnania przekazał mi Michał Sendzimir w rozmowie, którą w maju 2000 roku mieliśmy w warszawskiej siedzibie SPWiR.



W 1990 na jego cześć katowicką Hutę im. Lenina przemianowano na Hutę im. Tadeusza Sendzimira. W toku transformacji została niestety przemianowana na ArcelorMittal Poland Oddział w Krakowie

1 września 1989 roku rano Tadeusz chciał trochę dłużej zostać w łóżku. Potem wstał, wyszedł na taras, wypowiedział jakichś parę słów po polsku i zasłabł. Ostatni obraz, który widział — czytamy w książce jego córki — to był brzeg Oceanu Atlantyckiego zwrócony w stronę Polski. Tadeusz Sendzimir miał swój biegun magnetyczny w polskim Lwowie. Na uroczystym pogrzebie odegrano polski hymn narodowy i marsz żałobny Szopena.


1 2 3 

 Podobna tematyka na: Osobliwe losy Sędzimirów herbu Ostoja

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (1)..   


« Ludzie, cytaty   (Publikacja: 22-07-2017 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Jan Forowicz
Ur. 1939 we Lwowie
 Strona www autora
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 10134 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365