Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.802.553 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 722 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Zawsze intelekt polski obejmował bardzo rozległe horyzonty myślowe. A teraz przeżywamy jeden z najpotężniejszych przewrotów historycznych, a przeto także umysłowych. Trzeba zwracać się do tych, którzy mają odwagę myśleć o rzeczach, o których nikt jeszcze nie myślał, wdawać się w rozmowę z prawdą, przez nikogo jeszcze nie spotkaną i zarejestrowaną, sięgać ramieniem umysłu tam, dokąd nikt jeszcze nie..
 Prawo » Prawo wyznaniowe » Polskie konkordaty » Konkordat z 1993 » Prace nad konkordatem » Analizy i oceny prawne

Nowy Konkordat Polski [4]
Autor tekstu:

Ad 6) Zawarcie konkordatu powoduje z reguły konieczność określenia relacji między prawem państwowym i prawem kanonicznym. Dotyczy to szczególnie państwa świeckiego, w którym obowiązuje zasada wzajemnej niezależności i nieskuteczności. Prawo kanoniczne nie wywołuje skutków prawnych w państwowym porządku prawnym, a prawo państwowe nie reguluje spraw religijnych i kultowych Kościoła katolickiego. Konkordat polski nie zawiera generalnej klauzuli, spotykanej w innych konkordatach, przewidującej rządzenie się przez Kościół własnym prawem w granicach ogólnie obowiązujących ustaw. Jej konsekwencją jest przewaga prawa państwowego, gdy dochodzi do sprzeczności norm oraz obowiązek Kościoła podporządkowania się nakazom i zakazom prawa państwowego, gdy chce prowadzić działalność regulowaną przez to prawo.
Twórcy konkordatu polskiego przyjęli zasadę szczegółowego wyliczania sytuacji, w których mają zastosowanie przepisy prawa państwowego. Powoduje to konieczność wyczerpującego wyliczania wszystkich możliwych sytuacji. Luki w tym zakresie ujawnić może w pełni dopiero praktyka. Ale już pobieżne zapoznanie się z tekstem konkordatu pozwala na zauważenie pewnych pominięć. Tak np. do cmentarzy katolickich mają zastosowanie przepisy państwowe dotyczące zakładania i rozszerzania cmentarzy (art. 24), ale już nie ich zamykania czy zarządzania nimi. W konsekwencji przepis ustawy o cmentarzach przewidujący obowiązek pochowania na cmentarzu katolickim osoby innego wyznania czy osoby bezwyznaniowej stanie się martwą literą.
Konkordat w art. 15 ust. 2 przewiduje, że status prawny wydziałów teologii katolickiej na uniwersytetach państwowych regulują umowy między Rządem RP a Konferencja Episkopatu Polski. Nie mówi on nic o tym, w jaki sposób taki wydział jest tworzony. Zgodnie z ustawą o szkolnictwie wyższym wydziały tworzy uniwersytet samodzielnie, a gdy chodzi o uniwersytety zatrudniające poniżej 60 pracowników z tytułem naukowym — Minister Edukacji Narodowej. Czy te przepisy będą respektowane przy tworzeniu wydziałów teologii katolickiej? Wiążą one przecież rząd.
W relacjach między prawem kanonicznym i państwowym występują też zagadnienia osobowości prawnej Kościoła katolickiego i jego jednostek organizacyjnych — terytorialnych i personalnych. Sformułowania art. 4 konkordatu zawierają wiele niejasności i luk, które w praktyce mogą wywoływać nieporozumienia i konflikty. Pierwsza wątpliwość dotyczy zasięgu terytorialnego prawa kanonicznego. Nie wiadomo bowiem, czy Rzeczpospolita Polska uznaje osobowość prawną Kościoła katolickiego w ogóle czy jedynie w Polsce, a także czy uznaje osobowość prawną instytucji kościelnych znajdujących się poza granicami Polski, czy tylko mających siedzibę w kraju. Druga wątpliwość dotyczy braku wyraźnego rozgraniczenia między kościelnymi osobami prawnymi już istniejącymi i uznanymi przez państwo a osobami mającymi powstać w przyszłości. Artykuł 4 ust. 2 konkordatu jest niejasny; nie wiadomo, czego dotyczy powiadamianie organów państwowych: czy informowania o już istniejących osobach prawnych, czy też o tych, które powstaną w przyszłości. Trzecią wątpliwość wywołuje sformułowanie art. 4 ust. 3 mówiące, iż inne instytucje kościelne mogą uzyskać osobowość prawną na podstawie prawa polskiego. Wydaje się, że brakuje tu wyraźnego podkreślenia, że samodzielność Kościoła katolickiego w zakresie nadawania osobowości prawnej jednostkom kościelnym dotyczy jedynie instytucji mających cele religijne i kultowe. Wskazuje na to zresztą kanon 114 kodeksu prawa kanonicznego, ale czyni to w formie, która może nastręczać prawnikom świeckim kłopoty interpretacyjne. Kanon ten mówi bowiem, że przez cele, dla których tworzone są kościelne osoby prawne, „należy rozumieć te, które odnoszą się do dzieł pobożności, apostolatu lub miłości, czy to duchowej czy materialnej".
Czy tych mało precyzyjnych sformułowań można było uniknąć mimo pośpiechu w prowadzeniu pertraktacji? Chyba tak. Istniały bowiem przykłady rozwiązań, które mogły być przyjęte. Konkordat włoski określał te relacje jednoznacznie. Jego art. 7 ust. 1 stwierdza: „Potwierdzając zachowanie osobowości prawnej instytucji kościelnych, obecnie mających taką osobowość, Republika Włoska, na wniosek władzy kościelnej lub za jej zgodą, w dalszym ciągu przyznawać będzie osobowość prawną instytucjom kościelnym z siedzibą we Włoszech, zakładanym lub zatwierdzanym zgodnie z normami prawa kanonicznego, służącym celom religijnym i kultowym. Analogicznie postępować będzie, jeżeli chodzi o przyznanie skutków cywilnych wszelkim istotnym przekształceniom tychże instytucji". A art. 7 ust. 3 stwierdza, że „działalność różna od działalności religijnej lub kultowej, prowadzona przez instytucje kościelne, podlegać będzie — przy poszanowaniu struktury i celów takich instytucji — prawu państwowemu, dotyczącemu takiej działalności oraz zarządzeniom podatkowym przewidzianym przez to prawo".
Jeśli chodzi o przepisy derogacyjne, to konkordat pomija całkowicie kwestię relacji między jego postanowieniami a obowiązującymi przepisami ustaw państwowych normujących te same zagadnienia w sposób odmienny. Artykuł XXV konkordatu polskiego z 1925 r. przewidywał, że wszystkie ustawy, rozporządzenia lub dekrety sprzeczne z jego postanowieniami tracą moc obowiązującą z chwilą jego wejścia w życie. Czy wobec milczenia w tej sprawie konkordatu należy przyjąć generalną zasadę interpretacyjną, według której umowa międzynarodowa uchyla sprzeczne z nią przepisy ustaw? Obowiązująca konstytucja nie daje tu wyraźnych wskazówek. Jeżeli nawet podzielimy ten pogląd, to następstwa tej zasady należy ograniczyć do przepisów ustawowych normujących status prawny Kościoła katolickiego, ale nie pozostałych Kościołów i związków wyznaniowych. Może to dotyczyć ustawy o stosunku państwa do Kościoła katolickiego, ale nie ustawy o gwarancjach wolności sumienia i wyznania czy ustawy o ubezpieczeniu społecznym duchownych. Jedynie przy małżeństwie kanonicznym konkordat przewiduje dokonanie zmian w prawie polskim, ale objąć one mogą wyłącznie katolików. Z pozostałymi Kościołami i związkami wyznaniowymi rząd musi podjąć w tej sprawie pertraktacje. Stąd można wyprowadzić domniemanie, podzielane prawdopodobnie przez twórców konkordatu, że wszystkie jego postanowienia są zgodne z ustawodawstwem polskim i dlatego ogólna klauzula derogacyjna jest zbędna.
Wydaje się jednak, iż konkordat jako specyficzna umowa międzynarodowa, o partykularnym charakterze, powinien wyraźnie określić, jakie postanowienia obowiązujących ustaw podlegają uchyleniu, a nie pozostawiać tej sprawy wyłącznie orzecznictwu. Pamiętać tutaj trzeba, że konkordat nie może uchylać przepisów ustawowych, normujących działalność i sytuację pozostałych Kościołów i związków wyznaniowych oraz sytuację prawną niekatolików.

* * *

Rozważania nad postanowieniami podpisanego, ale jeszcze nie ratyfikowanego, konkordatu dotyczą głównie spraw wywołujących wątpliwości, budzących zastrzeżenia i uwagi krytyczne. Można byłoby je na pewno ograniczyć, gdyby nad projektem konkordatu toczyła się normalna dyskusja. Pominąłem w swych rozważaniach sprawy, które nie budzą istotnych zastrzeżeń. Nie wypowiadam się co do samej zasady zawierania konkordatów przez państwa świeckie, uznające zasadę rozdziału. Uważam, że taka możliwość z teoretycznego punktu widzenia nie jest wykluczona czy sprzeczna z istotą państwa świeckiego. Decyduje o tym wola polityczna demokratycznie wyłonionych organów państwa i przedstawicieli Kościoła katolickiego. Wypowiadałem się w tej sprawie już w 1984 r.: „Zasada rozdziału Kościoła i Państwa nie wyklucza możliwości określenia sytuacji prawnej Kościoła katolickiego w drodze porozumienia ze Stolicą Apostolską. Rozdział pociąga za sobą określone konsekwencje dla charakteru i działalności Kościoła, rzutuje również na charakter i działalność państwa. Te wyprowadzane z zasady rozdziału konsekwencje szczegółowe mogą być wprowadzane tak drogą ustaw jak i układów międzynarodowych" (M. Pietrzak, Il problemB della regolamentazione della situazione giuridica della Chiesa Cattolica nella Polonia Popolare. Raccolta di scritti in onore di Pio Fedele, Perugia 1984, s. 956). A gdy w 1992 r. pisałem opinię o projekcie konkordatu dla Ministerstwa Spraw Zagranicznych zawarłem w niej następujący pogląd: „Rząd RP powinien dążyć do nadania wypracowanym wspólnie rozwiązaniom takiej treści, aby zapewnić jej poparcie zdecydowanej większości sił politycznych, reprezentowanych w Sejmie. Uwzględnienie w konwencji rozwiązań odpowiadających jedynie tym siłom politycznym, które w danym momencie dysponują przejściową większością w Sejmie, spowoduje w konsekwencji dążenie sił politycznych nie akceptujących tych rozwiązań, do ich zmiany. Dlatego należy poszukać takich rozwiązań, które mogłyby zostać aprobowane przez kwalifikowaną większość sił politycznych kraju, aby zapewnić regulacji trwały charakter". Pogląd ten podtrzymuję w całej pełni również i dzisiaj. [ 1 ]


1 2 3 4 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Główne zasady konkordatu
Konkordat z 1993

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (1)..   


 Przypisy:
[ 1 ] Źródło: „Państwo i Prawo", zeszyt 1/1994, s. 15-28.

« Analizy i oceny prawne   (Publikacja: 18-11-2003 Ostatnia zmiana: 24-02-2004)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Michał Pietrzak
Profesor doktor habilitowany, historyk ustroju II Rzeczypospolitej, autor prac na temat wolności prasy, rządów parlamentarnych i odpowiedzialności konstytucyjnej. Pracownik Instytutu Historii Prawa i kierownik jedynego Zakładu Prawa Wyznaniowego (Wydział Prawa i Administracji, Uniwersytet Warszawski).

 Liczba tekstów na portalu: 19  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Opinia dotycząca senackiego projektu ustawy o zniesieniu Funduszu Kościelnego
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 3011 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365