Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.033.010 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 288 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
Mariusz Agnosiewicz - Kryminalne dzieje papiestwa tom I
Anatol France - Bogowie pragną krwi

Złota myśl Racjonalisty:
Jeśli Benedykt XVI uważa, że naukowy opis antropogenezy jest do pogodzenia z doktryną Kościoła katolickiego, to powinien uznać, że częściowe "odłączenie się" w gatunku ludzkim seksualności od płodności urzeczywistniło określony plan Boga.
 Filozofia » Teksty źródłowe » Nietzsche

O przesądach filozofów [4]
Autor tekstu: Fryderyk Nietzsche

Tłumaczenie: Stanisław Wyrzykowski

Causa sui jest najdoskonalszą samo-sprzecznością, jaką wymyślono dotychczas, rodzajem logicznego gwałtu i zwyrodnienia: atoli wybujała duma człowieka głęboko i straszliwie w tę właśnie niedorzeczność zdołała się zawikłać. Pragnienie wolności woli w owem superlatywnem znaczeniu metafizycznem, co wciąż jeszcze, niestety, w nawpół uświadomionych panuje głowach, pragnienie, by całkowitą i ostateczną za swe uczynki odpowiedzialność wziąć na siebie i uwolnić od niej bóstwo, świat, swych przodków, przypadek i społeczeństwo, nie jest bowiem niczem pośledniejszem, niż by być właśnie ową causa sui i, z więcej niźli munchhausen'owską śmiałością, wyciągnąć siebie samego za włosy z bagna nicości na wybrzeże bytu. Jeżeli komuś przeniknąć się uda prostaczą naiwność owego słynnego pojęcia wolnej woli i z niego się otrząśnie, to go poproszę, by swe oświecenie posunął jeszcze o krok dalej i otrząsnął się także z odwrócenia owej niedorzeczności wolnej woli: mam na myśli niewolną wolę, która przedstawia się jako nadużycie przyczyny i skutku. Nie należy urzeczowiać wadliwie przyczyny i skutku, jak to czynią przyrodnicy (oraz ci, co na ich podobieństwo myślenie po przyrodniczemu dziś uprawiają-) zgodnie z rozpanoszonem głuptactwem mechanistycznem, które każe przyczynę naciskać i popychać aż do skutku; przyczyną i skutkiem należy się posługiwać tylko jako czystemi pojęciami, to znaczy jako konwencyonalnemi fikcyami, celem określenia, porozumiewania się, nie zaś objaśnienia. W samem sobie niema węzłów przyczynowych, niema konieczności, niema niewoli psychologicznej, tam skutek nie następuje po przyczynie, tam żadne prawo nie włada. To my sami wymyśliliśmy przyczyny, kolejność, mimobieżność, względność, przymus, liczbę, prawo, wolność, powód, cel; kiedy zaś ten świat znaków jako samo w sobie rzeczom przypisujemy, w rzeczy mieszamy, poczynamy sobie jeszcze raz tak samo, jak poczynaliśmy zawsze, mianowicie mitologicznie. Niewolna wola jest mitologią w życiu rzeczywistem chodzi tylko o silnią i słabą wolę. — Jest to niemal zawsze oznaką, na czem mianowicie jemu samemu zbywa, gdy myśliciel we wszelkiej łączności przyczynowej i konieczności psychologicznej wyczuwa zaraz ni to przymus, potrzebę, konieczność ulegania, ucisk, niewole; rzecz to zdradziecka czuć w ten właśnie sposób, — zdradza się człowiek. I w ogóle, o ile spostrzeżenia mnie nie mylą, "niewola woli jako problemat z dwóch wręcz przeciwległych stron rozważania bywa, lecz zawsze w nader osobisty sposób: jedni nie chcą wyrzec się za żadną cenę swej odpowiedzialności, wiary w siebie, praw osobistych do swej zasługi (do tej zaliczają się rasy próżne -); inni na odwrót, żadnej odpowiedzialności, żadnej winy na siebie brać nie chcą i, z głębi jakiejś wnętrznej samopogardy, radziby zepchnąć siebie samych gdziekolwiek. Ci ostatni, o ile piszą książki, zwykli ujmować się dziś za zbrodniarzami; jakoweś socyalistyczne współczucie najulubieńszem jest ich przebraniem. Istotnie, zdumiewająco upiększa się fatalizm ludzi słabej woli, skoro umie zalecać siebie jako La religion dc la souffrance humaine: to jego dobry smak.

Jako staremu filologowi wybaczyć mi proszę, iż nie mogę powstrzymać się, od złośliwego wytykania palcem nieudolnych sztuczek interpretacyjnych: jednakże owa prawidłowość przyrody, o której wy fizycy, z taką dumą mówicie, jak gdyby — istnieje jeno dzięki waszemu wykładaniu i lichej filologii,- bynajmniej zaś nie jest istotnym stanem rzeczy, nie jest tekstem, raczej jeno naiwnie humanitarnem nagięciem i wypaczeniem sensu, któremi demokratycznym instynktom nowoczesnej duszy czynicie zadość ! Wszędzie równość przed prawem — pod tym względem z przyrodą nie dzieje się inaczej ni od nas lepiej : sprytna myśl uboczna, w której tai się ponadto jeszcze gminna wrogość względem wszystkiego uprzywilejowanego i z siebie świetność swą czerpiącego, tudzież wtóry i subtelniejszy ateizm. Ni dieu, ni maitre — oto, czego i wy chcecie: i dlatego wiwat prawo przyrody ! — nieprawdaż ? Atoli, jak powiedziano, jest to interpretacya nie tekst; i mógłby przyjść ktoś, co mając wręcz odmienne poglądy oraz sztukę interpretacyi, umiałby z tejże samej przyrody i ze względu na też same zjawiska wyczytać właśnie tyrańsko bezwzględną i nieubłaganą przewagę uroszczeń mocy — jakiś interpretator, który bezwyjątkowość i bezwarunkowość wszelkiej woli mocy przedstawiłby wam w ten sposób, iż każde niemal słowo, nawet słowo tyrania, wydałoby się — jako zbyt ludzkie — ostatecznie niepotrzebnem lub osłabiającą jeno i łagodzącą metaforą; a zakończyłby jednakże tem, iż utrzymywałby o tym świecie to samo, co wy utrzymujecie, mianowicie, że przebieg jego jest 'konieczny i obliczalny, ale nie dlatego, ponieważ rządzą nim prawa, lecz że praw absolutnie niema, a każda moc ostatnią swą konsekwencyę w każdem wysnuwa okamgnieniu. Dajmy na to, iż jest to także tylko interpretacya — toć nie zaniedbalibyście uczynić tego zarzutu ? — no, to tem lepiej.
Cala psychologia dotychczasowa uwięzia na moralnych przesądach i obawach: nie odważyła się sięgnąć w głąb. Pojąć ją jako morfologię oraz naukę o rozwoju woli mocy, jak ja pojmuję, — nikomu jeszcze na myśl nawet nie przyszło: o ile mianowicie się godzi to, co dotychczas napisano, uważać za objaw tego, co dotychczas przemilczano. Potęga przesądów moralnych wtargnęła głęboko w świat najbardziej uduchowiony, pozornie najchłodniejszy i wszelkich założeń próżen — a wtargnęła, jak rozumie się samo przez się, szkodząc, wstrzymując, olśniewając, pacząc. Fizyo — psychologia właściwa walczyć musi z nieświadomymi oporami w sercu badacza, ma serce przeciwko sobie: nauka o wzajemnem uwarunkowaniu dobrych i złych popędów, jako subtelniejsza immoralność, sprawia już przykrość i odrazę krzepkiemu jeszcze i odważnemu sumieniu, - zaś więcej jeszcze nauka, iż wszystkie dobre popędy ze złych wywieść się dają. Przypuśćmy atoli, iż ktoś uzna nawet afekty nienawiści, zazdrości, skąpstwa, żądzy władania za afekty, warunkujące życie, jako coś, co w zbiorowem włodarstwie życia zasadniczo i istotnie znajdować się musi, a więc musi być jeszcze wzmożone, jeżeli życie ma być jeszcze wzmożone, — ten na taki kierunek swych sądów ni to na morską będzie cierpiał chorobę. A jednak i ta hypoteza w przybliżeniu nawet nie jest najprzykrzejsza i najniezwyklejsza w tej przeolbrzymiej, nieomal nowej jeszcze, niebezpiecznych poglądów dziedzinie : — i, w rzeczy samej, możnaby przytoczyć setki powodów, by każdy, kto — może, omijał ją z daleka. Z drugiej zaś strony : czyj okręt zaniosły już tam fale, hej ! dalejże ! teraz mocno zacisnąć zęby ! rozewrzeć oczy ! krzepko ująć ster w dłonie ! — ważąc żeglugę w te strony, najeżdżamy wprost na morał, przyczem zgniatamy i miażdżymy snadź własnej moralności szczątek, ale cóż po nas! Nigdy jeszcze głębszy świat poglądów nie otwierał się przed zuchwałymi podróżnikami i awanturnikami: a psychologowi, który w ten sposób ofiarę czyni — nie jest to bynajmniej sacrificio del intelleto, wręcz przeciwnie! — w zamian co najmniej domagać się wolno, by psychologia została znów uznana za królowę nauk, na usługi której i do której przygotowaniem wszystkie inne są nauki. Gdyż psychologia znów jest odtąd drogą do problematów zasadniczych.


1 2 3 4 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Religijność
Wolny Duch

 Dodaj komentarz do strony..   


« Nietzsche   (Publikacja: 08-07-2004 Ostatnia zmiana: 05-02-2005)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 3497 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365