Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.197.791 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 308 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Wszystko co nieznane, wydaje się cudowne.
 Nauka » Zdrowie

Nowe, lecz nie lepsze. Niekiedy gorsze [3]
Autor tekstu: Imogen Evans, Hazel Thornton, Iain Chalmers

Tłumaczenie: Maria Kasprzak

U kobiet przechodzących menopauzę, hormonalna terapia zastępcza (HTZ) jest bardzo skuteczna przy zapobieganiu częstym i dokuczliwym „uderzeniom gorąca". Istnieją także dane sugerujące, że może ona pomagać w profilaktyce osteoporozy. Stopniowo zaczęto przypisywać HTZ coraz więcej zalet, włączając w to zapobieganie zawałom serca i udarom. Miliony kobiet, idąc za radą lekarzy zaczęło stosować HTZ przez dłuży czas, z powodu przypisywanych jej tych i innych dobroczynnych efektów, jakkolwiek podstawy tego przypisania były dość chwiejne. Rozważmy sprawę samych tylko ataków serca. Przez ponad 20 lat mówiono kobietom, że HTZ zmniejsza ryzyko tej poważnej przypadłości — w rzeczywistości porady te opierały się na wynikach nierzetelnych badań. Wtedy, w 1997 roku było już ostrzeżenie, że zalecenia te mogą być mylne: uczeni z Finlandii i Wielkiej Brytanii przeanalizowali systematycznie rezultaty przeprowadzonych prawidłowo prób klinicznych. Wynikało z nich, że nie tylko HTZ nie zmniejsza ryzyka zawału, ale nawet może je zwiększać. Niektórzy znakomici specjaliści odrzucili ten wniosek, ale ten wstępny wynik został obecnie potwierdzony przez dwa duże, rzetelne badania kliniczne. Gdyby skutki zażywania HTZ były prawidłowo ocenione, kiedy tylko terapia ta weszła na rynek, pacjentki nie byłyby wprowadzane w błąd, a wiele a nich nie zmarłoby przedwcześnie. Co gorsza, rzetelne do-wody wskazują na to, że HTZ zwiększa ryzyko wystąpienia udaru i rozwinięcia się raka piersi.

NIC DZIWNEGO, ŻE BYŁA ZDEZORIENTOWANA

W styczniu 2004, pacjentka po histerektomii (usunięciu macicy) napisała następujący list do pisma "The Lancet":

"w 1986 roku poddałam się operacji histerektomii, z powodu zwłóknień. Chirurg usunął mi również jajniki oraz stwierdził, że cierpiałam także na endometriozę. Miałam wtedy zaledwie 45 lat i przeszłam nagłą menopauzę, więc dostałam hormonalną terapię zastępczą (HTZ). W pierwszym roku brałam połączone estrogeny (Premarin), ale między rokiem 1988 a 2001 dostawałam implanty z estrogenem, które aplikował mi w ramach prywatnej praktyki lekarz, który mnie wcześniej operował. Zawsze byłam trochę podejrzliwa co do tej kuracji, ponieważ kiedy już dostałam taki implant czułam, że terapia jest poza moją kontrolą; po kilku latach miewałam też częste bóle głowy. Poza tym czułam się bardzo dobrze. Mój lekarz zapewniał mnie jednak, że HTZ miała tak wiele zalet i była dla mnie odpowiednia, z czym się zgadzałam. Z czasem pojawiały się doniesienia, że HTZ okazywała się mieć coraz więcej dobroczynnych działań i nie była tylko kosmetycznym lekiem, jak wydawało się w pierwszych latach jej stosowania. Naraz okazała się dobra dla serca, przeciw osteoporozie i częściowo chroniła przed udarami. Za każdym razem, kiedy odwiedzałam lekarza, on wydawał się mieć więcej i więcej danych o zbawiennych skutkach HTZ. Mój lekarz odszedł na emeryturę w 2001 roku, wtedy poszłam do lekarza „państwowo". Co za zaskoczenie! Ten lekarz udzielił mi dokładnie przeciwnych informacji niż mój prywatny chirurg — że lepiej będzie zrezygnować z HTZ, ponieważ może ona zwiększać ryzyko chorób serca, udarów i raka piersi, i może być przyczyną bólów głowy. Dostałam jeszcze jeden implant, a potem przez krótki czas brałam jeszcze Premarin, ale od tamtego czasu nie zażywałam HTZ przez 8 miesięcy. Mój lekarz powiedział, że do mnie należy decyzja, czy będę kontynuować terapię, czy nie. Czułam się kompletnie zagubiona… Nie mogę zrozumieć, jak wszystkie te cudowne zalety HTZ mogły cofnąć się w tak krótkim okresie czasu. Jak ja sama, jako laik, mogę uzyskać pewność co do podjęcia tej decyzji? Spędziłam wiele godzin na dyskusjach i rozmyślaniach, czy może powinnam była nadal brać HTZ, w końcu nie cierpiałam wielu skutków ubocznych. Czuję się naprawdę zagubiona w całej tej sprawie i jestem przekonana, że wiele kobiet czuje to samo co ja". (Huntingford CA. „Confusion over benefits of hormone replacement therapy". Lancet 2004;363:332.

Ogólnie rzecz biorąc, HTZ jest nadal cenną kuracją dla kobiet z dolegliwościami związanymi z menopauzą. Jednak tragiczny jest fakt, że ta terapia była gorliwie zalecana specjalnie jako sposób obniżenia ryzyka zawałów i udarów. Pomimo, że zwiększenie ryzyka wystąpienia tych poważnych schorzeń jest umiarkowane, całkowita liczba kobiet, które ucierpiały z ich powodu jest duża, ponieważ HTZ była przepisywana bardzo często.

Nawet jeśli nieprawidłowo przebadane kuracje nie powodują śmierci ani szkody na zdrowiu, mogą przyczyniać się do marnowania pieniędzy. Egzema jest bardzo dokuczliwą dolegliwością skórną, dotykającą zarówno dorosłych jak i dzieci. Wykwity na skórze są nieestetyczne i bardzo swędzą. Pomimo, że używanie kremów steroidowych pomaga na te dolegliwości, obawiano się zawsze efektów ubocznych związanych z tą terapią. We wczesnych latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku pojawiła się możliwa alternatywa — naturalny olej roślinny z wiesiołka dwuletniego [ 4 ], którego używanie nie niosło ze sobą poważnych efektów ubocznych. Olej z wiesiołka zawiera niezbędny kwas tłuszczowy, zwany kwasem gamma-linolenowym (GLA) i istniały uzasadnione powody, aby go użyć. Jedna z hipotez mówiła, że u pacjentów z egzemą metabolizm GLA jest zaburzony. Teoretycznie więc, podawanie suplementów zawierających GLA powinno pomóc. Olej z ogórecznika lekarskiego [ 5 ] zawiera nawet większe ilości GLA i bywał również polecany przy egzemie. GLA okazał się bezpieczny, ale czy również skuteczny? Liczne badania, przeprowadzone w celu odpowiedzi na to pytanie przyniosły niejednoznaczne wyniki. Opublikowane dowody były dodatkowo pod dużym wpływem badań sponsorowanych przez firmy produkujące wspomniane suplementy. W 1995 roku Ministerstwo Zdrowia zwróciło się z prośbą do uczonych niezwiązanych z producentami oleju z wiesiołka o przeanalizowanie wyników z dwudziestu opublikowanych i nieopublikowanych badań. Nie znaleziono dowodów na korzystne działanie tych preparatów. Ministerstwo nigdy nie podało tego raportu do publicznej wiadomości, ponieważ sprzeciwili się temu producenci zakwestionowanych preparatów. Pięć lat później ci sami naukowcy przeprowadzili inny przegląd studiów nad działaniem oleju z wiesiołka i ogórecznika — i tym razem został on opublikowany. Okazało się, że największe i najdokładniejsze badania nie dostarczyły przekonujących dowodów na skuteczność badanych terapii. 

Istniała jeszcze jedna możliwość: być może GLA działa tylko w bardzo dużych dawkach? W 2003 roku rzetelne badania wykluczyły i tę możliwość. Jak na ironię, jeszcze zanim opublikowano te rezultaty, w październiku 2002 roku Agencja Kontroli Leków wycofała licencję produktu dla oleju z wiesiołka — który był drogim preparatem — ponieważ nie było dowodów, że ten lek rzeczywiście działał.

Równie ważnym jest, aby nie dać się olśnić najnowszym osiągnięciom medycyny przeciwko chorobom zagrażającym życiu. Poważne zakażenia pewnymi gatunkami bakterii mogą prowadzić do bardzo groźnego powikłania zwanego wstrząsem septycznym. Zdarza się on u osób z innymi, współistniejącymi chorobami lub z nieprawidłowo działającym układem odpornościowym. U pacjentów ze wstrząsem septycznym ciśnienie krwi spada do niebezpiecznie niskich wartości, co prowadzi do uszkodzenia kluczowych narządów organizmu. Pomimo intensywnej terapii przeciwbakteryjnej, cztery piąte pacjentów umiera. 

ROBIMY TAK, PONIEWAŻ...

„My (lekarze) robimy pewne rzeczy, ponieważ inni lekarze tak robią i nie chcemy się wyróżniać, więc i my tak czynimy; albo dlatego, że tak nas nauczyli (nauczyciele, koledzy, rezydenci); albo dlatego, że zostaliśmy to tego zmuszeni (przez nauczycieli, administrację, kierownictwo, autorów wytycznych) i uważamy, że musimy tak czynić; albo dlatego, że pacjenci tak chcą i uważamy, że powinniśmy tak robić; albo z powodu nadgorliwości (niepotrzebne badania i wizyty) uważamy, że powinniśmy tak robić; albo się boimy (prawa, audytów) i uważamy, że tak trzeba (aby mieć "podkładkę"); albo potrzebujemy czasu (aby pozwolić działać naturze), więc tak robimy; a w końcu i najczęściej, ponieważ musimy coś zrobić (usprawiedliwienie) i nie dopisuje nam zdrowy rozsądek, więc tak robimy." (Parmar MS. "We do things because '. British Medical Journal Rapid Response, 2004, March) 

Pomimo, że nie wiemy dokładnie, w jaki sposób bakterie powodują wstrząs septyczny, naukowe przesłanki gromadzone od lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku wskazują na teorię łączącą wstrząs z dysfunkcją układu odpornościowego. Najgroźniejsze zakażenia bakteryjne powodowane są przez bakterie gram-ujemne (określenie to odnosi się do standardowej metody klasyfikacji bakterii [ 6 ]). Zwłaszcza bakterie gram-ujemne powodują wstrząs septyczny, chociaż czasem bywa on także powodowany przez bakterie gram-dodatnie. Bakterie gram-ujemne (prawdopodobnie) powodują wstrząs septyczny uwalniając do krwiobiegu toksyczne substancje zwane endotoksynami, a te z kolei stymulują komórki gospodarza do wydzielania tzw. cytokin. Owe cytokiny powodują zniszczenie ścian naczyń włosowatych, małych naczyń krwionośnych oplatających całe ciało, prowadząc do ich przeciekania i w konsekwencji do wstrząsu i drastycznego spadku ciśnienia krwi.

Rozumując, że złe skutki wstrząsu septycznego mogłyby być zminimalizowane poprzez zmniejszenie poziomu endotoksyn i cytokin we krwi pacjentów, naukowcy biotechnolodzy opracowali przeciwciała specyficznie neutralizujące endotoksyny. Przeciwciała te zostały najpierw przetestowane na zwierzętach, dając zachęcające rezultaty; można było uniknąć wstrząsu spowodowanego przez bakterie gram-ujemne wcześnie podając owe przeciwciała. Jednak trudność, jaką napotykają lekarze leczący pacjenta ze wstrząsem septycznym stanowi niemożność natychmiastowego ustalenia, czy wstrząs ten został spowodowany przez bakterie gram-ujemne, czy też przez gram-dodatnie. Ustalenie tego zajmuje do 72 godzin (trzech dni). Niemniej jednak wyniki pierwszego rzetelnego testu z udziałem pacjentów zostały uznane za sukces.24

Wkrótce jednak zaczęły wkradać się wątpliwości. Głębszy wgląd w wyniki wykazał, że nie zostały one poprawnie zinterpretowane. Dalsze badania kliniczne tych specjalnie zaprojektowanych przeciwciał, nie wykazały korzystnego działania, a nawet niewielkie działanie szkodliwe. Te wciąż negatywne wyniki rzetelnych prób klinicznych podważyły teorię o roli układu odpornościowego w przebiegu wstrząsu septycznego, pokazując, że powiązania między endotoksynami, cytokinami i wstrząsem septycznym są o wiele bardziej skomplikowane niż się na początku wydawało. Nic dziwnego, że początkowy entuzjazm dla przeciwciał osłabł.


1 2 3 4 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Dwuchlorooctan i rak
Prawda to wierność

 Zobacz komentarze (2)..   


 Przypisy:
[ 4 ] Oenothera biennis (przyp. tłum.)
[ 5 ] Borago officinalis (przyp. tłum.)
[ 6 ] Chodzi o metodę barwienia bakterii tzw. metodą Grama (od nazwiska twórcy). Najprościej rzecz ujmując — bakterie gram-ujemne, barwiące się czerwono się posiadają cienką ścianę komórkową. Są to np. pałeczka okrężnicy, salmonella, przecinkowiec cholery. Gram-dodatnie, barwiące się na ciemnofioletowo mają grubą ścianę komórkową. Są to np. gronkowce, paciorkowce, bakterie fermentacji mlekowej. (przyp. tłum.)

« Zdrowie   (Publikacja: 20-05-2011 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Imogen Evans
Praktykowała i wykładała medycynę w Kanadzie i Wielkiej Brytanii, zanim została redaktorką medyczną czasopisma naukowego The Lancet. Od 1996 do 2005 roku pracowała dla Radzie Badań Medycznych, następnie w obszarze etyki badań naukowych i reprezentowała rząd Wielkiej Brytanii w Radzie Europejskiej komisji ds. Etyki Biomedycznej.

Hazel Thornton
Po rutynowej mammografii, została zaproszona do udziału w próbie klinicznej, jednak niedostateczne przygotowanie informacje dla pacjentów skłoniło ją do odmowy. Skłoniło ją jednak również do aktywności na rzecz publicznego zaangażowania w badania, w celu osiągania wyników, które będą istotne dla pacjentów.

Iain Chalmers
Praktykował jako lekarz w wielkiej Brytanii i Palestynie, zanim został naukowcem w ramach służby zdrowia i kierownikiem Narodowego Oddziału Epidemiologii Okołoporodowej, a następnie UK Cochrane Centre. Od 2003 roku koordynuje inicjatywę imienia Jamesa Linda, promującą lepsze, kontrolowane badania kliniczne dla lepszej opieki zdrowotnej, zwłaszcza poprzez większe zaangażowanie społeczeństwa.  
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 1783 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365