Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.146.869 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 306 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Wiedza nie ma właściciela.
 Religie i sekty » Nowe ruchy religijne

Antysektowe zakłamywanie rzeczywistości [4]
Autor tekstu:

"Dowody" na terrorystyczną działalność scjentologów w Polsce

Informacje na temat funkcjonowania scjentologów w Polsce, zawarte na trzech stronach książki (s. 314-316), nie stanowią najmniejszego uzasadnienia dla twierdzenia, iż mamy w przypadku ich działań do czynienia z aktami terroru (nawet jeżeli inni członkowie tej organizacji popełniali przestępstwa za granicą). Chyba, że za terrorystyczne uznamy takie przedsięwzięcia jak nieudaną próbę rejestracji (nieudaną, gdyż dwóch członków założycieli wycofało swoje deklaracje poparcia dla Kościoła Scjentologii), sprzedaż publikacji scjentologicznych lub funkcjonowanie w internecie polskich stron związanych ze scjentologią, bowiem żadnych innych dowodów autorzy książki nie przedstawili.

"Dowody" na terrorystyczną działalność raelian w Polsce

Czy posiadanie i głoszenie przez jakąś grupę kontrowersyjnych — z punktu widzenia obyczajowości panującej w Polsce — poglądów, takich jak:
- opowiadanie się za zniesieniem demokracji i zastąpienie jej „geniokracją", czyli rządami osób o najwyższym współczynniku inteligencji,
- opowiadanie się za zniesieniem własności prywatnej i instytucji spadkobrania,
- opowiadanie się za zniesieniem służby wojskowej w każdej postaci,
- opowiadanie się za wprowadzeniem zakazu posiadania więcej niż dwojga dzieci,
- opowiadanie się za likwidacją instytucji rodziny,
- opowiadanie się za wprowadzeniem prawa do eutanazji,
świadczy automatycznie o tym, iż mamy do czynienia z organizacją terrorystyczną? Zdrowy rozsądek nakazuje zaprzeczyć. W końcu posiadanie poglądów sprzecznych z konstytucją i ich głoszenie (np. na rzecz legalizacji małżeństw homoseksualnych), a nawet dążenie demokratycznymi metodami do zmiany obowiązującego prawa (w tym także Konstytucji) nie jest automatycznie przestępstwem i stanowi wyraz przysługujących jednostce uprawnień. Oczywiście, może się to nie podobać, może oburzać, ale to nie oznacza, że posiadanie alternatywnego światopoglądu jest zbrodnią i terroryzmem.

Autorzy książki są jednak odmiennego zdania. I dlatego, uznawszy, iż raelianizm to niebezpieczna, totalitarna ideologia (na dowód tego zamieścili informację o zamieszaniu kilku raelian w afery pedofilskie we Francji oraz przypomnieli, iż należąca do sekty firma Clonaid podejmowała próby klonowania człowieka) pozwolili sobie umieścić ten ruch pośród terrorystycznych ugrupowań religijnych. Gdyby iść tym tropem należałoby wówczas każdą osobę, która posiada inny od naszego światopogląd określić mianem....terrorysty. A to przecież czysty absurd.

Zakończenie

We wstępie do swojej książki Mikrut i Wiktor podkreślają, iż niektórzy przedstawiciele świata nauki (oczywiście nie przedstawieni z imienia i nazwiska „socjolodzy", „religioznawcy") borykają się z pewnymi, niezwykle istotnymi trudnościami przy próbach opisu zjawiska sekt. Problem ten dotyczy przede wszystkim sposobu przedstawiania, czy też raczej nie przedstawiania przez nich ciemnych i zbrodniczych stron związanych z działalnością niektórych małych grup religijnych. Fakt ten sprawia, iż społeczeństwo otrzymuje z ich rąk niepełny, fałszywy obraz zjawiska, skoncentrowany wyłącznie na prezentacji aspektów sakralnych i doktrynalnych sekt z pominięciem ich negatywnego, destrukcyjnego wpływu.

Zdaniem autorów Sekt za zamkniętymi drzwiami takie nieodpowiedzialne działania naukowców nieuchronnie prowadzą do następnych tragedii, tak w wymiarze jednostkowym (utrata zdrowia, majątku, tożsamości), jak i rodzinno-społecznym (porzucenia rodzin, alienacja społeczna i kulturowa), bowiem kolejni, nieświadomi zagrożeń ludzie padają łupem werbowników.

Co więcej — wspomniani socjolodzy i religioznawcy popełniają, mniej lub bardziej świadomie, poważne błędy w charakterystyce zjawiska. Po pierwsze: utożsamiają sekty z nowymi ruchami religijnymi, czyli z grupami, w których czynnik religijny odgrywa najistotniejszą rolę. W sektach zaś, zdaniem Mikruta i Wiktora, czynnik ten jest na ogół marginalny. Stanowi wyłącznie podstawę destrukcyjnych działań organizacji i „metafizyczny" element umożliwiający skuteczniejsze oddziaływanie na wyznawców. Po drugie: naukowcy ci opowiadają się za stanowiskiem, iż "(...) to nie sekty są problemem, ale przestępstwa popełniane przez ich liderów lub członków" [ 25 ] oraz że "(...) przestępstwa należy zwalczać niezależnie od tego, czy popełniają je członkowie sekt, czy nie (...)" [ 26 ]. A takie podejście po prostu uniemożliwia szeroko pojętą prewencję oraz utrudnia skuteczną infiltrację potencjalnie groźnych ugrupowań religijnych.

Przyczyn owego brzemiennego w skutkach zakłamania przedstawicieli świata nauki należy (według Mikruta i Wiktora) szukać w sferze ich etyki i moralności. Po pierwsze — wolą oni pominąć milczeniem negatywne strony działalności opisywanych przez siebie sekt, niż ryzykować utratę przedmiotu badań i "(...) możliwości kreowania własnej kariery w oparciu o nowoczesną egzotykę wierzeń" [ 27 ]. Grupa religijna oraz jej duchowy przywódca może przecież się obrazić i odmówić dalszej współpracy czy uczestnictwa w eksperymentach. Po drugie — brak owym socjologom, religioznawcom i psychologom odwagi, by opisując „prawdę" o szkodliwości grup kultowych narazić się na ataki lobby zwolenników sekt i obrońców wolności religijnej.

Autorom książki Sekty za zamkniętymi drzwiami owej odwagi, jak mogliśmy się przekonać, nie zabrakło. Problem jednak w tym, iż odważny nie znaczy obiektywny — o czym wizerunek sekt w Polsce ukazany w książce Wiktora i Mikruta dobitnie przekonuje. Dzieje się tak, gdyż to nie odwaga naukowca lub też jej brak ostatecznie decyduje o wiarygodności (prawdziwości) opisu, lecz po prostu najzwyklejsza w świecie uczciwość. A tej w dziele Mikruta i Wiktora po prostu brakuje. Dlatego też spokojnie można stwierdzić, iż tytułowe „drzwi sekt" pozostały przed autorami książki szczelnie zamknięte.

*

Skrócona wersja tego tekstu ukazała się w kwartalniku religioznawczym NOMOS nr 43/44, 2003.


1 2 3 4 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Bostoński Kościół Chrystusowy
Destrukcyjne sekty czy nowe ruchy religijne? Problem metodologiczny

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (6)..   


 Przypisy:
[ 25 ] ibidem. s. 16
[ 26 ] ibidem. s. 17
[ 27 ] ibidem. s. 14

« Nowe ruchy religijne   (Publikacja: 03-07-2005 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Piotr Szarszewski
Doktorant Instytutu Sztuk Audiowizualnych Uniwersytetu Jagiellońskiego. Autor książki "Satanizm w Polsce. Próba analizy zjawiska" (2004).

 Liczba tekstów na portalu: 8  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Międzynarodowe Towarzystwo Świadomości Kryszny
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 4217 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365