Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.875.474 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 730 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Rzecz jasna ludzie przeczą temu, co oczywiste, i żyją w świecie wyobraźni, w którym teksty biblijne wciąż stanowią doskonałe źródło wiedzy geologicznej i paleobiologicznej. Ale wymaga to ogromnego wysiłku. Przeważająca część wierzących Europejczyków woli wnikać tego typu kwestii, uznając, że religia jest odrębną sferą i że stawia pytania, na które nie znajdzie odpowiedzi żadna z nauk.
 Kultura » Historia

Niderlandy w ogniu. Historia pierwszej rewolucji mieszczańskiej [1]
Autor tekstu:

Myśląc o nowożytnych rewolucjach mamy przede wszystkim na uwadze rewolucję francuską z lat 1789-1799. Ze względu na wielkość i położenie kraju, w którym wybuchła oraz zasięg — w wyniku podbojów Napoleona - rozprzestrzenienia jej idei, rewolucji francuskiej przypadło czołowe miejsce w świadomości Europejczyków. Uważana jest ona wręcz za kamień węgielny współczesnego świata zachodniej demokracji. Dużo mniej znane są wydarzenia rewolucyjne z wyspiarskiej Anglii, która w XVII stuleciu doświadczyła dwóch rewolucji: purytańskiej (1640-1660) i tzw. sławetnej lub chwalebnej (1688-1689). Pozwoliły one ugruntować w Anglii system parlamentarny i uczynić z niej główną światową potęgę w XVIII i XIX w. Niemal zupełnie zapomniana jest natomiast rewolucja, jaka miała miejsce w Niderlandach w drugiej połowie XVI w. Była to pierwsza rewolucja mieszczańska nowożytności, połączona jednocześnie z walkami narodowowyzwoleńczymi. Już dwa wieki przed szturmem Bastylii mieszkańcy Niderlandów zdołali wywalczyć sobie wolność i prawa obywatelskie, stając się wzorem i natchnieniem dla większości światłych umysłów epoki.

Historyczne Niderlandy obejmowały w przybliżeniu tereny dzisiejszej Holandii, Belgii i Luksemburga. Był to, i jest po dziś dzień, jeden z najbogatszych obszarów Europy, posiadający wielkie znaczenie cywilizacyjne. To właśnie w Niderlandach zrodziły się przełomowe dla naszego kontynentu rozwiązania i innowacje, które zmieniły obraz gospodarczy i społeczny Europy. Była to m.in. słynna trójpolówka, a później system nakładczy, zapoczątkowujący produkcję przemysłową. W Niderlandach stworzono gminę, jako samorządny związek obywateli, wprowadzono oczynszowanie zamiast pańszczyzny, określono zasady lokacji miast i wsi, znane w Polsce pod nazwą prawa niemieckiego.

Po podziale efemerycznego imperium Karola Wielkiego w Verdun w 843 r., obszar zamieszkanych przez ludy germańskie (Północ) i romańskie (Południe) Niderlandów znalazł się w przeważającej części w ramach państwa Lotara, wnuka Karola Wielkiego. Państwo to nie oparło się dziejowym burzom i szybko stało się terenem ekspansji dwóch sąsiednich, jak się okazało trwałych organizmów politycznych: Królestwa Zachodniofrankońskiego (z którego wyłoniła się Francja) i Królestwa Wschodniofrankońskiego (zaczątku Niemiec). Rywalizacja ta odcisnęła się znacząco na historii Niderlandów. Liczne księstwa i hrabstwa powstałe na tym obszarze znalazły się w granicach (w owych czasach bardzo płynnych) bądź to Francji (Flandria, Artois), bądź Niemiec (m.in. Brabancja, Holandia, Luksemburg, Geldria, Fryzja).

W XIV i XV w. mnogie organizmy polityczne Niderlandów zdołali zjednoczyć pod swoim panowaniem książęta burgundzcy. Po wygaśnięciu męskiej linii tego rodu w 1477 r., jedyną dziedziczkę Burgundii księżniczkę Marię poślubił Maksymilian Habsburg, późniejszy cesarz Maksymilian I. Po dokonanym podziale posiadłości burgundzkich, Burgundia właściwa włączona została do Francji, a Niderlandy stały się od 1482 r. własnością Habsburgów. Dynastia to w sposób przemyślany i konsekwentny budowała swoją potęgę, przede wszystkim — w myśl zasady: „Niech inni prowadzą wojny, ty, szczęśliwa Austrio, żeń się" — poprzez korzystne mariaże. Nota bene podobnej dalekowzroczności i konsekwencji zabrakło wówczas Jagiellonom.

Niderlandy pierwszej połowy XVI w. były obszarem zamożnym, przeżywającym rozkwit gospodarczy, gęsto zaludnionym (prawie 3 mln mieszkańców) i wysoce zurbanizowanym (ok. 300 miast). Niderlandzkie miasta kontrolowały połowę europejskiego handlu. Chłopi posiadali wolność osobistą, płacili czynsz, a nierzadko, wraz z mieszczaństwem, wykupywali ziemię od zubożałej szlachty [ 1 ]. Niderlandy były wtedy najbardziej rozwiniętym obszarem Europy, stanowiły więc dla Habsburgów niezwykle cenny nabytek. Szybko jednak pojawiły się tarcia między ludnością a nowymi władcami.


Thomas Heeremans, Kanał amsterdamski, 1695.

Silne, zamożne i w miarę wykształcone niderlandzkie mieszczaństwo stanowiło doskonałe podglebie dla rozwoju idei Reformacji zapoczątkowanej w sąsiednich Niemczech w 1517 r. wystąpieniem Marcina Lutra. Zwolennicy Lutra zdobyli znaczące wpływy głównie we Flandrii, a niderlandzkim ośrodkiem luteranizmu stała się Antwerpia. Mniej znaczący wśród mieszczan był zwinglianizm. Z kolei wśród warstw uboższych sporą popularnością cieszył się niosący radykalne hasła społeczne anabaptyzm. Anabaptyści próbowali wcielać w życie swe utopijne idee m.in. wzniecając powstanie w Amsterdamie (1535). Z czasem ruch ten przyjął bardziej umiarkowany charakter, a jego zwolenników zaczęto nazywać mennonitami (od nazwiska przywódcy Menno Simmonsa). Nadal jednak byli oni trudni do zaakceptowania dla władz świeckich i duchownych. Za sympatyzowanie z nimi przewidywano karę śmierci, nierzadko poprzez spalenie na stosie. Z obawy przed prześladowaniami mennonici rozpoczęli masowa emigrację, przede wszystkim do Ameryki Północnej, ale też do Polski, tworząc zwarte skupiska osadnicze na Żuławach oraz wzdłuż Dolnej Wisły.

Głównym wyznaniem reformowanym stał się jednak w Niderlandach kalwinizm. Tak zjawisko to tłumaczy Maria Bogucka, współautorka najbardziej znanego na polskim rynku wydawniczym opracowania dotyczącego historii Holandii: „Nauka Kalwina była wyjątkowo dobrze dostosowana do potrzeb tutejszego zamożnego mieszczaństwa. Teza, że powodzenie życiowe jest przejawem łaski bożej, a bogacenie się — nagrodą za cnotliwe życie, uświęcała działalność kupca i przedsiębiorcy. Obowiązek moralny zwolennika kalwinizmu stanowiło powiększenie majątku, inwestowanie kapitału w różne interesy handlowe i przedsiębiorstwa przemysłowe. Kalwin uznawał pobieranie procentów, co dawało sankcję religijną zawodowi bankiera i lichwiarza. Nakazy etyczne płynące z nauki Kalwina sprzyjały rozwojowi elementów wczesnego kapitalizmu. Demokratyczna struktura organizacyjna kościoła kalwińskiego była ważnym elementem przyciągającym mieszczaństwo". [ 2 ]

Narastający ferment reformacyjny wzbudził nerwowość arcykatolickich Habsburgów. Zareagowali nań w sposób typowy dla mentalności wyznawców tej religii. Wolność myśli i sumienia postanowili stłumić terrorem. W ruch wprawiono machinę inkwizycyjną. Rozpoczęto aresztowania innowierców, zapełniły się więzienia i sale tortur, zapłonęły stosy — koronny argument katolików w dyskusjach światopoglądowych tamtych czasów. Wprowadzono surową cenzurę religijną, a nieprawomyślne książki publicznie palono. W 1550 r. cesarz Karol V wydał tzw. krwawy edykt przewidujący karę śmierci za wszelkie, choćby nieznaczne, odchylenie od ortodoksji czy nawet za zwykłe kontakty towarzyskie z kacerzami. Szacuje się, że do lat 60. XVI w. skazanych zostało ze względów religijnych ok. 50 tysięcy osób, w tym kilka tysięcy na karę śmierci, przy czym trzeba wziąć pod uwagę, że nie wszystkie prowincje Niderlandów udzielały poparcia działalności inkwizytorów, a antykacerskie ustawy nie wszędzie były respektowane. Atmosfera terroru wywołała falę emigracji, nie tylko wspomnianych już anabaptystów, z fatalnym dla ekonomii Niderlandów skutkiem.

Poprawy sytuacji nie wróżyło z pewnością przejęcie władzy nad Niderlandami przez hiszpańską linię Habsburgów reprezentowaną przez Filipa II. Stało się to w 1556 r., po abdykacji znękanego Karola V, cesarza, w którego imperium nigdy nie zachodziło słońce. Filip II był fanatykiem religijnym par excellence, owładniętym misją wytępienia herezji i uratowania katolicyzmu. Historyk Norman Davis przyrównał go nawet do Don Kichota walczącego z wiatrakami [ 3 ]. Rządy Filipa zapowiadały zaostrzenie sytuacji społeczno-politycznej w Niderlandach. Konflikt dotyczył bowiem nie tylko kwestii religijnych.

Filip II sprawował rządy w Hiszpanii żelazną ręką jako władca absolutny i tak też widział swoją władzę w Niderlandach. Tymczasem mieszkańcy Niderlandów przywykli byli do znacznego stopnia niezależności i samorządności. Wprawdzie naczelna władza należała do generalnego namiestnika Niderlandów z ramienia Habsburgów (z siedzibą w Brukseli), jednak u jego boku działały cieszące się dużym uznaniem cztery Rady (Państwa, Finansów, Tajna Rada i Wielka Rada). Zasiadały w nich osoby o największym autorytecie w kraju. Do tego dochodziły Stany Prowincjonalne, organy będące reprezentacją mieszkańców siedemnastu prowincji niderlandzkich oraz Stany Generalne, jako ich centralna emanacja.


Jan Vermeer, Widok Delft [miasto w zachodniej Holandii], ok. 1660.

Filip II przebywał w Niderlandach przez trzy lata osobiście sprawując władzę i prowadząc wojnę z Francją. Ten krótki okres wystarczył, by został on powszechnie znienawidzony, sam też zresztą odwzajemniał to uczucie. Z ulgą przyjęto decyzję Filipa o powrocie do Hiszpanii w 1559 r. Namiestnictwo Niderlandów powierzył on swej siostrze Małgorzacie Parmeńskiej, a głową Kościoła w Niderlandach wyznaczył kardynała Antoine’a Granvella. To właśnie Granvell, postać o wyjątkowo wstecznych poglądach, sprawował faktyczną władzę nad Niderlandami, doprowadzając do nieustannych konfliktów z miejscowymi możnymi.

Arystokraci niderlandzcy skonsolidowali się w opozycyjnej lidze, zyskując wkrótce również poparcie szlachty, mieszczan i chłopów. Opozycja wobec Habsburgów zaowocowała wzrostem poczucia jedności narodowej mieszkańców Niderlandów. Żądania i petycje, jakie opozycja wysuwała pod adresem namiestniczki Małgorzaty były lekceważone, a ich autorów nazwano pogardliwie gezami (flamandzkie geuzen — żebracy). Nazwa ta przyjęła się na określenie niderlandzkich patriotów walczących z hiszpańskim panowaniem, a ich atrybutem stała się żebracza torba. Ciężar społecznego niezadowolenia zaczął dość szybko przesuwać się w kierunku warstw niższych. To one najdotkliwiej odczuwały fiskalizm i terror religijny rządów hiszpańskich. Do tego dochodziły nękające wówczas kraj klęski głodu i zarazy, radykalizujące nastroje społeczne. W tych uboższych kręgach obok haseł niepodległościowych pojawiły się też postulaty daleko idących reform społecznych.

Narastający konflikt doprowadził w końcu do wybuchu. Masowe wystąpienia powstańczo-rewolucyjne rozpoczęły się w sierpniu 1566 r. Pierwszym obiektem ataku stał się Kościół, znienawidzony symbol ucisku i krwawych prześladowań. Plądrowano i niszczono kościoły i klasztory, oszczędzając jednak zazwyczaj duchownych. Zaniepokojona Małgorzata zdecydowała się na ustępstwa wobec szlachty i mieszczan, by wspólnie z nimi stłumić rozruchy ludowe, co też nastąpiło do wiosny 1567 r. Był to jednak tylko manewr taktyczny. Po spacyfikowaniu powstania ludowego, Filip i Małgorzata postanowili przystąpić do walnej rozprawy z całą niderlandzką opozycją.


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Proces modernizacji światopoglądowej w Holandii
Niemieckie krzywdy wojenne


 Przypisy:
[ 1 ] Warto wspomnieć, że w tym samym czasie Rzeczpospolita przyjęła zupełnie inny model rozwoju. Przywilejem piotrkowskim z 1496 r. zakazano mieszczaństwu nabywania dóbr ziemskich i ograniczono znacznie wychodźstwo chłopów ze wsi. Gdy na Zachodzie powstawały formy wczesnokapitalistyczne, Polska poszła drogą restytucji anachronicznej gospodarki folwarczno-pańszczyźnianej.
[ 2 ] J. Balicki, M. Bogucka, Historia Holandii, Wrocław 1976, s. 87.
[ 3 ] N. Davis, Europa. Rozprawa historyka z historią, Kraków 1998, s. 576.

« Historia   (Publikacja: 16-08-2006 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Waldemar Marciniak
Historyk, posiada specjalizację w zakresie politologii i europeistyki.

 Liczba tekstów na portalu: 14  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: XX wiek według Łysiaka
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 5004 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365