Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
203.682.156 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 617 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Nie rozumiem tych, którzy nie interesują się religią. Jeśli religia reprezentuje prawdę, to jest to niewątpliwie najważniejsza prawda w życiu ludzkim. Jeśli jest w większości błędna, to jest to błąd o monumentalnie tragicznych proporcjach, i powinien być energicznie zwalczany."
 Filozofia » Historia filozofii » Filozofia nowożytna

Francis Bacon. W drodze do królestwa człowieka na ziemi
Autor tekstu:

W historii nauki i filozofii wciąż panuje silne przekonanie, że rewolucja naukowa zawdzięcza Francisowi Baconowi niewiele lub zgoła nic. W istocie, żaden szczegółowy pogląd Bacona z zakresu szeroko ujmowanego przyrodoznawstwa nie przyczynił się do postępu nauki. Jeśliby więc mierzyć Bacona tym kryterium - osiągnięciami naukowymi — to zasługiwałby on najwyżej na to, by zniknąć w mrokach niepamięci. Nie jest to jednak miara, którą Bacon zastosowałby do oceny swojej spuścizny i którą stosowali również ci, którzy — począwszy od XVII wieku — powołują się na jego dziedzictwo.

Zwróćmy uwagę, jak wiele w pismach Bacona znajdujemy passusów o charakterze retorycznym, perswazyjnym, operujących metaforami, wprost literackich — z wyjątkiem pism z zakresu historii naturalnej są one wszechobecne i zdają się stanowić nie tyle ozdobę, co podstawową materię dzieł. Nawet swojemu sztandarowemu dziełu metodologicznemu, Novum organum, Bacon nadaje aforystyczną postać. Te nierówne proporcje między technicznym wykładem a zabiegami literackimi mają jednak swoje uzasadnienie w zadaniu, które postawił przed sobą Bacon, i roli, którą sobie przypisywał:

„Jestem tylko trębaczem, a nie wojownikiem. Jednym z tych być może, o których Homer mówi: "Witajcie heroldowie, posłańcy Zeusa i śmiertelnych". Oni to mogli bowiem wszędzie chodzić w tę i we wtę nietknięci, nawet między najzajadliwszych i najzacieklejszych wrogów." [ 1 ]

A zatem Bacon nie walczy, tj. nie czyni nowych odkryć, lecz przychodzi do tych uwikłanych w spory naukowe z nową wieścią. W Novum organum opisuje z kolei swoją rolę, używając toposu Kolumba — celem Bacona jest nie tyle podbój nowych ziem, czyli badania naukowe per se, co wskazanie drogi wiodącej do nowych odkryć. Paolo Rossi, jeden z najważniejszych komentatorów pism Bacona, argumentował, że choć w pracach werulamczyka nie można doszukać się źródeł największych odkryć swojej epoki, to bije w nich źródło jednego z przełomowych stylów naukowych i obrazu nauki, które określą trwale sposób, w jaki ją uprawiamy i o niej myślimy. Jeśli przyglądamy się procesom instytucjonalizacji i profesjonalizacji nauki, nie możemy pominąć wkładu Bacona. [ 2 ] Wśród historyków nauki z oceną Rossiego zgodził się choćby Thomas Kuhn, który uważał filozofa za główne ogniwo wykształcania się nauk eksperymentalnych. Bez uwzględnienia Bacona nie sposób zrozumieć procesu historycznego, który prowadził od przyrodoznawstwa Paracelsusa — pierwszej postaci, która z ogromną gwałtownością wystąpiła przeciwko tradycji arystotelesowsko-galenowskiej fizyki — do prac Roberta Boyle’a. Na cześć Bacona Kuhn nazwał powstały w ten sposób styl naukowy naukami bakonicznymi, które przeciwstawiał równolegle rozwijającej się tradycji nauk matematycznych. [ 3 ] Podobnie wyróżnia werulamczyka Ian Hacking, koncentrujący się w swoich badaniach nad historią nauki na znaczeniu fizycznej manipulacji i technologii. [ 4 ] Na polskim gruncie Stanisław Wszołek nazywa Bacona filozofem nauki eksperymentalnej. [ 5 ] Autorzy ci mają rację, gdy mówią, że jeśli chcemy określić znaczenie i wartość filozofii Bacona, powinniśmy spojrzeć na nią jak na preludium do długiej tradycji. Włączenie Bacona do tego nurtu tradycji naukowej nieodzownie odsyła nas bowiem do wydarzenia, do którego doszło w 1660 roku, czyli założenia w Londynie Royal Society. Już pierwsi historycy i apologeci stowarzyszenia podkreślali wagę myśli Bacona dla powstania tej instytucji. Co istotne, podzielali oni wyżej przytoczone oceny i uznawali Bacona za prekursora filozofii eksperymentalnej. [ 6 ]



W przekonaniu Bacona w parze z nowym stylem naukowym i jego instytucjami musi iść również pewna zmiana mentalna. Posługując się żargonem współczesnej socjologii, można powiedzieć, że takim przemianom koniecznie towarzyszy internalizacja, uwewnętrznienie nowego ideału uczonego i nowego stosunku do przedmiotu badań — przyrody. W pracach Bacona przeformułowaniu ulegają: znaczenie, które przypisujemy nauce (rola, którą odgrywa ona w naszych życiu), etyka badań, wartości, jakie nadajemy nauce, a także nasze oczekiwania i nawyki poznawcze, przekonania o tym, jakie postępowanie badawcze jest racjonalne i czym jest przyroda jako taka. By uzmysłowić ten aspekt dziedzictwa Bacona, przywołajmy szczególnie ciekawe porównanie, którym posłużył się Abraham Cowley w Ode to the Royal Society, gdzie postać werulamczyka jest zestawiona z postacią Mojżesza:

From these and all long Errors of the way,
In which our wandring Prædecessors went,
And like th'old Hebrews many years did stray
In Desarts but of small extent,
Bacon, like Moses, led us forth at last,
The barren Wilderness he past,
Did on the very Border stand
Of the blest promis'd Land,
And from the Mountains Top of his Exalted Wit,
Saw it himself, and shew'd us it.
But Life did never to one Man allow
Time to Discover Worlds, and Conquer too;
Nor can so short a Line sufficient be
To fadome the vast depths of Natures Sea;
The work he did we ought t'admire,
And were unjust if we should more require
From his few years, divided 'twixt th'Excess
Of low Affliction, and high Happiness.
For who on things remote can fix his sight,
That's alwayes in a Triumph, or a Fight? [ 7 ]

Bacon z pewnością zgodziłby się na to porównanie z Mojżeszem. Jak zauważa James Stephens, struktura całego Novum organum jest zorganizowana wokół obrazu Mojżesza. Bacon wyprowadza czytelników z okowów ignorancji i niemocy dzięki krytyce idoli i prowadzi, podobnie jak żydowski przywódca prowadził lud wybrany, do ziemi obiecanej — królestwa człowieka na ziemi, do którego droga wiedzie przez właściwą metodę badawczą. [ 8 ]

Porównanie to jest jednak ambiwalentne. „Wielu przejdzie i rozszerzy się zakres nauk" [ 9 ] — czytamy w motcie do Novum organum i zarazem w komentarzu do obrazu okrętów przepływających między słupami Herkulesa. Bacon przewodzi filozofom i naukowcom, ale on także przechodzi próby: wszystkie jego doktryny fizyczne zostaną odrzucone przez potomnych. Dlatego Cowley pisze, że życie nie daje dość czasu, by odkryć i podbić nowy ląd. Mojżesz prowadził naród żydowski z Egiptu do Palestyny przez czterdzieści lat! Zaskakująco długa wędrówka, jeśli weźmie się pod uwagę niewielką geograficzną odległość między domem niewoli a Ziemią Obiecaną. Tułaczka krętymi i okrężnymi drogami, często po bezdrożach, staje się zrozumiała w świetle postawionego Mojżeszowi zadania. Nowe królestwo to przecież nie tylko nowe terytorium, ale też nowi ludzie. Z jakiegoś nieznanego powodu narodem wybranym Boga stała się grupa zarówno o najniższym statusie społecznym, jaki i o rów nie lichej kondycji moralnej — z nimi żadnego nowego państwa nie uda się ustanowić. Biologiczna selekcja jest najkrótszą i najprostszą drogą eliminacji starego pokolenia. Starzec Mojżesz dźwiga zbyt wielki bagaż pamięci i nawyków, żeby wejść jako małe dziecko do Ziemi Obiecanej i zacząć wszystko od nowa. Tylko młode, nomadyczne pokolenia, od urodzenia kształtowane przez wędrówkę po pustkowiu izolującym od obcych wpływów, utworzą własne królestwo i rozpoczną nową historię. Nikt nie powiedział, że w tej nar racji wszyscy odnajdą role dla siebie. Bacon wie, że nowa filozofia wymaga nowego człowieka, stawia więc przed sobą zadanie uformowania tej postaci.

Prezentowane tu studium nad słynnym Baconowskim projektem instauratio magna, czyli planem wielkiej odnowy nauk o przyrodzie i władzy człowieka nad nią, koncentruje się więc wokół dwóch równoległych pytań: czym jest nauka i kim jest ów nowy uczony człowiek, który mają rozwijać? Dla Bacona odpowiedź na te pytania nie jest wyłącznie kwestią z zakresu filozofii poznania i nie można jej sprowadzić do np. prób rozstrzygnięcia zagadnienia linii demarkacyjnej odgradzającej pseudonaukę od prawomocnej wiedzy. Przeważająca część prac stanowiących projekt instauratio magna to zabiegi literackie, których celem jest przedefiniowanie znaczenia pojęć nauki i naukowca, a tym samym dalekosiężna modyfikacja złożonej sieci praktyk naukowych (w tym praktyk myślowych). Bacon dokonuje tego na dwa sposoby: przez skomponowanie nowej etyki narracyjnej i wprowadzenie nowych metafor strukturalnych do dyskursu filozoficzno-naukowego.

Niniejszy tekst jest fragmentem książki „Wstępując w ślady Salomona. Religia i nauka w myśli Francisa Bacona" wydanej w serii Monografie Fundacji na rzecz Nauki Polskiej przez Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikołaja Kopernika (2017)
1. Niniejszy tekst jest fragmentem książki „Wstępując w ślady Salomona. Religia i nauka w myśli Francisa Bacona" wydanej w serii Monografie Fundacji na rzecz Nauki Polskiej przez Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikołaja Kopernika (2017)

Zaczynając od etyki narracyjnej, zrozumienie czyjegoś stosunku do praktyk i instytucji (w tym sposobu, w jaki się je definiuje) wy maga zrozumienia złożonego zespołu intencji i wartości, które się z nimi wiąże. Dzięki tym powiązaniom tworzy się etyczne narracje, które określają znaczenie przedmiotów. Bacon wpisał te praktyki i instytucje, które określa się mianem „nauki" i „naukowca", w chrześcijańską narrację. Plan instauratio magna to wielka narracja obejmująca swoim zasięgiem całą historię ludzkości, rozpoczynającą się od wygnania z Edenu, a kończącą na zbawieniu. To, czym są i powinny być nauka i naukowiec, Bacon określa w ramach nar racji milenarystycznej i pragnie ją uwiarygodnić przed swoimi czytelnikami. Rolę milenaryzmu, czyli eschatologii, która zbawienie rozumie jako wydarzenie doczesne i historyczne, w myśli Bacona podkreślali w niedawnych publikacjach Stephen A. McKnight i Steven Matthews: zgodnie z milenarystyczną narracją nauka jest jednym z narzędzi Opatrzności, które przybliżają nadejście doczesnego zbawienia. [ 10 ] Tutaj skupimy się przede wszystkim na pewnych etyczno-politycznych cechach charakteru, którymi według Bacona muszą wykazać się uczestnicy dramatu zbawienia, aby poprowadzić sprawę do szczęśliwego rozwiązania. Owe cechy, którymi naukowcy i ludzie władzy mający wpływ na naukę muszą się odznaczać, to cnoty: nadziei, umiarkowania i miłosierdzia. Temu zagadnieniu jest poświęcony rozdział zatytułowany „Instauratio magna" jako religijna etyka narracyjna.

Jeśli zaś mowa o pojęciach metaforycznych wprowadzanych przez Bacona, należy zaznaczyć, że ich celem jest nie tyle kształtowanie etyczno-politycznych postaw, co modyfikacja praktyk naukowych i uwewnętrznienie ich nowych wzorów. Metafory - jak przekonują współcześni lingwiści, Georg Lakoff i Mark Johnson — nie pełnią wyłącznie funkcji estetycznych i artystycznych, ale również — a raczej: przede wszystkim funkcje poznawcze i performatywne. [ 11 ] Bacon jako teoretyk retoryki dobrze zdawał sobie sprawę z tych ról i budował projekt instauratio magna z „ruchomej armii metafor". Wprowadzenie tropów miało przełamywać naturalne na stawienie poznawcze uczonych czytelników, przedefiniować sposób ujmowania przyrody jako takiej i w konsekwencji uzasadniać nowe metody badawcze, w tym praktyki eksperymentowania. Tak samo jak w przypadku etyki narracyjnej, metafory wprowadzane przez Bacona w celu uformowania nowych badaczy mają religijne pochodzenie i znaczenie. Błędy poznawcze zostają zestawione z ido latrią i grzechem pychy, przyroda z Pismem Świętym, jej poznawanie i eksperymentowanie — z hermeneutyką biblijną. Rola i źródła metafor strukturalnych w pismach Bacona są przedmiotem rozdziału Religijne metafory strukturalne w filozofii przyrody Francisa Bacona.

A zatem zarówno etyczno-polityczne treści instauratio magna, jak i koncepcje z zakresu filozofii naturalnej tego projektu mają u swoich podstaw idee religijne. Bez ich uwzględnienia, wykazania ich źródeł i funkcji, nie jest możliwe zrozumienie zamiarów Bacona, które stały za ambitnym planem wielkiej odnowy nauk i władzy człowieka nad przyrodą. Co więcej, przyjrzenie się tym ideom religijnym pozwala — przynajmniej częściowo — zrozumieć wpływ jego myśli filozoficznej, który w efekcie doprowadził do powstania Royal Society. Założyciele tego stowarzyszenia zgodzili się na znaczenie, jakie Bacon przypisał nauce, gdy włączył ją w ramy milenarystycznej narracji. Przemówiły do nich również Baconowskie metafory strukturalne, które uzasadniały i współkształtowały metody badawcze towarzystwa. Atrakcyjność dziedzictwa Bacona należy tłumaczyć tym, że jego idee religijne związały naukę i rolę uczonych z wartościami i światopoglądem podzielanymi przez znaczącą część angielskiego społeczeństwa. W XVII wieku nadawanie religijnego sensu nauce było powszechną praktyką, od której nie uciekały nawet największe umysły epoki. Oddziaływanie religijnych idei Bacona na słynne londyńskie stowarzyszenie w początkach swojego istnienia, ową ziemię obiecaną Bacona z ody Cowleya, zostanie ukazane w rozdziale ostatnim Wpływ idei religijnych „instauratio magna".

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (3)..   


 Przypisy:
[ 1 ] Wszystkie nietłumaczone dotąd z języka angielskiego fragmenty pism podano w przekładzie autora książki — P.W. „For I am but a trumpeter, not a combat ant; one perhaps of those of whom Homer speaks: »Hail, heralds, messengers of Jove and men« and such men might go to and fro everywhere unhurt, between the fiercest and bitterest enemies". F. Bacon, Of the dignity and advancement of learning, 2nd ed. [= De augmentis scientiarum], w: idem, The works, vol. 9, eds. J. Spedding, R.L. Ellis, D.D. Heath, Boston 1857-1882, s. 13-14.
[ 2 ] Por. P. Rossi, Bacon's idea of science, w: The Cambridge companion to Bacon, ed. M. Peltonen, Cambridge Companions Online, 2006, s. 25-26, http://www.sciencelib.net/files/The%20Cambridge%20Companion%20to%20Bacon.pdf (dostęp: 05.01.2015).
[ 3 ] T.S. Kuhn, Mathematical versus experimental traditions, w: idem, The essential tension. Selected studies in scientific tradition and change, Chicago-London 1977, s. 31-65.
[ 4 ] Por. I. Hacking, Representing and intervening. Introductory topics in the philosophy of natural science, Cambridge 1999, s. 141.
[ 5 ] Por. S. Wszołek, Znaczenie eksperymentu w nauce, czyli powrót do Bacona, „Filozofia Nauki" 1994, t. 5, nr 1, s. 77-84.
[ 6 ] Por. zwłaszcza W.T. Lynch, Solomon's child. Method in the early modern Royal Society of London, Stanford 2001, passim.
[ 7 ] A. Cowley, Ode to the Royal Society, w: T. Sprat, The history of the Royal-Society of London for the improving of natural knowledge, London 1734, https://archive.org/details/thehistoryofroya00spraiala (dostęp: 18.11.2015).
[ 8 ] Por. J. Stephens, Francis Bacon and the style of science, Chicago-London 1975, s. 161-162.
[ 9 ] F. Bacon, Novum organum oraz Z wielkiej odnowy, tłum. J. Wikarjak, Warszawa 1955, s. 3.
[ 10 ] Por. S. Matthews, Theology and science in the thought of Francis Bacon, Alder shot 2008, passim; S.A. McKnight, The religious foundations of Francis Bacon's thought, Columbia-London 2006, passim.
[ 11 ] Por. G. Lakoff, M. Johnson, Metafory w naszym życiu, tłum. P. Krzeszowski, Warszawa 2010, passim.

« Filozofia nowożytna   (Publikacja: 22-03-2018 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    MS Word

Przemysław Wewiór
Autor książki Wstępując w ślady Salomona. Religia i nauka w myśli Francisa Bacona (Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikołaja Kopernika 2017)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 10207 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365